Forum Klubu ROVERki.pl :: [PoRD] Problem z przepisami - halogeny, apteczka, żarówki
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Brt
Nie Gru 21, 2008 10:55
[PoRD] Problem z przepisami - halogeny, apteczka, żarówki
Autor Wiadomość
thef 



Pomógł: 387 razy
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 4424
Skąd: Oświęcim



Wysłany: Nie Gru 21, 2008 22:41   

Też zrobiłem taką minę jak się zorientowałem :) Kupiłem sobie onegdaj dwie sztuki VisionPlus. Zamontowałem, a dzień później, za Twoją radą Brt, chciałem jeszcze zmierzyć napięcie, tyle, że było troszkę ciemno i ręka się mnie omsknęła i zwarłem coś szpilkami od próbnika. Pykło coś jakby bezpiecznik strzelił, ale patrzę a światła dalej świecą, tylko to, które mierzyłem dziwnie zżółkło i tak jakoś słabawo świeciło. No cóż, pomyslałem, że przyjarałem żarnik. Pojechałem po drugi komplet (klnąc jak szewc, że na głupie żarówki już 100 zł pęknie), założyłem, a tu zonk, dalej jedna na żółto świeci. No i mnie tknęło, przyjrzałem się lepiej, a tu z jednej strony świeci w zupełnie innym miejscu reflektora. Zdjąłem pokrywę bezpieczników i patrzę, a tam od prawej mijania zjarany. Wymieniłem i co? I działa jak trzeba. No to wymiana jeszcze długich na VisionPlus i tak oto mam komplet mijania i długich w wersji VisionPlus :D .

[ Dodano: Nie Gru 21, 2008 22:44 ]
PS>Cholera, a może to pozycyjna tylko była, a ja się tak podjarałem? :hahaha: pewnie tak, muszę to kiedyś dokładnie sprawdzić ;)

[ Dodano: Nie Gru 21, 2008 22:54 ]
PS2>Ale ze mnie dureń, to na pewno musiała być postojówka :hahaha: (swoją drogą całkiem nieźle świeci w takim razie), bo przecież wywalony był bezpiecznik i wtedy coś takiego raczej nie miało by prawa zadziałać.
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Nie Gru 21, 2008 22:41   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
filo 




Pomógł: 54 razy
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 942
Skąd: Zabierzów



Wysłany: Nie Gru 21, 2008 22:58   

thef napisał/a:
Nie trzeba nawet przekładać. Przy spalonej żarówce świateł mijania jej rolę w 600ce przejmuje żarówka długich :D




Brt napisał/a:
thef napisał/a:
Przy spalonej żarówce świateł mijania jej rolę w 600ce przejmuje żarówka długich

:shock: ;> ??



Z "długich"...


Albo ja nie rozumiem sposobu wypowiedzi.
 
 
AndrewS 
Klubowicz





Pomógł: 159 razy
Dołączył: 27 Lut 2001
Posty: 3631
Skąd: Puławy

Rover 800

Wysłany: Nie Gru 21, 2008 23:03   

a da sie w R zapalic halogeny tylko z pozycjami, bez mijania ??
bo w niektórych markach(nie pamietam jakich) dzialaja tylko z mijania,
w kanciaku nie mialem halogenow, a w 800 jeszcze nie sprawdzalem

w 125p/polonezie dalo sie tak zapalic
_________________
Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
 
 
 
thef 



Pomógł: 387 razy
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 4424
Skąd: Oświęcim



Wysłany: Nie Gru 21, 2008 23:06   

Cytat:
Z "długich"...


Albo ja nie rozumiem sposobu wypowiedzi.
Brt się nie dziwi temu jak to opisałem, tylko, że coś takiego w ogóle ma miejsce. I słusznie, bo chyba się wtedy podjarałem tym faktem i mnie poniosła wyobraźnia ;)
AndrewS napisał/a:
bo w niektórych markach(nie pamietam jakich) dzialaja tylko z mijania
Np. w Skodzie.
 
 
Paul 




Pomógł: 216 razy
Dołączył: 18 Lip 2002
Posty: 2535
Skąd: Leszno



Wysłany: Pon Gru 22, 2008 00:36   

AndrewS napisał/a:
a da sie w R zapalic halogeny tylko z pozycjami, bez mijania

W R200 Spin4cza się da :P
 
 
coldmanns 




Pomógł: 26 razy
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 428
Skąd: Katowice



Wysłany: Pon Gru 22, 2008 04:03   

filo, nie chce mi się szukać. Poczytaj pierwszą stronę!
 
 
maniaq 



Pomógł: 26 razy
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Pon Gru 22, 2008 09:32   

tylko tera rozne kwestie tego czy jest wymog wozenia gasnicy - a czy ludzie potrafia sie nia poslugiwac >? ja osobiscie nigdy nic gasnica nie gasilem, wiec nie wiem jakbym sobie poradzil O_o

apteczka... zal sciska jak sie spojrzy co w niej jest, to bardziej pomoc moze jak ktos sie skaleczy na kempingu nozem kuchennym niz w momencie wypadku drogowego :/ i tu kolejna sprawa - umiejetnosci pomocy osobom poszkodowanym oraz odwaga by to robic... niestety z tym jest jeszcze gorzej niz z gasnicami :(
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
Brt 
mgz insz.




Pomógł: 1052 razy
Dołączył: 08 Cze 2004
Posty: 11395
Skąd: Dolny Śląsk



Wysłany: Pon Gru 22, 2008 10:11   

maniaq napisał/a:
odwaga by to robic...

no to jest chyba najważniejsze. Jak sie tego nie robiło nigdy, lub nawet na jakimś manekinie, to przejście do "rzeczywistości" nie jest łatwe. Szczerze mówiąc to mam wątpliwosci czy bym był w stanie kogoś ratować :| Odpukać zycie nie postawiło mnie jeszcze w takiej sytuacji. Jadąc na wszystkich świetych trafiłem na wypadek śmiertelny, gdzie paliło się auto i kolesia trzeba było ratować. Akurat zaraz po mnie przyjechał ratownik drogowy i on reanimował rannego, ja tylko gaśnicą usiłowałem ugasić auto - bezskutecznie. Ale przygladając się tej reanimacji to niby wszystko się wie, ale ratowanie żywego człowieka ..... :|
_________________
Pozdrawiam - Brt
Nie udzielam pomocy na priv :!: Masz problem pisz na forum :ok:
 
 
maniaq 



Pomógł: 26 razy
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Pon Gru 22, 2008 15:38   

problem polega na tym , ze czasem ratujac kogos mozemy niechcacy poglebic uraz i teraz dylemat wyciagac kogos z auta na wlasna odpowiedzialnosc czy nie >?

kursy kursami, ale w zyciu roznie bywa . na kursie pierwszej pomocy przedmedycznej, bo tak to sie ladnie nazywa w PCK, chlopak opisywal wypadek gdzie dziewczyna miala mocne obrazenia ciala, rak i twarzy i zeby sprawdzic puls chlopak sprawdzal tetno na udzie... pech chial ze dziewczyny i jakis starszemu panu stojacemu z boku sie to mocno niepodobalo, mimo ze sam nie mial swiadomoci co i po co ktos robi. tu tylko taki skrajny przypadek jako przyklad, ze mamy generalnie slabo wyedukowane spoleczenstwo, dlatego mocno popieralem akcje WOSP ze szkoleniem mlodziezy w szkolach z pierwszej pomocy.

daleko nie szukajac... po wypadku mojej mamy nasi rodacy pomogli krzyczac , jak byla zaklinowana w aucie "uciekac , leje sie z auta " - jak po czolowym cos mialo sie z auta nie wylac? .... jeden holender wlasciwie pomogl jej... pozostali tworzyli tylko korek na pulawskiej zal.pl O_o
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
magneto 




Pomógł: 80 razy
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1047
Skąd: Nakło Śląskie



Wysłany: Pon Gru 22, 2008 16:34   

AndrewS napisał/a:
a da sie w R zapalic halogeny tylko z pozycjami, bez mijania
bo w niektórych markach(nie pamietam jakich) dzialaja tylko z mijania,
w kanciaku nie mialem halogenow, a w 800 jeszcze nie sprawdzalem


W R45 można włączyć halogeny tylko z pozycyjnymi
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Pomógł: 196 razy
Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4527
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Pon Gru 22, 2008 16:45   

Cytat:
W R45 można włączyć halogeny tylko z pozycyjnymi

ZTCW to w każdym aucie da się tak zrobić, własnie w sytuacji, gdy mgła jest za gęsta na użycie świateł mijania.

To z resztą jest opisane w Regulaminach ECE i w Rozporządzeniach do PoRD.

Cytat:
problem polega na tym, ze czasem ratujac kogos mozemy niechcacy poglebic uraz i teraz dylemat wyciagac kogos z auta na wlasna odpowiedzialnosc czy nie?

Nie ma takiego dylematu.
Odpowiedź jest jasna, a przynajmniej tak mnie zawsze uczono.

Jeśli istnieje zagrożenie zapalenia się auta lub jakąś dodatkową katastrofą (najechanie, spadnięcie z mostu itp.) lub gdy trzeba przeprowadzić reanimację natychmiast wyciągać - w tym momencie nawet domniemane uszkodzenie rdzenia kręgowego jest lepsze od pewnej śmierci, w każdym innym przypadku zabezpieczyć krwotoki i to co się da, monitorować rannego i czekać do przybycia zawodowych ratowników.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
maniaq 



Pomógł: 26 razy
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Pon Gru 22, 2008 17:03   

troche robie OT ale ... sprawa zycia lub smierci ;)

no wlasnie dochodzimy do jesli... a jesli nie jestes w stanie komus tamowac krwotoku, bo ktos jest zakleszczony w aucie, nie ma zagrozen o ktorych wspomniales (bo tu sie zgadzam, ze wybor mniejszego zla), to bys wyciagal czy nie ?

niestety nawet na kursie uczulano nas na pewne aspekty prawne, ze mozna byc posadzonym o spowodowanie urazu itp itd poprzez niefachowe podejscie do tematu. i teraz kolejne dylematy, czy klient ktory czeka na ratownikow - gdzies na zadupiu i krwawi to lepiej czekac, a moze przyjada zaraz, a moze za chwile beda... ma byc w aucie czy nie ? i tu jest ta dyskusyjna granica. przed sadem pewnie bys sie wybronil, ze starales sie niesc pomoc, tak nawet mowili ratownicy, ale ... to trzeba miec swiadkow i pochodzic po sadach O_o

doszlismy do czasow, ze za goraca kawe mozna pozwac sprzedajacego lub za rakotworczosc papierosow producenta LOL ostrze prawa ma dwie strony ;)
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
AndrewS 
Klubowicz





Pomógł: 159 razy
Dołączył: 27 Lut 2001
Posty: 3631
Skąd: Puławy

Rover 800

Wysłany: Pon Gru 22, 2008 17:24   

maniaq napisał/a:
to bys wyciagal czy nie ?


jesli nie zatamujesz krwotoku, to poszkodowany umrze, skoro jest zakleszczony to sam pewnie tez go nie wyciagniesz, ale mimo to, mozesz lepiej starac sie zatamowac, skoro widac krwotok to pewnie da sie ucisnac chociażby reka

maniaq napisał/a:
niestety nawet na kursie uczulano nas na pewne aspekty prawne, ze mozna byc posadzonym o spowodowanie urazu it


mozna tez byc posadzonym o nie udzielenie pomocy ofierze wypadku
_________________
Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Pomógł: 196 razy
Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4527
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Pon Gru 22, 2008 17:29   

Cytat:
no wlasnie dochodzimy do jesli... a jesli nie jestes w stanie komus tamowac krwotoku, bo ktos jest zakleszczony w aucie, nie ma zagrozen o ktorych wspomniales (bo tu sie zgadzam, ze wybor mniejszego zla), to bys wyciagal czy nie ?

Dobra, źle napisałem - zamiast reanimacji powinno być "oddalenie bezpośredniego zagrożenia życia" i tu tamowanie krwotoku takim jest, bo jak go nie zatamuję, to żadna reanimacja nawet 3 minuty później nie pomoże.
maniaq napisał/a:
niestety nawet na kursie uczulano nas na pewne aspekty prawne, ze mozna byc posadzonym o spowodowanie urazu itp itd poprzez niefachowe podejscie do tematu.

Oczywiście. Można zawsze zastosować teorię, że wezwanie "pogotowia" jest dostatecznym udzieleniem pomoc.

Na szczęście nie miałem dotąd okazji sprawdzać wiedzy wyniesionej z kolejnych kursów, ale mam nadzieję, że w takiej sytuacji nie będę się zastanawiał, czy mnie pozwą, czy nie, tylko zrobię co należy.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
maniaq 



Pomógł: 26 razy
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Pon Gru 22, 2008 17:33   

no i to jest wlasnie to obosieczne ostrze prawa, moge zostac posadzony o nie udzielenie oraz o udzielenie i spowodowanie krzywdy poprzez niefachowosc lub po prostu taka, a nie inna sytuacje...

ja tylko pisze o pewnych aspektach prawnych, na ktore nas uczulano na kursie. wolalbym byc posadzonym, ze cos robilem i sie pomylilem niz, ze nie robilem nic ... ale to tylko moje zdanie. obym nigdy nie musial go weryfikowac O_o
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Pomógł: 196 razy
Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4527
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Pon Gru 22, 2008 17:47   

Ja sobie z tych aspektów zdaję sprawę, ale na razie nie mam zamiaru się nimi przejmować.

A co do krwotoku, to to jest właśnie taki przykład, w którym często ruszenie człowieka może spowodować gorsze skutki, bo jeśli po wypadku krwotoku nie ma to może okazać się, że coś jest "wbite" w ranę i blokuje krwotok, a przemieszczenie ofiary może ten krwotok otworzyć, ale to oczywiście jest kwestia każdorazowej oceny sytuacji.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
MaReK 
Instytucja wspierająca


Pan
Wszechomogący :)


Pomógł: 131 razy
Dołączył: 08 Kwi 2005
Posty: 7983
Skąd: Warszawa/Mokotów

MG ZT

Wysłany: Wto Gru 23, 2008 01:46   

AndrewS napisał/a:
mozna tez byc posadzonym o nie udzielenie pomocy ofierze wypadku

Mozna?!
_________________
Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu

dolny śląsk:marcin.misek
wielkopolska: longer86
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Pomógł: 196 razy
Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4527
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Wto Gru 23, 2008 08:06   

Cytat:
Mozna?!

Yyy...Nie wiedziałeś?

Art. 162. KK

§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej.

Art. 93. KW

§ 1. Prowadzący pojazd, który, uczestnicząc w wypadku drogowym, nie udziela niezwłocznej pomocy ofierze wypadku, podlega karze aresztu albo grzywny.

§ 2. W razie popełnienia wykroczenia, o którym mowa w § 1 orzeka się zakaz prowadzenia pojazdów.


I to art. 162 KK dotyczy nawet sytuacji, w której szedłeś ulicą, gdy na skrzyżowaniu zdarzył się wypadek.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
MaReK 
Instytucja wspierająca


Pan
Wszechomogący :)


Pomógł: 131 razy
Dołączył: 08 Kwi 2005
Posty: 7983
Skąd: Warszawa/Mokotów

MG ZT

Wysłany: Wto Gru 23, 2008 10:52   

maciej napisał/a:
Yyy...Nie wiedziałeś?

Zawsze myslalem, ze jesli nie moge osobiscie komus pomoc - w obawie, ze zaszkodze mu bardziej, to wzywam pomoc i czekam az ktos sie bardziej wykwalifikowany pojawi.
Rozumiem, ze jesli widze na dordze czlowieka w konwulsjach i sie nie zatrzymam tylko oleje i pojde/pojade dalej, a ktos bedzie mi w stanie to udowodnic to co piszesz temu podlega. Jesli to ja spowoduje wypadek i pozostawie druga osobe bez pomocy uciekajac z miejsca zdarzenia - wtedy chcialbym aby mnie zastrzelono :)

Przypomina mi sie taki stary dowcip, jak jechal motocyklista, przewrocil sie i upadl na glebe i lezy. Calosc widzialo dwoch miejscowych pijaczkow. Pobiegli do goscia, pomogli mu i...

Przyjechala Policja i pytaja czy jak motocykliste znalezli to jeszcze zyl?
Na co pijaczki odpowiadaja, ze jeszcze zyl, ale jak mu glowe oborcili na swoje miejsce to przestal :)
_________________
Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu

dolny śląsk:marcin.misek
wielkopolska: longer86
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Pomógł: 196 razy
Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4527
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Wto Gru 23, 2008 11:13   

Cytat:
Zawsze myslalem, ze jesli nie moge osobiscie komus pomoc - w obawie, ze zaszkodze mu bardziej, to wzywam pomoc i czekam az ktos sie bardziej wykwalifikowany pojawi.

MaReK, przeczytaj mój post trochę wcześniej.

Przez udzielenie pomocy niektórzy rozumieją (i sądy na ogół przychylają się do takiej interpretacji) wezwanie "służb ustawowo powołanych do ratowania życzia i zdrowia".

Ale jeśli nie widzisz szans na "niezwłoczną pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej" to masz obowiązek zrobić wszystko co Ci do głowy przyjdzie.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Przyklejony: [PoRD] Kilka przydatnych informacji.
Alexi Prawo i ubezpieczenia 0 Pią Lis 04, 2011 10:57
Alexi
Brak nowych postów [PoRD] R200 Halogeny dodatkowe
Tomas Prawo i ubezpieczenia 3 Pią Lip 10, 2009 13:15
zetes
Brak nowych postów Gaśnica, trójkąt, apteczka, kamizelka.
Co obowiązkowe, a co nie?
Ukasz Prawo i ubezpieczenia 32 Pią Kwi 18, 2008 14:08
emes
Brak nowych postów [PoRD] Kolizja
magneto Prawo i ubezpieczenia 26 Sob Lis 21, 2009 23:52
dyla_m
Brak nowych postów [PoRD] Pas awaryjny
MaReK Prawo i ubezpieczenia 72 Czw Lis 27, 2008 13:50
maciej



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink