Tomi, trochę przesadziłeś, od multiply i tak wygląda niebo lepiej . Legacy jest spoko i napęd pozwala na dużo, ale w diesel'ach są konkretne problemy ze sprzęgłem . Czyt. często pada .
SPAMU¦
Wysłany: Pią Gru 30, 2011 11:02 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Dążyłem do porównywania środków w Subaru bardziej niż do wyglądu.
Poza tym, to Tribaca odpada, bo jednak nie było diesla, a szkoda
Co do Multipli, to mam 3 kolegów, którzy posiadają delfinki, i samochody dobre i świetnie rozwiązane w środku, a do tego ludzie śię pozdrawiają i sobie pomagają.
Co prawda budzi politowanie wśród użytkowników kredensów
Wracając do Legacy, jak widzę, że na pełnym wypasie ze szklanym dachem diesel z roku 2008 jest za ok 65 tys, to mam dużego banana na ustach...
Pozdrawiam,
V.
_________________ Samochód wybiera się sercem, a nie rozumem
Sprzęgło w dieslach od subaru pada po 20-30tys km, ludzie boja sie wjeżdżać na krawężniki żeby go nie spalić.
Zwrot pieniedzy jest chyba możliwy tylko po odbyciu jednodniowego szkolenia w ruszaniu z miejsca w szkole subaru
Zwrot pieniedzy jest chyba możliwy tylko po odbyciu jednodniowego szkolenia w ruszaniu z miejsca w szkole subaru
Nie tyle zwrot pieniędzy co wymiana na gwarancji , a szkolenie polega na uczeniu ludzi, że puszczamy sprzęgło ruszając bez dodania gazu ... Ach ta japońska fantazja, prawie jak nasza ułańska
Dla mnie z wymienionych przez Ciebie faworytem jest Mazda6. Jeździłem, "macałem" - bardzo poprawny samochód w wykonaniu/użytkowaniu. Dwóch kolegów z pracy ma ją od 3 lat (kupili nowe) i odpukać wszystko OK.
Rowan napisał/a:
Co do nowego auta, to ojciec powiedział, że raz kupił nowe i nigdy więcej.
Można wiedzieć na czym tak się zawiódł?
Rowan napisał/a:
A do tego za takie pieniądze niczego nowego ciekawego się nie kupi
No jak wymagany jest full wypas, czyli: xenon, skóra, navi... to raczej nie.
Rowan napisał/a:
a w używanych od 3 do 5 max 6 lat już wybór jest naprawdę szeroki.
Zwłaszcza w dieselkach użytkowanych przez dziadka raz w tygodniu do kościoła (z wyposażeniem full )... a potem wymiana sprzęgła, dwumasy, wtryskiwaczy, turbiny, dpf-a... poza tym tarcze, klocki, zawieszenie itd... bo to przecież auto kilkuletnie...no ale to trochę offtop.
Pozdrawiam!
_________________ Znalazłeś rozwiązanie problemu - opisz w ostatnim poście.
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Pią Gru 30, 2011 12:34
Marian_K napisał/a:
Rowan napisał/a:
Co do nowego auta, to ojciec powiedział, że raz kupił nowe i nigdy więcej.
Co do nowego auta, to ojciec powiedział, że raz kupił nowe i nigdy więcej.
Można wiedzieć na czym tak się zawiódł?
Na utracie wartości??
Dokładnie. Na tym najbardziej. Auto w roku 2000 kosztowało prawie 60tyś nowe. Nubira II w full wersji, wtedy to był ABS, klima, 4x el itd. Nie było tego wiele, ale było miała ona wszystko co tylko sie dało. Na początku 2007r. Sprzedana za 11 tyś zł... To chyba wszystko tłumaczy. Stan bardzo dobry. 87 tyś przebiegu. Co do tych "dziadków" którzy jeżdżą takimi autami, to sam w to nie wierze i zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba będzie naprawde dobrze auto przejrzeć i przetestować zanim coś sie kupi. Dlatego zaczynam od strony teoretycznej, co kto radzi. Im więcej będe wiedział o opiniach na temat danych modeli i o tym co ew. sprawdzać przy kupnie, tym lepiej. Jednak kupując używane auto, to w każdym przypadku jesteśmy narażeni na takie niebezpieczeństwo. Coś za coś..
Ale przynajmniej kupując w miare młody rocznik możemy liczyć na to że przygód i właścicieli miało mniej
Tzn. inaczej - liczyć nie możemy, bo im większe pieniądze tym więcej oszustów - ale jest też szansa na znalezienie dobrego egzemplarza.
Auto w roku 2000 kosztowało prawie 60tyś nowe. Nubira II w full wersji, wtedy to był ABS, klima, 4x el itd. Nie było tego wiele, ale było miała ona wszystko co tylko sie dało. Na początku 2007r. Sprzedana za 11 tyś zł... To chyba wszystko tłumaczy.
I tłumaczy i nie - taka jest kolej rzeczy.
Nubira po 7 latach kosztowała 18% ceny zakupu.
Teraz kupisz za 55 tys. BMW E90 320d z 2005/2006 roku (skoro chcesz full wypas). Kupisz w roku 2012 więc auto będzie 6/7 letnie. Myślisz że za ile sprzedaż je po 7 latach? Dużo mniej stracisz niż na Nubirze? To popatrz ile teraz kosztują takie 13-14 letnie BMW serii 3.
Nie wspominam o nakładach finansowych na naprawy...
Czasem to co wydaje się czarne wcale czarne nie jest...
Przerabiałem problem zakupu auta za 60 tys. trzy lata temu... Mi rozsądniej wydawało się kupić nowy samochód niż używkę, ale różne są priorytety/wymagania/eksploatacje.
Pozdrawiam!
_________________ Znalazłeś rozwiązanie problemu - opisz w ostatnim poście.
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Pią Gru 30, 2011 18:21
Mowa o tym, że 3 leni samochód, który kosztował ok. 100 000 zł. po 3 latach kosztuje ok. 50 tyś. Ten okres jest najboleśniejszy dla osoby, która kupiła nowe auto. W następnych latach utrata wartości nie jest aż tak dotkliwa.
Skoda odpada. Grupa VW A po za tym wujek, brat ojca ma Octavke. Subaru nie podoba mi się w środku, ojcu z zewnątrz. No i podobno te usterki sprzęgła... Ale Mitsubishi... Powiem Ci, że miło mnie zaskoczyłeś Musze to ojcu zaprezentować i przemyśleć. Mnie jakoś stylistyka zewnętrzna nie porywa, aczkolwiek wewnątrz jest miło, że tak powiem. A co do Chryslera... Fajny, nietypowy, ale to już kewestia gustu czy się podoba. Mnie np się podoba nawet bardzo, ale ojcu już nie. No i pytanie jaki tam silnik siedzi... Bo jeśli faktycznie to co pisze, że 2.0TDI grupy VW, to jak najdalej od niego Ale generalnie, to widze, że dochodzi mi jeszcze jeden typ w postaci tego Lancera
_________________ "Walduś, pamiętaj cycu..."
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Pią Gru 30, 2011 23:12
Rowan napisał/a:
Skoda odpada. Grupa VW A po za tym wujek, brat ojca ma Octavke. Subaru nie podoba mi się w środku, ojcu z zewnątrz. No i podobno te usterki sprzęgła... Ale Mitsubishi... Powiem Ci, że miło mnie zaskoczyłeś Musze to ojcu zaprezentować i przemyśleć. Mnie jakoś stylistyka zewnętrzna nie porywa, aczkolwiek wewnątrz jest miło, że tak powiem. A co do Chryslera... Fajny, nietypowy, ale to już kewestia gustu czy się podoba. Mnie np się podoba nawet bardzo, ale ojcu już nie. No i pytanie jaki tam silnik siedzi... Bo jeśli faktycznie to co pisze, że 2.0TDI grupy VW, to jak najdalej od niego Ale generalnie, to widze, że dochodzi mi jeszcze jeden typ w postaci tego Lancera
Wydaje mi się, że tam właśnie siedzi 2.0 TDI i to chyba ten z pękającą głowicą i wycierającym się kołem zębatym
haszczyc, ma być diesel. Nie ze względu na spalanie Mamy gospodarstwo, paliwo jest w hurcie kupowane około 30gr taniej .
Mundekk, dla mnie samochód nieporozumienie. Ma być limuzyna.
Co do Lancera już jest skreślony niestety. Poszperałem i ten DiD to to niestety 2.0 TDI na pompowtryskiwaczach. Czyli ten z
Tomi napisał/a:
2.0 TDI i to chyba ten z pękającą głowicą i wycierającym się kołem zębatym
A tak na poważnie z mało spotykanych jeszcze:
Cadillac BLS, Dodge Avenger, Jaguar X-Type, Lancia Thesis (brzydka dla mnie, ale rzadko spotykana), VW Phaeton (wiem VW, ale czy nie jest ładny?)
Volvo i Saab wcale nie jest tak mało spotykany, akurat te marki widuję bardzo często.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum