Po pierwsze, przy obrotach jałowych pompa oleju wytwarza znacznie mniejsze ciśnienie, niż przy roboczych, co powoduje gorsze sparowanie zimnym olejem i to przez dłuższy czas.
Hehe odpowiedź masz podaną przez AndrewS.
maciej napisał/a:
Tylko zastanawia mnie, co robisz przez te przynajmniej 5 minut potrzebnych do doprowadzenia auta do stanu "ciepłego, miłego wnętrza "?
Biegasz w kółko odpalonego auta, żeby nie zmarznąć?
Nie, odśnieżam auto
maciej napisał/a:
A ten argument mnie ubawił setnie.
Wynika z niego, że wolisz dłużej pomarznąć na dworze czekając aż Ci się auto nagrzeje, niż wsiąść od razu i jechać, gdy wnętrze się będzie nagrzewać, a Ty już będziesz w środku...
Ja tam wolę wsiąść, ruszyć, i szybciej (czego chyba nikt nie neguje, prawda?), rozgrzewać auto jadąc, niż stać na mrozie i marznąć, żeby, jak już totalnie wymarznę przez czas potrzebny na nagrzanie silnika i wnętrza auta, żeby potem mieć satysfakcję, że:
Hehe bystrzak z kolegi. Różnica jest taka że ja wsiadam po odśnieżaniu do ciepłego auta a Ty do zimnego
SPAMU¦
Wysłany: Pon Gru 20, 2010 14:09 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Ale Bytom i Opole, to chyba jeszcze nie góry, a wydaje mi się, że na Śląsku temperatury średnie są trochę wyższe niż w Wawie, ale pomiarów nie robiłem.
z Bytomia do gór mam 90km jakby nie było to dalej Śląsk
a z Opolem to nie mam nic wspólnego i nigdy nie miałem do czynienia
no ale to już kwestia dyskusyjna : D nam ciągnie od Kielc Nie wiem, czy np w Wawie ale tutaj się mówi "Pizga jak w Kieleckim" i często dodaje "na dworcu"
[ Dodano: Pon Gru 20, 2010 17:35 ]
Już wiem ocb z Opolem
marcinmarcin - Skąd: Opole i tak jak i ja, tak i on odśnieżamy na załączonym silniku
Różnica jest taka że ja wsiadam po odśnieżaniu do ciepłego auta a Ty do zimnego
Hmm... Jakbym tyle czasu odśnieżał auto, to bym zamarzł.
Nie wiem ile czasu grzeje się 1.8VVC, ale nie sądzę, żeby szczególnie krócej niż 16k16 (przecież, prócz głowicy i skoku tłoku to ten sam silnik) i twierdzę, że jakbym miał odpalić samochód, odśnieżyć i czekać, aż będę mógł wsiąść do "ciepłego" auta, to bym nieźle zmarzł.
Jeszcze mi się nie zdarzyło, nawet gdy odpalałem auto, żeby odmrozić szybę, po odśnieżeniu powietrze z nawiewów było wyraźnie cieplejsze, a termostat i resztę silnika mam sprawne.
Pytanie oczywiście, co rozumiesz przez "ciepłe wnętrze", ale jak dla mnie to racjonalizujesz albo bardzo długo odśnieżasz.
Ale to moje zdanie, tak jak kwestia grzania na postoju - na razie nie widziałem tu przekonującego argumentu do grzania na postoju - równomierność rozgrzewania i smarowanie są dla mnie ciężkie do udowodnienia bez większych testów (test w jednym punkcie układu nie mówi co się dzieje w całym, tak samo, jak to, że w sumie to tak naprawdę nie wiemy, jaka jest różnica w zużyciu silnika przy nagrzewaniu na postoju, a w czasie delikatnej jazdy), do tego nie wiem, czy w perspektywie czasu, jaki użytkuję kolejne auta mają tak naprawdę znaczenie, argument o wsiadaniu do ciepłego wnętrza - zracjonalizowany, a zużycie paliwa na pewno jest mniejsze, przy nagrzewaniu w czasie jazdy.
AndrewS napisał/a:
czujnik mam w tym samym miejscu co oryginal, na wsporniku filtra oleju
Muszę się przyjrzeć schematowi układu smarowania serii K.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Hmm... Jakbym tyle czasu odśnieżał auto, to bym zamarzł.
maciej napisał/a:
i twierdzę, że jakbym miał odpalić samochód, odśnieżyć i czekać, aż będę mógł wsiąść do "ciepłego" auta, to bym nieźle zmarzł.
to by wynikało, chyba jednak, że Ci się długo auto nagrzewa
U mnie to wygląda tak: podchodzę do auta, wsiadam itp nawiew w pozycje ZIMNO, dmuchawa na 0'ro odpalam.
I rozpoczynam następujący proces odśnieżania (zakładając w miarę obfite opady śniegu)
1: trzeba wziąć zmiotkę i zacząć ściągać śnieg z dachu (u nas za to mandaty dają, a ja już raz dostałem pouczenie zamiast mandatu) - więc z dachu zmiatam śnieg
2: później odśnieżam przednią szybę
3: Odgarniam śnieg z maski, bo wkurza mnie, że leci na szybę przy dużych prędkościach
4: szyby boczne kierowcy
5: szyby boczne pasażera
6: szyba tylna
7: przyrządem do bicia walę po nadkolach w celu pozbycia się śniegu zamarzniętego w nadkolach.
8: wsiadając do auta mam już LPG a temperatura jest w 1/4 normalności (czyli 3/4 i będzie tam gdzie powinna)
no i zeszłej zimy dawałem pokrętło na 'ciepłość', i po 30 sek w aucie zaczynało się robić przyjemnie natomiast tej zimy mi w ogóle nie daje ciepła więc czops zmienię wersję na starty macieja, bo wyliczył to ładnie i skoro mi nie grzeje to po co czekać
Drogi Macieju, podobnie jak twoje uwagi odnośnie mojego bieganiu koło samochodu - nie ja zacząłem taki sposób komunikacji
maciej napisał/a:
Nie wiem ile czasu grzeje się 1.8VVC
Niewarygodnie szybko zanim odśnieżę auto praktycznie nie muszę skrobać szyby przedniej (chyba że duży mróz) a boczne ledwie co. Zanim odśnieżę dach, z maski śnieg praktycznie już sam spływa.
maciej napisał/a:
Pytanie oczywiście, co rozumiesz przez "ciepłe wnętrze", ale jak dla mnie to racjonalizujesz albo bardzo długo odśnieżasz.
Po odśnieżaniu wsiadam do auta które już jest całkiem przyjemne, a silnik jest już lekko nagrzany, co akurat służy mojemu komfortowi oraz zgodnie z teorią którą ja uznaje za racjonalną, służy również silnikowi.
to by wynikało, chyba jednak, że Ci się długo auto nagrzewa
Aż z ciekawości chyba zmierzę.
Bo robię wszystko co Ty oprócz punktu 7, a za to mam punkty:
5a i b. odśnieżanie szyb pasażerów z tyłu
i nie odczuwam, żeby z nawiewów tak szybko wiało ciepłem, a termostat wymieniałem i na pewno jest sprawny, cała reszta auta też nie wykazuje żadnych niepokojących objawów.
Tylko w sumie wydaje mi się, że mi to zajmuje maksymalnie 60 sekund, a więc góra połowę czasu, którą na początku podałeś jako czas do przełączenia na LPG, a teraz piszesz, że jak wsiadasz to już masz odśnieżone.
Wniosek jest jeden! Ja szybko odśnieżam, rozgrzewam się przy tym ja, a samochód nie musi, bo i tak by nie zdążył.
Jeszcze pytanie przy o temperaturze zewnętrznej rozmawiamy, bo inaczej będzie przy -3 st C, a inaczej przy -20.
marcinmarcin napisał/a:
Drogi Macieju, podobnie jak twoje uwagi odnośnie mojego bieganiu koło samochodu - nie ja zacząłem taki sposób komunikacji
To nie była uwaga tylko pytanie, jeśli nie zauważyłeś, owszem, zadane w nieco żartobliwej formie, ale do tej pory jakoś Ci nie przeszkadzało.
A różnica między nami jest taka, że ja nie odnoszę się do Twoich cech charakteru, ani innych cech osobistych, żeby Cię sprowokować, co TY robisz pisząc "bystrzak z kolegi", a to już DUŻA różnica.
To Ty zacząłeś "komunikację" epitetową pisząc "bystrzak", dlatego proszę Cię jasno, żebyś skończył, a moje pytanie jakoś wcześniej Ci nie przeszkadzało, a teraz Twoją uwagę mogę tylko zrozumieć jako "rewanż" i próbę odwrócenia sytuacji, w której to Ty rozpocząłeś prowokację pisząc "bystrzak z kolegi", a ja nie mam zamiaru dyskutować na takim poziomie. Ty tu prowokujesz i nie próbuj teraz udawać, że to niby moja wina.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
ja mam dobry argument dla Macieja z wcześniejszym odpalaniem
przychodzę najpierw odpalam bo może nie odpalić z racji słabego aku i w tym wypadku odśnieżanie zdaje się być zbędne
a tak serio ja jednak odpalam od razu po przyjściu żeby turbo oraz stożek powolutku sie ogrzał bo przy odpaleniu i ruszeniu filtr potrafi być mocno oszroniony i przy niejałowych obrotach potrafi się na początku zadławić...
przychodzę najpierw odpalam bo może nie odpalić z racji słabego aku i w tym wypadku odśnieżanie zdaje się być zbędne
Hmm... Chyba nigdy nie miałem tak słabego akumulatora, żeby się nad tym zastanawiał przy odpalaniu.
dobryziom napisał/a:
a tak serio ja jednak odpalam od razu po przyjściu żeby turbo oraz stożek powolutku sie ogrzał bo przy odpaleniu i ruszeniu filtr potrafi być mocno oszroniony i przy niejałowych obrotach potrafi się na początku zadławić...
No ja nie mam ani stożka, ani turbiny, więc ten argument też do mnie nie trafia.
Ale czekam na kolejne!
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
I ja się przyłącze do dyskusji, jeżeli jest potrzeba oskrobania, odśnieżenia autka, to najpierw odpalam i wykonuję w/w czynności. Natomiast jeżeli nie ma takiej potrzeby- mimo, że mrozi na dworze, to odpalam i jadę, starając nie przekraczać 2500 obr, jak mam temp. na połowie skali, to daję ogrzewanko na prawie full i sobie śmigam w świat
natomiast ja mam pytanie - dziś jestem po wymianie termostatu nr 3 do rąk dostałem poprzedni i był pęknięty - to by mogło tłumaczyć, dlaczego mi płyn chłodniczy uciekał. Jak z kranu wodę nalałem, to ciekła obudowa. Nie wiem czy to może mieć wpływ na grzanie - wątpię, no chyba, że ciśnienie coś nie teges i nie grzało.
Dziś było u nas ~0 stopni no i po wymianie w aucie ciepło, nie wiem co będzie na -15
a co do grzania auta, to Macieju, jedyny argument jest taki, że jak się szybko nagrzewa auto to warto szkrobać, silnik się grzeje a później wsiadamy do w miarę letniego auta innych brak
Niewarygodnie szybko zanim odśnieżę auto praktycznie nie muszę skrobać szyby przedniej (chyba że duży mróz) a boczne ledwie co. Zanim odśnieżę dach, z maski śnieg praktycznie już sam spływa.
Co do grzania to ja uwagi do tego nie przywiązuje jak wyjeżdżam z domu wsiadam i jadę bo auta odśnieżać nie muszę, jak startuje z "pleneru" to zależy jak mi się zachce nieraz najpierw odpalę, innym razem najpierw pomacham sobie skrobaczką. Nie wydaje mi się aby dla przeciętnego kowalskiego który robi ~20K km rocznie miało to wielki wpływ na żywotność silnika no chyba, że ma zamiar użytkować jedno auto przez 500K km wtedy może jakaś różnica będzie. Warto za to lać olej dostosowany do klimatu np. u mnie instrukcja podaje zarówno 10W40 jak i 5W40 dla niższych temperatur i przy ostatniej wymianie zmieniłem z 10W40 na 5W40...
_________________ Jeśli twierdzisz, ze szukałeś i nie znalazłeś to znaczy, ze kłamiesz.
za wczesniejszym odpaleniem moge dodac jeszcze jeden argument za,
mianowicie ten kto ma grzane fotele moze je odrazu zalaczyc, napewno szybciej poczuje sie wtedy ich cieplo:-)
co do trasy oleju to wyglada to tak: (pisze z glowy)
olej zasysa smok, nastepnie trafia do pompy oleju, potem do wspornika oleju, nastepnie do filtra oleju, tylko nie pamietam czy czujnik jest przed, czy za filtrem oleju
nastepnie olej wraca z powrotem do bloku ,a tam do lozysk walu no i na gore (glowica)
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
Ty tu prowokujesz i nie próbuj teraz udawać, że to niby moja wina.
Macieju piszesz wcześniej że jak głupek stoję sobie koło auta i marznąc czekam aż się zagrzeje. Zresztą nieważne, nie zamierzam ani kontynuować sprzeczki ani tym bardziej się na Ciebie obrażać. Mam nadzieję że Ty również podobnie do tego podchodzisz
eee no bez przesady w moim wypadku pozamykanie w zimie garazu to jakas dobra minuta
aha jeszcze jedno pisalem tez w tamtym watku :
co zrobicie jesli z Wami w sumie jedzie 4 osoby , jesli wpuscicie je do auta, bez odpalonego nawiewu to po kilkunastu sekundach nic nie bedzie widac, a walka z para i zaraz lodem od wewnątrz jest irytujaca ,
o klimie prosze nie wspominac, bo na duzym mrozie pewnie sprezarki klimatronik nie pozwoli zalaczyc (choc to jakos roznie u mnie dziala)
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
za wczesniejszym odpaleniem moge dodac jeszcze jeden argument za,
mianowicie ten kto ma grzane fotele moze je odrazu zalaczyc, napewno szybciej poczuje sie wtedy ich cieplo:-)
Ale u mnie to jeszcze nie w tym aucie.
AndrewS napisał/a:
olej zasysa smok, nastepnie trafia do pompy oleju, potem do wspornika oleju, nastepnie do filtra oleju, tylko nie pamietam czy czujnik jest przed, czy za filtrem oleju
nastepnie olej wraca z powrotem do bloku ,a tam do lozysk walu no i na gore (glowica)
Czyli to zgadza się z moją teorią.
Szczególnie, jeśli filtr jest za czujnikiem, bo wtedy wysokie ciśnienie jest spowodowane dużymi oporami przepływu zimnego oleju przez filtr i wtedy reszta silnika jest kiepsko sparowana do momentu rozgrzania się filtru.
I pozostaje pytanie, na które tu raczej nie odpowiemy, czy bardziej niszczy się niedogrzany silnik pracując krócej, ale pod pewnym, niewielkim, w porównaniu z "pełną mocą", obciążeniem (zakładam delikatną jazdę do czasu rozgrzania się), czy pracując zdecydowanie dłużej, ale bez obciążenia.
Dodatkowo można zacząć rozważać fakt dłuższego spalania zbyt bogatej mieszanki w przypadku nagrzewania na biegu jałowym, a nie w czasie jazdy, a pewnie kilka innych aspektów też by się znalazło.
Ja nadal uważam, że jest 2:1 dla niedogrzewania przed ruszeniem.
AndrewS napisał/a:
co zrobicie jesli z Wami w sumie jedzie 4 osoby , jesli wpuscicie je do auta, bez odpalonego nawiewu to po kilkunastu sekundach nic nie bedzie widac, a walka z para i zaraz lodem od wewnątrz jest irytujaca ,
o klimie prosze nie wspominac, bo na duzym mrozie pewnie sprezarki klimatronik nie pozwoli zalaczyc (choc to jakos roznie u mnie dziala)
A jak często tak robisz?
Bo chyba w tym wątku chodzi raczej, o zwykłe, "codzienne" zachowanie, a statystyki wskazują, że większość kierowców jeździ sama.
Ja np. prawie nigdy nie mam takiej sytuacji, bo jeżdżę sam albo z Gośką, a ona zwykle chce pomagać w odśnieżaniu, to dostaje skrobaczkę do szyb, a jak już jadę w trasę z większą ekipą, czy rodzinnie, czy ze znajomymi, to zwykle zbieram ekipę z miasta, więc auto jest siłą rzeczy odśnieżone już wcześniej albo wychodzę 1-2 minuty wcześniej, żeby szybciutko ogarnąć auto, bo w większości miejsc, w których bywam przedpokoje, czy korytarze z wieszakami są na tyle ciasne, że wygodniej wyjść odrobinę szybciej i czekać na zewnątrz niż przepychać się na raz w pięć osób na 2m kw.
marcinmarcin napisał/a:
Macieju piszesz wcześniej że jak głupek stoję sobie koło auta i marznąc czekam aż się zagrzeje. Zresztą nieważne, nie zamierzam ani kontynuować sprzeczki ani tym bardziej się na Ciebie obrażać. Mam nadzieję że Ty również podobnie do tego podchodzisz
Powtórzę - to było żartobliwe pytanie i wydaje mi się, że robisz z tego wielkie halo, po to, żeby odwrócić uwagę od tego, że zacząłeś używać bardzo osobistych odniesień nic nie wnoszących do tematu (bystrzak z kolegi), podczas, gdy mój, nawet jeśli, wg Ciebie, nietrafiony żart, odnosił się dokładnie do tematu, bo jak widać np. z wypowiedzi Pływaka, nie tylko ja mam wątpliwości co do aż tak krótkiego czasu nagrzewania się auta do poziomu "CIEPŁEGO wnętrza".
Moim zdaniem nie zareagowałeś od razu, a wróciłeś do tego wątku teraz, gdy zwróciłem uwagę, że nie podoba mi się Twoje zachowanie, tylko w formie REWANŻU, ale to moje zdanie.
Jeśli RZECZYWIŚCIE moje żartobliwe pytanie Cię tak bardzo uraziło, to przepraszam, choć ciągle mam wrażenie, że tak nie było.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum