Forum Klubu ROVERki.pl :: [PoRD] Problem z przepisami - halogeny, apteczka, żarówki
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Brt
Nie Gru 21, 2008 10:55
[PoRD] Problem z przepisami - halogeny, apteczka, żarówki
Autor Wiadomość
filo 




Pomógł: 54 razy
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 942
Skąd: Zabierzów



Wysłany: Czw Gru 25, 2008 16:30   

Z punktu widzenia Straży Pożarnej-jeżeli poszkodowany ma zachowane czynności życiowe i jest "stabilny" nie "ruszamy" go do momentu przybycia Pogotowia Ratunkowego.
Opatrujemy jakieś krwotoki itp. Pomagamy go wyciągnąć.
Jeżeli jednak jego życie jest zagrożone,brak oddechu,zatrzymanie akcji serca lub strefa w jakiej przebywa poszkodowany robi się niebezpieczna to w zależności od szybkości rozprzestrzenia się zagrożenia albo wyciągamy go na deskę ortopedyczną lub "targamy" z auta na żywca nie bacząc na urazy...
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Czw Gru 25, 2008 16:30   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Pomógł: 196 razy
Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4527
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Pią Gru 26, 2008 11:42   

No czyli tego dokładnie mnie uczono. :)
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
chyn 



Dołączył: 29 Lis 2007
Posty: 105
Skąd: Wrocław



Wysłany: Pią Gru 26, 2008 15:24   

maniaq napisał/a:
po wypadku mojej mamy nasi rodacy pomogli krzyczac , jak byla zaklinowana w aucie "uciekac , leje sie z auta " - jak po czolowym cos mialo sie z auta nie wylac? .... jeden holender wlasciwie pomogl jej... pozostali tworzyli tylko korek na pulawskiej zal.pl

jeśli w pobliżu jest dużo osób które mogłyby pomóc najczęściej nikt nie pomaga, ludzie w takiej sytuacji liczą na to, że ktoś inny z gapiów pomorze jest tzw efekt widza. Natomiast jeśli ktoś zobaczy wypadek i jest jedyną osobą w pobliżu to wtedy najczęściej pomaga
_________________
chyniu
 
 
wild_weasel 




Pomógł: 114 razy
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 807
Skąd: Poznań

Rover 200

Wysłany: Wto Gru 30, 2008 19:25   

MaReK napisał/a:
Przypomina mi sie taki stary dowcip, jak jechal motocyklista, przewrocil sie i upadl na glebe i lezy. Calosc widzialo dwoch miejscowych pijaczkow. Pobiegli do goscia, pomogli mu i...

Przyjechala Policja i pytaja czy jak motocykliste znalezli to jeszcze zyl?
Na co pijaczki odpowiadaja, ze jeszcze zyl, ale jak mu glowe oborcili na swoje miejsce to przestal :)

MaReK, dowcip spalony koncertowo :mrg: Istotne jest, że motocyklista założył kurtkę tyłem na przód, żeby mu wiatr nie wciskał się za pazuchę :P

A art. 162 jest jednym (z wielu zresztą) dość niefortunnych przepisów kk...
maciej napisał/a:
I to art. 162 KK dotyczy nawet sytuacji, w której szedłeś ulicą, gdy na skrzyżowaniu zdarzył się wypadek.

Oprócz pieszych karze podlegają także tramwajarze, listonosze, taksówkarze, kioskarze widzący wypadek, oraz wszyscy krewni i znajomi królika, którym można udowodnić, że wypadek widzieli, a którzy nie udzielili pomocy.
Par. 2 jest równie zabawny. Warunkiem wyłączenia popełnienia czynu zabronionego jest sytuacja, w której konieczne jest poddanie się "zabiegowi lekarskiemu", o której to konieczności (poza sytuacjami oczywistymi) orzeka w zasadzie... lekarz... Circulus vitosus... :||
Bo na tych, którzy zabiorą się nieudolnie za niesienie pomocy, czeka art. 155 (nieumyślne spowodowanie śmierci) lub art. 156 par. 2 (nieumyślne spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu)...
Smutna prawda jest taka, że dla własnego bezpieczeństwa najlepiej dyskretnie oddalić się, zanim nas ktoś zauważy. I na tym może koniec bełkotu pt. prawo vs. rzeczywistość ;)
_________________
It's all right...
 
 
 
MaReK 
Instytucja wspierająca


Pan
Wszechomogący :)


Pomógł: 131 razy
Dołączył: 08 Kwi 2005
Posty: 7983
Skąd: Warszawa/Mokotów

MG ZT

Wysłany: Wto Gru 30, 2008 23:14   

wild_weasel napisał/a:
MaReK, dowcip spalony koncertowo :mrg: Istotne jest, że motocyklista założył kurtkę tyłem na przód, żeby mu wiatr nie wciskał się za pazuchę :P

No wlasnie! Pisalem na szybko i w ogole mi to nie gralo, ale sadzilem ze dowcip tak stary, ze kazdy go zna ;) Dzieki za poprawienie ;)

wild_weasel napisał/a:
Smutna prawda jest taka, że dla własnego bezpieczeństwa najlepiej dyskretnie oddalić się, zanim nas ktoś zauważy.

Bardzo smutna. Mimo wszystko trudno byłoby mi oddalic sie widzac, ze ktos potrzebuje pomocy, a znikad jej nie uzyska.

Pozdrawiam,
_________________
Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu

dolny śląsk:marcin.misek
wielkopolska: longer86
 
 
 
filo 




Pomógł: 54 razy
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 942
Skąd: Zabierzów



Wysłany: Wto Gru 30, 2008 23:15   

wild_weasel napisał/a:
Smutna prawda jest taka, że dla własnego bezpieczeństwa najlepiej dyskretnie oddalić się, zanim nas ktoś zauważy
...

...ze świadomością,że pozwoliło się umrzeć drugiemu człowiekowi...
 
 
maniaq 



Pomógł: 26 razy
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Wto Gru 30, 2008 23:18   

wild_weasel napisał/a:
Smutna prawda jest taka, że dla własnego bezpieczeństwa najlepiej dyskretnie oddalić się, zanim nas ktoś zauważy. I na tym może koniec bełkotu pt. prawo vs. rzeczywistość ;)



... czytasz i nie grzmisz !! !

dla mnie to jest jak skazanie kogos moze nawet na smierc ! dla wlasnego spokoju O_o

ZAL.PL

nie napisze nic wiecej. lepiej wylacze kompa. zanim cos palne . PA !
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
wild_weasel 




Pomógł: 114 razy
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 807
Skąd: Poznań

Rover 200

Wysłany: Sro Gru 31, 2008 07:57   

Panowie, spokojnie. Ja tylko piszę o konstrukcji naszego szanownego prawa.
Dla mnie osobiście nie istnieje takie wyjście jak odwrócenie głowy we wskazanej sytuacji. Nie przejdę obojętnie obok człowieka, nawet ryzykując niesienie pomocy w sposób nieudolny i karę.
_________________
It's all right...
 
 
 
Brt 
mgz insz.




Pomógł: 1052 razy
Dołączył: 08 Cze 2004
Posty: 11395
Skąd: Dolny Śląsk



Wysłany: Sro Gru 31, 2008 09:03   

Cytat:
Panowie, spokojnie. Ja tylko piszę o konstrukcji naszego szanownego prawa.

Nie wiem jak reszta, ale ja to właśnie w ten sposób odebrałem :ok: :)
_________________
Pozdrawiam - Brt
Nie udzielam pomocy na priv :!: Masz problem pisz na forum :ok:
 
 
walkie 




Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 14 Sie 2006
Posty: 2981
Skąd: Lubnów/Wroc/Krk

Rover 45

Wysłany: Sro Gru 31, 2008 09:15   

wild_weasel napisał/a:
Smutna prawda jest taka, że dla własnego bezpieczeństwa najlepiej dyskretnie oddalić się, zanim nas ktoś zauważy. I na tym może koniec bełkotu pt. prawo vs. rzeczywistość ;)


I to niestety jest prawda. Nasze społeczeństwo woli nic nie widzieć, nic nie słyszeć i nic nie mówić. Ze strachu, lenistwa i głupoty.
Jednak krótka chwila zastanowienia może komuś uratować życie.

Wiem, że wśród nas nie ma takich, którzy na pięcie się odwrócą pójdą w stronę przeciwną. Jednak zobaczcie kto jeździ naszymi drogami, ile jest buractwa. Po tym można wnioskować ile % ludzi udzieli nam pomocy.

Albo zbiegną się na nowe widowisko albo pójdą w pizdu.
_________________
Nic nie trwa wiecznie...
 
 
 
maniaq 



Pomógł: 26 razy
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 2417
Skąd: Solec / k. wawy

MG ZS

Wysłany: Sro Gru 31, 2008 12:37   

ja pomijam przyklad mojej mamy, bo to zawsze bedzie mnei wq...

ale chodzi o inne proste rzeczy, jak np sytuacja- w korku stluczka, niby lekka ale gosc nie moze auta odpalic, co robia ci z tylu trabia, a nie pomoga :)

za duza znieczulica jest, za wiele sie mowi ja bym pomogl , ale jak przychodzi co do czego to sie zaslaniamy , ze problemow nie chcemy, z prawem, nie chcemy by nas okradli, i tysiace innych powodow.

najpierw biadolimy jako to znieczulica , a potem sami przejezdzamy obojetnie.

nie zatrzymuje sie jak widze sluzby ratownicze na miejscu, bo wtedy to ja tylko sztuczny tlok robie, a nie pomagam.


kursy b latwo znalezc np kazdy PCK chyba organizuje. tylko tez mamy 100 innych spraw ktore powoduja "ze nie mozemy" pojsc na taki kurs.


rozumiem, ze sa ludzie ktorzy na widok krwi mdleja itp itd ( przyklad dziewczyny ktora na kursie w trakcie opowiadania przez prowadzacego zaslabla- to co jakby zobaczyla >? ) ale tez nie chce mi sie wierzyc ze jest ich az tyle.

niby mam papiery pck , ratownika wodnego , ale z przyjemnoscia przy okazji obozow przypominam sobie pewne rzeczy i pomagam w kursie dla dzieciakow.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
thef 



Pomógł: 387 razy
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 4424
Skąd: Oświęcim



Wysłany: Sro Gru 31, 2008 12:38   

Thrillco napisał/a:
Ogólnie masz co do jednego racje - polska to chory kraj z wieloma chorymi obywatelami.
Proszę Cię, nie wkładaj tego w moje usta, ja tak nigdy nie powiedziałem, bo tak nie sądzę!!! Napisz co najwyżej, że stwierdziłem, że taka opinia sączy się z Twoich postów!!!
Thrillco napisał/a:
Thef...ja po prostu pisze w danym temacie a ze ciebie to boli to mi aqrat zwisa kompletnie.
Mnie to nie boli, mnie to śmieszy, że dorosły człowiek przechwala się jak dziecko ;)
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Pomógł: 196 razy
Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4527
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Sro Gru 31, 2008 13:06   

walkie napisał/a:
Taki kurs trwa kilkanaście dni, zazwyczaj dwa tygodnie. Po takim kursie dostajesz zaświadczenie o tym, że jesteś ratownikiem drogowym. Zyskujesz wiedzę teoretyczną i praktyczną.

Z tego co kojarzę, to taki kurs ma też pewne skutki w orzecznictwie sądowym.
Nie jestem pewny (trzebaby znów poszukać), ale kojarzę, że powoduje, podniesienie szans na oskarżenie o nieudzielenie pomocy (co w świetle tego wątku nikomu nie grozi), a z drugiej strony i praktycznie i teoretycznie zmniejsza szanse na oskarżenie o błąd wskazywane przez wild_weasel.
Tak mi się coś kojarzy z rozmów z koleżanką, po szkole policealnej pieleńgniarsko-ratowniczej.

Thef raczej pisał o podstawowym kursie "pierwszej pomocy".
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
thef 



Pomógł: 387 razy
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 4424
Skąd: Oświęcim



Wysłany: Sro Gru 31, 2008 13:10   

Thrillco napisał/a:
Nie jestem specjalistom nie bede stwerdzał faktów...ale ty thef masz problem i potrzebujesz pomocy...tylko nie wiem jakiego specjlaisty...
Nie będziesz stwierdzał, ale po dwóch kolejnych wyrazach stwierdzasz.. ;) Zapewniam Cię, że póki co nie potrzebuję ani żadnej pomocy ani żadnego specjalisty. Wydaje mi się, że moja osoba powoduje u Ciebie niezrozumiałe dla mnie odruchy. To jest tak, że "Ty sobie tu chyba ze mną nie radzisz" i puszczają Ci nerwy.
 
 
filo 




Pomógł: 54 razy
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 942
Skąd: Zabierzów



Wysłany: Sro Gru 31, 2008 13:18   

walkie napisał/a:
maciej napisał/a:
Thef raczej pisał o podstawowym kursie "pierwszej pomocy".


Wiem :) A ja o ratowniku medycznym. :)


Raczej "przed medycznym" niż medycznym.
Różnica jest taka,że ten pierwszy nie może podawać żadnych leków,robić zastrzyków itp.
I taki kurs posiadają strażacy.

Ratownik medyczny to już wyższa półka,że tak powiem-obsada Karetek Pogotowia.

A kursy z PCK to podstawy pierwszej pomocy na dwu dniowym kursie...
 
 
MaReK 
Instytucja wspierająca


Pan
Wszechomogący :)


Pomógł: 131 razy
Dołączył: 08 Kwi 2005
Posty: 7983
Skąd: Warszawa/Mokotów

MG ZT

Wysłany: Sro Gru 31, 2008 13:23   

Thrillco napisał/a:
Takie kursy nic nie pomoga do czasu az osoby pokroju MaRka nie beda miały swiadomości i wiedzy o braku konsekwencji podczas ew. akcji. ogólnie lepiej ofiarze wypadku połamac rece, nogi i zebra i uratowac zycie niż nie robic nic i czekac az umrze lub zostanie roślinką.

Tu bardziej chodzi o uszkodzenie kregow, kregoslupa itp. po ktorym taka osoba moze stac sie wlasnie roslinka lub umrzec.

Gdybym mial dylemat ratujac kogos z plonacego auta i moglbym go wyjac ale np. zlamac nadgarstek lub zostawic i nie lamac nic, to wybralbym ta druga opcje. (zedytowalem bo zabrzmialo, jakbym chcial zostawic goscia na pastwe losu... oczywiscie lamie nagarstek!)

Podejrzewam, ze w w/w sytaucji wyciagalbym poszkodowanego nie baczac na te konsekwencje uszkodznia kregow. Myslalbym raczej, ze jak nie zdaze to albo on, albo obaj sploniemy...

Ja nie chce byc ratownikiem medycznym, bo nie czuje powoalania.
ALe chcialbym przejsc kilkugodzinny wyklad, kurs o tym co nalezy zrobic
i jak sie zachowac, zeby moc pomoc w sytuacji krytycznej najblizszym lub
zupelnie nieznanym osobom poszkodowanym w jakims wypadku.
_________________
Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu

dolny śląsk:marcin.misek
wielkopolska: longer86
 
 
 
Joa 




Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 03 Lip 2008
Posty: 755
Skąd: Warszawa



Wysłany: Sro Gru 31, 2008 13:34   

MaReK napisał/a:
Ja nie chce byc ratownikiem medycznym, bo nie czuje powoalania.
ALe chcialbym przejsc kilkugodzinny wyklad, kurs o tym co nalezy zrobic
i jak sie zachowac, zeby moc pomoc w sytuacji krytycznej najblizszym lub
zupelnie nieznanym osobom poszkodowanym w jakims wypadku.

:ok2:
teoretycznie kazdy z nas- kierowcow- takie wyklady mial podczas kursu na prawo jazdy. tylko malo kto cokolwiek z tego wyniosl.
a na cos takiego na zlocie napewno wartoby bylo poswiecic troche czasu. czesc osob w takich szkoleniach udzial bralo, ale wiele nie ma pojecia jak sie zachowac. ja zawsze wychodze z zalozenia, ze nadmiar wiedzy nikogo jeszcze nie zabil. a moze uratowac.

wstyd sie przyznac, ale pewnie tez by mnie sparalizowalo- raz, widok krwi, dwa brak wiedzy. na szczescie nie znalazlam sie nigdy w takiej sytuacji, ale poruszajac sie po drogach mam swiadomosc, ze zdarzyc sie moze, dlatego zdaje sobie sprawe, ze powinnam wiedziec co robic. zwlaszcza, ze ludzie w takich sytuacjach czesto zachowuja sie instynktownie- "jesli ktos potrzebuje pomocy, to pomoc trzeba"- tymbardziej powinno sie miec swiadomosc tego co sie robi.
 
 
 
walkie 




Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 14 Sie 2006
Posty: 2981
Skąd: Lubnów/Wroc/Krk

Rover 45

Wysłany: Sro Gru 31, 2008 13:54   

filo napisał/a:
Raczej "przed medycznym" niż medycznym.
Różnica jest taka,że ten pierwszy nie może podawać żadnych leków,robić zastrzyków itp.


Medycznym. Aby podawać leki czy zastrzyki potrzeba studiów medycznych i lat praktyki.
Kursy takie sa organizowane przez PZMoty lub LOKi.

[ Dodano: Sro Gru 31, 2008 13:55 ]
MaReK napisał/a:
ALe chcialbym przejsc kilkugodzinny wyklad, kurs o tym co nalezy zrobic
i jak sie zachowac, zeby moc pomoc w sytuacji krytycznej najblizszym lub
zupelnie nieznanym osobom poszkodowanym w jakims wypadku.


Uwierz mi, kilka godzin to za mało. Wiedza teoretyczna to jedno. Idz tam, gdzie nauczysz sie w praktyce.
_________________
Nic nie trwa wiecznie...
 
 
 
Szymon 




Pomógł: 16 razy
Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 306
Skąd: Katowice

Rover 200

Wysłany: Sro Gru 31, 2008 13:56   

walkie napisał/a:
Aby podawać leki czy zastrzyki potrzeba studiów medycznych i lat praktyki.

dwa lata studium - kierunek Ratownictwo Medyczne
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
walkie 




Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 14 Sie 2006
Posty: 2981
Skąd: Lubnów/Wroc/Krk

Rover 45

Wysłany: Sro Gru 31, 2008 13:57   

Szymon napisał/a:
dwa lata studium - kierunek Ratownictwo Medyczne


I nie wiedziałam, że studium już też jest.
_________________
Nic nie trwa wiecznie...
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Przyklejony: [PoRD] Kilka przydatnych informacji.
Alexi Prawo i ubezpieczenia 0 Pią Lis 04, 2011 10:57
Alexi
Brak nowych postów [PoRD] R200 Halogeny dodatkowe
Tomas Prawo i ubezpieczenia 3 Pią Lip 10, 2009 13:15
zetes
Brak nowych postów Gaśnica, trójkąt, apteczka, kamizelka.
Co obowiązkowe, a co nie?
Ukasz Prawo i ubezpieczenia 32 Pią Kwi 18, 2008 14:08
emes
Brak nowych postów [PoRD] Pas awaryjny
MaReK Prawo i ubezpieczenia 72 Czw Lis 27, 2008 13:50
maciej
Brak nowych postów [PoRD] Kolizja
magneto Prawo i ubezpieczenia 26 Sob Lis 21, 2009 23:52
dyla_m



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink