Forum Klubu ROVERki.pl :: Nagasha Rover 75 2.0 V6
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Nagasha Rover 75 2.0 V6
Autor Wiadomość
longer86 
Moderator




Pomógł: 138 razy
Dołączył: 26 Wrz 2010
Posty: 4792
Skąd: Mosina/Poznań

Rover 75

Wysłany: Sro Wrz 27, 2017 21:38   

Moze to być stary błąd. Czy po skasowania pojawił sie ponownie?
_________________
75 Red Edition
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Sro Wrz 27, 2017 21:38   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
adam_26 




Pomógł: 44 razy
Dołączył: 16 Cze 2014
Posty: 1001
Skąd: Rzeszów

Rover 75

Wysłany: Sro Wrz 27, 2017 21:55   

Nagash gdzie kupowałeś te welurki ?? to są ori ?? A powiem ci że gumowe berzowe ori chyba gdzieś u kogoś widziałem .
_________________
:pisze:
 
 
Nagash 




Dołączył: 05 Lip 2017
Posty: 87
Skąd: Baczyn

Rover 75

Wysłany: Pią Sie 31, 2018 21:56   

longer86, nie. Odpaliłem samochód kilka razy po skasowaniu błędu - bez problemów, palił na dotyk - i ponownego błędu nie było. Jestem ciekaw, czy to wystarczy, czy jednak trzeba będzie wymieniać czujnik.

adam_26, welurki i gumowe (ponoć bezzapachowe, ale gumą i tak czuć) w Max Dywaniku. No gdzie tam ori :D Przy welurkach masz możliwość dowolnej konfiguracji dywaników, łącznie z dobraniem koloru napisu pod lakier :D

[ Dodano: Czw Wrz 28, 2017 17:36 ]
Nareszcie! Po prawie półtorej miesiąca oczekiwaniu dojechały. Śliczne i bliskie ideału PROGI od AdasCo :D

Trochę ciemniejszy kolor i mógłbym heheszkować, że pod nieobecność Prebennego ktoś rozprzedaje mu eRa na części ;)



[ Dodano: Pią Sie 31, 2018 21:56 ]
Dawno nie aktualizowałem tematu, a przecież w tym roku dzieje się w eRze na potęgę.

Zacznę od tego, że w maju uporałem się wreszcie z progami. Zajęło to blacharzowi miesiąc roboty. Niestety progi od AdasCo po rozwierceniu okazały się nie takie fantastyczne i było "trochę" rzeźbienia, żeby uzyskać zadowalający efekt. O cenie wolę nie wspominać, bo do dziś mam palpitacje serca na ten temat. Po wszystkim zabezpieczyłem jeszcze profile zamknięte progów, a przy okazji reszty podwozia. Pozostaje mi tylko modlić się, by ta operacja wystarczyła już na całe życie samochodu, jakie przyjdzie mu u mnie spędzić.

Ponieważ nie mam zdjęcia poglądowego progów przed (a wierzcie mi - po zimie dziury były takie, że można było rękę po łokieć wkładać z każdej strony) oraz po operacji dla ilustracji wrzucę ujęcia pełnego zaplecza motoryzacyjnego rodziny by Rover ;)




W czerwcu, przy okazji zlotu w Zatorze, który był moim chrztem bojowym jeśli chodzi o klub, dzięki uprzejmości adam_26 i tommasimo wyleciała z filtra powietrza taka oto rurka:



Jestem chłopakom głęboko wdzięczny za ten tuning, bo w końcu 75 zrywa asfalt jak należy :D No. Może nie aż tak, że zrywa... ale zawsze coś żwawszy jest ;)

W lipcu eR trafił do Pana Midowicza na spa. Oleje, filtry, klimatyzacja, takie tam... popierdółki. Ponieważ przy hamowaniu dawało się odczuwać szarpanie kierownicą, a na tylnych tarczach zostawały czarne smugi wymieniłem klocki na dedykowane dla BMW 5 E34. Problem zniknął, jak ręką odjął ;)

Ale, ale, żeby nie było za nudno końcem lipca miałem bliskie spotkanie z sarenką :/ A właściwie lewa strona zderzaka. Co ciekawe uderzenia nie wytrzymał grill, który po prostu wystrzelił z zderzaka i pięknym łukiem pierdyknął w asfalt. Możecie się śmiać, ale całość zza kierownicy oglądałem w slow motion, tak efektowny był to obraz.

Niby na pierwszy rzut oka nie było tak źle. Co prawda dolne plastiki razem z reflektorami przeciwmgielnymi poszły w rozsypkę, a zderzak z prawej strony wręcz wyskoczył z ślizgów, niemniej prawdziwy obraz zniszczeń wyszedł na jaw po ściągnięciu zderzaka i bliższych jego oględzinach.








Nie pozostało nic innego, jak wziąć się za rzeźbienie.

Zderzak po zdemontowaniu osprzętu poszedł do spawania i malowania. Skalkulowałem, że szukanie innego z wycięciami pod spryskiwacze i jego malowanie zamknie mi się w identycznych kosztach, a że nigdzie nie było akuratnie dostępnego zderzaka z wycięciami, to cóż innego pozostało zrobić...

Resztę części zamówiłem od AdasCo. Przeciwmgielne, ramki do nich, nowy grill z spinkami (bo stary od uderzenia w asfalt pękł), nowe węże do spryskiwaczy reflektorów, bo przecież samego trójnika nie dostanę ;) No i jedną spinkę do zderzaka, bo przy ściąganiu urwałem. Życie...

To, nad czym sam popracowałem, to poklejenie i powstawianie blaszek tam, gdzie było to niezbędne - środkowy, dolny plastik zderzaka, łapki reflektorów przednich i uchwytu dla chłodnicy wspomagania.

Kratka znajdująca się za przednim dolnym plastikiem została wyklepana, wyczyszczona, pomalowana i zamontowana na resztkach zaczepów. Z braku lepszego konceptu musiałem posiłkować się trzema wkręcikami, co by przylegała jak należy. I tak nie widać :P

Summa summarum, bo odebraniu zderzaka i bawieniu się z składaniem wszystkiego do kupy przez dni bodajże 3 udało się uzyskać efekt następujący:




W tle można dojrzeć złom, który został po wypadku i musiał być wymieniony ;)

No to teraz nic, ino montować zderzak!

Podchodziłem do tego, jak do jeża, bo o ile demontaż robiłem jeszcze pod wpływem adrenaliny po wypadku, o tyle z zamontowaniem miałem już obawy, czy aby wszystko się uda poskładać jak należy. Jak się okazało - kompletnie niepotrzebnie.

Ale najpierw widok na wiązkę z posypaną izolacją. Postanowiłem ją naprawić, no bo kiedy, jak nie teraz ;)




Jeszcze tylko wymiana wszystkich żarówek i zderzak wskakuje na swoje miejsce:



Oczywiście musiałem podprowadzić dywan celem zabezpieczenia świeżo malowanego zderzaka przed porysowaniem przy montowaniu wiązki, etc. I wówczas pomyślałem sobie jakim Brat jest wariatem, że on takie rzeczy na parkingu pod blokiem robi... ;)

No to jeszcze nowy grill:



A stary na Ścianę Chwały w nowo powstającym domu eRa ;)



I kropka nad "i" - nowe ramki na tablicę. Kurde, jak to dobrze, że się obłowiłem u Siemona przy okazji zlotu w Zatorze...



Całość spotkania z sarenką kosztowała mnie w sumie 950 zł. Niestety nieużyty zasłaniec nie raczył nawet zdechnąć po całym zajściu, tylko dał nogę w krzaki. Tak to chociaż na kiełbasę bym przerobił :(

Obecnie eR znowu jest u Pana Midowicza, ten teges - rozrząd się robi. Znaczy w celu wymiany rozrządu do warsztatu się udał, ale wpadnie przy okazji nowa pompa wspomagania, bo stara leje, nowe świece, nowy przedni prawy wahacz, bo stary krzywy był... I może by wystarczyło tych inwestycji na ten rok... ;)
 
 
tommasino 
Moderator




Pomógł: 6 razy
Dołączył: 25 Mar 2013
Posty: 472
Skąd: Rzeszów

MG ZT

Wysłany: Sob Wrz 01, 2018 15:31   

Nagash, to Ci się przygoda trafila :evil:

A czy nie taniej było kupić zderzak w kolor i dremelkiem wyciąć odpowiednio dziury pod zpryskiwacze? Mi się wydaję, że od spodu jest jakaś obrysówka na zderzakach bez wycięć aby móc odpowiednio rzeżbe trzasnąć.

Adam_26 będzie niedlugo musiał taką rzeżbę zrobić. A może i ja mu to zrobię :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
Brat 




Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Cze 2016
Posty: 200
Skąd: Jaworzno



Wysłany: Sob Wrz 01, 2018 20:38   

Ogrom pracy no i pieniążek nie mały poszedł, powiedz mi coś o tej wywalonej rurce bo jestem czarny w temacie a już trochę forum przeczytałem.
_________________
Rover 75, 2.5 kv6 LPG '01
 
 
adam_26 




Pomógł: 44 razy
Dołączył: 16 Cze 2014
Posty: 1001
Skąd: Rzeszów

Rover 75

Wysłany: Nie Wrz 02, 2018 00:28   

Brat napisał/a:
Ogrom pracy no i pieniążek nie mały poszedł, powiedz mi coś o tej wywalonej rurce bo jestem czarny w temacie a już trochę forum przeczytałem.

Przyjedz na zlot jesienny to Ci zrobimy tunningi :mrgreen: :mrgreen:
_________________
:pisze:
 
 
Nagash 




Dołączył: 05 Lip 2017
Posty: 87
Skąd: Baczyn

Rover 75

Wysłany: Nie Wrz 02, 2018 21:14   

tommasino, najlepsze trafienie na alledrogo zderzaka w kolorze i fajnym stanie (aczkolwiek i tak z lewej strony było spore przytarcie, co wiązałoby się z korektą całego zderzaka, czyli roboty na cały dzień, jeśli nie dwa) było w Radomiu za 350 zł. Dodaj do tego koszty transportu + zakup dremelka (gdzie najtańszy chiński szajs zdaje się coś koło 100 zł) i wychodzi Ci coś koło 500 zeta, czyli tyle, ile dałem za spawanie i malowanie ;)

Poza tym nie wiedziałem o tych obrysach, a nawet gdybym wiedział i miał dremelka, to dwa razy się bym zastanowił - wyciąć te otwory o dość w sumie nieregularnym kształcie tak, żeby spryskiwacze weszły bez przygód (a i tak trzeba było się nieco przyłożyć przy ich ponownym montażu w fabryczne otwory) to kurna horror na trzeźwo. Wy tego problemu z Adamem nie macie :mrgreen:

Brat, robota przy eRze to akurat sama przyjemność, a pieniędzy wolę nie liczyć - dla własnego zdrowia psychicznego ;)

Co do rurki - nie wiem, czy mogę zdradzić, bo inaczej na zlot jesienny nie przyjedziesz :mrgreen: Niemniej rurka jest pod górną pokrywą filtra powietrza wsunięta na zatrzaski. O ile dobrze pamiętam, to w MG tego ustrojostwa nie ma, a demontaż poprawia nieco zrywność.
 
 
MD 




Pomógł: 30 razy
Dołączył: 22 Lut 2013
Posty: 946
Skąd: Krzepice

Rover 75

Wysłany: Nie Wrz 02, 2018 23:10   

Nagash, poprawia nieco? Żadne nieco, Sknerko mój zaciesz potwierdzi. Auto przestaje się gryźć z niskimi obrotami. Trójka, dwóch pasażerów na rajdzie, 1100 obrotów. I co? Naciskam pedał gazu, a nędzne 2.0 po prostu odjeżdża. :D Demontaż rurki koni nie doda, ale z pewnością mocno poprawia elastyczność w dolnej partii obrotów.
_________________
Jam jest MD, władca Dinożaurów
 
 
tommasino 
Moderator




Pomógł: 6 razy
Dołączył: 25 Mar 2013
Posty: 472
Skąd: Rzeszów

MG ZT

Wysłany: Nie Wrz 02, 2018 23:56   

Nagash, MD, i teraz Brat przez Was nie będzie chciał przyjechać na zlot. BRACISZKU nie czytaj tego co Panowie napisali. Same bzdury :P :P :P
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
Nagash 




Dołączył: 05 Lip 2017
Posty: 87
Skąd: Baczyn

Rover 75

Wysłany: Pon Wrz 03, 2018 12:56   

MD, tutaj pełna zgoda, choć dla mnie punktem odniesienia jest Rover żony, no ale na turbo nie da rady :D

tommasino ma rację - tuning działa tylko pod warunkiem, że dokonany zostanie na zlocie przez upoważnionych do tego fachowców :D
 
 
Malignus 




Pomógł: 18 razy
Dołączył: 09 Lis 2016
Posty: 560
Skąd: Wrocław

MG TF

Wysłany: Sob Wrz 08, 2018 22:27   

Oraz po odprawieniu pewnych rytuałów za pomocą magicznej wody :P
U mnie jakos nie zauwazylem poprawy/pogorszenia po demontażu rurencji.Ale być może dlatego ze rytuał nie był odprawiony :mrgreen:
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  


Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink