Zobacz temat - [R200 BRM] Dziwne dźwięki z auta oraz niestabilne obroty.
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 200/25, MG ZR i Streetwise - [R200 BRM] Dziwne dźwięki z auta oraz niestabilne obroty.

Lysack - Sro Cze 11, 2014 08:04
Temat postu: [R200 BRM] Dziwne dźwięki z auta oraz niestabilne obroty.
W moim autku pojawiły się dwa "problemy" - choć jeszcze problemami nie są, wolę przeciwdziałać już teraz niż czekać aż coś się uszkodzi.

1. Po wysprzęgleniu obroty nie schodzą po prostu do tych nominalnych 930obr/min, lecz najpierw schodzą do 1000, następnie nieznacznie i dość wolno rosną do niespełna 1100, po czym dość szybko schodzą do wartości nominalnej. Pod obciążeniem w postaci klimy, zdarza się, że obroty zejdą nawet do około 400-500obr/min. Choć ani razu auto mi przez to nie zgasło, to jednak mam pewne obawy.

2. Tutaj problem jest ciekawszy, bo ciężko mi o nim cokolwiek napisać :) Od pewnego czasu z auta wydobywał się dziwny dźwięk, był ledwo słyszalny i byłem przekonany, że pochodzi z zewnątrz. Był na tyle mało charakterystyczny, że nie dało się dostrzec podobieństwa między poszczególnym dźwięczeniem ;) Wczoraj otworzyłem szybki wracając z pracy i na jednym ze skrzyżowań zaczęło dźwięczeć już dość głośno - byłem przekonany, że to od innego auta. Parę kilometrów dalej znowu brzęczenie, ale już przez pewien odcinek trasy - myślałem, że to roboty drogowe hałasują (zresztą, żona miała bardzo podobne odczucia). Dzisiaj dźwięk w paru miejscach trasy do pracy się powtórzył...
Brzmienie: podobne zupełnie do niczego. Trochę przypomina dźwięki robót drogowych (słyszalny z oddali młot pneumatyczny, zrywanie asfaltu), trochę podobny jest do dźwięku szyn gdy zbliża się tramwaj, albo do dźwięku obcierania podwoziem o asfalt.
Występowanie: zarówno na postoju, jak i podczas jazdy. Czasem wraz ze wzrostem obrotów zanika, a czasem się nasila :) Wczoraj było słychać ciągle przez odcinek około 800 metrów, dzisiaj raz słyszałem ciągle na postoju, a po podniesieniu obrotów do 1500 ucichło. Potem było słychać falowo - tak jak mija się elementy przy drodze, które odbijają dźwięk, tak tutaj było słychać w jednolitym otoczeniu - taki falujący dźwięk, powtarzający się co kilka-kilkanaście sekund.
Do tego w pewnym momencie poczułem pod pedałami coś podobnego do zapowietrzonego kranu. Dźwięk zbliżony i tak jak przy kranie, tak tutaj wystąpiło dość silne drganie pedałów (miałem nogę na hamulcu, a drugą delikatnie opartą o pedał sprzęgła, bo właśnie przymierzałem się do ruszenia - pedał sprzęgła jeszcze nie był wciśnięty nawet minimalnie).

Objawy te nie przekładają się na nic - ani na spalanie, ani na moc, ani na komfort jazdy... no totalnie żadnych innych objawów.
Mam nadzieję, że wystarczająco rzetelnie opisałem to co zaobserwowałem :) Jeśli ktoś z Łodzian ma czas i chciałby się przejechać i posłuchać tego na żywo, to zapraszam ;D Może jakiś inny posiadacz R będzie wiedział o co chodzi, bo póki co zarówno ja, jak i żona mamy podobne, dość abstrakcyjne odczucia co do tych objawów.

NoPE - Sro Cze 11, 2014 13:48

1.Nie wiem czy opisujesz podobną sytuację ale zdaje się to być normalne w Roverach, że podczas zmiany biegów obroty na moment wzrosną (puszczenie gazu i wciśnięcie sprzęgła). Może to efekt pędu silnika po zaniku obciążenia.

2.Wrażenie dźwięku jest bardzo relatywne. Nie prościej było nagrać? Z pewnością ktoś skojarzy dźwięk.

paolinio - Sro Cze 11, 2014 16:14

Lysack, co do dżwięku to według mnie coś Ci rezonuje poprostu, Sprawdź zawieszenie silnika bo od tego potrafią różne dźwięki dziwne powstawać, poszarp na kanale autem i posłuchaj skąd dobiega dźwięk. Jeśli chodzi o obroty to według mnie tak jak napisał nope, to całkiem normalne, gdyby te wahnięcia trwały długo to można by podejrzewać krokowca ale chwilowe zawahanie jest normalne
Lysack - Sro Cze 11, 2014 19:11

Problem dziwnego dźwięku został rozwiązany. Okazało się, że była to śruba od sprężarki klimatyzacji, na którą mechanik nie założył nakrętki - wysunęła się i obcierała o koło pasowe. Śruba dość mocno się pościerała, na szczęście koło jest całe, lecz nie ukrywam, że wyglądało to dość groźnie. Jak się przygazowało to szedł snop iskier - nie miałem też pewności, czy w którymś momencie śruba ta po prostu się nie urwie i nie wpadnie na przykład między koło a pasek. Szkolny błąd mechanika...

Na szczęście po zidentyfikowaniu przyczyny udało się szybko podjechać na podnośnik i wkręcić śrubę tak jak być powinna - dość utrudniony dostęp, bo nawet nie było jak się do tego kluczem dostać, ale wspólnymi siłami z mechanikiem daliśmy radę :)

Co do obrotów, to możliwe, że to normalne, choć w oplu tego nie mam. Jak już napisałem - schodzą do 1000, potem wskazówka leci odrobinę w górę i następnie spada do nominalnej wartości. Przy załączonej klimie zdarzy jej się spaść poniżej nominału - i to już mnie niepokoi bardziej :)
Ktoś ostatnio wspomniał mi, że do kompresora klimy dodaje się odrobinę oleju, żeby nie chodził na sucho. Ostatnio był uszczelniany, a po uszczelnieniu nadal skądś ubywa mi czynnik - nie widać jednak ani barwnika, ani tym bardziej nie słychać gdzie może być wyciek. Tak czy siak, czy jest możliwe, żeby standardowy mechanik zajmujący się klimą popełnił taki błąd? Zawsze się dolewa ten olej, czy może w Roverach jest jakaś specjalna procedura?
Może właśnie jakieś większe opory sprężarki powodują, że przy schodzeniu z obrotów lecą one poniżej nominału?

edit:
NoPe -> wahnięcia są normalne gdy mam na przykład 3000 obrotów, chcę zmienić bieg, wciskam sprzęgło, obroty się podnoszą na moment i później opadają do wartości odpowiedniej dla wyższego biegu. A mi chodzi o to, że gdy dochodzą do ilości odpowiedniej dla biegu jałowego zazwyczaj mają taki "pik" na koniec:)

MD - Sro Cze 11, 2014 19:13

Lysack, u mnie z obrotami jest podobnie, choć po wyczyszczeniu krokowca czasem lecą płynnie na 900, ale i tak około 1000 RPM lekko hamują obroty. Cuda jednak czasem u mnie się dzieją gdy jest mokro, przez co u siebie podejrzewam TPS.