Forum Klubu ROVERki.pl :: Dziura w drodze peknieta opona jakie szanse dostania kasy
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Dziura w drodze peknieta opona jakie szanse dostania kasy
Autor Wiadomość
Julek 



Pomógł: 21 razy
Dołączył: 15 Wrz 2012
Posty: 520

Rover 25

Wysłany: Sob Maj 17, 2014 19:48   Dziura w drodze peknieta opona jakie szanse dostania kasy

Witajcie, dwa dni temu mialem przykry wypadek wjechalem w spora dziure pekla mi opona nie szczesliwie na boku, wykrzywila sie felga i cos zaczelo walic ostro w zawieszeniu. Na miejsce wypadku przyjechala policja spisali notatke, ja zrobilem foto rozwalonej opony i uszkodzen felgi oraz dziury w drodze. Pojechalem rowniez do serwisu zeby wypisali mi kartke o tym iz opona nie nadaje sie do naprawy i felga jest krzywa plus pieczatka serwisu. Jesli dodam do tych wszystkich dokumentow ktore skladam w gminie mam jakie kolwiek szanse na wygrana? Składam wszystkiem wymagane dokumenty + wydrukowane foty + kartka z serwisu. Wpisalem kwote odszkodowania na 800zl poniewaz jedna opona dyskwalifikuje druga (rozne bieznika) prostowanie felgi stowka i w zawieszeniu tez sie pewnie cos znajdzie.... Co myslicie gra warta swieczki? czy tylko strace czas i nerwy i lepiej sobie odpuscic? Dodam droga juz wczoraj zostala zalatana.
 
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Sob Maj 17, 2014 19:48   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
osarro 




Pomógł: 4 razy
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 496
Skąd: Łódź

Rover 75

Wysłany: Nie Maj 18, 2014 12:35   

Na tyle nie masz szans chyba że sądownie niestety każde ubezpieczenie to wyciąganie kasy w formie legalnego haraczu :/ taka Polska :/

Ja w R200 dostałem70 zł za uszkodzenie jednej opony i 80 zł za obtarcie jednej felgi jako ubytek wizualny bo felgi były dość ładne. Ich to nie obchodzi że trzeba wymieniać parami więc starczyło na zakup 2 opon a ubytek wizualny został :/

Fakt faktem zawsze lepsze to niż nic.
_________________
R200 turn into R75....
 
 
 
Brt 
mgz insz.




Pomógł: 1052 razy
Dołączył: 08 Cze 2004
Posty: 11395
Skąd: Dolny Śląsk



Wysłany: Pon Maj 19, 2014 09:23   

Pisz 800 ... czy tyle dostaniesz to nie wiem ... ale spróbować warto. A i wszystkie papiery składaj za potwierdzeniem odbioru.
_________________
Pozdrawiam - Brt
Nie udzielam pomocy na priv :!: Masz problem pisz na forum :ok:
 
 
Lysack 




Pomógł: 15 razy
Dołączył: 28 Sie 2013
Posty: 171
Skąd: Łódź

Rover 200

Wysłany: Pon Maj 19, 2014 09:44   

W sprawach tego typu zasada działania jest w miarę prosta, ale wymaga zaangażowania i konsekwencji ;)

Standardowo na początku zapewne dostaniesz odmowę - to jest straszak na słabych ludzi. Wszelkie urzędy i ubezpieczalnie dobrze wiedzą, że większość ludzi się nie odwołuje, dlatego często nawet nie czytają wniosku o odszkodowanie ;)

UWAGA - czasem zamiast odmowy możesz dostać kasę, ale w ilości znacznie mniejszej od oczekiwanej. Tak też robią, bo odsetek odwołań jest wtedy jeszcze mniejszy, po prostu ludzie się cieszą, że szybko dostali odszkodowanie i nie myślą, że mogą wyciągnąć więcej, albo że nie starczy im na poprawnie wykonaną naprawę.

W odwołaniu od odmowy lub zbyt niskiej wypłaty należy się powołać na konkretne dokumenty. W tym przypadku będzie to zalecenie producenta o wymianie opon osiami (że na jednej osi powinny być takie same opony z porównywalną głębokością bieżnika), to samo z elementami zawieszenia. Do tego warto poszukać informacji, że przy każdym uderzeniu w koło należy bezwzględnie wymienić łożysko.
Oprócz tego co powyżej, dobrze jest poszukać jakiegoś wyroku sądu, dotyczącego podobnej sprawy, gdzie zostało przyznane komuś odszkodowanie w pełnej kwocie. Wtedy, nawet jeśli sprawa trafi do sądu, sędzia musi uznać wynik rozprawy zgodny z tym, który już był. Oczywiście jak przedstawisz odpowiedni dokument, ubezpieczyciel nie bedzie chciał kierować sprawy na drogę sądową, bo oprócz ubezpieczenia, będzie musiał pokryć także koszty rozprawy i rzecz jasna straci na renomie marki.

Można powiedzieć, że jak widzą w odwołaniu, że ktoś wie do czego dąży, to nie stwarzają problemów :)

Aha, dobrze, że była policja - w takich sytuacjach często próbują zrzucić odpowiedzialnosć na kierowcę - że za szybko jechał, że nie zachował ostrożności itd. No ale skoro nie dostałeś mandatu za niedostosowanie prędkości do warunków, to już raczej powinno być ok.

Powodzenia
 
 
maniaq 



Pomógł: 26 razy
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Pon Maj 19, 2014 14:42   

Lusack - polskie prawo nie przewiduje precedensu, wiec kazdy sedzia orzeka jak chce, w identycznej sprawie :)

Po drugie, ubezpieczalnie sie sadow az tak nie boja, bo jak sady pracuja, kazdy polak wie i nie chce isc do sadu, bo chocby mial racje to bedzie jej szukal kilka lat :)

Obecnie w sprawei ewidentnej pewnie skonczy sie moja sprawa z Warta w sadzie. Mimo oczywistyej sprawy nie wyplacili pelnego odszkodowania.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
Lysack 




Pomógł: 15 razy
Dołączył: 28 Sie 2013
Posty: 171
Skąd: Łódź

Rover 200

Wysłany: Pon Maj 19, 2014 15:15   

Maniaq -> ja tam nigdy nie miałem problemu z uzyskaniem pełnej kwoty odszkodowania, choć zawsze musiałem się odwoływać.

Zazwyczaj procedura wyglądała tak - po uszkodzeniu samochodu jechałem do ASO, gdzie wystawiali mi wstępną wycenę. Ostatnio ASO wyceniło mi szkodę na 11 tysięcy złotych. Od ubezpieczalni dostałem 3 tysiące z kawałkiem. Na drodze ugody zaproponowałem 6 tysięcy, powołując się na odpowiednie przepisy. Z tym, że ja się powoływałem na wyrok z jakiegoś trybunału europejskiego, gdzie zostało jasno przedstawione, że zgodnie z obowiązującym prawem ubezpieczyciel ma obowiązek przywrócić przedmiot ubezpieczenia do stanu sprzed wystąpienia szkody, przy zachowaniu wszelkich zaleceń producenta.

To znaczy, że zgodnie z prawem jego obowiązkiem jest pokryć koszt wymiany wszystkich elementów biorących udział w szkodzie i wszystkich powiązanych (jeśli coś wymienia się parami/kompletami, to ma zapłacić za wymianę pary/kompletu).

Ubezpieczalnie na szczęście też dobrze wiedzą jak wygląda polskie sądownictwo i jeśli nie ma się przesadzonych wymagań, to chętnie idą na ugodę ;) Wiadomo, że gdybym zawołał w opisanym wyżej przypadku 10-11 tysięcy, to myślę, że na ugodę nie miałbym co liczyć :) A jak mi kiedyś nie będą chcieli pójść na rękę, to z przyjemnością oddam auto do ASO, zobaczymy kto na tym lepiej wyjdzie, choć osobiście wolę naprawiać samochody na własną rękę i widzieć co jest przy nich robione. W cenie naprawy z ASO, można naprawdę zrobić sobie auto na porządnych częściach.

Żeby nie było, nie wyłudzam odszkodowań, bo mogłoby to tak zabrzmieć - po prostu w rodzinie jest sporo aut, a ja sam już miałem przez ostatnich 7 lat, trzy kolizje z czyjejś winy.

Doczytałem odrobinkę i ogólnie z tego co znalazłem wynika, że precedens choć nie jest obowiązujący, to może oddziaływać na sposób interpretacji i stosowania prawa w sprawach dotyczących podobnych zdarzeń :)
 
 
maniaq 



Pomógł: 26 razy
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Wto Maj 20, 2014 10:05   

Z MTU ciagnela sie moja sprawa 1,5 roku, koniec koncow wyplacili.

Z Warta juz rok, ale wyplacili tylko czesc. Jezeli ty sie zadowalasz polowa kwoty odszkodowania, to pewnie ze TU pojdzie na ugode. Ja nie naprawie auta za to co mi porponowali, ostatnio doslalem im Faktury :)

Oni maja w tylku opinie, bo jedna osoba nic nie zdziala, obie moje sprawy byly w KNF, zeby wiedziano jak sie sprawy zalatwia.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
Lysack 




Pomógł: 15 razy
Dołączył: 28 Sie 2013
Posty: 171
Skąd: Łódź

Rover 200

Wysłany: Wto Maj 20, 2014 11:34   

Nie no, wyciąganie od ubezpieczyciela kasy według cennika z ASO, to gruba przesada :) To co ASO wyceniło mi na 11 tysięcy naprawiłem za... 2,5 tysiąca u znajomych mechaników. Bez znajomości myślę, że spokojnie zmieściłbym się w 4 tysiącach na zamiennikach (wypłacona mi kwota, na oryginały też by wystarczyła)

Ja oczekuję od ubezpieczyciela pokrycia kosztów naprawy po kosztach normalnego mechanika i dobrej jakości części, oraz rekompensaty za brak samochodu w okresie naprawy. A to, ze mogę coś zrobić sam lub po niższych kosztach to już akurat moja własna oszczędność :)

Na szczęście mam znajomego, który siedzi w ubezpieczeniach i wie jak podejść do tematu, żeby uzyskać to co się człowiekowi należy. Może właśnie dlatego, odpukać, jeszcze nie miałem problemu z uzyskaniem odszkodowania w satysfakcjonującej mnie kwocie :)
 
 
Julek 



Pomógł: 21 razy
Dołączył: 15 Wrz 2012
Posty: 520

Rover 25

Wysłany: Wto Maj 20, 2014 11:54   

Dzieki koledzy za komentarze napewno sie przydadza :)
 
 
 
AdaskoC 




Pomógł: 86 razy
Dołączył: 09 Maj 2013
Posty: 1730
Skąd: Ciechanów



Wysłany: Wto Maj 20, 2014 22:47   

Kolega jechał w trasie i uszkodził Alu i oponę w BMW. musiał naprawić ją u najbliższego wulkanizatora/kowala. Kupił od niego 2 opony które nadawały się tylko by do domu dojechać i jakoś wyklepał mu tego alusa zeby powietrze nie schodziło. Przy okazji wiem ze do uszkodzen zawieszenie też dopisał. Jak dobrze pamietam to po 3 latach wojowania dostał te pieniądze i była to spora kwota kilku tys.
 
 
dokos9 



Dołączył: 15 Wrz 2014
Posty: 10



Wysłany: Pon Wrz 22, 2014 18:12   

mój wujek miał taki sam przypadek i niestety nie udało mu się niczego wywalczyć, wręcz przeciwnie, jeszcze musiał płacić tylko nie pamiętam dokładnie ile ale ponad 300zł za coś tam że to jego wina a nie drogi, chociaż jechał normalnie ustawowo, prędkościowo itd, miał świadków no ale i tak nic z tego ;p także marne szanse widzę ;p
 
 
Ricardus 




Pomógł: 7 razy
Dołączył: 09 Paź 2013
Posty: 211
Skąd: Grotniki

MG ZT-T

Wysłany: Pon Wrz 22, 2014 20:52   

Droga przez mękę, ale uporem da się wywalczyć odszkodowania. Ja juz dwa razy walczyłem i wygrałem. Jak będę miał czs to opisze co i jak wieczorem.

[ Dodano: Pon Wrz 22, 2014 20:34 ]
Zgodnie z obietnicą przedstawiam kilka pism. Nie są chronologicznie, ale każdy znajdzie coś dla siebie.

Skarga do Rzecznika ubezpieczonych:

……………………………dnia, ……...... 2009 r.
(miejscowość)
Pani
Aleksandra Wiktorow
Rzecznik Ubezpieczonych
Al. Jerozolimskie 87
02 – 001 Warszawa


Skarga /Wniosek o podjęcie interwencji



Zwracamy się do Rzecznik Ubezpieczonych ze skargą oraz prośbą o podjęcie interwencji.
Interwencja dotyczy szkody komunikacyjnej likwidowanej z ubezpieczenia Odpowiedzialności Cywilnej sprawcy. Szkoda powstała w pojeździe marki …………………………………….. w dniu ……………….. r, nr rej. pojazdu …………….., nr szkody: ………………….., nr plisy ………………….
Zakład ubezpieczeń likwidujący szkodę:
InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A
Vienna Insurance Group
Oddział Łódź
ul. Łąkowa 29
90-554 Łódź
Tel. 042 634-55-82

Spór dotyczy odmowy wypłaty pełnej kwoty 1168, 43 zł odszkodowania poprzez pomniejszenie jej o 50%, tj. o nieudowodniony przez ubezpieczyciela stopień przyczynienia się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody. Pomniejszenia pełnej kwoty odszkodowania o odliczenie amortyzacji 4 opon według kosztorysu o 55% potrącenia z jedną oponę oraz 70%.Potrącenia za trzy opony.





Brakujące kwoty odszkodowania, którego dotyczy interwencja na dzień dzisiejszy to:
Opony z naliczoną amortyzacją 352,45 zł
Oraz potrącenia reszty kosztorysu 50% przyczynienia 407,99 zł
Brakująca suma niewypłacona przez ubezpieczyciela 760,44 zł

Braku odpowiedzi na większość pytań i zarzutów zawartych w odwołaniu dostarczonym do InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A w dniu ……………. r.

Składam też skargę na użycie słownictwa w oficjalnym piśmie od ubezpieczyciela, które sugeruje nienormalność kierującego uszkodzonym pojazdem.

Uzasadnienie
W dniu ……………. poruszając się ulicą ………………………………….kierujący mąż ………………… pojazdem …………………………….. wjechał w wyrwy znajdujące się w asfalcie na wysokości nr 105. Wyrwy znajdowały się na prawie całej szerokości pasa jezdni i były zalane wodą. Niestety kierujący pojazdem nie miał możliwości ominięcia dziur, ponieważ ze strony przeciwnej nadjeżdżał pojazd dostawczy, który poruszał się bardzo blisko osi jezdni. Kierujący poruszał się z prędkością około 30/40 km/h. Na danym odcinku drogi obowiązywało ograniczenie prędkości do 40 km/h.
Poruszając się od strony ulicy Traktorowej nic nie wskazywało na pojawienie się dziur, ponieważ nawierzchnia drogi była w dobrym stanie. Kierujący nie mógł też przewidzieć, że znajdująca się w wyrwach woda ukrywa tak duże zagrożenie ( na wykonanych zdjęciach, wody w wyrwach jest już zdecydowanie mniej, ponieważ została ona rozchlapana przez pojazd uszkodzony oraz autobus który przejechał przez wyrwy po zaistniałym zdarzeniu). Niemniej jednak prędkość pojazdu była dostosowana do panujących warunków i nie stwarzała zagrożenia i utrudnienia dla innych kierujących. Natychmiast po wjechaniu w wyrwy pojazd został zatrzymany w sposób niezagrażający innym uczestnikom ruchu. Kierujący nie wykonywał gwałtownego hamowania, kiedy pojazd znajdował się bezpośrednio wyrwach, aby nie spowodować większych uszkodzeń w postaci urwanego zawieszenia.
Szkoda została natychmiast zgłoszona drogą telefoniczną pod nr interwencyjnym Zarządu Dróg i Transportu.
W dniu…………..r zgłośliśmy szkodę do Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi na ul. Piotrkowskiej 175.
Kilka dni później dziury zostały załatane.

W dniu ………………. r Zgłosiliśmy roszczenie do ubezpieczyciela InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A Oddział Łódź ul. Łąkowa 29.

Dotarłem do jeszcze jednej osoby, która dokładnie prawie w tym samym czasie wpadła w te same dziury, i uszkodziła poważnie samochód. Osoba ta jechała srebrnym Oplem Astrą i z tego, co ustaliłem też ma kłopoty z odzyskaniem pełnej kwoty odszkodowania. Mogę w takim przypadku przypuszczać, że nie jestem odosobnionym przypadkiem i poszkodowanych jest jeszcze więcej, co nie może być już tylko związane z brakiem odpowiedniej techniki jazdy kierującego a ewidentnym zaniedbaniem zarządcy drogi.
Zgłoszenie zawierało pełny opis zajścia wraz z rysunkami poglądowymi oraz opisem uszkodzeń: uszkodzony zderzak przedni, uszkodzone dwie opony ( ubezpieczyciel zakwalifikował wszystkie do wymiany z powodu powstałych uszkodzeń), pojawił się problem z zawieszeniem, skrzywione dwie felgi ( zakwalifikowano wszystkie do prostowania) Przy zmianie felg na letnie stwierdziłem jeszcze uszkodzone dwa amortyzatory lewe. Niestety do tej pory zawieszenie, hamulce i amortyzatory nie zostały zweryfikowane, pomimo tego, że oględziny były dokonywane w autoryzowanym serwisie gdzie istniała taka możliwość.

Odstawiliśmy samochód do ……………………….. gdzie sprawą zajmuję się Pan ……………………..

Nie chcieliśmy mieć problemów z wykonaniem naprawy, nie chcieliśmy samodzielnie szukać części niewiadomego pochodzenia na własną rękę. Myśleliśmy, że naprawa bezgotówkowa będzie najlepszym rozwiązaniem w tak prostej sytuacji. Niestety sprawa jest nie zakończona do dzisiejszego dnia, ponieważ serwis nie otrzymał pełnej kwoty odszkodowania, a ja, jako poszkodowana nie mogę wykonać naprawy, bo zwyczajnie mnie na to nie stać.

Otrzymaliśmy odpowiedź ubezpieczalni z dnia ………………….. w której zarzuca się kierującemu pojazdem nieprawidłową technikę jazdy, która to przyczyniła się do zdarzenia i w związku z tym zostanie mi potracone 50% kwoty odszkodowania, czyli 407, 99 zł. Dodatkowo potrącono mi odpowiednio 70% i 55% amortyzacji za 4 uszkodzone opony. Jedna opona według wyliczeń ubezpieczyciela kosztuje 133 zł i odpowiednio wypłacono 1x 59, 85 zł oraz 4x 39, 90 zł. Pomniejszone oczywiście o 50% przyczynienia.
Nie przedstawiono informacji jakie błędy popełnił kierujący podczas zdarzenia oraz jak powinien się zachować i co to znaczy według ubezpieczyciela prawidłowa technika jazdy.

W w/w odpowiedzi obrażono kierującego, cytuję:
„Niemniej na ul. Teresy występują liczne dziury, które przy NORMALNEJ obserwacji drogi nie mogły być niezauważone”

RInterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A sugeruje jednoznacznie, że kierujący obserwował drogę w sposób „NIENORMALNY”, co jest moim zdaniem mocno niestosowne i nie powinno mieć miejsca.

Także w w/w piśmie InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A pisze nieprawdę, cytuję:

„Pomimo licznych dziur kierujący Pani samochodem kontynuował jazdę nie zwracając uwagi na występujące przeszkody”

Po pierwsze po wpadnięciu w dziurę, dalsza jazda nie była kontynuowana, co było dokładnie opisałem w zgłoszeniu z dnia ………………….. Poza tym odcinek drogi poprzedzający zdarzenie był w dobrym stanie i nic nie wskazywało na pojawienie się dziur w asfalcie. Taka odpowiedź ubezpieczalni może sugerować, że kierujący nie powinien wcale poruszać się ta drogą. Muszę nadmienić, że droga została dopuszczona do ruchu i nie znajdowały się na niej oznaczenia informujące o złym stanie nawierzchni, co może sugerować zaniechanie ze strony zarządcy drogi. Taka informacja ze strony InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A sugeruje, że osoba zajmująca się likwidacją szkody nie zapoznała się należycie ze sprawą i wysłała odpowiedź którą standardowo wysyła się do klientów ( dokładnie takie same sformułowania znalazłem w pismach od InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A zamieszczonych przez innych poszkodowanych w Internecie, zmianie ulegały tylko dane pojazdów i ulic). Takie zachowanie ubezpieczyciela pozwala przypuszczać, że jest to standardowa procedura InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A w celu zaniżenia kwoty odszkodowania dla osoby poszkodowanej. Zresztą informację znalezione w sieci na temat InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A pozwalają wysnuć wniosek o nierzetelnym i nieprawidłowym podejściu do klienta przez w/w ubezpieczyciela, stosunek negatywnych opinii jest zastraszająco duży w porównaniu do innych firm ubezpieczeniowych.

W związku z takim stanowiskiem InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A w dniu ………………….. r. złożone zostało w oddziale firmy odwołanie od decyzji.
W odwołaniu opisałem swoje wątpliwości dotyczące wykonanej wyceny, podałem akty prawne, opisałem niezgodności pojawiające się w decyzji z dnia …………………..r, zawarłem informację, że w przypadku braku odpowiedzi na poruszone zagadnienia moje roszczenia ubezpieczyciel uznaje za zasadne.

Otrzymałam odpowiedź od InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A z dnia ………………… r, z którego wynika, że ubezpieczyciel postanawia uwzględnić dopłatę do uszkodzonego spojlera pomniejszoną jednak o 50% przyczynienia się do szkody. Reszta kwot nie uległa zmianom.
Zastanawiający jest fakt pojawienia się odręcznych zapisek na kosztorysie gdzie jest widoczna informacja, że koszt nowego spoilera brutto to 276, 14 zł a suma dopłaty oraz wcześniejszego wyliczenia wynosi 260,65 zł. Zabrakło też odpowiedzi na większość zapytań. Nie zostały przedstawione dowody dotyczące przyczynienia się kierującego do powstania szkody, nikt nie przeprosił za feralne sformułowanie o „nienormalnym obserwowaniu drogi”. Nikt nie kontaktował się z kierującym w celu ustalenia i weryfikacji faktów.

Dokładne opisy zagadnień, poruszonych w moich pismach przedstawiam w załączonych dokumentach, które to są potwierdzone, jako przyjęte przez InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A


Być może wydaje się, że kwota sporna jest niewielka, jednak w moim przypadku jest to spory problem, który stwarza durzą dziurę w domowym budżecie. Rozumiem sytuację, w której to kierujący jest faktycznie winny zaistniałego zdarzenia, ale byłam świadkiem zdarzenia i nie jestem w stanie dostrzec w tej sytuacji absolutnie żadnej winy kierowcy.








…………………………………………………………..
(czytelny podpis osoby skarżącej)
Załączniki:
(należy wymienić kserokopie dokumentów dołączonych do skargi/wniosku)


UWAGA:

Jeżeli osoba skarżąca występuje w czyimś imieniu powinna dołączyć pełnomocnictwo, które upoważnia do reprezentowania danej osoby.
Skargę/zażalenie, prośbę o interwencję lub o przedstawienie stanowiska Rzecznika Ubezpieczonych należy przekazywać tradycyjną pocztą. Nie należy przesyłać skargi bądź prośby o interwencję na adres poczty elektronicznej. Wyjątek stanowią e-maile z podpisem elektronicznym.
Rzecznik Ubezpieczonych sugeruje przesłanie własnoręcznie podpisanej skargi/wniosku listem poleconym lub za potwierdzeniem odbioru oraz zachowanie jej kopii.

Dane osobowe przekazywane w związku ze składaniem skarg będą przetwarzane przez Rzecznika Ubezpieczonych z siedzibą w Warszawie, Al. Jerozolimskie 44, zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. 2002, Nr 101, poz. 926 ze zm.) w celu rozpatrzenia skargi oraz w celach archiwalnych. Każda osoba ma prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania. Podanie danych jest dobrowolne, lecz niezbędne do rozpatrzenia skargi.

[ Dodano: Pon Wrz 22, 2014 20:40 ]
Odwołanie dotyczące innego samochodu niż we wcześniejszym piśmie.

InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A
Vienna Insurance Group
ul. Łąkowa 29
90-554 Łódź
Odwołanie dotyczy: szkody komunikacyjnej z dnia r. - szkoda w pojeździe
InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. przyznało odszkodowanie w kwocie 454,49 zł za uszkodzony pojazd marki LANCIA i pomniejszyło przyznaną kwotę o 70%, tj. o stopień urealnienia cen wszystkich części zamiennych. W imieniu własnym wnoszę odwołanie od powyższej decyzji InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A., gdyż całkowicie nie zgadzam się ze stanowiskiem InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A.
Proszę o uwzględnienie w kosztorysie kosztów ustawienia zbieżności układu jezdnego, naprawy zgiętych i uszkodzonych mechanicznie elementów nadkola tylnego, demontażu i montażu zderzaka tylnego oraz kosztów przewiezienia pojazdu lawetą do warsztatu.
Ponadto nie otrzymałam do dnia dzisiejszego pisma o zakończeniu likwidacji szkody. Jeśli takie pismo zostało wysłane to proszę o informację wraz z potwierdzeniem, jaka był data jego nadania oraz przedstawienie dowodu nadania tego pisma.
Składam też skargę na wypłatę kwoty bezspornej po ustawowym terminie 30 dni. Proszę o wypłatę odsetek ustawowych za niedotrzymanie w/w terminu. Dodatkowo z powodu opóźnienia wypłaty odszkodowania składam skargę do KNF.
Rozumiem, że mąż kontaktując się kilkukrotnie telefonicznie i osobiście z osobą, która sprawę prowadziła, uzyskiwał zapewnienia, że wypłata będzie już realizowana, bo wszystkie czynności w sprawie są zakończone to powinniśmy w te słowa wierzyć. Niestety na około tydzień przed upływem 30 dni od zgłoszenia szkody, usłyszeliśmy bardzo „sympatyczną” wiadomość, że towarzystwo ma na wypłatę odszkodowania 30 dni i proszę się nie spodziewać pieniędzy wcześniej (mogę oczywiście udowodnić przebieg tych rozmów). Takie podejście do klienta jest mocno żenujące mało profesjonalne i wskazuje, że osoba, która udzielała mi informacji o zakończeniu sprawy po prostu kłamała. Zresztą InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. nie dotrzymało terminu zamknięcia sprawy, co już mnie nie dziwi.
Proszę o informację, na jakiej podstawie InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. wyliczyło aż 70% urealnienia cen wszystkich części. Osoba prowadząca sprawę nie potrafiła nam odpowiedzieć na tak zadane pytanie i kazała napisać odwołanie w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji.
Odnoszę wrażenie, że InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. stosuję taką praktykę standardowo, bo może poszkodowany nie zorientuje się, że nie uzyska pełnej kwoty odszkodowania.
Proszę o informację czy urealnienie dotyczyło też kosztów robocizny?
Błędem lub niezgodnością popełnioną przy rozliczaniu szkody jest odliczenie amortyzacji części.
Oznacza to, iż w ocenie zakładu ubezpieczeń zastosowanie nowych części do naprawy pojazdu w sytuacji, kiedy pojazd nie jest pojazdem dopiero, co zakupionym (nowym) spowoduje bezpodstawne wzbogacenie się poszkodowanego, bowiem uszkodzone elementy pojazdu były już częściowo zużyte. Urealnienie wartości części zamiennych stosuje się w powiązaniu z okresem eksploatacji pojazdu, bowiem w ocenie zakładów ubezpieczeń oczywiste jest, że zarówno sam pojazd jak i zamontowane w nim elementy tracą z upływem czasu na wartości, a zatem z tych względów, biorąc pod uwagę wiek i markę pojazdu przy wyliczaniu wartości części na potrzeby odszkodowania, istnieje konieczność zastosowania współczynników urealniających ich wartość. W argumentacji prezentowanej przez zakłady ubezpieczeń osobom poszkodowanym można odnaleźć wyjaśnienia wskazujące, iż istotą stosowania w wycenach wysokości szkód komunikacyjnych likwidowanych w ramach OC sprawcy wypadku/kolizji drogowej współczynników urealniających wartości części, nie jest a priori uniknięcie wzbogacenia poszkodowanego poprzez użycie do naprawy części zakupionych po cenach maksymalnych, zaś zasadniczą kwestią jest zastosowanie optymalnego, ekonomicznego sposobu przywrócenia pojazdu do stanu sprzed szkody. Ponadto, można spotkać argument dotyczący konieczności badania obecnych rynkowych realiów ekonomicznych, podkreślający przy tym, iż ustalenie kosztów naprawy kilkuletniego pojazdu na maksymalnym poziomie cenowym, stosowanym przez autoryzowane stacje obsługi pojazdu, wykracza poza normalne następstwo szkody określone w art. 361 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny[1]. W konsekwencji wyliczone ceny części koniecznych do naprawy pojazdu, a zatem i należna kwota odszkodowania zostaje pomniejszona o określony procent ubytku wartości części wyliczony przez zakład ubezpieczeń według sobie tylko znanych współczynników. Najczęściej stopień amortyzacji określany jest na poziomie 50 albo 60%. W odniesieniu do wieku pojazdu poszkodowanego można zaobserwować różne praktyki, tzn. amortyzacje dokonywane są w pojazdach kilkuletnich, kilkunastoletnich, jak również występują sytuacje dokonywania potrąceń odszkodowania w pojazdach rocznych czy też dwuletnich.
W ocenie Rzecznika Ubezpieczonych w większości sytuacji takie działania zakładów ubezpieczeń, tzn. dokonywanie pomniejszenia kwoty odszkodowania o współczynnik amortyzacji, zwany też czasami urealnieniem na części albo merkantylnym ubytkiem wartości jest nieuprawnione i nie znajduje potwierdzenia w obowiązujących normach prawnych oraz orzecznictwie.


Zgodnie z treścią art. 34 ust. 1 i art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych[2] odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym, jeżeli są oni zobowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę. Wysokość odszkodowania ubezpieczeniowego świadczonego z tytułu ubezpieczenia OC zakreślona jest, więc granicami odpowiedzialności cywilnej posiadacza, (kierującego pojazdem). Do rozstrzygnięcia o odszkodowaniu ubezpieczeniowym przy ubezpieczaniu OC koniecznym jest sięgnięcie do ogólnych reguł kodeksu cywilnego odnoszących się do zakresu odszkodowania oraz wyboru przez poszkodowanego sposobu naprawienia szkody.
Stosownie do treści z art. 361 § 1 k.c., obowiązek naprawienia szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby szkody mu nie wyrządzono. Zasadą jest, że naprawienie szkody polega na przywróceniu stanu poprzedniego, chyba, że poszkodowany wybrał świadczenie polegające na zapłacie odpowiedniej sumy pieniężnej albo za świadczeniem w pieniądzu przemawiają szczególne okoliczności. Analiza treści art. 361 k.c. umożliwia stwierdzenie, iż świadczenie odszkodowawcze powinno uwzględniać, w przypadku uszkodzenia rzeczy, wszelkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy. Nie ulega, zatem wątpliwości, że w przypadku zaistnienia zdarzenia powodującego powstanie szkody, poszkodowani powinni otrzymać jej pełną kompensatę. Przywrócenie uszkodzonej rzeczy do stanu poprzedniego powinno obejmować doprowadzenie jej do stanu używalności i jakości w zakresie istniejącym przed wypadkiem. Zgodnie zaś z treścią art. 363 § 1 k.c.: „naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu". Z zasady wyrażonej w art. 363 §1 k.c., a ponadto z podstawowej normy art. 361 §2 k.c. wynika, zatem, że jeżeli do osiągnięcia celu, jakim jest przywrócenie uszkodzonego pojazdu do stanu sprzed szkody konieczne jest użycie nowych części i innych materiałów, to poniesione na nie wydatki wchodzą w skład kosztów naprawienia szkody, które osoba zobowiązana do naprawienia szkody, bądź też zakład ubezpieczeń świadczący ochroną gwarancyjną obowiązany jest zwrócić poszkodowanemu. Postawiona teza, w ocenie Rzecznika Ubezpieczonych, znajduje potwierdzenie również w orzecznictwie oraz stanowisku doktrynie, które zostało przedstawione w dalszej części artykułu.
Należy również dodać, iż de lege lata brak jest przepisu prawa materialnego na gruncie ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, który zezwalałby na dokonywanie potrąceń amortyzacyjnych, a co za tym idzie wyłączał lub ograniczał stosowanie art. 361 §2 k.c. Zmniejszenie odszkodowania w świetle kodeksu cywilnego dopuszczalne jest jedynie w oparciu o art. 362 k.c. bądź art. 440 k.c. Pierwszy z nich wskazuje, jako podstawę zmniejszenia obowiązku naprawienia szkody sytuację, gdy poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody. Przepis ten w sposób oczywisty nie może stanowić podstawy do dokonania potrąceń amortyzacyjnych przy restytucji naturalnej w zaistniałej sytuacji faktycznej. Według natomiast art. 440 k.c. ograniczenie obowiązku naprawienia szkody jest możliwe stosownie do okoliczności, jeżeli ze względu na stan majątkowy poszkodowanego lub osoby odpowiedzialnej za szkodę wymagają tego zasady współżycia społecznego.
Również w przypadku tej instytucji trudno mówić, iż stanowi ona legitymację do dokonania potrąceń amortyzacyjnych. Wyraźnie, bowiem z treści tego przepisu wynika, iż ograniczenie wysokości obowiązku naprawienia szkody implikowane jest jedynie przyczyną w postaci stanu majątkowego poszkodowanego lub osoby odpowiedzialnej za szkodę, nie zaś faktem konieczności urealnienia zastosowania nowych części oryginalnych w celu przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu poprzedniego.

Zakłady ubezpieczeń, iż zastosowanie urealnienia na nowe części w wysokości np. 50% w pojeździe, którego wiek wynosi np. 6 lat jest jak najbardziej zasadne, bowiem zastosowanie nowych części spowoduje wzrost wartości pojazdu i z tych względów należy miarkować wysokość kwoty należnego odszkodowania. Konsekwentnie stosując, więc taką logikę rozumowania, w sytuacji, kiedy wiek pojazdu poszkodowanego wynosiłby 9 lat, współczynnik amortyzacji powinien wynosić 75%, zaś w sytuacji, kiedy pojazd użytkowany byłby przez 12 lat, amortyzacja na części powinna wynosić 100% (według zasady 6 letni pojazd - współczynnik amortyzacji w wysokości 50%; pojazd 12 letni - współczynnik amortyzacji w wysokości 100%), zatem w takiej sytuacji poszkodowany nie powinien w ogóle otrzymać jakiejkolwiek kwoty odszkodowania, a być może powinien jeszcze zwrócić poniesione przez zakład ubezpieczeń koszty prowadzonego postępowania likwidacyjnego. Jednakże - w mojej ocenie - należy wskazać, iż taka alogiczna konkluzja byłaby sprzeczna nie tylko z treścią art. 361 § 2 k.c., który odzwierciedla cywilistyczną zasadę pełnej kompensacji szkody jak również stanowiskiem doktryny i judykatury, zaprezentowanym poniżej. Warunkiem nieodzownym do przyjęcia takiego rozumowania byłaby również konieczność zmiany przepisów kodeksu cywilnego (np. poprzez zmianę treści art. 440 k.c.), które musiałyby na pierwszym miejscu wyeksponować interes sprawcy szkody a tym samym poprzez takie miarkowanie odszkodowania jak w przedstawionym wyżej przykładzie podważyć funkcję kompensacyjną odpowiedzialności cywilnej.
Analiza orzecznictwa oraz tez zawartych w doktrynie prawa cywilnego uzasadnia konkluzję, iż powszechne jest stanowisko wskazujące, że jeżeli dla osiągnięcia celu naprawienia szkody, którym jest przywrócenie uszkodzonego pojazdu do takiego stanu używalności, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody, konieczne jest użycie nowych części (brak jest możliwości dokonania lakierowania, prostowania, naprawiania uszkodzonych części pojazdu), to poniesione na nie wydatki wchodzą w skład niezbędnych i ekonomicznie uzasadnionych kosztów naprawy pojazdu. Egzemplifikację powyższego stanowiska, potwierdzającego jednocześnie bezzasadność stosowania a priori w każdej sytuacji potrąceń amortyzacyjnych, stanowią wyroki Sądu Najwyższego z dnia 20 października 1972 r. (sygn. akt II CR 425/72, opubl. OSNC 1973, nr 6, poz. 111); z dnia 5 listopada 1980 r. (sygn. akt III CRN 223/80, opubl. OSNC 1981, nr 10, poz. 186); z dnia 25 kwietnia 2002 r. (sygn. akt I CKN 1466/99, opubl. OSNC 2003, nr 5, poz. 64), czy też wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 czerwca 2003 r. (sygn. akt V CKN 308/01, niepubl.). W szczególności SN w uzasadnieniu wyroku z dnia 20 października 1972 r. wskazał, iż: „Z zasady, wyrażonej w art. 363 § 1 k.c., a ponadto z podstawowej normy art. 361 § 2 k.c. wynika również, że w wypadku uszkodzenia rzeczy w stopniu umożliwiającym przywrócenie jej do stanu poprzedniego osoba odpowiedzialna za szkodę obowiązana jest zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe, ekonomicznie uzasadnione wydatki, poniesione w celu przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy uszkodzonej. Do wydatków tych należy zaliczyć w zasadzie także koszt nowych części i innych materiałów, których użycie było niezbędne do naprawienia uszkodzonej rzeczy. Odmienny pogląd Sądu Wojewódzkiego prowadzi do niemożliwego do przyjęcia wniosku, że w sytuacji, gdy uszkodzona została rzecz już częściowo używana, to ciężar jej przywrócenia do stanu poprzedniego spoczywa częściowo na poszkodowanym. Do takiego obciążenia poszkodowanego skutkami zawinionego działania sprawcy szkody lub innej osoby odpowiedzialnej cywilnie za tę szkodę nie ma uzasadnionej podstawy prawnej. Przywrócenie, bowiem rzeczy uszkodzonej do stanu poprzedniego polega na doprowadzeniu jej do stanu używalności w takim zakresie, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody.

Jeżeli do osiągnięcia tego celu konieczne jest użycie nowych elementów i materiałów, to poniesione na to wydatki wchodzą w skład kosztu naprawienia szkody przez przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego, a w konsekwencji wydatki te w ostatecznym wyniku obciążają osobę odpowiedzialną za szkodę". Podobne tezy zawarł SN w uzasadnieniu wyroku z dnia 5 listopada 1980 r: „(...) w razie uszkodzenia rzeczy w stopniu umożliwiającym przywrócenie jej do stanu poprzedniego osoba odpowiedzialna za szkodę obowiązana jest zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe, ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy uszkodzonej.
Do wydatków tych należy zaliczyć także koszt nowych części i innych materiałów, których użycie było niezbędne do naprawienia uszkodzonej rzeczy. Poszkodowany, chcąc przywrócić stan poprzedni uszkodzonego w wypadku pojazdu, nie ma możliwości zakupu starych części czy też nie ma możliwości żądania, aby stacja obsługi wykonująca naprawę w miejsce uszkodzonych w czasie wypadku części pojazdu wmontowała stare części już częściowo zużyte". Jednocześnie Sąd Najwyższy w przedmiotowym wyroku wskazał, iż możliwość zastosowania zasadycompensatio lucri cum damno, (skompensowania uszczerbku doznanego przez poszkodowanego z uzyskaną przez niego korzyścią), czyli pomniejszenia kwoty odszkodowania z uwagi na zwiększenie wartości rzeczy (samochodu) po naprawie można by uwzględnić tylko wówczas, gdyby chodziło o wykonanie napraw takich uszkodzeń, które istniały przed wypadkiem, albo ulepszeń w stosunku do stanu przed wypadkiem. Poszkodowany byłby, zatem zobowiązany do zwrotu nadwyżki wartości, jeżeli naprawa pojazdu obejmowałaby uszkodzenia istniejące przed wyrządzeniem szkody albo polegałaby na dokonaniu ulepszeń w porównaniu do stanu poprzedniego. W wyroku z dnia 25 kwietnia 2002 r., choć stan faktyczny dotyczył wypłaty odszkodowania w ramach ubezpieczenia autocasco to warto jednakże wskazać na stanowisko i argumentację, SN, które to analogicznie może znaleźć zastosowanie w przypadku likwidacji szkody w ramach ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Mianowicie SN podkreślił, iż ubezpieczony nabywając części samochodowe - nie ma obowiązku poszukiwać sprzedawcy oferującego je najtaniej, a także, że wartość części zamiennych do samochodów zagranicznych należy ustalić według cen stosowanych w przedstawicielstwach marek tych pojazdów lub autoryzowanych stacjach obsługi.
Podobne stanowisko przyjmuje doktryna prawa ubezpieczeniowego. Jak wskazywał A. Wąsiewicz[3] - w sytuacji uszkodzenia części pojazdu, powinny być one zastąpione nowymi, jeżeli wskutek uszkodzenia nastąpiło obniżenie ich wartości użytkowej, a ewentualna naprawa nie przywróci im w pełni tej wartości, zaś zasada zastąpienia części zniszczonych lub uszkodzonych częściami nowymi dotyczy również przypadku użycia do naprawy pojazdu ulepszonych i zmodernizowanych części lub zespołów, których przed wypadkiem nie miał, jeżeli naprawienie pojazdu bez tych części jest niemożliwe. Podobnie wskazywał A. Szpunar, iż zgodnie z przyjętą teorią różnicy należy uwzględniać zmiany w wartości całego majątku, zatem w razie utraty własności poszkodowany może domagać się sumy pieniężnej potrzebnej do nabycia nowej rzeczy[4].
Mając na względzie ostateczne rozstrzygnięcie pojawiających się w praktyce rozbieżności, Rzecznik Ubezpieczonych w dniu 5 sierpnia 2005 r. zwrócił się do Sądu Najwyższego z wnioskiem o następującej treści: Czy na podstawie przepisów art. 13 ust. 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK zakład ubezpieczeń wypłacając odszkodowanie z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych może: pomniejszyć je o różnicę między wartością nowych części potrzebnych do jego naprawy a wartością wynikającą ze stopnia ich zużycia oraz ograniczyć poszkodowanym prawo do wyboru rodzaju części zamiennych potrzebnych do naprawy pojazdu? W uzasadnieniu do postanowienia z dnia 24 lutego 2006 r. (sygn. akt III CZP 91/05),w którym Sąd Najwyższy merytorycznie odniósł się do wniosku Rzecznika, Sąd wyraźnie i jednoznacznie wskazał, iż: „W większości wypadków konieczne jest nabycie elementów, w celu ich montażu w zamian za części zniszczone lub uszkodzone.


Poszkodowany podejmuje jednak w tym przedmiocie autonomiczną decyzję (wyrok z dnia 11 czerwca, 2003 r., sygn. akt V CKN 308/01, niepubl.), której ubezpieczyciel nie może nakazać lub zakazać, ponieważ jego świadczenie ogranicza się do wypłacenia usprawiedliwionej kwoty". Dalej w uzasadnieniu postanowienia Sąd Najwyższy wskazał, iż nie ma katalogu sytuacji usprawiedliwiających konieczność zastosowania przy naprawie części nowych i sporządzenie takiego katalogu ze względu na bogactwo okoliczności faktycznych byłoby niemożliwie, jednakże w szczególności może to być motywowane względami technicznymi, bezpieczeństwa, estetyki, trwałości części zamiennych oraz skutków związanych z wiążącymi poszkodowanego umowami gwarancji, umowami serwisowymi, itp.

Jednocześnie SN wskazał, iż w pewnych sytuacjach może dojść do kolizji zasady wykluczającej wzbogacenie się poszkodowanego wskutek naprawienia szkody z zasadą pełnego odszkodowania, jednakże ze względu na wyrządzenie szkody czynem niedozwolonym, zasady słuszności nakazywałyby w takim wypadku udzielić ochrony interesom poszkodowanego.
Reasumując, w ocenie Rzecznika Ubezpieczonych przepis art. 361 k.c. nakłada na zakłady ubezpieczeń obowiązek poniesienia, w ramach kosztów naprawy pojazdu w przypadku dochodzenia przez poszkodowanego odszkodowania w ramach obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych (niezależnie od tego czy szkoda likwidowana jest metodą kosztorysową czy też rachunkową), również koszt zakupu nowych części i materiałów, jeżeli są one niezbędne, aby poszkodowany mógł przywrócić stan pojazdu sprzed wypadku, co znajduje potwierdzenie zarówno w powoływanym wyżej orzecznictwie jak i poglądach doktryny. W konsekwencji należy przyjąć, iż naprawienie pojazdu częściami nowymi nie stanowi przysporzenia po stronie poszkodowanego. Nie można żądać od poszkodowanego, by zastąpił części zniszczone, częściami używanymi o podobnym stopniu zniszczenia, czy też, aby zakład naprawczy, dokonujący naprawy w miejsce uszkodzonych części, wmontował stare części częściowo zużyte. Tak, więc zastosowanie potrąceń amortyzacyjnych pozbawione jest nie tylko podstawy prawnej, ale prowadzi również do niedopuszczalnej sytuacji, w której następuje częściowe przeniesienie na poszkodowanego ciężaru przywrócenia uszkodzonej rzeczy do stanu poprzedniego - w oderwaniu od rzeczywistego obowiązku odszkodowawczego sprawcy szkody i tylko z tej przyczyny, iż rzecz uszkodzona był już częściowo używana. Zwiększenie wartości samochodu po naprawie, (czyli dokonywanie tzw. potrąceń amortyzacyjnych) można by uwzględnić tylko wówczas, gdyby chodziło o wykonanie napraw takich uszkodzeń, które istniały przed wypadkiem, albo ulepszeń w stosunku do stanu przed wypadkiem. Jednakże, zakład ubezpieczeń powinien każdorazowo przedstawić dowody wraz z uzasadnieniem, iż naprawa pojazdu w oparciu o ceny części nowych spowoduje wzrost wartości pojazdu poszkodowanego oraz jednocześnie istniały uszkodzenia niektórych elementów pojazdu jeszcze przed zdarzeniem, które skutkowało odpowiedzialnością ubezpieczyciela. Jednakże, w takiej sytuacji (kolizji zasady bezpodstawnego wzbogacenia poszkodowanego z zasadą pełnego odszkodowania), należałoby rozpatrzyć czy zasady słuszności nie przemawiałyby za stanowiskiem prymatu ochrony interesów osoby poszkodowanej, która doznała szkody nie ze swojej winy wskutek deliktu sprawcy.

Do ustalenia wysokości świadczenia odszkodowawczego przy ubezpieczeniu OC komunikacyjnym znajduje zastosowanie zasada pełnego odszkodowania - art. 361 §2 k.c. Zgodnie z treścią tego przepisu obowiązek naprawienia szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby szkody mu nie wyrządzono. Innymi słowy, odszkodowanie nie może być wyższe, bądź niższe od poniesionej przez poszkodowanego
szkody, gdyż ma zapewnić całkowitą kompensatę doznanego uszczerbku majątkowego. Zasadą jest, że naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej.
Z zasady tej, wyrażonej w art. 363 §1 k.c., a ponadto z podstawowej normy art. 361 §2 k.c. wynika również, że w wypadku uszkodzenia rzeczy w stopniu uniemożliwiającym przywrócenie jej do stanu poprzedniego albo gdyby pociągało za sobą dla
zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu. W orzecznictwie i doktrynie prawa cywilnego powszechnie przyjęte jest stanowisko, że jeżeli dla osiągnięcia celu naprawienia szkody, którym jest przywrócenie do takiego stanu używalności, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody jest użycie nowych części, (co w zaistniałym stanie faktycznym jest bezsporne), to poniesione na nie wydatki wchodzą skład niezbędnych i ekonomicznie
uzasadnionych kosztów naprawy pojazdu.

Egzemplifikację powyższego stanowiska, potwierdzającego jednocześnie bezzasadność stosowania potrąceń amortyzacyjnych, stanowią wyroki Sądu Najwyższego z dnia 20 października 1970 r., II CR 425/72, z dnia 5 listopada 1980 r., III CRN 223/80, OSN 1981, nr 10 oraz wyrok z dnia 25 kwietnia 2002 roku, I CKN 1466/99, OSNC 2003, nr 5 poz. 64.

Należy również dodać, iż de lege lata brak jest przepisu prawa materialnego na gruncie ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, który zezwalałby na dokonywanie potrąceń amortyzacyjnych, a co za tym idzie wyłączał lub ograniczał stosowanie art. 361 §2 k.c. Zmniejszenie odszkodowania w świetle kodeksu cywilnego dopuszczalne jest jedynie w oparciu o art. 362 k.c. bądź art. 440 k.c. Pierwszy z nich wskazuje, jako podstawę zmniejszenia obowiązku naprawienia szkody sytuację, gdy poszkodowany
przyczynił się powstania lub zwiększenia szkody. Przepis ten w sposób oczywisty nie może stanowić podstawy do dokonania potrąceń amortyzacyjnych przy restytucji naturalnej w zaistniałej sytuacji faktycznej. Według natomiast art. 440 k.c. ograniczenie obowiązku naprawienia szkody jest możliwe stosownie do okoliczności, jeżeli ze względu na stan majątkowy poszkodowanego lub osoby odpowiedzialnej za szkodę wymagają tego zasady współżycia społecznego. Również w przypadku tej instytucji trudno
mówić, iż stanowi ona legitymację do dokonania potrąceń amortyzacyjnych. Wyraźnie, bowiem z treści tego przepisu wynika, iż ograniczenie wysokości obowiązku naprawienia szkody implikowane jest jedynie przyczyną w postaci stanu majątkowego poszkodowanego lub osoby odpowiedzialnej za szkodę, nie zaś faktem konieczności urealnienia zastosowania nowych części oryginalnych w celu przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu poprzedniego.

Tak, więc zastosowanie w przedmiotowej sprawie potrąceń amortyzacyjnych pozbawione jest nie tylko podstawy prawnej, ale prowadzi również do niedopuszczalnej sytuacji, w której następuje częściowe przeniesienie na poszkodowanego ciężaru przywrócenia uszkodzonej rzeczy do stanu poprzedniego? W oderwaniu od rzeczywistego obowiązku odszkodowawczego sprawcy szkody i tylko z tej przyczyny, iż rzecz uszkodzona był już częściowo używana. .

W związku z zaistniałymi faktami i przedstawionymi analizami proszę o wypłatę pełnej kwoty odszkodowania bez jakichkolwiek potrąceń, oraz odpowiedzi na wszystkie poruszone pytania i kwestie prawne, oraz odpowiedź na jakiej podstawie zostały naliczone potrącenia i jak stwierdzono, że uszkodzony pojazd po wykonanej naprawie będzie miał większą wartość niż przed naprawą? Proszę o informację o jaki procent wzrośnie wartość pojazdu i na podstawie jakich wzorów i współczynników zostało to obliczone? Na podstawie, jakich danych została wyliczona amortyzacja?
Dlaczego Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. potrąciło 70% na wszystkie części zamienne?
Dlaczego na wycenie jest informacja że szkoda powstała ………….. kiedy faktyczny dzień powstania szkody jest inny? Mogę domniemać, że w takim przypadku dokument może posiadać więcej błędów podważających jego ważność.
Proszę o informację jak mogę odzyskać koszty transportu uszkodzonego samochodu do warsztatu (faktura w załączeniu)? Czy w kosztorysie zostały uwzględnione koszty ustawienia geometrii, która jest w przypadku uszkodzeń takich ja w pojeździe Lancia Lybra nieodzowna(faktura w załączeniu).

W przypadku podtrzymania decyzji, InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. będę zmuszona zgłosić sprawę do Rzecznika Ubezpieczonych oraz KNF. Jeśli ta czynność nie przyniesie odpowiedniego efektu informuję, że następnym krokiem będzie oddanie sprawy do Sądu.

Po przeanalizowaniu wyroków, które zapadały do tej pory podobnych sprawach wyrok Sądu wydaje się być oczywisty. Zdaję sobie oczywiście sprawę z czasu trwania i kosztów takiego rozwiązania, ale nie mam zamiaru ponosić kosztów naprawy pojazdu powstałych z winy zaniedbania zarządcy drogi. Jeśli zajdzie taka konieczność możemy oczywiście podeprzeć swoje tezy przedstawiając opinie Biura Ekspertyz i Wycen Pojazdów Samochodowych.
W przypadku braku odpowiedzi w ustawowym terminie na zadane w odwołaniu pytania moje roszczenie zostają uznane za zasadne.
Podkreślam też, że nie jest moim zamiarem „naciąganie” zakładu ubezpieczeń na wypłatę nienależnego odszkodowania. Swoim zachowaniem zmierzam jedynie do zaspokojenie bez wątpienia należnych mi roszczeń.
Żywię nadzieję, że ponowne przeanalizowanie sprawy przez InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. pozwoli wyeliminować błędne ustalenia pracowników i rozstrzygnięcia podjęte na ich podstawie i wypłacić należne odszkodowanie.


Z poważaniem



[1] Dz. U. nr 16, poz. 93 z późn. zm. (dalej: k.c.).
[2] Dz. U. z 2003 r., nr 124, poz. 1152 z późn. zm. (dalej: ustawa o ubezpieczeniach obowiązkowych).
[3] A. Wąsiewicz, Ubezpieczenia Komunikacyjne, Branta, Bydgoszcz 1996, s. 87-89.
[4] A. Szpunar, Odszkodowanie za szkodę majątkową. Szkoda na mieniu i na osobie, Branta, Bydgoszcz 1999.

http://www.rzu.gov.pl/pub...cyjne_lub__2798

[ Dodano: Pon Wrz 22, 2014 20:45 ]
Kolejne pisemko:


Dyrektor InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A
Vienna Insurance Grop
ul. Łąkowa 29
90-554 Łódź


Odwołanie dotyczy: szkody komunikacyjnej z dnia ……….. r. - szkoda w pojeździe marki …………………………………………


W nawiązaniu do odpowiedzi na odwołanie oraz decyzji z dnia …………………. Dotyczącej wyceny szkody związanej ze sprawą ……………… dotyczącą uszkodzenia samochodu ……………………………………. Informuję, że nie zostały udzielone odpowiedzi na większość zarzutów oraz pytań zgłoszonych do InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. w odwołaniu z dnia …………………………..

Proszę o dokładne zapoznanie się z całą treścią pisma, ponieważ odnoszę wrażenie, że nie zostało to uczynione przy moim odwołaniu, co sugeruje brak szczegółowości oraz powierzchowność odpowiedzi udzielonych w przesłanym do mnie piśmie z dnia ……………………………….


W związku informacją zawartą w w/w odwołaniu, cytuję:

” W przypadku braku odpowiedzi w ustawowym terminie na zadane w odwołaniu pytania moje roszczenie zostają uznane za zasadne”

W związku z w/w zapisem oraz faktycznym brakiem odpowiedzi na większość wymienionych w dalszej części pisma pytań i zagadnień żądam natychmiastowej wypłaty odszkodowania bez potrąceń dotyczących zmniejszenia kwoty odszkodowania o 50% w związku z domniemanym i nieudowodnionym stopniem przyczynienia się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody.
Oraz wypłaty odszkodowania bez potrącenia 70% zużycia eksploatacyjnego trzech opon oraz 55% zużycia eksploatacyjnego jednej opony.


Proszę o zapoznanie się z całą treścią pisma.

Wyliczając, InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. nie odniosło, popełniło błędy w swoich interpretacjach lub minęło się z prawdą w przypadku poniższych spraw:

1. Pytania, dlaczego kierowca nie powinien kontynuować jazdy samochodem pomimo licznych dziur w drodze. Cytuję zdanie z decyzji z dnia ……………….
„Pomimo licznych dziur kierujący Pani samochodem kontynuował jazdę nie zwracając uwagi na występujące przeszkody”
Ktoś, kto napisał to zdanie chyba nie zapoznał się wcale ze sprawą i zgłoszeniem. Po pierwsze jadąc od strony ul ……………… nie występowały żadne ubytki w drodze, co potwierdził zarządca drogi, więc kierujący mógł się spodziewać, że cały odcinek drogi jest prawidłowy (ubytki w drodze występowały dla jadących od strony przeciwnej)
Ponadto kierujący nie kontynuował jazdy po wpadnięciu w przeszkodę, co było jasno rozrysowane i zapisane w zgłoszeniu szkody.
Więc proszę nie odpisywać bez sprawdzenia faktów. W tym przypadku InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. napisało nieprawdę.

2. Dziury były wypełnione wodą i mogły przez ten fakt wyglądać na niewielką kałużę powstałą w niewielkim zagłębieniu, co może mieć znaczny wpływ na decyzję o technice jazdy. Do tej informacji InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. nie odniosło się w ogóle.
Oczywiście przepisy ustawy - Prawo o ruchu drogowym nakazują zachowanie należytej ostrożności. Ostrożność powinna prowadzić do przewidywania i konkretnego, prawidłowego reagowania na zmieniające się sytuacje drogowe oraz pojawiające się niebezpieczeństwo. Zakładany jest model ograniczonego zaufania. Ostrożność owa nie może oznaczać jednak, że kierowca zobowiązany jest przyjąć, jako założenie, iż w każdej chwili na drodze może pojawić się przeszkoda. Z zasady ograniczonego zaufania nie można wyprowadzić zapatrywania, z którego wynika, że jeśli jeden z uczestników ruchu naruszył w konkretnej sytuacji obowiązujące przepisy, wówczas jego błąd powinien być naprawiony przez drugiego uczestnika tej sytuacji. Takie rozumowanie ujmujące niezwykle szeroko obowiązek zachowania ostrożności przerzuca na kierowcę - uczestnika kolizji spowodowanej przez drugiego kierowcę lub inny podmiot odpowiedzialny np. za stan nawierzchni, oznakowanie itp.- ciężar winy i ciężar dowodu.
Nie sposób określić momentu w danej sytuacji w ruchu drogowym, od którego zaczyna obowiązywać kierującego zasada nieufności lub powinności ograniczonego zaufania. Każda sytuacja w ruchu drogowym jest dynamiczna i ulega ustawicznym zmianom, musi być wiec oparta na przewidywaniu i umiejętności wyobrażenia sobie tego, co może nastąpić. Jednakże owo przewidywanie i wyobrażenia mają zakres ograniczony przy założeniu pewnej modelowości ruchu drogowego. Zachowania niemodelowe są, bowiem ekscesami, nieprzewidywalnymi anomaliami (wyrok SN z 4 marca 1981 r., V KRN 35/81 , OSNPG 1981, nr 6, poz 67). W zmasowanym ruchu kierowcy nie zawsze wystarczy przewidywanie.
Ocena, czy kierujący prowadził pojazd rozważnie i ostrożnie (a tym samym czy przyczynił się do powstania szkody), nie może opierać się tylko na fakcie, że wypadek nastąpił. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 28 grudnia 1970 r. Rw 1437/70 Inf. Praw, nr 2, s. 3 wyraża pogląd:,, Uznanie, że kierowca powinien liczyć się abstrakcyjnie z każdym, nawet najbardziej rażącym naruszeniem przepisów drogowych (…), oznaczałoby z prawnego punktu widzenia (…) przyjęcie za podstawę odpowiedzialności kierowcy odrzuconej powszechnie zasady braku zaufania w ruchu lądowym”.
Na przykład dostrzeżenie spokojnie zachowującej się grupy dzieci nie nakłada na kierowcę obowiązku przewidywania możliwości wtargnięcia któregoś z nich lub innych osób znajdujących się po przeciwnej stronie drogi. Możliwość taka ma, bowiem charakter abstrakcyjny czysto teoretyczny i wobec tego nie można oczekiwać od kierowcy pojazdu powinności jej uwzględnienia w trakcie poruszania się pojazdem po drodze publicznej. Zmuszałoby to przecież do takiego zmniejszenia prędkości, które umożliwia uniknięcie wypadku w razie wtargnięcia kogoś na jezdnie, a więc do prędkości zupełnie sprzecznej z założeniami płynności i celowości ruchu drogowego.
Zasada ograniczonego zaufania przesuwa obowiązek przewidywania za sfery wyobrażeniową w sferę praktyczną. Kierowca, bowiem nie ma obowiązku przewidywania tego wszystkiego, co na podstawie ogólnego doświadczenia drogowego może przewidzieć i narzucania sobie wynikających z tego ograniczeń (A. Bachrach, Przestępstwa i wykroczenia w nowym prawie polskim, Warszawa 1974, s210)
W wyroku z 25 maja 1995 r. II KRN 62/95 Sad Najwyższy sformułował następujący pogląd: ,,Jak się powszechnie przyjmuje, przekroczenie przepisów przez innego użytkownika drogi zwalnia-zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania-osobę przestrzegającą przepisów od odpowiedzialności, gdy dostrzegając przekroczenie lub je przewidując, zrobiła wszystko, co było możliwe w danej sytuacji, aby zaistniałemu niebezpieczeństwu przeciwdziałać (tzn. prawidłowość manewrów obronnych).


Dalej SN w wyroku z dnia 19 października 2005 r ., IV KK 244/05 wskazuje: ,,Nałożenie na uczestników ruchu drogowego obowiązku przewidzenia bez wyjątku, nawet najbardziej irracjonalnych zachowań innych uczestników tego ruchu, prowadziłoby w prostej linii do jego sparaliżowania.”
Zasady ograniczonego zaufania nie można interpretować rozszerzająco i obarczać kierowcy odpowiedzialnością za każdą sytuację powstałą na drodze (wyr. SN z dnia 16 lipca 1975 r., V KRN 79/75, niepubl.).

W przypadku przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody należy porównać stopień winy obu stron. To sprawca, (który przyznał się do winy) naruszył bezwzględne zasady zachowania drogi w stanie umożliwiającym bezpieczne poruszanie się po niej i doprowadził tym do zdarzenia. Więc proszę o informację jak zostało wyliczone przyczynienie się do szkody w 50%? Czy wszystkie zaniedbania zarządcy drogi mają wagę tylko 50 %. Proszę o dokładną informację na podstawie, jakich wyliczeń i wytycznych zostało to wyliczone?

Dodatkowa argumentacja dotycząca braku przyczynienia się do powstania szkody.

Odpowiedzialność z tytułu szkody wyrządzonej przez posiadacza pojazdu mechanicznego kształtuje się, stosownie do art. 435 par. 1 kc, w związku z art. 436 par. 1 kc, na zasadzie ryzyka, a jedynie w przypadku zderzenia (art. 436 par. 2 kc) - na zasadach ogólnych, tj. na zasadzie winy (art. 415 kc). Oznacza to, że jeżeli posiadacz wyrządził innej osobie szkodę, do ustalenia jego odpowiedzialności wystarczy wykazanie, że wyrządzona została szkoda oraz że istniał adekwatny związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem sprawcy a szkodą. Odpowiedzialność taka (tj. na zasadzie ryzyka) jest wyłączona tylko wówczas, gdy szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą sprawca szkody nie ponosi odpowiedzialności. W okolicznościach niniejszej sprawy nie ulega wątpliwości, że do szkody doszło z powodu stanu technicznego drogi, braku odpowiednich oznaczeń tej drogi, o czym InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. przyznaje w piśmie strony pozwane przez zgłaszającego szkodę doskonale wiedziały. Prowadzi do prostego wniosku o zaniechaniu obowiązków zarządcy drogi. To skutkiem naruszenia przez zarządcę drogi oraz niedopełnieniu należących do niego obowiązków doszło do zaistnienia zgłaszanej szkody. Pomiędzy zarządcą drogi a szkodą zachodzi, zatem związek przyczynowy i niewątpliwie jest to związek adekwatny, uzasadniający zarządcę drogi winnym w 100% za wyrządzoną szkodę. W przypadku, bowiem, gdyby zarządca drogi nie zaniechał swoich obowiązków wówczas kierujący Volkswagenem nie byłby zmuszony do przejechania przez wyrwy znajdujące się w drodze. Podkreślam, że manewr ten musiał być dokonany, aby nie stworzyć dodatkowego zagrożenia w ruchu, ponadto manewr kierującego …………………. spowodował ograniczenie uszkodzeń ( w przypadku nagłego hamowania w wyrwie uszkodzenia mogły być o wiele większe i zagrozić życiu lub zdrowiu kierującego oraz innych uczestników ruchu drogowego).
Nie można mówić o przyczynieniu się poszkodowanego do szkody, jeżeli jego zachowaniu się nie można postawić takiego zarzutu, gdyż przebiegało poza jego świadomością i nie było kontrolowane, jak np. reakcje odruchowe wywołane lękiem w czasie wypadku. Tego rodzaju reakcje należy zaliczyć do skutków danego zdarzenia, wywołanego przez sprawcę. Zachowanie się poszkodowanego, aby mogło być uznane za przyczynienie się do szkody, musi stanowić samodzielny (zewnętrzny) względem przyczyny głównej czynnik przyczynowy, a nie jego rezultat.13 Zwracało na to uwagę orzecznictwo SN jeszcze na gruncie art. 158
§ 2 k.z. W jednym z orzeczeń SN stwierdził, że zobowiązany do odszkodowania odpowiada za normalne następstwa swego działania, a w skład tych następstw wchodzi także normalna reakcja poszkodowanego, który z jego winy znalazł się w niebezpieczeństwie. Taka normalna reakcja poszkodowanego nie może być traktowana, jako przyczynienie się do powstania szkody.

Ponadto osoba odpowiedzialna za szkodę nie może powoływać się na przyczynienie się poszkodowanego, jeżeli sama nie dopełniła obowiązku nadzoru.

O przyczynieniu się poszkodowanego można, bowiem jedynie mówić wtedy, gdy szkoda pozostaje w związku przyczynowym z jego zachowaniem się, a więc gdy działanie bądź zaniechanie poszkodowanego doprowadziło do powstania szkody. Jeżeli zaś szkoda pozostaje wyłącznie w związku przyczynowym z zachowaniem się innych osób niż poszkodowany, w żadnym wypadku nie można przyjąć jego przyczynienia się do tej szkody. Zasada ta ma zastosowanie, gdy poszkodowany jest osobą obcą w stosunku
do tego, kto przyczynił się do zdarzenia.

Poza tym należy pamiętać, że w przypadku przyczynienia się to na podmiocie, który na takie przyczynienie się powołuje spoczywa ciężar dowodu i to ten podmiot powinien wskazać, konkretne przepisy, jakie naruszył kierujący Volkswagenem, niewłaściwe zachowanie i jaki miało to wpływ na powstanie szkody jej rozmiarów. W doktrynie i orzecznictwie, SN panuje pogląd, że nawet samo stwierdzenie przyczynienia się Poszkodowanego nie powoduje automatycznego obniżenia odszkodowania, a daje jedynie możliwość do dalszej analizy faktów.

Przedstawiam kilka wyroków SN dotyczących przyczynienia:

Wyrok SN sygn. II CR 690/75 z dnia 12.01.1976 r.
Brak umiejętności wyprowadzenia samochodu z poślizgu nie stanowi o tym, iż kierowca przyczynił się do powstania szkody.

Wyrok SN sygn. II CR 647/74 z dnia 27.11.1974 r.
Sam fakt, iż pieszy w chwili najechania go przez samochód był w stanie nietrzeźwym nie stanowi, że przyczynił się on do powstania szkody (konieczne jest udowodnienie, iż nietrzeźwość miała wpływ na powstanie wypadku lub jego rozmiar.

Wyrok SN sygn. III CRN 57/86 z dnia 18.04.1986 r. (OSNC 1987/8/117)
Z przyjętej powszechnie zasady ograniczonego zaufania kierowcy w stosunku do innych uczestników ruchu drogowego nie można wyprowadzić wniosku, że kierowca pojazdu poruszanego za pomocą sił przyrody, jadąc w terenie niezabudowanym w porze nocnej, musiał się liczyć z możliwością pojawienia się na drodze przeszkody nieoświetlonej, a w konsekwencji tego prowadzić pojazd z taką szybkością, aby mógł on zatrzymać pojazd w każdej chwili przed taka przeszkodą.

Wyrok SN sygn. I CR 362/73 z dnia 17.08.1973 r.
Nie można mówić o zawinieniu - przy nieprawidłowym nawet cofnięciu się przechodnia w czasie przechodzenia przez jezdnię - gdy owa nieprawidłowość została wywołana strachem przed innymi samochodami, choćby nawet sytuacja na jezdni była obiektywnie błędnie przez niego oceniona.


Pseudo-wywód InterRisk Towarzystwa Ubezpieczeń S.A nie wyjaśnia nawet, na jakich dowodach oparł się ubezpieczyciel i na jakich podstawach uznał, że kierujący Volkswagenem nie zachował odpowiedniej techniki i sposobu jazdy. Nie podano, jaki zakres miało "przeprowadzone postępowanie". Wobec powyższego uznać trzeba, że obciążanie kierującego Volkswagenem odpowiedzialnością za przedmiotowe zdarzenie i powstałą w związku z tym szkodą jest bezzasadne.



3. Kolejną sprawą jest zastosowanie w przedmiotowej sprawie potrąceń amortyzacyjnych pozbawione jest nie tylko podstawy prawnej, ale prowadzi również do niedopuszczalnej sytuacji, w której następuje częściowe przeniesienie na poszkodowanego ciężaru przywrócenia uszkodzonej rzeczy do stanu poprzedniego? W oderwaniu od rzeczywistego obowiązku odszkodowawczego sprawcy szkody i tylko z tej przyczyny, iż rzecz uszkodzona był już częściowo używana.


InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. w odpowiedzi na odwołanie powołuje się na Art.824 §1 k.c. oraz 361 § 1 k.c.
Mam wrażenie, że osoba odpowiadająca na moje odwołanie nie pokusiła się nawet o przeczytania wykładni cytowanych przepisów, więc proszę zapoznać się jeszcze raz z cytowanymi artykułami z większą uwagą i wnikliwością.

Stosownie do treści z art. 361 § 1 k.c., obowiązek naprawienia szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby szkody mu nie wyrządzono. Zasadą jest, że naprawienie szkody polega na przywróceniu stanu poprzedniego, chyba, że poszkodowany wybrał świadczenie polegające na zapłacie odpowiedniej sumy pieniężnej albo za świadczeniem w pieniądzu przemawiają szczególne okoliczności. Analiza treści art. 361 k.c. umożliwia stwierdzenie, iż świadczenie odszkodowawcze powinno uwzględniać, w przypadku uszkodzenia rzeczy, wszelkie celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki poniesione w celu przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy. Nie ulega, zatem wątpliwości, że w przypadku zaistnienia zdarzenia powodującego powstanie szkody, poszkodowani powinni otrzymać jej pełną kompensatę. Przywrócenie uszkodzonej rzeczy do stanu poprzedniego powinno obejmować doprowadzenie jej do stanu używalności i jakości w zakresie istniejącym przed wypadkiem. Zgodnie zaś z treścią art. 363 § 1 k.c.: „naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy pieniężnej. Jednakże gdyby przywrócenie stanu poprzedniego było niemożliwe albo gdyby pociągało za sobą dla zobowiązanego nadmierne trudności lub koszty, roszczenie poszkodowanego ogranicza się do świadczenia w pieniądzu". Z zasady wyrażonej w art. 363 §1 k.c., a ponadto z podstawowej normy art. 361 §2 k.c. Wynika, zatem, że jeżeli do osiągnięcia celu, jakim jest przywrócenie uszkodzonego pojazdu do stanu sprzed szkody konieczne jest użycie nowych części i innych materiałów, to poniesione na nie wydatki wchodzą w skład kosztów naprawienia szkody, które osoba zobowiązana do naprawienia szkody, bądź też zakład ubezpieczeń świadczący ochroną gwarancyjną obowiązany jest zwrócić poszkodowanemu. Postawiona teza, w ocenie Rzecznika Ubezpieczonych, znajduje potwierdzenie również w orzecznictwie oraz stanowisku doktrynie, które zostało przedstawione w odwołaniu z dnia …………...

4. Brak odpowiedzi na pytanie jak stwierdzono, że uszkodzony pojazd po wykonanej naprawie będzie miał większą wartość niż przed naprawą? Proszę o informację, o jaki procent wzrośnie wartość pojazdu i na podstawie, jakich wzorów i współczynników zostało to obliczone?
Dodatkowo proszę o informację, jaka jest wartość pojazdu Volkswagen Lupo według katalogu, np. Eurotax przy założeniu, że ma zamontowane opony zimowe używane, a jak ta wartość się zmieni w przypadku zamontowania nowych opon zimowych? O jaką dokładnie kwotę wzbogaci się poszkodowany?
Dlaczego w pierwszej wycenie zaniżono wartość dokładni zderzaka, a po odwołaniu zmieniono ją na wyższą? Czy to jest standardowa procedura InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. w celu zaniżenia kwoty odszkodowania, czy zdarzyło się tylko w mojej wycenie?


5. Proszę dodatkowo o informację, dlaczego w kosztorysie nie uwzględniono kosztów sprawdzenia/ustawienia geometrii pojazdu. W przypadku takich uszkodzeń jest to standardowa procedura, nie zbadano stanu zawieszenia, amortyzatorów, hamulców, pomimo tego, że zgłaszałem w ubezpieczalni problemy z tymi układami po zdarzeniu.


6. Proszę o dokładną informację, jaka jest według InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. „prawidłowa technika jazdy”? Jaka powinna być prawidłowa prędkość pojazdu? Jaki jest prawidłowy czas reakcji kierowcy na zdarzenie drogowe? Jak powinien zachować się kierujący podczas zaistniałego zdarzenia?
Jaką taktykę jazdy powinien przyjąć kierujący? Jakie błędy, według InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A popełnił kierujący podczas zdarzenia?

7. Co to znaczy normalna obserwacja drogi? (rozumiem, że InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. w tym konkretnym opisie sugeruje, że kierujący obserwował drogę w sposób nienormalny, co delikatnie to podsumowując obraża kierowcę i jest niestosowne)
Dlaczego InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. obraża takim stwierdzeniem kierującego?
Dlaczego nikt z InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. nie pokusił się nawet o słowo przepraszam za ubliżające sformułowanie, nadające się do pozwu cywilnego co w tym przypadku pewnie uczynimy.

8. Jaki wpływ na obserwację drogi w dzień ma zachmurzenie i opady deszczu oraz wilgotny asfalt?

9. Jeśli InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. powołuje się na Ustawę Prawa ruchu drogowego art. 3.1 i art. 19.1 to, dlaczego nie uzyskałam informacji jak kierujący powinien się zachować? Jeśli InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. nie potrafi udzielić na to pytanie jasnej odpowiedzi to, na jakiej podstawie powołuje się na w/w artykuły?
Jakie badania przeprowadził InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. w celu ustalenia winy? Mało tego, nikt nawet nie pokusił się, aby porozmawiać na ten temat z kierującym pojazdem, aby zweryfikować fakty. Wina kierującego nie jest poparta żadnymi faktami i dowodami.
Czy był powołany biegły, który zbadał zdarzenie? Czy były oględziny miejsca zdarzenia?
Jeśli analizy takie były przeprowadzone to proszę o ich udostępnienie wraz z datami ich sporządzenia.
Jeśli takie analizy nie były przeprowadzone to na podobnej zasadzie ubezpieczyciel możne odrzucić wszystkie tego typu zgłoszenia bez podania przyczyn powołując się tylko na zapis w ustawie.



Proszę jednocześnie nie pisać, że InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. zwróci mi koszty faktur, które przedstawię, ponieważ nie stać mnie na zapłacenie za naprawę i ewentualne czekanie na decyzję o wypłacie odszkodowania lub odmowę jego wypłaty, Zresztą naprawa będzie przeprowadzana bezgotówkowo, więc dlaczego to ja mam dostarczać faktury?. Serwis również nie chce podjąć się naprawy pojazdu w kosztach przedstawionych przez InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. co dodatkowo naraża mnie na problemy z użytkowaniem pojazdu.


Nadmieniam, że nie ma żadnych dowodów prawnych potwierdzających błędy w sztuce kierowania pojazdem. Kierujący jest doświadczonym kierowcą z wieloletnią praktyką, posiada prawo jazdy kat. A,B,T i nie było intencją kierującego zniszczenie własnego mienia.

Pomijając ten fakt, nikt o zdrowych zmysłach nie niszczy własnego samochodu narażając się na problemy z odzyskaniem kosztów naprawy ( po poprzednich doświadczeniach z InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A. nie chcieliśmy mieć do czynienia więcej z w/w firmą, bo wiemy jak działa i jak traktuje poszkodowanego). W naszym przypadku odstawienie samochodu do serwisu jest sporym problemem z powodu codziennych dojazdów do pracy oddalonej od miejsca zamieszkania o około 30 km.

Mam zresztą informację, że nie tylko moja osoba jest poszkodowana dokładnie na tych samych dziurach na ulicy …………. Jest kolejny kierujący pojazdem …………… który w praktycznie tym samym czasie i okolicznościach uszkodził samochód. Nie zakładam, że kilu kierujących nie zachowało „odpowiedniej” techniki jazdy i wpadło w tą samą dziurę.

Z powodu braku wypłaty odszkodowania zmuszony jestem w pierwszej kolejności zgłosić skargę do Rzecznika Ubezpieczonych oraz KNF, o czym InterRisk Towarzystwo Ubezpieczeń S.A zostanie poinformowany oddzielnym pismem.

Następnym krokiem w przypadku braku pozytywnej reakcji będzie zgłoszenie sprawy do sądu.


Z poważaniem

[ Dodano: Pon Wrz 22, 2014 20:52 ]
Gdyby ktoś zauważył, że zostawiłem w nieuwadze jakieś dane swoje lub żony to proszę o info lub moderatorów o wykasowanie. Starałem się wykasować, ale mogło mi coś umknąć. Mam nadzieję że te pisma komuś pomogą. Ja dzięki nim uzyskałem pełne odszkodowania.
Ale uprzedzam trwało to w jednym przypadku ponad 6 miesięcy. Po prostu tak mnie wk....li w InterRisku, że nie odpuściłem i pewnie poszedł bym do sądu, gdyby trzeba było.
Pozdrawiam wszystkich pokrzywdzonych i ubiegających się o swoje.
 
 
pietka 




Dołączył: 27 Sie 2014
Posty: 95
Skąd: Warszawa



Wysłany: Pon Paź 13, 2014 08:39   

Nie wiem, czy by mi się chciało tracić na to czas.
 
 
Yog-Sothoth 




Pomógł: 10 razy
Dołączył: 03 Wrz 2007
Posty: 501
Skąd: Warszawa

Rover 800

Wysłany: Pon Paź 13, 2014 17:01   

I na to właśnie ubezpieczalnie liczą.. cisnąć ich trzeba a nie dawać się dymać.
_________________
Sprzedam części R800 turbo 200KM - https://www.dropbox.com/s...qkqhx/graty.txt
 
 
 
dobryziom 




Pomógł: 61 razy
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 2528
Skąd: WWA

Rover Coupe

Wysłany: Pon Paź 13, 2014 18:48   

Ricardus polecam przeczytać mój przypadek z uszkodzonym kołem oraz zawieszeniem niestety droga do nikąd :( pozostaje droga i niepewna droga sądowa... takie mamy prawo i sprawiedliwość w tym kraju :(

https://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=78100
_________________
Tomcata na części info na PW
 
 
 
Ricardus 




Pomógł: 7 razy
Dołączył: 09 Paź 2013
Posty: 211
Skąd: Grotniki

MG ZT-T

Wysłany: Sro Paź 15, 2014 07:54   

dobryziom napisał/a:
Ricardus polecam przeczytać mój przypadek z uszkodzonym kołem oraz zawieszeniem niestety droga do nikąd :( pozostaje droga i niepewna droga sądowa... takie mamy prawo i sprawiedliwość w tym kraju :(

https://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=78100


Przeczytałem całą historię i wnioski jakie się nasuwają to droga sądowa. Ja bym nie odpuścił w takiej sytuacji. Napisz jeszcze czy KNF i RzU odpisali na Twoją skargę. Jak ja wysłałem skargi do w/w to towarzystwo momentalnie do mnie dzwoniło z zapytaniem dlaczego wytoczyłem przeciw nim takie działa, że jednak są skłonni przyznać mi rację. KNF to jest straszny bat na ubezpieczycieli bo mogą nakładać na nich kary. Swoją droga przeczytaj dokładnie moje pisma, bo są tam fajne wskazówki dotyczące aktów prawnych i wyroków sądowych. Też na początku towarzystwo w moich przypadkach nie widziało winy zarządcy drogi. Tak naprawdę jeśli nie było oznaczeń o stanie nawierzchni na danym odcinku drogi to jest zaniechanie wypełnienia swoich obowiązków przez zarządce! Nie chcę być wyrocznią, ale na 99% masz wygraną w sądzie. Kwestia dobrego prawnika. Zgłoś jeszcze sprawę do firmy odzyskującej odszkodowania. Nie wiem od jakich kwot zajmują się sprawami, ale są skuteczni (koledze poprowadzili sprawę wręcz perfekcyjnie ). Możesz jeszcze wykupić do polisy ubezpieczenie prawne, tylko nie wiem czy będzie działało do wcześniejszego zdarzenia. Powodzenia i nie poddawaj się, bo właśnie na to liczą ubezpieczalnie.
 
 
dobryziom 




Pomógł: 61 razy
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 2528
Skąd: WWA

Rover Coupe

Wysłany: Sro Paź 15, 2014 09:21   

KNF napisał ze jedynym rozwiazaniem jest droga sądowa że oni nic nie moga zrobić w tej sprawie... z tymi szansami jest tak jak pisałęm mam jakieś 50% szans zaleznie od dobrego humoru sędziego plus jakieś 99% na to że bede miał powołanego rzeczoznawce z PZU który nie stwierdzi zwiazku przyzczynowo skutkowego :( I co najlepsze oplacenie kosztów sadowych ktore beda w ttysiacach jak powolaja rzeczoznawce a to pewne :( I gdzie tu prawo I sprawiedliwosc w tym kraju?
_________________
Tomcata na części info na PW
 
 
 
bociannielot 
Moderator




Pomógł: 142 razy
Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 3960
Skąd: Pieszyce



Wysłany: Sro Paź 15, 2014 09:38   

dobryziom napisał/a:
I gdzie tu prawo I sprawiedliwosc w tym kraju?
sprawiedliwośc jest ślepa ziom :ok:
 
 
 
dobryziom 




Pomógł: 61 razy
Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 2528
Skąd: WWA

Rover Coupe

Wysłany: Sro Paź 15, 2014 09:46   

sprawiedliwosc jest jest zawsze po stronie silniejszego lub bogatszego...I tu sie nic od tysiecy lat nie zmieniło :( a sady no cóż to taka instytucja zeby niektorym na górze było lepiej ze maja niby czyste sumienie :)
_________________
Tomcata na części info na PW
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Rozcięta opona
Mimi Prawo i ubezpieczenia 1 Pon Lip 11, 2016 21:45
prebenny
Brak nowych postów Po kolizji z dziurą
Cherman Prawo i ubezpieczenia 5 Pon Lut 23, 2009 09:49
Cherman
Brak nowych postów Kolejna przykrość - uszkodzona opona na dziurze :(
maciej Prawo i ubezpieczenia 12 Wto Sie 21, 2007 21:24
walkie
Brak nowych postów [PoRD] Wyprzedzanie na drodze 2-pasmowej +
Paul Prawo i ubezpieczenia 10 Wto Mar 24, 2009 11:16
maciej
Brak nowych postów [Ubezpieczenia] Odszkodowanie za dziurę w drodze
i rozwalone zawieszenie
mcteusz Prawo i ubezpieczenia 59 Pią Mar 25, 2011 07:45
zetes



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink