A czy zadzwonienie na 112/997 w przypadku nieprawidłowego zaparkowania, według Was, jest również właściwym i prawidłowym zachowaniem Obywatela
Zgłosiłem raz, na 986 (straż miejska), audi TT, zaparkowane w strefie zamieszkania w wąskich uliczkach centralnie na przejściu dla pieszych, bez możliwości ominięcia np. przez osobę z wózkiem dziecięcym. Jeśli wszyscy kierowcy mogą parkować w normalnych miejscach, to on także.
Nie popadajmy w skrajności, każdy z nas czasem parkuje jak idiota, ale nie stwarza zagrożenia.
Parkując na przejściu dla pieszych pokazujemy sobie i innym, że nie trzeba szanować przepisów i prawa... Zaczyna się od drobiazgów... Potem inne drobiazgi... N.p. na odcinku 500m gdzie są trzy przejścia dla pieszych ( i sporo tychże pieszych, bo to okolica Starostwa Powiatowego, dużo sklepów...) jest ograniczenie do 40 Ale że droga jest z dwoma pasami ruchu w każdym kierunku to można w biały dzień (główna ulica miasta) 70
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 11:00 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
fearless [Usunięty]
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 11:02
wild_weasel napisał/a:
Nie popadajmy w skrajności, każdy z nas czasem parkuje jak idiota, ale nie stwarza zagrożenia.
Właśnie to było zamierzeniem mojej wypowiedzi. wild_weasel, wyjąłeś mi to z ust, ale.... Zadałem pytanie prowokacyjne, żeby zobaczyć, jak Ci którzy tak chętnie deklarują pomoc Policji zachowaliby się w takim przypadku.
I jak się okazuje, maciej,
maciej napisał/a:
Nie robię tego, ale coraz częściej mam ochotę.
i west,
west napisał/a:
na miescie jeszcze mi sie nie zdarzylo. musialby ktos ewidetnie odwalic niezla swinie, zebym wydzwonil straz/policje.
A tak naprawdę, kiedy jesteście w stanie ocenić, czy dany kierowca zaparkował jak "świnia" a kiedy nie , nawet jeśli nie blokuje chodnika i pozostawia 1,5 m przejścia, a może w tym momencie blokuje dojazd zaopatrzenia, PSP, karetki....
Jeśli już stwierdzacie, że należy pomagać Policji w jej pracy, to należało by to robić na całej linii a nie cząstkowo.
wynika z tego ze powinnam najlepiej ich znać,a tak czy owak mam gdzieś tam w środku wyrytą "nienawiść do policji" i już pewnie na zawsze pozostanie ten pierwszy odruch, pierwsza myśl...
No to już kwestia wychowania.
Ja zostałem nauczony tego, że jeśli sam nie zabiorę się za zmiany, to nikt tego za mnie nie zrobi, a Policja jest po to, żeby "służyć i bronić", a jeśli panom zostały jeszcze nawyki z "poprzednich czasów", to należy ich pokonać wykorzystując system, a nie walcząć z nim.
Jeśli mi się nie podoba zachowanie Policjanta, to mniej więcej znam swoje prawa i wiem jak na to zareagować.
Z drugiej strony na pewno mam szczęście - trafiam zawsze na tych kompetentnych, a uśmiechem i szczerym przyznaniem zwykle jestem w stanie załagodzić sytuacje "mandatowe" i doprowadzić do najniższego możliwego w danej sytuacji mandatu.
Paulinap85 napisał/a:
a jeśli chodzi o współprace z policją to nadal nienawidzę "sprzedawczyków", zwłaszcza dlatego, że zazwyczaj robią to tylko po to, żeby ochronić własny tyłek i nie ponieść konsekwencji swojego działania (nieprawnego)!
Ale to zupełnie inna sytuacja.
Tu raczej chodzi o współpracę w ramach zachowania "normalnego obywatela".
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Jeśli już stwierdzacie, że należy pomagać Policji w jej pracy, to należało by to robić na całej linii a nie cząstkowo.
Właśnie chyba popadasz w skrajność Każdemu z nas zdarzają się drobne grzeszki, "o znikomej szkodliwości społecznej" (nie lubię tej idei i tego określenia, stąd cudzysłów), np. przekroczenie prędkości o 5km/h. A mimo to nikt nie biegnie złożyć autodonosu na policję Jeśli zaczniemy powiadamiać policję czy straż miejską o każdym, najdrobniejszym wykroczeniu, to: 1. nie dadzą rady zająć się wszystkim, 2. po pewnym czasie zaczną bagatelizować zgłoszenia i nie zajmą się kiedyś kimś, kto naprawdę stwarza zagrożenie.
Policji należy pomagać w pracy tam, gdzie odniesie to największy skutek, tzn. w sytuacji stwarzania zagrożenia (odholowanie jednego samochodu), a nie chęci dogryzienia wszystkim kierowcom w promieniu 100m, którzy zaparkowali na linii ciągłej (wlepienie np. 20 mandatów). Ukaranie sprawcy wykroczenia nr 1 jest w mojej opinii więcej warte dla społeczeństwa niż ukaranie 20 sprawców wykroczenia nr 2.
Prawo nie zastąpi mózgu, więc stosujmy prawo (i pomagajmy policji w jego egzekwowaniu) z rozsądkiem.
Ja zostałem nauczony tego, że jeśli sam nie zabiorę się za zmiany, to nikt tego za mnie nie zrobi, a Policja jest po to, żeby "służyć i bronić",
to "zazdroszcze", bo najwidoczniej wychowaliśmy się w dwóch różnych światach...
maciej napisał/a:
a jeśli panom zostały jeszcze nawyki z "poprzednich czasów", to należy ich pokonać wykorzystując system, a nie walcząć z nim.
tylko nie zawsze jest taka możliwość, a jeśli nawet jest to często przeciwko Tobie stoi cała batalia, a Ty zostajesz sam (bo jak już mówiliśmy, rzadko kto ci pomoże w tym "obywatelskim państwie")...
maciej napisał/a:
Tu raczej chodzi o współpracę w ramach zachowania "normalnego obywatela".
szkoda tylko, że "sprzedawczyki" na tym "zyskują" a jeśli chodzi o "normalnego obywatela" to... masz przykład powyżej jak to Westa brat chciał pomóc policji i co w drugiej sytuacji powiedzieli mu na koniec...
west napisał/a:
jak juz zlozylem zeznania to mi poradzili, zebym gosciowi odpuscil, bo po nim to i tak splynie, a bedzie mial wglad do akt sprawy i bedzie znal moj adres.
west [Usunięty]
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 11:23
wild_weasel napisał/a:
...
chce pomoc, ale nie jestem fanatykiem. zdrowy rozsadek jest wymagany wszedzie.
jsli ktos ewidetnie stwarza zagrozenie, ewentualnie zmusza innych uczestnikow do stworzenia zagrozenia w wyniku jego zaparkowania.... to jasne. dalbym znac. ale jak mowie. to, ze widze goscia na zakazie nie sprawia, ze lapie od razu za telefon.
mowisz, ze taki zakaz tez wazny, bo byc moze bedzie chciala podjechac karetka. byc moze. no to byc moze jak ja zaczne wzywac policje do kazdego zle zaparkowanego auta to oni akurat nie beda mogli przez to pojechac do napadu czy pobicia. czarne/biale? szare.
zdrowy rozsadek. prawo to wyznacznik. interpretacja ze zdrowym rozsadkiem to klucz.
Paulina,
ten przyklad ukazuje dziure w systemie, nie w podejsciu policjanta. wedlug mnie. on, przy naszym prawie doradzil mi to co bedzie najlepsze dla mnie. jak pisalem wyzej, niestety masz racje, nie podoba mi sie to, ale masz racje i to boli:/ ale jesli chcesz cos zmienic, to trzeba zaczac od siebie. bede wspieral policje jesli zajdzia taka potrzeba i bede z nia walczyl, jesli zauwaze naruszenia. czy bede mial szanse wygrac? nie wiem, pewnie nie, ale sama walka tez sie liczy.
i bynajmniej nie uwazam sie za sprzedawczyka i nie probuje ocalic wlasnej skory, no bo przed czym?
Trochę chyba odbiegliśmy od głównego tematu.
Moje zdanie jest takie: o ile tylko wszystko odbędzie się kulturalnie, to zawsze będę współpracował z policją (policjant też człowiek, tylko robotę ma specyficzną). Nie będę oponował przy przeszukaniu, chętnie zatrzymam się do rutynowej kontroli drogowej, nie będę miał za złe jeśli wylegitymują mnie przy poszukiwaniach innego osobnika.
Uzasadnienie jest bardzo proste. Jeśli każdy z obywateli, którzy nie mają nic na sumieniu, nie będzie miał za złe zatrzymania do kontroli drogowej, dmuchnięcia w balonik i pokazania gaśnicy, to takie kontrole będą częstsze - i bardziej owocne. Nie mam nic do ukrycia i mogę dać się skontrolować; niech boją się kierowcy na podwójnym gazie albo przemytnicy
Przez rok częstej jazdy Roverkiem minąłem dziesiątki patroli - ani razu nie zostałem zatrzymany do kontroli. Co oznacza, że przez ten rok mogłem jeździć nawalony jak szpak, bez przeglądu (niesprawnym autem) i bez ubezpieczenia. Ilu takich kierowców przejechało obok patroli? Ilu mogło skończyć podróż z 1,1 promila na zatrzymaniu, a nie na innym samochodzie?
Ale niestety, w społeczeństwie obowiązkowa i tradycyjna jest niechęć do policji i jej czynności. W związku z tym nie ma społecznego przyzwolenia na rutynowe zatrzymania i kontrolę trzeźwości (poza Akcją "Znicz" i kilkoma innymi okresowymi humoreskami, kiedy to policjanci są znacznie bardziej widoczni i aktywni... w mediach). W związku z czym policjanci grzecznie stoją w radiowozie na poboczu (wyjątkami są suszące misie, pracowite jak mało kto), mijają ich setki aut, w tym x nietrzeźwych kierowców.
Nie jeżdżę leśnymi drogami, przez rok przejechałem ok. 15kkm (co jest wynikiem przeciętnym). Natomiast za skandal uważam fakt, że przez ten czas nie zostałem ani razu "profilaktycznie" zatrzymany.
Policja podaje statystyki zatrzymań nietrzeźwych kierowców, zastrzegając, że zatrzymali tylko ułamek z nich. Mam pobożne życzenie, by przy każdym radiowozie stojącym przy drodze zawsze było zatrzymane i rutynowo kontrolowane auto; tak, aby ileśtam godzin spędzonych w krzakach było rzetelnie przepracowane, a iluśtam użytkowników drogi było wykluczonych z gry z przyczyn, innych niż najbardziej dochodowe (tj. przekroczenie prędkości).
Ależ się wyżaliłem
Może trochę demonizuję, ale do tej pory nie zostałem jeszcze spałowany za niewinność i żyję w przeświadczeniu, że jako uczciwy obywatel płacący podatki, na widok radiowozu powinienem się uspokajać, a nie irytować.
[ Dodano: Sro Lip 01, 2009 11:37 ]
west napisał/a:
to, ze widze goscia na zakazie nie sprawia, ze lapie od razu za telefon.
west, cytujesz nie tę osobę
[ Dodano: Sro Lip 01, 2009 11:39 ] maciej, tu chyba spora część wątku kwalifikuje się do przeniesienia w inne miejsce Hmm? Ciach?
A tak naprawdę, kiedy jesteście w stanie ocenić, czy dany kierowca zaparkował jak "świnia" a kiedy nie , nawet jeśli nie blokuje chodnika i pozostawia 1,5 m przejścia, a może w tym momencie blokuje dojazd zaopatrzenia, PSP, karetki....
Każdy ma swój rozum i potrafi pewne rzeczy ocenić, no chyba, że sugerujesz, że nie mamy.
fearless napisał/a:
Jeśli już stwierdzacie, że należy pomagać Policji w jej pracy, to należało by to robić na całej linii a nie cząstkowo.
A Ty jak robisz?
Bo zadałeś prowokacyjne pytanie, odnosisz się do naszych wypowiedzi w moim odczuciu próbując je zdyskredytować, ale chyba nie masz odwagi wypowiedzieć swojej opinii...
Zapraszamy.
Paulinap85 napisał/a:
to "zazdroszcze", bo najwidoczniej wychowaliśmy się w dwóch różnych światach...
Zastanawia mnie ten cudzysłów.
Ja użyłem cudzysłowu, bo to motto policji w USA, Czechach i paru innych krajach, a nie mój tekst, ale jeśli "zazdrościsz" mi tego mojego świata w cudzysłowach, to nie rozumiem.
Ale swoją drogą, to jestem ciekaw skąd masz takie negatywne nastawienie do Policji.
Paulinap85 napisał/a:
tylko nie zawsze jest taka możliwość, a jeśli nawet jest to często przeciwko Tobie stoi cała batalia, a Ty zostajesz sam (bo jak już mówiliśmy, rzadko kto ci pomoże w tym "obywatelskim państwie")...
A jakoś konkretniej?
Paulinap85 napisał/a:
szkoda tylko, że "sprzedawczyki" na tym "zyskują" a jeśli chodzi o "normalnego obywatela" to... masz przykład powyżej jak to Westa brat chciał pomóc policji i co w drugiej sytuacji powiedzieli mu na koniec...
A co do pierwszego przypadku...
Niestety - złamanie prawa było, owszem jest to nie przyjemne i wygląda bardzo nie fajnie, ale cóż... Dura lex sed lex.
Co do drugiego - nikt nie mówi, że system jest idealny, ale sam się nie poprawi, zarówno prawo, jak i zachowania policji trzeba kształtować - na tyle, na ile możemy.
west napisał/a:
ten przyklad ukazuje dziure w systemie, nie w podejsciu policjanta. wedlug mnie. on, przy naszym prawie doradzil mi to co bedzie najlepsze dla mnie.
Dokładnie. Ale czy to, że system ma dziury oznacza, że mamy nienawidzić każdego Policjanta?
Bo ja tak nie uważam.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
fearless [Usunięty]
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 11:52
wild_weasel napisał/a:
Właśnie chyba popadasz w skrajność
Dlaczego A kiedy możesz być pewien, że zaparkowany samochód nie utrudni dojazdu PSP, że zaparkowanie na "20 liniach ciągłych" nie utrudni dojazdu Karetki Pogotowia Ktoś po coś namazał na drodze znaki poziome i postawił na słupkach znaki pionowe, żeby ich przestrzegać, tak czy nie
wild_weasel napisał/a:
Każdemu z nas zdarzają się drobne grzeszki, "o znikomej szkodliwości społecznej"
Zgadzam się, i każdy z nas czyniąc te grzeszki, robi to na własną odpowiedzialność, znając ewentualne skutki poczynienia grzeszku.
wild_weasel napisał/a:
Jeśli zaczniemy powiadamiać policję czy straż miejską o każdym, najdrobniejszym wykroczeniu, to: 1. nie dadzą rady zająć się wszystkim, 2. po pewnym czasie zaczną bagatelizować zgłoszenia i nie zajmą się kiedyś kimś, kto naprawdę stwarza zagrożenie.
Tego pewien być nie możesz, zwróć uwagę na sytuację u naszych zachodnich "przyjaciół", na każde zawiadomienie przybywa patrol Policji, wystarcza czasu na wszystko. Każde zgłoszenie generuje przychody, te przekładają się na możliwość zatrudnienia większej ilości Policjantów i zakup większej ilości aut Policyjnych.
wild_weasel napisał/a:
Policji należy pomagać w pracy tam, gdzie odniesie to największy skutek, tzn. w sytuacji stwarzania zagrożenia (odholowanie jednego samochodu)
Zgadza się, i ponownie, kiedy możesz mieć pewność, ze dany kierowca nie stwarza zagrożenia?, chyba tylko kiedy zatrzyma pojazd na linii ciągłej w lesie, na prostym odcinku drogi, kiedy każdy inny kierujący pojazdem, będzie w stanie zauważyć go odpowiednio wcześnie i ocenić sytuację panującą na drodze, aby wykonać manewr omijania/względnie zatrzymania pojazdu przed tym osobnikiem.
wild_weasel napisał/a:
a nie chęci dogryzienia wszystkim kierowcom w promieniu 100m, którzy zaparkowali na linii ciągłej (wlepienie np. 20 mandatów).
Bynajmniej nie chodzi mi o dogryzanie/uprzykrzanie życia kierowcom, sam nim jestem, chodzi o to, o czym napisałem powyżej, nigdy nie masz pewności, kiedy kierowca parkujący samochód w miejscu niedozwolonym stwarza zagrożenie (szeroko rozumiane)
fearless, wypowiedz wreszcie swoje zdanie, a nie walcz ze zdaniami innych nie przedstawiając JASNO swojego.
Odpowiedz sa SWOJE pytanie:
fearless napisał/a:
A czy zadzwonienie na 112/997 w przypadku nieprawidłowego zaparkowania, według Was, jest również właściwym i prawidłowym zachowaniem Obywatela
Co Ty robisz w takiej sytuacji?
A jeśli nie dzwonisz nt. złego parkowania, to czy zadzwoniłbyś, gdybyś zobaczył pijanego wsiadającego za kierownicę?
Czekamy!!
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
fearless [Usunięty]
Wysłany: Sro Lip 01, 2009 12:03
maciej napisał/a:
Każdy ma swój rozum i potrafi pewne rzeczy ocenić, no chyba, że sugerujesz, że nie mamy.
Maciej, nie, nic nie sugeruję, za to Ty próbujesz włożyć w moje usta słowa, które zdyskredytują mnie w oczach rozmówców. Znając Twoje przywiązanie do argumentów i dowodów, wskaż proszę, gdzie zasugerowałem, że ktoś z Was "nie ma rozumu" .
maciej napisał/a:
fearless napisał/a:
Jeśli już stwierdzacie, że należy pomagać Policji w jej pracy, to należało by to robić na całej linii a nie cząstkowo.
A Ty jak robisz?
Bo zadałeś prowokacyjne pytanie, odnosisz się do naszych wypowiedzi w moim odczuciu próbując je zdyskredytować, ale chyba nie masz odwagi wypowiedzieć swojej opinii...
Odwagi po raz kolejny mi nie brak, zadałem pytanie, aby zobaczyć Waszą reakcję, ja osobiście, od pewnego czasu (pewnego zdarzenia) dzwonię na Policję, kiedy tylko widzę auto zaparkowane na zakazie.
Bo jak to ładnie ujął
McGAJveR napisał/a:
Parkując na przejściu dla pieszych pokazujemy sobie i innym, że nie trzeba szanować przepisów i prawa... Zaczyna się od drobiazgów... Potem inne drobiazgi...
[ Dodano: Sro Lip 01, 2009 12:04 ]
maciej napisał/a:
fearless, wypowiedz wreszcie swoje zdanie, a nie walcz ze zdaniami innych nie przedstawiając JASNO swojego.
Paulinap85 napisał/a:
to "zazdroszcze", bo najwidoczniej wychowaliśmy się w dwóch różnych światach...
Zastanawia mnie ten cudzysłów.
Z jednej strony nie mam nic do zarzucenia swojemu życiu, wiele już doświadczyłam (dobrego i złego, pomimo niewielu lat), co uważam za dobre, bo wiele mnie to nauczyło, ale mam wrażenie, że żyjesz w innej bajce (takiej idealnej , bez skazy, której każdy by mógł pozazdrość)
Uwielbiam swoje życie, więc też z tego powodu ten cudzysłów
jednak twoja wypowiedz:
maciej napisał/a:
Ja użyłem cudzysłowu, bo to motto policji w USA, Czechach i paru innych krajach, a nie mój tekst, ale jeśli "zazdrościsz" mi tego mojego świata w cudzysłowach, to nie rozumiem.
hmm... pisząc o polskiej policji używasz motta policji w USA, Czechach i paru innych krajach?? teraz to ja nie rozumiem Ciebie...
[ Dodano: Sro Lip 01, 2009 12:19 ]
wild_weasel napisał/a:
Nie jeżdżę leśnymi drogami, przez rok przejechałem ok. 15kkm (co jest wynikiem przeciętnym). Natomiast za skandal uważam fakt, że przez ten czas nie zostałem ani razu "profilaktycznie" zatrzymany.
ja przez 6 lat byłam skontrolowana RAZ!!!
wild_weasel napisał/a:
z przyczyn, innych niż najbardziej dochodowe (tj. przekroczenie prędkości).
właśnie przez to!!
wild_weasel napisał/a:
wyjątkami są suszące misie, pracowite jak mało kto)
Każdy ma swój rozum i potrafi pewne rzeczy ocenić, no chyba, że sugerujesz, że nie mamy.
Maciej, nie, nic nie sugeruję, za to Ty próbujesz włożyć w moje usta słowa, które zdyskredytują mnie w oczach rozmówców. Znając Twoje przywiązanie do argumentów i dowodów, wskaż proszę, gdzie zasugerowałem, że ktoś z Was "nie ma rozumu" .
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem.
Odpowiedziałem Ci na pytanie, tak jak uważam i nic Ci w usta nie próbuję włożyć, tylko napisałem jak Twoje słowa odebrałem - zaprzeczyłeś - bardzo się cieszę, że zdaniem:
fearless napisał/a:
A tak naprawdę, kiedy jesteście w stanie ocenić, czy dany kierowca zaparkował jak "świnia" a kiedy nie nawet jeśli nie blokuje chodnika i pozostawia 1,5 m przejścia, a może w tym momencie blokuje dojazd zaopatrzenia, PSP, karetki....
nie próbowałeś nam zasugerować, że nie mamy zdolności oceny prostej życiowej sytuacji i uznawać kto wg nas "zaparkował jak świnia, a kto nie", bo jak dla mnie tak to można było odebrać.
Jestem też w stanie ocenić, czy przejazd został utrudniony, czy nie, a zaczynając pytanie od słów "A tak naprawdę, kiedy jesteście w stanie ocenić" moim zdaniem sugerujesz, że nie potrafimy tego ocenić.
Czytając to:
fearless napisał/a:
Jeśli już stwierdzacie, że należy pomagać Policji w jej pracy, to należało by to robić na całej linii a nie cząstkowo.
oraz to:
fearless napisał/a:
ja osobiście, od pewnego czasu (pewnego zdarzenia) dzwonię na Policję, kiedy tylko widzę auto zaparkowane na zakazie.
mam kolejne pytania.
Czy również dzwonisz, gdy ktoś wyprzedzi Cię, gdy jedziesz z maksymalną dozwoloną prędkością - przecież złamał prawo?
Takie przykłady możnaby mnożyć, ale wild_weasel napisał dokładnie to co i ja sądzę - jak na razie poszanowanie prawa w PL jest na tak żenującym poziomie, że lepiej, żeby Policja zajmowała się tymi istotniejszymi sprawami, a nie tysiącami telefonów nt. złego parkowania - na to przyjdzie czas jak wytępimy pijanych kierowców, jeżdżących w "czwartej fazie żółtego", czy blokujących skrzyżowania.
Uważam, że człowiek po to ma mózg, żeby go używać i moim prawem jest ocenić szkodliwość danego czynu, ocenić konsekwencje i podjąć odpowiednią, moim zdaniem, akcję.
fearless napisał/a:
Odwagi po raz kolejny mi nie brak, zadałem pytanie, aby zobaczyć Waszą reakcję, ja osobiście, od pewnego czasu (pewnego zdarzenia) dzwonię na Policję, kiedy tylko widzę auto zaparkowane na zakazie.
No wreszcie całościowo przedstawiłeś swój pogląd.
Tylko dlaczego akurat "od pewnego zdarzenia"?
Czyżby, gdyby coś się Tobie nie przytrafiło, to byś tak nie robił?
Dopiero osobista motywacja Cię przekonała?
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
hmm... pisząc o polskiej policji używasz motta policji w USA, Czechach i paru innych krajach?? teraz to ja nie rozumiem Ciebie...
To jeszcze raz:
maciej napisał/a:
Ja zostałem nauczony tego, że jeśli sam nie zabiorę się za zmiany, to nikt tego za mnie nie zrobi, a Policja jest po to, żeby "służyć i bronić",
W każdym kraju tak powinno być i te trzy słowa oddają sens istnienia Policji w KAŻDYM kraju, a że w niektóry są oficjalnym mottem policji, to stąd cudzysłów - bo to cytat.
Paulinap85 napisał/a:
wild_weasel napisał/a:
wyjątkami są suszące misie, pracowite jak mało kto)
i to wlaśnie przez nich!!
Trochę się zgubiłem...
Co właśnie przez nich?
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Ja tylko raz w życiu trafiłem na niezbyt grzecznego policjanta, było to w noc sylwestrową około g. 4.00 na komisariacie Wrocław Grabiszynek. Ale pan stał się odrazu grzeczny po zapisaniu podstawowych danych osobopoznawczych (miejsce pracy wykształcenie itp.). Jego zachowanie kładłem jednak na karb pory roku i nocy - noc sylwestrowa to noc "cudów" i jego przemęczenie.
Po za tym jednym przypadkiem, zawsze miałem szczęście trafiać na osoby grzeczne i kompetentne. Pytanie tylko czy było to faktycznie szczęście, czy po prostu znakomita większość policjantów to ludzie kompetentni i na poziomie ? (generalnie, na podstawie moich obserwacji uważam, że taka jest po prostu większość panów w niebieski mundurach).
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Po za tym jednym przypadkiem, zawsze miałem szczęście trafiać na osoby grzeczne i kompetentne. Pytanie tylko czy było to faktycznie szczęście, czy po prostu znakomita większość policjantów to ludzie kompetentni i na poziomie ? (generalnie, na podstawie moich obserwacji uważam, że taka jest po prostu większość panów w niebieski mundurach).
No własnie...
Bo patrząc na wypowiedzi na forum, to jednak znakomita większość spotkań z Policją jest ok, a opinię psują jednostkowe przypadki i raczej można mówić o pechu tych, którzy spotkali tych złych, niż szczęściu tych co spotkali tych co są ok.
Ja już nie raz pisałem, że w życiu miałem kilkanaście spotkań z Policją, głównie drogową, ale nie tylko i raz policjant był nieprzyjemny, ale nie było to coś co możnaby uznać za powód do skargi, szczególnie, że co do meritum zatrzymania, to miał rację.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
To jeszcze raz:
maciej napisał/a:
Ja zostałem nauczony tego, że jeśli sam nie zabiorę się za zmiany, to nikt tego za mnie nie zrobi, a Policja jest po to, żeby "służyć i bronić",
W każdym kraju tak powinno być i te trzy słowa oddają sens istnienia Policji w KAŻDYM kraju, a że w niektóry są oficjalnym mottem policji, to stąd cudzysłów - bo to cytat.
To, że policja taka POWINNA BYĆ to też wiem, ale czy JEST to już inna kwestia
[ Dodano: Sro Lip 01, 2009 12:52 ]
maciej napisał/a:
Bo patrząc na wypowiedzi na forum, to jednak znakomita większość spotkań z Policją jest ok, a opinię psują jednostkowe przypadki i raczej można mówić o pechu tych, którzy spotkali tych złych, niż szczęściu tych co spotkali tych co są ok.
bo jeden jest ok a drugi nie... ale ktoś już to dzisiaj pisał: białe/czarne?? a może jednak szare i przy tym pozostańmy, bo tak naprawdę każdy z nas ma po części rację!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum