Zobacz temat - [MG F ] Elektroniczne sterowanie zawieszeniem hydraulicznym
 
Forum Klubu ROVERki.pl

MGF i MG TF - [MG F ] Elektroniczne sterowanie zawieszeniem hydraulicznym

mg1989sos - Pon Lip 25, 2011 21:36
Temat postu: [MG F ] Elektroniczne sterowanie zawieszeniem hydraulicznym
Tak się zastanawiam ... skoro nasz MG F mają pompowane zawieszenie hydrauliczne, to może dało by się to jakoś tak wykombinować żeby wysokość auta regulować podczas jazdy ( tzn postoju - bez wizyty u mechanika ) ?

Jakiś układ pompowania zawieszenia czy coś w tym stylu :D

lukasz07 - Wto Lip 26, 2011 21:49

No trzeba zawsze pompkę wozić ze sobą w bagażniku i podczas postoju pompować :D
Mad - Sro Lip 27, 2011 07:56

Elektryczna pompa zasilana z akumulatora na stałe podłączona do układu z jakimiś zaworami elektronicznymi + cyfrowe sterowanie z modułem radiowym i pilot. Idziesz do biedronki, wciskasz przycisk, MGF gleba :mrgreen:
mg1989sos - Pią Lip 29, 2011 10:08

Mad napisał/a:
Elektryczna pompa zasilana z akumulatora na stałe podłączona do układu z jakimiś zaworami elektronicznymi + cyfrowe sterowanie z modułem radiowym i pilot. Idziesz do biedronki, wciskasz przycisk, MGF gleba :mrgreen:



no dobra... a teraz pójdźmy o krok dalej .... czy ktoś coś takiego próbował, jakie by mogły być koszty ?

lukasz07 - Sob Lip 30, 2011 07:59

Ja jak zakuwałem węża do pompki pewien gość podsunął mi pomysł że można to zrobić z jakiejś pompy od podnoszenia i opuszczania kabiny tira.
Taka pompa podobno działa i w górę i w dół i gość z Lublina twierdzi, że mógł by coś takiego wykonać.
Ciekawe jak by to wyszło w praktyce.

practicator - Sob Lip 30, 2011 09:41

Hmmm... Nie sądzę żeby angole miały aż tak odjechane pomysły, i jeszcze potrafiły je zrealizować. Koszta - raczej dość duże - za podobną cenę można by spokojnie fajnie wzmocnić silnik, dorzucić coś wizualnego i jeszcze zostałoby na benzynę.

lukasz07 napisał/a:
Ja jak zakuwałem węża do pompki pewien gość podsunął mi pomysł że można to zrobić z jakiejś pompy od podnoszenia i opuszczania kabiny tira.
Taka pompa podobno działa i w górę i w dół i gość z Lublina twierdzi, że mógł by coś takiego wykonać.


Względem mojego "projektu" wykorzystanie takiej pompy, tylko trochę uprościłoby cały plan, a doszedłby problem zasilania (TIRy mają instalację 24V, różnica napięcia zmniejszyłby aż czterokrotnie moc pompy). Napęd za pomocą paska osprzętu oczywiście odpada.

Co do części/schematu:

Na pewno potrzebne:

2 pompy hydrauliczne do 40 barów - elektryczne (drogo) lub mechaniczne (powinny podejść pompy do osprzętu od ciągnika rolniczego) - ceny: mechaniczne po ok. 250 zł
elektryczne: 800-1000 zł szt. (ważne żeby były na 12V)
Do mechanicznych trzeba będzie jeszcze kupić silniki - niestety również dwa, gdyż obie muszą być zasilane niezależnie.
Możliwe że pasowałyby też pompy do wind hydraulicznych od ciężarówek.

Zakute przewody hydrauliczne z nakręcanymi końcówkami - łącznie 8-12 szt. zależnie od wariantu łączenia (można dany element łączyć bezpośrednio z trójnikiem, lub poprzez wężyk)

Trójniki - 7 szt

Elektroniczne manometry do 40 bar z wtyczkami do podłączenia pod jakiś komputer sterujący - 2 szt

Elektrozawory upustowe (otwierające się po zapodaniu napięcia, aby móc też opuszczać samochód - pompy działają tylko jednostronnie)

Zbiornik na płyn do zawieszenia - musi być wiadomo szczelny a jednocześnie mieć możliwość wyrównania ciśnienia z atmosferycznym (jak nie będzie dostępu powietrza, to podciśnienie powstające wraz z ubytkiem płynu uniemożliwi w pewnym momencie pompowanie zawieszenia)

Komputer sterujący - największy problem. Musi sczytywać ciśnienie z manometrów, temp. otoczenia, i na jego podstawie stwierdzać kiedy przestać podnosić/opuszczać.
Ktoś kto owy komputer zaprogramuje, ustawiając np. możliwość wyboru jednej z 3 wysokości - gleba, przeciętnie i maksymalny prześwit żeby móc zwiedzać jakieś łąki czy inny ciężki teren.

Do tego jakiś bezpiecznik, kable do pomp/silników, kwestia mocowania całego ustrojstwa pod maską (albo likwidujemy koło zapasowe, albo upychamy wszystko po drugiej stronie niż akumulator lub też montujemy pod tym plastikiem na ścianie grodziowej), jakieś sterowanie ze środka (ogólny włącznik i wybór wysokości), sygnalizacja funkcjonowania/gotowości/awarii. I pewnie jeszcze coś byłoby niezbędne, o czym teraz nie pomyślałem.

Przydałoby się też:

Elektroniczny żyroskop - pompowanie może się odbywać tylko i wyłącznie na równej powierzchni, powienien być zachowany prawie idealny poziom. Mad raz pompował na krzywym podłożu, to efekt powiem był dosyć ciekawy... Choć niekoniecznie pożądany

Dwa mechaniczne zawory bezpieczeństwa - ustawione na ok. 35-37 barów. Wpięte między pompkę a zawór zawieszenia. Profilaktyki nigdy nie za wiele. Komputer mógłby zgłupieć i pompować cały czas na siłę, a to mogłoby się skończyć wystrzeleniem gruszek (a gdyby stało się to w trakcie jazdy autostradą, skutki mogłyby być fatalne). A koszt kompletu gruszek to tylko jakieś ~2100zł nówki, ~600 zł używki.

Termometr elektroniczny, do podłączenia pod kompa aby przy przeliczaniu ciśnienia na wysokość przez komputer brał poprawkę na temp otoczenia, która wpływa czasem dość znacząco na rzeczywistą wysokość.

Idea działania i trochę teorii:


Posiadając konwencjonalną pompkę do zawieszenia należałoby najpierw żmudnie zbadać ile łącznie potrzeba płynu, przy jakim ciśnieniu z jakiej strony mamy daną wysokość, zrobić sobie podobny wykresik jak w linku [1], i na jego podstawie dobrać pożądane ciśnienia dla każdej z wysokości które mają być zaprogramowane. O dziwo przez to że jedna ze stron jest cięższa, ciśnienia przy tej samej wysokości są różne po obu stronach - i tu trzeba zbadać dokładnie własny samochód, bo ich różnica nie jest do końca stała i zależy od egzemplarza. Połączenie węży w jeden układ, z użyciem jednej pompy jest niemożliwe - raz że prawdopodobnie auto stałoby krzywo, a dwa że pogorszyłaby się kosmicznie trakcja - zacząłby pływać w zakrętach (płyn przepływałby z zewnętrznej do wewnątrz, i zamiast stać prosto, bujałoby go na boki.

Potem trzeba by zmontować układzik mniej więcej w takiej formie:



Dalej programowanie komputera, czyli rzecz dość skomplikowana. Samo dobranie układu który by tym sterował może stanowić nie lada wyzwanie.
Po złożeniu wszystkiego do kupy czeka nas już tylko testy, i uporanie się z wszystkimi problemami które dopiero wtedy się ujawnią.

Termometr, wbrew pozorom, w naszym kraju może być bardzo ważnym elementem układu jeśli komuś się nie będzie chciało raz na jakiś czas kalibrować komputera aby dograć poprawkę na różnicę temp. na zewnątrz. Skrajne, lecz osiągalne raz na jakiś czas u nas temp. to -20 i +35 stopni (w słońcu). Autko napompowane latem, zimą przy takim mrozie opadnie aż o 33 mm. Nawet jeśli pominiemy tak skrajny przypadek, to dzienne wahania temperatury spokojnie mogą skakać od ok. 5 st w nocy do 24 w dzień, a to daje 11,4 mm różnicy w wysokości. Patrz link [2]

Tak więc na moje oko, realizacja takiej zabawki wymagałaby ok. 2-3 tys, zajęłaby pewnie z miesiąc zabawy ze skompletowaniem sprzętu, wysterowaniem tego, a potem montaż i poprawki.

Na co jeszcze wpadłem w trakcie pisania:

Można zrobić jedną pompkę, zbiornik z płynem i w trakcie postoju sobie to podpinać raz do jednej strony, raz do drugiej - ot taką elektryczną pompkę wożoną cały czas ze sobą. Wersja skrajnie uproszczona, ale nie dająca tyle radochy. A wysokości sprawdzać ręcznie metrem.

Nie wykluczam że dałoby się wykorzystać pompę zawieszenia od Citroena - albo od starszych - Hydractive 1 i 2 gen, z modeli BX, XM, Xantia czy nowszego Hydractive 3 z C5 i C6. Jednak jak widziałem części na alledrogo, to mają mnóstwo kabelków, układy te są pełne czujników i wysterowanie ich może stanowić nie lada problem. Nie wiadomo też jakie ciśnienie obsługują.
Pompa zawieszenia na pewno była jeszcze stosowana we wszystkich audi w wersji Allroad. Może dałoby się coś z nich wykombinować :?:

Przydatne linki:

[1] http://www.mgfcar.de/pump/guidopump.html
[2] http://www.mgfcar.de/tracking/ebhoe.htm

PS. Do autora tematu - sugerowałbym zmianę tematu na [MGF] Elektroniczne sterowanie zawieszeniem hydraulicznym
Bardziej będzie opisywać istotę zagadnienia.

mg1989sos - Sob Lip 30, 2011 11:12

o ile sie nie myle to w Omegach były jakieś pompy , ale chyba na powietrze, może dało by się to jakoś dostosować ?
Piotrass - Sob Lip 30, 2011 15:38

mg1989sos napisał/a:
w Omegach były jakieś pompy
W której generacji i jakie pompy masz na myśli?
practicator - Sob Lip 30, 2011 20:15

musi być pompa hydrauliczna - a nie kompresor (na powietrze). w omegach nie odkryłem żadnych nietypowych pomp (poza hamulcową, wspomagania, absu, klimy, wody, paliwa, i ew. od szyberdachu - chyba że coś zapomniałem)

to jest właśnie największy ból tego przedsięwzięcia, że z racji wielkiej popularności zawieszenia hydrogazowego musimy sami kombinować... poza wspomnianymi wyżej elementami citroena i audi nie wydaje mi się aby podeszła jakakolwiek inna część z samochodu osobowego.

lukasz07 - Nie Lip 31, 2011 22:56

practicator napisał/a:
a doszedłby problem zasilania (TIRy mają instalację 24V, różnica napięcia zmniejszyłby aż czterokrotnie moc pompy).


Wystarczyła by chyba przetwornica. Przecież i tak by się tego aż tak często nie uzywało.

practicator - Nie Lip 31, 2011 23:57

1. Prąd pobierany będzie ponad dwa razy większy niż byłby w TIRze - problem obciążenia układu, grzania kabli itp.
2. Nie widziałem nigzie przetwornic działających w tą stronę - są masowo dostępne takie 24 V -> 12 V, ale odwrotnie nie udało mi się wygooglać.

MaReK - Pon Sie 01, 2011 22:44

Wczoraj widziałem na żywo możliwości kolegi Adi-mistrzu z Legionowa ;)
W kwestii oprogramowania komputera na pewno by sobie poradził.

Czekam na rozwiązanie pomysłu w TFie ;)

Maciek - Wto Sie 02, 2011 07:54

lukasz07, Witam, czy jest możliwość dopompowania zawieszenia u Ciebie? Pozdro
practicator - Wto Sie 02, 2011 08:21

MaReK - wiesz, właśnie o nim pomyślałem, jak przeglądając temat waszego spota zobaczyłem że ADI wpadnie pokazać OBC, wlazłem na poświęconą projektowi stronkę, to byłem w szoku - ostatnim razem jak czytałem jego wątek na forum, to był dopiero na tym poziomie:

http://www.youtube.com/watch?v=RuS2PrsHIQc

Trochę by mu to zajęło, ale końcowy efekt, np. po roku dopieszczania takiego zawiasu, i do tego kilku tys. w to włożonych, wywalałby facetom gały na wierzch, a panienkom robiłoby się wilgotno (przynajmniej niektórym :mrgreen: )