- tak, Lanosy nie rdzewieja ale Tico, Nexie i Espero tragicznie gnija, deawoo wyciagnelo wnioski na szczescie
Tomek1212, - ale staaaaaare A100 to jest dokladny dowod na to jak juz nie produkuje sie aut, twoj R800 bedacy Honda legend z podobnej epoki tez jest niezniszczalny. Wiem ze Passat-szczupak, stare A100 daja rade, ale juz na przyklad GolfIII - konkurencja dla powiedzmy R200/R400 nicznym sie od nich nie wyroznia w wytrzymalosci, tak wiem ze TDI 1.9 wytrzyma wiele, ale jego osprzet i cala reszta auta sie posypie jak kazde inne z tej polki
szczerze powiem ze moj R400 z silnikiem 1.4 103km pojezdzi jeszcze u mnie troche, bo po pierwsze robie male przebiegi (15kkm rocznie) wiec bardziej sie dla mnie liczy odpornosc na korozje ktora jest dobra i wytrzymalosc elementow przewidzianych na caly zywot auta, a z tym nie ma problemu. jak mi sie kiedys silnik skonczy to dam zrobic przeszczep na zdrowy egzemplarz i dalej bede smigac:)
rozumiem twoja nostalgie do motoryzacji poczatku lat '90 i podzielam ja bo widze ze wiele aut z tej epoki dalej dzielnie sluzy a teraz nikt nie produkuje aut na wiecej niz 10lat bo i po co. i wlasnie wobec tej nostalgii Rovery 400/600/800 powinny byc Ci bliskie jako ulepszone/upiekszone wersje hondowskich protoplastow
_________________ 820ti Coupe raw power
SPAMU¦
Wysłany: Nie Gru 14, 2008 12:25 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Tyle ze ten golf zrobi jeszcze 300tys km i wybaczy ci to że zapomnisz wymienić olej, czy zignorujesz jakieś inne symptomy.
to fakt. Dlatego ja mam rovera a moja kolezanka golfa Notabene odpadlo jej kolo...kurcze u mnie w clio przynajmniej sworznie ostrzegaly ze trzeba sie nad nimi pochylic a tu odrazu poszlo
Zgadza sie, motoryzacja idzie chyba w zlym kierunku. Producenci robia auta w celu dojenia z nas kasy przy czym beda dazyc do wyeliminowania niezaleznych mechanikow na rzecz serwisow. Technologia idzie do przodu niedlugo bez specjalistycznego sprzetu nie da sie nic zrobic. Na szczescie jest jeszcze dacia logan
Tomek1212, - ale staaaaaare A100 to jest dokladny dowod na to jak juz nie produkuje sie aut, twoj R800 bedacy Honda legend z podobnej epoki tez jest niezniszczalny. Wiem ze Passat-szczupak, stare A100 daja rade, ale juz na przyklad GolfIII - konkurencja dla powiedzmy R200/R400 nicznym sie od nich nie wyroznia w wytrzymalosci, tak wiem ze TDI 1.9 wytrzyma wiele, ale jego osprzet i cala reszta auta sie posypie jak kazde inne z tej polki
Tylko zauważ ze wiekszość tych golfów ma juz przejechane grubo ponad 300tys km i jakoś jeżdzą dalej i nic nie wskazuje na to, żeby miało być inaczej.
paff napisał/a:
rozumiem twoja nostalgie do motoryzacji poczatku lat '90 i podzielam ja bo widze ze wiele aut z tej epoki dalej dzielnie sluzy a teraz nikt nie produkuje aut na wiecej niz 10lat bo i po co. i wlasnie wobec tej nostalgii Rovery 400/600/800 powinny byc Ci bliskie jako ulepszone/upiekszone wersje hondowskich protoplastow
Jak dla mnie to są przysłowiowe "gówna w błyszczącym dresie"
Poza tym wyjątek potwierdza regułę.
Nie wiem czego szukasz dziadol15, ale chyba nie dobrego Rovera. Byłeś u mnie w Starogardzie. Oglądałeś mój egzemplarz. Jak widziałeś sztuka niebita i dobrze utrzymana:) Ale poniżej 10 tys. nie spuszczę chocby nie wiem co, a widziałeś,że faktycznie trudno się do czegoś przyczepic. A niektórzy to liczą na dieselka, w salonowym stanie z 5letnią gwarancją i do tego za 8 tyś. Więc kup Opla 2lata młodszego albo golfa czy polówkę z podobnego rocznika, ale za takie pieniądze nie licz na zbyt ładny stan, a o porównywalnym komforcie czy estetyce wnętrza raczej zapomnij. Ja tam moje auto sprzedam, ale chciałbym by poszło w dobre ręce. Ma udokumentowaną historię, ładny stan i jakbym nie musiał sprzedawac to przelatałbym nim kolejne 200tys. A tak na marginesie. Mówisz ze jesteś miłosnikiem marki. Ok. A jak do ciebie dzwonie i pytam, czy przyjedziesz, bo tak się umawialiśmy, a Ty pytasz"A Pan od opla?" To trochę mnie rozwaliłeś. Kup sobie co tam chcesz, Twoja sprawa. Ale zdecyduj się, czy jesteś miłosnikiem Opli czy Roverków, czy może obu tych marek?
Pozdrawiam
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Nie Gru 14, 2008 19:32
piter34 napisał/a:
paff napisał/a:
- te auta nie gnija
Eeee tam. Gniją. Dotyczy R200/400/600/800. Zwłaszcza tylne błotniki.
Jeśli twierdzisz, że gniją, poczytaj sobie o nowych Mercedesach, Mazdach i innych producentach i ich modelach z ostatnich 5 lat.
[ Dodano: Nie Gru 14, 2008 19:56 ]
Tomek1212 napisał/a:
Pracuje w branży mechaników samochodowych i znam zdanie wielu innych mechaników na temat aut marki Rover. Naprawde nie chcielibyście znać ich zdania (i jak sądzę nie chcecie).
(...)
a mechanicy mają wieksze doświadczenie na ten temat.
Znam tak wielu mechaników... niestety po kilku minutach rozmowy brakuje im argumentów i wychodzi cała prawda. Bardzo wielu potrafi robić tylko Golfy II i III (z reguły młotkiem). Nie znam prawdziwego fachowca od diesel'a, który żle by się wyrażał na temat serii "L"... chyba, że przerósł go problem przekaźnika za 10 zł!!!
Sam miałem taką przygodę. Gdy temperatura spadła do ok 0 st. (i poniżej) był olbrzymi problem aby samochód uruchomić. Pojechałem do "fachowca" i zostawiłem samochód na noc. Następnego dnia przjeżdżam i słyszę:
"Panie, ten silnik ma błąd konstrukcyjny!!! Ma tylko 3 świece żarowe. On lepiej zapalał już nie będzie!"
No to ja:
"Drogi Panie. Znam ten samochód od paru ładnych lat i nigdy nie miał problemu z zapalanie. Skoro więc 10lat zapalał z 3 świecami, czemu teraz to uniemożliwia?!
W odpowiedzi usłyszałem:
"No to widocznie silnik już padlina i nie ma kompresji."
Na co ja:
"A sprawdzał Pan świece żarowe?"
M:"Tak, są dobre."
J:"A przekaźnik podaje prąd po przekręceniu stacyjki?"
M:"Tak."
J:"Zróbmy więc mały test. Proszę podłączyć na świece żarowe na krótko, bezpośrednio z akumulatora na jakieś 10-15 s. A ja po tym czasie spóbuje go uruchomić"
M:"Dobrze" - i podłącza kabelkiem.
M:"Proszę spróbować."
Przekręcam kluczyk i silniczek zagadał jak nowy. Więc mówię:
J:"No i co?? Sprawdzał Pan przekaźnik?! Przecież ewidentna wina przekaźnika!! A wie Pan choć gdzie on jest??"
M:" a skąd ja mam wiedzieć?!
To była pierwsza i ostatnia wizyta u tego mechanika
Miałem jeszcze jedną przygodę. W następnym roku samochód miał problem z uruchomieniem gdy się zrobiło zimno (zawsze wtedy klekoty potrafią być kapryśne). Trzeba było długo kręcić, a jak już załapał, dymił na szaro, czarno na przemian. Diagnoza:
Pompa pada, wtryski do wymiany. Lepiej poszukaj Pan nowego silnika.
Kupiłem komlet wtrysków i pompę wtryskową i zaprowadziłem do prawdziwego fachowca. Poprosił aby przyjechać na następny dzień. Miał dzwonić, gdyby potrzebna była, pompa lub wtryski (powiedziałem, że wszystko mam). Przyjeżdżam na następny dzień. Trochę zaskoczony (bo nikt do mnie nie dzwonił).
J:"No i jak?"
M:"Zrobiony"
J:"nie trzeba było wymieniać pompy ani wtrysków?"
M:"Nie, wszystko jest dobre."
J:"To dlaczego nie chciał zapalać i kopcił?"
M:"Ustawiłem kąt wtrysku i dawkę paliwa. Przeciściłem zawór na pompie i wymieniłem przewody przelewowe."
J:"I to wystarczy?"
M:"Tak, proszę sprawdzić. Aaaa!!"
Refleksja. Jak dupny mechanik, to byle przekaźnik przerasta możliwości mechanika. I jeśli nie może sobie z tym poradzić, to zawsze będzie mówił, że badziewie.
[ Dodano: Nie Gru 14, 2008 20:02 ]
Tomek1212 napisał/a:
Tylko zauważ ze wiekszość tych golfów ma juz przejechane grubo ponad 300tys km i jakoś jeżdzą dalej i nic nie wskazuje na to, żeby miało być inaczej.
Jakiś czas temu miałem okazję widzieć Rovera 620SDi, który na liczniku miał 420 kkm. A dlaczego tyle? Bo od 2 lat mu licznik nie działa a właścicielowi nie chciało się tego robić
Tomek1212 napisał/a:
paff napisał/a:
rozumiem twoja nostalgie do motoryzacji poczatku lat '90 i podzielam ja bo widze ze wiele aut z tej epoki dalej dzielnie sluzy a teraz nikt nie produkuje aut na wiecej niz 10lat bo i po co. i wlasnie wobec tej nostalgii Rovery 400/600/800 powinny byc Ci bliskie jako ulepszone/upiekszone wersje hondowskich protoplastow
Jak dla mnie to są przysłowiowe "gówna w błyszczącym dresie"
Poza tym wyjątek potwierdza regułę.
Dyskusja przypomina mi trochę tą, z ostatniego zlotu. Najważaniejszy argument adwersarza:"bez gwiazdy nie ma jazdy" i "Ja Mercedesem beczką zrobiłem milion kilometrów."
[ Dodano: Nie Gru 14, 2008 20:12 ]
Markzo napisał/a:
nie no nie przesadzaj z tym spalaniem:) mi 1.6 DOHC 122Km, w Coupe pali bardzo malo:)
Pogratulować. Moje Cabrio z tym samym silnikiem (przecież oszczędna Honda), pali w mieście na 17-kach 10-11L (bliżej 11).
Tomek1212, - sie uparles na Rovery i tyle w czasie ostatniego roku wysluchalem wypowiedzi 2 niezaleznych mechanikow na temat silnikach serii K i mowili ze to dobre silniki do czasu az go jakis idiota nie spierniczy! Zaden nie narzekal na producenta tylko na zalatwiony egzemplarz ktory przyszlo mu ratowac
Argumenty twoje sa takie ze nie ma auta nad 15letnia niemiecka limuzyne Ja nie mam zamiaru do konca zycia jezdzic starym paliwozernym zlomem bo jest bezawaryjny podobno, bo tez w nic co moze sie zepsuc go nie wyposazono. Nie licze na to ze cie do czegos przekonam albo sklonie do refleksji bo sie uparles i chociaz bys nie mial racji to nie odpuscisz:) Kupisz pewnie kolejengo niemca i dokonujac kolejnej naprawy (bo to normalne w kazdym samochodzie) bedziesz sobie tlumaczyl ze to nie usterka tylko ze sie z czasem zuzylo.....
A takie slynne legendy ludowe to mozna wlasnie miedzy bajki wsadzic. Wlasnie kolega z pracy ma Golfa IV i sam mowil ze gdyby nie to ze jest kumaty to by swoje TDI zatarl bo mu sie ukrecil wirnik pompy wody! ktory w serii byl plastikowy, dopiero zamontowany zamiennik byl stalowy. Stanal na czas i uratowal silnik.
Rovery to fajne auta, maja swoich zwolennikow i to nie bez powodu. Bo jak niby tyle osob by sie zebralo zeby dalej utrzymywac te nic nie warte i bezuzyteczne zlomy....
Tomek1212, A jesli uwazasz dalej ze Rovery to lipa to wymien prosze punkt po punkcie dlaczego tak uwazasz. Z checia sie czegos dowiem, tylko prosze o konkrety a nie jakies plotki od niedouczonych majstrow
hmm... a mieliśmy tu pomóc koledze w zakupie autka...
może ktoś "kolorowy" przerzuci temat w jakies inne "okno"
_________________ Pozdrawiam
Mundi
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 02:24
Swoją drogą muszę przyznać, że Passat 1.8 kombi ('90), którego miałem w latach 90-siątych był bardzo niezawodny.
Samochód wyposażony był:
- w silnik 1.8 (90-koni),
- relingi dachowe,
- roletę bagażnika,
- wycieraczkę tylnej klapy (ponoć nawet nie wszystkie to miały),
- i dużo, dużo powietrza wewnątrz.
Był nawet w miarę oszczędny (jak na swoje 1.8), gdyż 90-konny potwór palił w granicach 9-10 litrów.
... ale za nic w życiu nie wróciłbym do tych casów. W tej chwili Rover 214Si, przejeżdża obok takiego "potwora" jak koło fury z gnojem.
Mój drugi niemiec (Golf 1.9TD '98) już nie był tak niezawodny... a o jakimkolwiek komforcie można było zapomnieć. Wybrałem wersję z podgrzewanymi siedzeniami i szyberdachem. Kuriozalne było w nim to, że przez to, że samochód posiadał szyberdach (obniżony podsufiktka), głowe musiałem trzymać w szyberdachu. Jeśli rozłożyłem oparcie, żeby mieścić się z głową, brakowało rąk do kierownicy. Samochód bezwypadkowy, a pomimo to żona skarżyła się na przeciągi na tylnej kanapie. Dla mnie to była największa porażka (na szczęscie był to Golf) - nawet Fiata Uno milej wspominał... choć ten to dopiero miał humory. Miał natomiast niebywałą zaletę. Sprzedał się w ciągu tygodnia (Golf z dieselem - ideał na każdej wsi). Zamieniłem go na trochę starszego Rovera 620Ti... ech to było auto.
Tomek1212,
Argumenty twoje sa takie ze nie ma auta nad 15letnia niemiecka limuzyne Ja nie mam zamiaru do konca zycia jezdzic starym paliwozernym zlomem bo jest bezawaryjny podobno, bo tez w nic co moze sie zepsuc go nie wyposazono.
powiedz mi co z wyposażenia ma np Rover 75 w full opcji czego nie ma ponad 10lat starsze Audi 200 2,2T 20V 3B Oczywiście poza takimi rzeczami jak np nawigacja której nie było w tamtych latach.
paff napisał/a:
Tomek1212, A jesli uwazasz dalej ze Rovery to lipa to wymien prosze punkt po punkcie dlaczego tak uwazasz. Z checia sie czegos dowiem, tylko prosze o konkrety a nie jakies plotki od niedouczonych majstrow
Może wymienię ci na przykładzie mojego Rovera, tylko nie chcę żebyś pomyślał, ze swoje teorie opieram tylko i wyłącznie na tym jednym przypadku. Wiele z tych wad może nie jest winą konstrukcji, ale wpływa niekorzystnie w ogólnym podliczeniu.
Wady:
Przede wszystkim elektryka, już gdzieś o tym wspominałem. Czego by się nie tknąć to sie zaczyna sypać. Jak dla mnie jest to nie do pomyślenia, żeby przylutowywać skrzynkę bezpieczników w 20letnim samochodzie (pomijam fakt że nic to nie dało). Grające przekaźniki to norma, tak samo jak to, ze jak zostawię samochód na 3dni to już go nie odpalę, bo jakiś "złodziej" ciągnie non stop 0,3A. Bezpieczniki np od foteli są przy fotelach jakby nie mogły być na głównej tablicy bezpieczników. Zielone (zaśniedziałe) prawie wszystkie styki pod maską, co wiadomo czym skutkuje. Kostki do przednich reflektorów były całe popalone a światła świeciły dużo słabiej. Fotele elektryczne z pamięcią które same się przeprogramują i szyby elektrycznie regulowane które raz działają a raz nie. Komputer do poduszek wyłapał błąd (przez moją głupotę, ale to nie ma znaczenia). Znaleźć jakiegoś elektryka co by się mógł połączyć z tym badziewiem to graniczy z cudem. Najprostsza opcja to zakup używanego komputera. Jakby nie można było w tym aucie zrobić EOBD.
Dalej. Zawieszenie do którego dostać części graniczy z cudem a np sworzeń dostępny jest tylko na zamówienie i kosztuje 300zł. Za głupim filtrem powietrza zjeździłem całe miasto a jak już znalazłem to zapłaciłem za niego 70zł bo jego kształt jest co najmniej "dziwny", jakby nie można było zrobić "normalnego" filtra. Kable zapłonowe do tego auta są tylko firmy SENTECH, więc jak mam montować takie gówno to już wole zostawić oryginał.
Rdza drobnych elementów, takich jak wszelkiego rodzaju śruby, uchwyty itp.
Niedopracowanie mateirałów wyposażenia wnętrza.
Co do silnika i skrzyni nie będę się wypowiadać ponieważ jak wiadomo jest to HONDA (ale też mam do niego jakieś tam zastrzeżenia)
Więcej grzechów niepamiętam co jednak nie znaczy, że ich nie ma.
.................. Czego by się nie tknąć to sie zaczyna sypać. Jak dla mnie jest to nie do pomyślenia, żeby przylutowywać skrzynkę bezpieczników w 20letnim samochodzie (pomijam fakt że nic to nie dało). Grające przekaźniki to norma, tak samo jak to, ze jak zostawię samochód na 3dni to już go nie odpalę, bo jakiś "złodziej" ciągnie non stop 0,3A. Bezpieczniki np od foteli są przy fotelach jakby nie mogły być na głównej tablicy bezpieczników. Zielone (zaśniedziałe) prawie wszystkie styki pod maską, co wiadomo czym skutkuje. Kostki do przednich reflektorów były całe popalone a światła świeciły dużo słabiej. Fotele elektryczne z pamięcią które same się przeprogramują i szyby elektrycznie regulowane które raz działają a raz nie. Komputer do poduszek wyłapał błąd (przez moją głupotę, ale to nie ma znaczenia). Znaleźć jakiegoś elektryka co by się mógł połączyć z tym badziewiem to graniczy z cudem. Najprostsza opcja to zakup używanego komputera. Jakby nie można było w tym aucie zrobić EOBD.
Dalej. Zawieszenie do którego dostać części.....................
Dlaczego wogóle jeździsz tym rupieciem? Sprzedaj go czy tam oddaj na złom...
Gadka o tym czy Rovery są mniej czy więcej awaryjne na tym forum nie ma sensu, tu jest spora grupa fanatyków i entuzjastów dla których to że auto się zepsuje od czasu do czasu nie ma wogóle znaczenia I to jest właśnie cool
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 11:10
Tomek1212 napisał/a:
Wady:
Przede wszystkim elektryka, już gdzieś o tym wspominałem. Czego by się nie tknąć to sie zaczyna sypać. Jak dla mnie jest to nie do pomyślenia, żeby przylutowywać skrzynkę bezpieczników w 20letnim samochodzie (pomijam fakt że nic to nie dało). Grające przekaźniki to norma, tak samo jak to, ze jak zostawię samochód na 3dni to już go nie odpalę, bo jakiś "złodziej" ciągnie non stop 0,3A. Bezpieczniki np od foteli są przy fotelach jakby nie mogły być na głównej tablicy bezpieczników. Zielone (zaśniedziałe) prawie wszystkie styki pod maską, co wiadomo czym skutkuje. Kostki do przednich reflektorów były całe popalone a światła świeciły dużo słabiej. Fotele elektryczne z pamięcią które same się przeprogramują i szyby elektrycznie regulowane które raz działają a raz nie. Komputer do poduszek wyłapał błąd (przez moją głupotę, ale to nie ma znaczenia). Znaleźć jakiegoś elektryka co by się mógł połączyć z tym badziewiem to graniczy z cudem. Najprostsza opcja to zakup używanego komputera. Jakby nie można było w tym aucie zrobić EOBD.
Tak się rozpisałeś, a wystarczyło dwa słowa... słaba elektryka.
Tomek1212 napisał/a:
Dalej. Zawieszenie do którego dostać części graniczy z cudem a np sworzeń dostępny jest tylko na zamówienie i kosztuje 300zł.
Chyba nie do końca przebywasz z tymi "mechanikami", skoro nie wiesz gdzie szukać. Jedyny problem w zawieszeniu R800 to tuleje górnych wahaczy przedniego zawieszenia (dostępny oryginał, jednak nie na zamówienie... ja staram się mieć stale w magzynie).
Aby potwierdzić zernąłem do Foty. Dostępny jest KAGER i Moog. Widocznie odszukanie sworznie graniczy dla niektórych z cudem.
Tomek1212 napisał/a:
Za głupim filtrem powietrza zjeździłem całe miasto a jak już znalazłem to zapłaciłem za niego 70zł bo jego kształt jest co najmniej "dziwny", jakby nie można było zrobić "normalnego" filtra.
Kształt filtra wymyśliła Honda , swoją drogą, dobrze, że nie masz pretensji, że wymyślili okrągłe koła. na kwadratowych nie trzeba by zaciągać ręcznego i samochód by się nie zsuwał.
Tomek1212 napisał/a:
Kable zapłonowe do tego auta są tylko firmy SENTECH, więc jak mam montować takie gówno to już wole zostawić oryginał.
Produkują je:
- NGK
- ElektroSpark
- Chamiopn
tak na szybko...
Tomek1212 napisał/a:
Rdza drobnych elementów, takich jak wszelkiego rodzaju śruby, uchwyty itp.
Niedopracowanie mateirałów wyposażenia wnętrza.
Czepianie się. Przejedź sie francuzem...
Tomek1212 napisał/a:
Co do silnika i skrzyni nie będę się wypowiadać ponieważ jak wiadomo jest to HONDA (ale też mam do niego jakieś tam zastrzeżenia)
Więcej grzechów niepamiętam co jednak nie znaczy, że ich nie ma.
Jeśli twierdzisz, że gniją, poczytaj sobie o nowych Mercedesach, Mazdach i innych producentach i ich modelach z ostatnich 5 lat.
Nie muszę czytać. Widziałem na własny oczy.
Jednakże to nie zaprzecza faktom, że R też gniją.
Tomek1212 napisał/a:
powiedz mi co z wyposażenia ma np Rover 75 w full opcji czego nie ma ponad 10lat starsze Audi 200 2,2T 20V 3B
Klimatronik, samościemniające się lusterko, kurtyny powietrzne i poduszki boczne, kontrola trakcji itd., czyli wszystkie elementy niedostępne w tamtych latach ze względu na postęp technologiczny.
Poza tym narzekasz na ROVERy, a jeździsz tak naprawdę Hondą...
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
powiedz mi co z wyposażenia ma np Rover 75 w full opcji czego nie ma ponad 10lat starsze Audi 200 2,2T 20V 3B
Klimatronik, samościemniające się lusterko, kurtyny powietrzne i poduszki boczne, kontrola trakcji itd., czyli wszystkie elementy niedostępne w tamtych latach ze względu na postęp technologiczny.
Klimatronik, ściemniające lusterko i kontrolę trakcji miało audi 200, tak samo jak poduszkę dla kierowcy i chyba dla pasażera, a warto pamiętać, ze to było około 10lat wcześniej niż Rover 75.
piter34 napisał/a:
Poza tym narzekasz na ROVERy, a jeździsz tak naprawdę Hondą...
Uwierz mi, ze wolałbym sto razy, aby to była w 100% Honda.
Tomi, to że ktoś jest mechanikiem i to od instalacji LPG to nie znaczy, ze musi znać oferty hurtowni motoryzacyjnych.
Klimatronik, ściemniające lusterko i kontrolę trakcji miało audi 200, tak samo jak poduszkę dla kierowcy i chyba dla pasażera, a warto pamiętać, ze to było około 10lat wcześniej niż Rover 75.
Nie rozumiem czemu ma służyć to porównywanie.
Tomek1212 napisał/a:
Uwierz mi, ze wolałbym sto razy, aby to była w 100% Honda.
Przeszkadza Ci ten 1% brytyjskości? Nie kumam.
Tomek1212 napisał/a:
Tomi, to że ktoś jest mechanikiem i to od instalacji LPG to nie znaczy, ze musi znać oferty hurtowni motoryzacyjnych.
Skoro nie znasz oferty hurtowni, to nie wypisuj bzdur o braku dostępności elementów zawieszenia w R800...
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Wiem że moim komentarzem nic nie wniosę do dyskusji ale odnoszę wrażenie że tomek1212 jest właśnie jednym z tych mechaników co nigdy nie naprawiali roverów tylko słyszeli od innych że to jest zuo i ze najlepsze są niemieckie. jak tak narżekasz na tego swojego rovera to go sprzedaj i kup sobie jakiegoś W123 albo stare audi i ciesz się życiem. powiedz mi tomek1212 po co kupowałeś to auto skoro tak ci się wszystko w nim nie podoba i na wszystko narzekasz? a po drugie to co z ciebie za mechanik jak nie potrafisz sobie poradzić z takimi pierdołami
Tomek1212 napisał/a:
(zaśniedziałe) prawie wszystkie styki pod maską, co wiadomo czym skutkuje
tak trudno przeczyścić styki?
Tomek1212 napisał/a:
Bezpieczniki np od foteli są przy fotelach jakby nie mogły być na głównej tablicy bezpieczników
co za rożnica gdzie one są.Jakby były przy wszystkich bezpiecznikach to fotele lepiej by działały?
Tomek1212 napisał/a:
Kostki do przednich reflektorów były całe popalone a światła świeciły dużo słabiej
może ktoś włożył nieodpowiednie żarówki.w vw też mialem taki problem
Tomek1212 napisał/a:
szyby elektrycznie regulowane które raz działają a raz nie.
w seacie toledo ten problem zaczął występować po 4 latach od daty produkcji
pozdrawiam
Klimatronik, ściemniające lusterko i kontrolę trakcji miało audi 200, tak samo jak poduszkę dla kierowcy i chyba dla pasażera, a warto pamiętać, ze to było około 10lat wcześniej niż Rover 75.
Nie rozumiem czemu ma służyć to porównywanie.
Przeczytaj pare postów wcześniej to bedziesz wiedział. ktoś napisał, że Rovery mają bogate wyposażenie w przeciwieństwie do aut niemieckich, np. Audi.
piter34 napisał/a:
Tomek1212 napisał/a:
Uwierz mi, ze wolałbym sto razy, aby to była w 100% Honda.
Przeszkadza Ci ten 1% brytyjskości? Nie kumam.
1% Dla ciebie cały samochód z wyłączeniem skrzyni i silnika to 1%
piter34 napisał/a:
Tomek1212 napisał/a:
Tomi, to że ktoś jest mechanikiem i to od instalacji LPG to nie znaczy, ze musi znać oferty hurtowni motoryzacyjnych.
Skoro nie znasz oferty hurtowni, to nie wypisuj bzdur o braku dostępności elementów zawieszenia w R800...
Nie znam na pamięć ofert hurtowni motoryzacyjnych, ale z tego co się dowiadywałem na miejscu to nie jest różowo z częściami.
Dla porównania możesz sobie np wpisać w allegro filtr powietrza Rover 827 i filtr powietrza do wspomnianego wcześniej Audi 100.
Filtra do Rovera oczywiscie nie ma, a do Audi filtr renomowanej firmy (MANN) kosztuje 26zł, czyli 3razy mniej niż do Rovera, który jest dostępny u mnie na miejscu po długich poszukiwaniach.
Skąd taka różnica w cenie Bo filtr do Audi to zwykły klasyczny filtr powietrza bez zbędnych obudów. A do Rovera oczywiście ryżojady musiały wymyślać coś innego.
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 13:39
Tomek1212 napisał/a:
Tomi, to że ktoś jest mechanikiem i to od instalacji LPG to nie znaczy, ze musi znać oferty hurtowni motoryzacyjnych.
Hmmmm... to chyba wszystko tłumaczy. Dlatego ja się nie pytam na myjni samochodowej, na jakim oleju jeździ moje auto, ani jakich świec mam użyć.
Wiem że moim komentarzem nic nie wniosę do dyskusji ale odnoszę wrażenie że tomek1212 jest właśnie jednym z tych mechaników co nigdy nie naprawiali roverów tylko słyszeli od innych że to jest zuo i ze najlepsze są niemieckie. jak tak narżekasz na tego swojego rovera to go sprzedaj i kup sobie jakiegoś W123 albo stare audi i ciesz się życiem. powiedz mi tomek1212 po co kupowałeś to auto skoro tak ci się wszystko w nim nie podoba i na wszystko narzekasz? a po drugie to co z ciebie za mechanik jak nie potrafisz sobie poradzić z takimi pierdołami
Radzę sobie na bieżąco, ale jak dla mnie większość z tych problemów jest co najmniej "dziwna" bo takie w niemieckich samochodach się nie spotykają.
Radzę sobie na bieżąco, ale jak dla mnie większość z tych problemów jest co najmniej "dziwna" bo takie w niemieckich samochodach się nie spotykają
nie mów że nigdy nie widziałeś zaśniedziałych styków w niemieckich autach.
[ Dodano: Pon Gru 15, 2008 14:04 ]
Czy możesz odpowiedzieć na zadane wcześniej pytanie: dlaczego nie sprzedasz tego rovera?
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Pon Gru 15, 2008 14:07
Tomek1212 napisał/a:
Radzę sobie na bieżąco, ale jak dla mnie większość z tych problemów jest co najmniej "dziwna" bo takie w niemieckich samochodach się nie spotykają.
Już Ci pisałem, że w moim niemieckim samochodzie nie psuło się nic, bo nic nie było... a jak już było (w kolejnym), to za głupi immobilzer, który się zablokował, Bosch skasował 1000 zł!!! Nic tylko się ciszyć...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum