[Nowal]

Witam, w czwartek 28,07,2011 roku zostałem zatrzymany przez funkcjonariuszu miejscowej prewencji, jak się okazało podczas kontroli za zawrócenie na hamulcu ręcznym.
Wyjaśnię ową sytuację. Jechałem z dziewczyną ze stacji benzynowej na której zostawiłem kartę płatniczą po otrzymaniu telefonu od znajomego ze stacji, że ma moją kartę postanowiłem zawrócić. Moje auto nie posiada ABS i gdy wcisnąłem pedał hamulca zablokowało mi koła zacząłem kręcić kierownicą w lewą stronę ponieważ tam miałem miejsce aby dokonać manewru zawracania z wykorzystaniem infrastruktury. Odpuściłem hamulce skręciłem, wrzuciłem wsteczny aby cofnąć na ulicę i zobaczyłem radiowóz schowany za miejscowym sklepem. Nie przejąłem się tym, że ich widzę tylko chwyciłem pasy aby je zapiąć. Gdy mnie zatrzymali myślałem, że chodzi im właśnie o pasy ale nie.
Co gorsza nie zostałem poinformowany o wykroczeniu do chwili gdy nie poproszono mnie do radiowozu w celu podpisania mandatu w wysokości 200zł. Nie powiedziano mi również, że mam prawo go nie przyjąć, próbowali wcisnąć mi go na siłę. Gdy powiedziałem, że z godnie z obowiązującymi przepisami mam prawo nie przyjąć mandatu policjanci się tak zdenerwowali, że czepiali się wszystkiego, chcieli nawet apteczkę, która według mnie jest obowiązkowa w pojazdach służbowych.
Nie dostałem, żadnego potwierdzenia spisania wniosku ani nic takiego. Moje dokumenty trzymali około 40minut siedząc i rozmawiając sobie w radiowozie.
Czy jeśli sprawa trafi do sądu mogę przedstawić świadków, którzy wiedzieli całą sytuację?
Czy przed trafieniem sprawy do sądu będą jakieś zeznania na komisariacie?
I najważniejsze czy wniosek do sądu został sporządzony jeśli mi go nie przedstawiono?

[SPAMU¦]

[darek_wp]

[Nowal]

Dzięki wielkie, pocieszyłeś mnie
No ale poczekam i się wyjaśni wszystko. W mojej miejscowości jest tylko prewencja i to właśnie oni mnie zatrzymali.