Zobacz temat - [R220] Prędkość maksymalna i kilka mniejszych pytań :)
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R220] Prędkość maksymalna i kilka mniejszych pytań :)

predatoraf - Pon Lip 29, 2013 14:27
Temat postu: [R220] Prędkość maksymalna i kilka mniejszych pytań :)
Witam,
1.Panowie ile wyciągnęliście ze swoich R200? Bo ja wczoraj miałem możliwość dociśnięcia gazu do dechy na odcinku ok 1500m, jechałem z dosyć stromej górki i licznik zatrzymuje mi się na 145km/h. Samochód elegancko przyśpiesza, a wskazówka prędkościomierza cały czas ciągnie w górę do 130km/h potem potrzebuje kilku sekund i dopiero ok 145km/h, dalej iść nie chce.
2. Co do górek i spalania... jadąc pod górkę lepiej wbić niższy bieg i że tak powiem trochę przypiłować silnik, czy przydusić samochód? Chodzi mi o spalanie w takim momencie :)
3. Jak to jest z tym spalaniem jadąc na luzie? Jest ono większe/mniejsze niż jazda na jakimkolwiek biegu? Jadąc z górki, dojeżdżając do skrzyżowania wrzucać luz?

Pozdrawiam

bociannielot - Pon Lip 29, 2013 14:30

Zdecydowanie vmax powinno byc u Ciebie większe niż 140 kilka km/h :roll:
chudson - Pon Lip 29, 2013 14:33

Mój sd dociągał kiedyś do 160 licznikowych.

Dojezdzając do świateł najmniej pali hamując silnikiem.

Sabz - Pon Lip 29, 2013 16:26

Skoro kolega ma SDI to istnieje możliwość zamknięcia licznika.
Co do jeżdżenia pod górkę. Mieszkam w górach więc najlepiej znam sytuację :) Powyżej 1500 obrotów autko śmiga spokojnie. Nie radzę Ci zmieniać biegu jadąc pod górę jak masz 2k obr. bo będziesz co chwilę redukował (mówię tu o sytuacji gdy ktoś jedzie przed Tobą).
Nie jeździj na luzie. Po pierwsze nie wolno, po drugie gdy masz bieg i nie użyjesz gazu to silnik napędzany jest przez samą jazdę. Niby pracuje, ale nie ciśniesz mu paliwa. Dojeżdżając do świateł redukuj biegi i hamuj silnikiem.

MD - Pon Lip 29, 2013 16:32

Sabzu, zaciekawiło mnie Twoje stwierdzenie, że nie wolno jeździć na luzie. Dlaczego? Oczywiście zakładając, że to skrzynia pracuje na luzie, a nie mamy cały czas wciśnięte sprzęgło. Zjeżdżając na trasie ze wzniesienia, a chcąc mieć cały czas te 90-100km/h najwygodniej jest wyluzować - samochód nie hamuje, a obroty wynoszą mniej niż 1k. Chyba, że uświadomisz mnie w głupocie takiego postępowania. :)
macku667 - Pon Lip 29, 2013 16:37

Ad.1) Mój roverek, 1.4 103km na A4 (z góry św. Anny) pojechał 205km/h. Na prostej 185 (i to z wielką łaską :P ). Pomijam fakt, że świst powietrza zagłuszał nawet myśli...

Ad.2) Lepiej zawsze auto wkręcić na wyższe obroty niż go dusić, bo ze spalaniem wyjdziesz na to samo, a przede wszystkim nie zarzynasz slinika.

Ad.3) Jadąc na luzie nie jedziesz jak duża grupa osób myśli "za frajer", ekonomicznej jest hamować silnikiem, a jeżdżąc po swoim mieście bardzo łatwo zapamiętać cykle świetlne i można próbować wstrzelić się tak by ciągle jechać/toczyć się i nie zatrzymywać samochodu, a dieselku jest to dużo prostsze/wygodniejsze niż w benzynie. Auto najwięcej pali podczas ruszania, bo w końcu musi dźwignąć te ponad 1100kg :-)

edit
MD napisał/a:
to skrzynia pracuje na luzie, a nie mamy cały czas wciśnięte sprzęgło. Zjeżdżając na trasie ze wzniesienia, a chcąc mieć cały czas te 90-100km/h najwygodniej jest wyluzować - samochód nie hamuje, a obroty wynoszą mniej niż 1k. Chyba, że uświadomisz mnie w głupocie takiego postępowania.


Wyobraź sobie, że jadać na luzie wybiega Ci na drogę zwierzyna, czy auto przed Tobą gwałtownie zachamuję. Mając auto na biegu masz więcej czasu na reakcje (lewy pas i but :))

predatoraf - Pon Lip 29, 2013 16:40

Hamuję silnikiem, ale chciałem zapytać o ten "luz" bo właśnie różne opinie chodzą. Martwi mnie tylko ta prędkość.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi :)

Sabz - Pon Lip 29, 2013 16:56

MD, widzę że macku667 odpowiedział na pytanie za mnie. Tylko szkoda, że źle cytat postawił, bo wygląda to tak jakbym ja napisał tego posta (zmień to :D )

Ponadto jak zjeżdżasz z górki to po co masz luzować? Kolega pyta się tutaj o spalanie. Jest to oczywiste, że jeżeli auto pracuje "na luzie" to silnik dostaje paliwo niezbędne do pracy (przecież musi jakoś te swoje obroty trzymać). Przeczytaj sobie jeszcze raz mój poprzedni post - jest tam napisane co się dzieje podczas zjeżdżania na biegu.

MD - Pon Lip 29, 2013 17:21

W porządku, towarzystwo. Mnie akurat wyluzowywanie się przydawało, bo po prostu miałem nogę na hamulcu, gdy mi coś wyskakiwało to wciskałem od razu, nie martwiąc się o wcześniejsze odcięcie silnika sprzęgłem itd. Jednak czytając wasze wypowiedzi chyba więcej zacznę jeździć na biegach, a bez gazu. :)
nospa - Pon Lip 29, 2013 17:52

Przede wszystkim gdy się toczysz na luzie i będziesz musiał niespodziewanie coś ominąć to może się to kiepsko skończyć bo w najgorszym wypadku stracisz panowanie nad autem, autko toczące się na luzie jest mniej stabilne niż na biegu.
A co do spalania, w większości diesli hamując silnikiem nic nie spalasz praktycznie, więc wrzucanie na luz i toczenie się mija się z celem.

robsson78 - Wto Lip 30, 2013 11:18

macku667 napisał/a:
jeżdżąc po swoim mieście bardzo łatwo zapamiętać cykle świetlne i można próbować wstrzelić się tak by ciągle jechać/toczyć się i nie zatrzymywać samochodu

To o czym piszesz przypomina mi zieloną falę i powinno działać tak. Przejeżdżasz drogą główną przez jakieś miasto, pierwsze światła masz np. czerwone, ruszasz na zielonym i jadąc z prędkością 50 km/h dojeżdżasz do drugich świateł to powinno być zielone na kolejnym i każdym następnym sygnalizatorze tak abyś mógł przejechać przez miasto z jak najmniejszą liczbą zatrzymań.
Pięknie brzmi ale często jest inaczej.

macku667 - Wto Lip 30, 2013 16:57

robsson78 napisał/a:
macku667 napisał/a:
jeżdżąc po swoim mieście bardzo łatwo zapamiętać cykle świetlne i można próbować wstrzelić się tak by ciągle jechać/toczyć się i nie zatrzymywać samochodu

To o czym piszesz przypomina mi zieloną falę i powinno działać tak. Przejeżdżasz drogą główną przez jakieś miasto, pierwsze światła masz np. czerwone, ruszasz na zielonym i jadąc z prędkością 50 km/h dojeżdżasz do drugich świateł to powinno być zielone na kolejnym i każdym następnym sygnalizatorze tak abyś mógł przejechać przez miasto z jak najmniejszą liczbą zatrzymań.
Pięknie brzmi ale często jest inaczej.


Zazwyczaj jest inaczej, racja. Nie da się wszystkim dogodzić (szczególnie w dużym mieście), chodziło mi o zieloną fale, ale stworzoną przez Ciebie (dziwnie to brzmi, nie?:D) czyli: Do jednych świateł jedziesz z prędkościa 50km/h. Na kolejnych z 80 na budziku za to do następnych toczysz się siłą rozpędu. Oczywiście zakładając, że w tym dużym mieście nie ma korków czy niedzielnego kierowcy :)

BlackD - Wto Lip 30, 2013 21:33

Co do SDi to nie wiem jak w R200 ale u mnie w R620 SDi jak dane głoszą 195km/h. Ja miałem 190 swoim i musiałem zjeżdżać z autostrady do domku. Będę miał okazję sprawdzić bo na mazury będę jechał na początku września to aż sprawdzę gdzie maxa mam u siebie.

Swoją drogą może ty szybciej jedziesz a licznik ci świruje.

Ukor - Sro Lip 31, 2013 19:10

U mnie licznikowe 210km/h przy 5 chłopa w środku. Na GPS to było jak dobrze pamiętam jakieś 197km/h.
predatoraf - Czw Sie 01, 2013 13:50

Ukor a na jakim mniej więcej dystansie się tak rozpędziłeś?
Brt - Czw Sie 01, 2013 14:24

http://forum.roverki.eu/v...p=250230#250230

;)


a co do jazdy na luzie to dobre jest powiedzenie: żyj na luzie, jedź na biegu ... polecam. Zużyjesz mniej paliwa, mniej klocków hamulcowych i sprzęgła ;)

A SDi jak jedziesz na biegu, bez gazu i silnik kręci się powyżej 1300 obr/min, to komputer odcina całkowicie wtryskiwanie paliwa. Dopiero poniżej tej prędkosci obrotowej zaczyna ponownie wtryskiwać paliwo ale tylko tyle, żeby nie zgasło auto.

Pozatym jest jeszcze jedna zasada jeśli chodzi o jeżdżenie po górach ... zjeżdżasz z góry na takim samym biegu na którym pod nią wcześniej podjeżdżałeś :ok: No i kolejna rzecz w zakrętach, jak masz wrzucony bieg to auto i bezpieczniej sie prowadzi i w przypadku podbramkowej sytuacji zawsze masz możliwość szybkiego dodania gazu i obronienia się, a na luzie to zanim wrzucisz bieg, to już leżysz w rowie ... czego nikomu nie życzę :)

bociannielot - Czw Sie 01, 2013 14:45

Brt, krejzolu oczywiscie german autobahn był :D
Ukor - Czw Sie 01, 2013 15:32

predatoraf,
Na jakim dystansie to Ci nie powiem, bo nie pamiętam. Powiem tylko ze tak do 170 jest rakieta, potem zeby go do tych 210 dociągnąć to trzeba mu troszkę czasu. Jak dorwę kawałek prostej to zmierzę ile ma do 200 :)

ps. tak przy tych 210 miałem niecałe 4,5 tys. obrotów

Brt - Czw Sie 01, 2013 16:02

no ba :D .... poszedł jeszcze o 10km/h więcej, ale tego już nie uwidoczniłem ;)
predatoraf - Czw Sie 01, 2013 18:57

No dobra, a do ilu km/h kręcisz go na 4tym biegu?
Brt - Czw Sie 01, 2013 22:57

kręciłem ;) ... teraz to niestety nie odpowiem CI na to pytanie, R już od ponad 2 lat śmiga po lubelszczyźnie ... w każdym razie na 3 biegu ok 105km/h robił, bo sprint do 100km/h nie wymagał wrzucania 4 biegu.
Ukor - Pią Sie 02, 2013 01:46

predatoraf,
Przypomniało mi się jak niedawno miałem pęknięty wąż od IC. Też tylko do 140km/h mogłem go rozbujać... Sprawdź węże może pomoże :D

predatoraf - Pią Sie 02, 2013 11:09

oki zaraz się za to biorę :D
BlackD - Pią Sie 02, 2013 12:30

Ja dzisiaj sprawdzałem z nawi to mia 4 biegu przy 4,5tys miałem 160km/h i mi drogi brakło :razz:
Brt - Pią Sie 02, 2013 12:56

bo to tak mniej więcej wychodzi :)
Felipe987 - Pią Sie 02, 2013 18:46

Brt napisał/a:


A SDi jak jedziesz na biegu, bez gazu i silnik kręci się powyżej 1300 obr/min, to komputer odcina całkowicie wtryskiwanie paliwa. Dopiero poniżej tej prędkosci obrotowej zaczyna ponownie wtryskiwać paliwo ale tylko tyle, żeby nie zgasło auto.



A czy podobna zależność istnieje dla benzynki? Wiem, że sterownik odcina paliwo jeśli stwierdzi duże podciśnienie w kolektorze.

Ukor - Pią Sie 02, 2013 22:36

U mnie 3 bieg 4,5 tys obr. trochę ponad 110km/h. Jutro zobaczę na 4 biegu i może na 5 :P
BlackD - Sob Sie 03, 2013 09:17

Ja swoim na 5 biegu miałem 195 a jeszcze by coś może z niego wycisnął
Zrobie hamulce tył i kńcówkę drążka i przelecę się autostradką zobaczyć ile wycisnę z niego.