Wysłany: Wto Kwi 11, 2017 08:38 [R75]Zgasł podczas jazdy i nie odpala
Typ: V6 Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.5 Rok produkcji: 2000
Hej, sprawa wyglądała następująco:
Jechałem po nierównym bruku. Po tym samochód na postoju zaczął mieć problemy z utrzymaniem obrotów, Tj. Trzymał większość czasu na poziomie 800 ale co chwila albo spadały na moment do 600 albo wędrowały do 1000. Auto wyłączyłem i włączyłem kilkukrotnie, po czym ruszyłem dalej. Jechałem przez ten sam bruk i auto zgasło (na gazie). Nie chciało już odpalić ani na benzynie ani na gazie. Podczas kręcenia słychać że auto próbuje odżyć, słychać pojedyncze wybuchy w cylindrach, na chwilę nawet odpalił.
Co sprawdziłem:
1. Podaje paliwo
2. Poziomy oleju i płynu chłodzącego w normie
3. Bezpieczniki i przekaźniki pod maską, na oko ok
4. Klemy Aku
Jakieś sugestie? Po pracy mogę podpiąć się toafem. Wiem jakie błędy pokazywał przed wystąpieniem usterki.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Kwi 11, 2017 08:38 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
A sprawdziłeś kable od świeć morze się zluzowało od jazdy po bruku
[ Dodano: Wto Kwi 11, 2017 10:59 ]
jak masz w gazie to przed odpaleniem na benzynie wyjmij bezpiecznik od gazu potem przy kręceniu wciśnij pedał gazu żeby przewietrzyć kolektor z gazu i odpal
Fajki przednie sprawdzone, do tyłu nie miałem dojścia, bo kolektor zasłania, Był za to przewód podciśnienia luzem, ten który jest po lewej stronie kolektora, pod nim i wchodzi w blok silnika. Nie było różnicy po tej poprawce.
Dodatkowo wpiąłem się Toafem, który miał mega problemy z łączeniem się z modułami, az połową w ogóle się nie połączył, co chwila błędy. Zaznaczę, że podłączałem się tym samym kompem, tym samym kablem 3 tygodnie wcześniej i działało wszystko jak trzeba.
Przypomniało mi się jeszcze coś. Psiknąłem plakiem do czyszczenia nawiewów (pianka). Po tym prawy kierunek zaczął wariować, a spod plastików na dywanik kierowcy leciał ten bzdurny plak. Po dobie problem ustał i kierunek działał poprawnie. Może jednak płyn dostał się do modułu sterowania silnikiem/ immo itd. i wyrządził szkody?
BTW. już dużo kręciłem na benzynie, gazu nie ma w układzie na 100%
kiedy napisałeś ze miałeś problem z kierunkiem to na 1000 % zalałeś tak jak ja ostatnio LSM bo to ze ci kierunek wariował to na bak miałeś zwarcie w lsm musisz go zdjąć i wyczyścić ja czyściłem razem z kostką co wchodzi do niego rozłożyłem ja i wyczyściłem lsm i kostkę kontakt spray 80 po czyszczeniu wszystko lata jak z fabryki to samo prawdopodobnie masz z innymi modułami pod konsola
[ Dodano: Sro Kwi 12, 2017 11:35 ]
ja miałem identycznie po odgrzybianiu głupią pianka najebałem jej sporo ale nie zauważyłem ze ona się zamienia w płyn i zalałem tak właśnie lsm potem kurka rozbierałem kierunek potem razem z prawym kierunkiem podświetlała się prawa pozycja sobie migała delikatnie w końcu myślałem ze w tylnej lampie coś nie tak aż doczytałem a forum ze przy odgrzybianiu pewnie zalałem LSM wiec pobiegłem do auta wyciągałem lsm i ta dam lsm zalany zasiedział po za tym zasyfiona kostka była cala w tej mazi z nawiewów wiec miłego czyszczenia życzę
Dziś w takim razie podjadę, wygrzebię i zobaczymy. Może na wybojach te świństwo właśnie "gdzieś coś", bo auto w czwartek zapiankowałem, a poszedł w cholerę dopiero w poniedziałek. Kierunki zaczęły szaleć 15 minut po imprezie a "naprawiły się" nazajutrz.
Ale logicznie myśląc, toaf nie łączy się z połową rzeczy, ews, silnik, lws to na bank coś poszło nie tak, z jatco się łączy przykładowo i jako tako z autem zostaje nawiązane połączenie.
[ Dodano: Sob Kwi 22, 2017 18:32 ]
Edit:
EWS sprawdzony, czysty jak łza, popsikałem mimo wszystko sprayem kontakt, posprawdzałem kable. Wszystko wygląda dobrze.
Za każdym razem wygląda to identycznie. Pierwsze odpalenie, od razu jęczy i chodzi jak traktor, ale tylko z rozrusznikiem. Drugie odpalenie, po chwili "odpali" na moment i również tylko z rozrusznikiem. Kolejne próby nie przynoszą już żadnych efektów oprócz kręcenia. Po odczekaniu kilku godzin sekwencja jest identyczna co do sekundy!
Proszę o pomoc!
[ Dodano: Pon Kwi 24, 2017 11:50 ]
Podpięty pod kompa, łączy się z wszystkim, błędy te same, które były przed zgaśnięciem, tj.: sonda lambda za duży volt chyba bank 2, i visy za duży opór. Zrobiłem test visów, power działa, balance nie. Dam balance do regeneracji.
Innych błędów nie ma ani w ews ani w silniku.
Auto odpaliło na chwilę, samo chodziło, ale jak traktor rzęziło i brzmiało, jakby miało się zaraz rozpaść. Wydaje mi się, że nie chodziło na wszystkie gary. Mógł się rozrząd przestawić?
Zrobiłem adaptację przepustnicy.
Ostatnio zmieniony przez JaCu Pon Kwi 24, 2017 15:57, w całości zmieniany 1 raz
tak to jest, jak się ma gorączkę, sprawdza auto i pisze, obroty chodzą przy kręceniu więc i czujnik sprawny?
Kolejna rzecz, o której nie pisałem. Przewód podciśnienia znajdujący się pod vis power, wchodzący do bloku silnika był luźny, poza nim, jakby wyskoczył, sam też na łuku jest zagięty. Czy to możliwe, żeby na dziurach sobie tak wyskoczył?
Co mam sprawdzić jeszcze?
rozrząd? czy jest iskra? Czujnik uderzeniowy (wtedy awaryjne powinny mrugać prawda? i odcięłoby paliwo a ono jest podawane)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
życzę 
