Zobacz temat - Moja walka z R45:)))))
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Offtopic - Moja walka z R45:)))))

bart-goor - Pią Sie 06, 2010 15:38
Temat postu: Moja walka z R45:)))))
Witam Wszystkich!!!!

Nie wiem czy kogoś to zainteresuje, ale opiszę moje zmagania z Roverem 45 IDT z 2000 roku:)

W lutym 2009 roku będąc na kontrakcie w Niemczech, postanowiłem sprowadzić sobie jakieś fajne autko.

Jako, że pracowałem blisko granicy holenderskiej szukałem jakiegoś samochodu zarówno w Niemczech , jak i w Holandii.

Było kilka fajnych ofert różnych marek , ale moją uwagę przykuł właśnie Rover 45, który był do sprzedania u starszego pana mieszkającego pod Amsterdamem.

Oczywiście wybrałem się ze znajomym mechanikiem na ogólne oględziny, które zakończyły się kupnem( oczywiście zakup poprzedzony wnikliwą lekturą o Roverkach między innymi Tego forum).

W marcu 2009 roku przyjechałem autkiem do Polski i zarejestrowałem.

Zostały zrobione wszystkie potrzebne zmiany( rozrządy, oleje, filtry, klocki hamulcowe, itp)

Przez 2 miesiące była sielanka, autko spisywało się znakomicie, aż do maja , kiedy to padło mi sprzęgło:(

Nic, postanowiłem zrobić sprzęgło, wymieniając przy okazji wysprzęglik. O tyle dobrze, że mam w rodzinie kuzyna, który pracuje w dużej hurtowni motoryzacyjnej, przez to udało mi się załatwić kompletne sprzęgło Valeo za sumę 480 zł i wysprzęglik za 160 zł:)))

Po wymianie sprzęgła, szczęśliwy postanowiłem zrobić sobie małe tournee po Bieszczadach.

Oczywiście wszystko było super,,,,,do rana następnego dnia, kiedy to chcący jechać do pracy , po odpaleniu samochodu zauważyłem że silnik nie wchodzi na obroty, a wskazówka obrotomierza dynamicznie przestawia się od 1000 do 3000 rpm, przy stałych obrotach postojowych(805 rpm):((((

Posiedziałem trochę na necie i z ojcem postanowiliśmy sprawdzić wszystkie wiązki elektryki, i........ okazało się że został przetarty jakiś przewód(nazwy nie pamiętam),, i po zabezpieczeniu go autko znowu ożyło:)))))

Idylla nie trwała długo,,po jakimś miesiącu samochód znowu zaszwankował, nie chciał kręcić się powyżej 4000 rpm, był super mułowaty i po odpaleniu i naciśnięciu gazu reagował dopiero za 3 razem.

Diagnoza była jedna----> Przepływomierz

Toteż(po wnikliwej lekturze na temat wkładu przepływki z Opla,,,,tutaj szacun na kolegów za info) , zakupiłem nowy przepływomierz Boscha od Opla Astry II o nr 0 281 002 180 (znowu ukłony dla kuzyna) po dobrej cenie,,,,założyłem i roverek zaczął jeździć jak trzeba:))))

Przejeździłem zimę i już od początku 2010 roku , Roverek znowu zaczął "marudzić",, a dokładniej po odpaleniu na zimnym silniku wydobywał się ostry, metaliczny dźwięk,,,,po dłuższej diagnozie okazało się, że przyczyną jest rolka i już zużyty pasek napędzający alternator.

Oczywiście zostało to naprawione:))

Znużony ciągłymi awariami samochodu, nosiłem się z chęcią jego szybkiej sprzedaży, dając mu ostatnią szansę " do następnej usterki":))))

No i nie czekałem długo, po 2 miesiącach moje R45 znowu zamieniło się w super muła ale tylko poniżej 2000 rpm,,,,diagnoza---> przepływka znowu???? niemożliwe, przecież kupiłem nową oryginalną boscha,,,padła po 2k km!!???.

Poprosiłem kuzyna o przywiezienie drugiej przepływki(identycznej) w celu sprawdzenia, i........szok!! na nowej żadnej różnicy, żadnej!!!:(((

Więc co to może być???? Zacząłem przeglądać forum i natrafiłem na dyskusję na temat EGR(oczywiście na forum), a dokładniej jego zaślepienia.

Po lekturze postanowiłem zaślepić EGR i nastał cud,,autko znów zaczęło przyzwoicie jeździć i dzięki Bogu jeździ na razie bezproblemowo,,,ale jak długo:))))????

Jednakże cieszę się że go nie sprzedałem, bo autko jest super, fajnie wygląda , super się prowadzi, i jest oszczędne:))))) Ale przede wszystkim mam pewne auto( pewny przebieg 160k km i auto w 100% bezwypadkowe--> sprawdzone miernikiem)

Widocznie to autko wymagało tego, aby go doprowadzić do porządku, co też uczyniłem:))

Mam nadzieję że teraz trochę się nacieszę i nie będę musiał znowu w nim "szperać"

Pozdrawiam wszystkich użytkowników Roverków i nie tylko:))))))))

McGAJveR - Pią Sie 06, 2010 16:32

Miło, że wszystko się "poukładało"...
Zapewne "Starszy Pan" trochę zaniedbał pewne (zalecane) okresowe wymiany. ;)
Pozostaje wierzyć, że co się miało "wywalić" to się już "wywaliło" i teraz już będziesz się tylko cieszył z bezawaryjnej jazdy :D

Pozdrawiam ;)

bociannielot - Pią Sie 06, 2010 16:43

No ja tez walczyłem z 25-ką, nie wszystko zdarzyłem zrobić... fajne auto mimo tego... ma jakąś duszę, nie to co np Golf czy Mondeo. Pogratulować cierpliwości i uporu :ok:
tronsek - Pią Sie 06, 2010 16:57

Najgorsze pewnie już masz za sobą. Teraz pozostaje Tobie czerpać frajdę z jazdy tym wspaniałym autkiem.
Bezawaryjnej :fura:

Viniu - Pią Sie 06, 2010 22:49

Jest pewnie tak, jak piszeMcGAJveR. Do tego przebieg 160tys. oraz wiek auta sprawiają, że pewne elementy domagają się w tym momencie wymiany i już :)

Pogratulować auta i wypada życzyć bezawaryjnej jazdy :) I nie myśl o sprzedaży auta :)

Remigiusz - Pią Sie 06, 2010 23:10

hehehe.. nie takie straszne te usterki byly w sumie zeby auto sprzedawac.

Co do reszty, jak sie auto kupuje to co pierwsze co robie to wywalenie EGR, zaslepienie odmy, wyczyscenie kolektora dolotowego, podkrecenie troche Turbo na 1,2bar.

Co do przeplywki to kup sobie jak padla przeplywke Pierburgh i bedzie dobrze sluzyc oraz MAFAM i bedzies super :wink:

Jugol - Sob Sie 07, 2010 01:46

Szacun dla Ciebie za cierpliwość i dobre słowo. Rover 45 iDT rzondzi :mrgreen: :ok:
bart-goor - Sob Sie 07, 2010 08:22

McGAJveR napisał/a:
Miło, że wszystko się "poukładało"...
Zapewne "Starszy Pan" trochę zaniedbał pewne (zalecane) okresowe wymiany. ;)
Pozostaje wierzyć, że co się miało "wywalić" to się już "wywaliło" i teraz już będziesz się tylko cieszył z bezawaryjnej jazdy :D

Pozdrawiam ;)



Dokładnie tak jak piszesz:)))

Chociaż wydaje mi się, że bardziej zastane niż zaniedbane mechanicznie, bo optycznie to naprawdę mam super egzemplarz:))))))

Jak kupowałem tego Roverka,, to Pan już śmigał Mercedesem w C-klasie, a Roverek stał w garażu,,,i tutaj nasuwa się pytanie, jak długo stał:)))

Jak wiadomo, zastane autko może sprawiać problemy i moje właśnie sprawiało,, oczywiście nie były to jakieś poważne usterki(no może oprócz sprzęgła), dlatego wnioskuje , że właśnie trafiłem na lekko zastany egzemplarz, który wymagał usunięcia, powstających w czasie eksploatacji drobnych usterek:)))

160k na 10 lat na zachodzie i to jeszcze diesel to powiedzmy sobie szczerze, nawet jak na starszego Pana to niezbyt dużo;)

Też uważam że autko ma to "coś", jest po prostu inne:)) nie tak jak oklepane Golfy, Passaty i inne popularne u nas marki:)))))))

Remi,,,,,,,,, właśnie czytałem Twoje i Jugola posty na temat "magicznego pudełeczka" i powiem szczerze, że się baaardzo nad tym zastanawiam. Tak jak pisałeś, nasze Roverki mają lekko za słaby dół, a to pudełeczko rozwiązuje ten problem,,,,chociaż jak złapiemy 2000 rpm, to z roverka robi się przyzwoita petarda:)))))))))


W przyszłości planuję przerzucić się na R/MG 75, będę wtedy śmigał Jaguarem S-Type ze znaczkiem Rovera:)))))))

Pozdro dla Wszystkich