Przepraszam piter34 ale ponieważ wezwano mnie do odpowiedzi to odpowiadam.
piter34 napisał/a:
Zadam pytanie. Jakie auto byś wolał:
- takie jak ma Zukowaty, czyli w bardzo dobrym stanie technicznym, lecz z malowanym bokiem,
- czy auto z oryginalnym lakierem i padaczką mechaniczną?
Wolę auto w idealnym stanie blacharskim, bo to zazwyczaj koresponduje ze stanem zawieszenia (wynika to z moich doświadczeń, jak i z obserwacji kolegów ze stacji diagnostycznej) i ... elektryki (dosztukowane kabelki, uszkodzone wiązki itp).
Co do mechaniki to jeżeli kupię benzynę to i tak zrobię "generalkę" silnika, aby być pewnym, że nie wyskoczy mi nic nieoczekiwanego w trakcie podróży.
Boncky napisał/a:
osobiście wole auto sprawne mechanicznie niż idealnie blacharsko, nie ma się co kłamać że można tak pomalować że przeciętny człowiek, mechanik, lakiernik nie zobaczy że coś było robione.
Pomalować tak - ale nie przewidzisz jak ta pogięta blacha (oby tylko) zachowa się w trakcie wypadku. Nie czepiam się oczywiście malowanych zderzaków - ale często nie jest to sam zderzak lecz również pas przedni, wzmocnienia itd.
Boncky napisał/a:
to nie auto z salonu, zawsze coś będzie nie tak
Zgadzam się, bo szukam auta co najmniej 7 letniego - dlatego jedyne co ma być w nim OK to stan blacharki. Resztę da się naprawić a nawet trzeba ...
Żeby nie być gołosłownym to przecież Zukowaty w swoim Roverze 75 też wymienił silnik i skrzynię
Tak na koniec pytanie do właścicieli Rovera 75 czy ktoś z Was posiada auto niemalowane, z oryginalnym lakierem i szybami
A może jednak faktycznie dać sobie spokój bo takiego Rovera w Polsce nie ma
Ostatnio zmieniony przez piter34 Czw Lut 11, 2010 12:28, w całości zmieniany 1 raz
Tak na koniec pytanie do właścicieli Rovera 75 czy ktoś z Was posiada auto niemalowane, z oryginalnym lakierem i szybami
A może jednak faktycznie dać sobie spokój bo takiego Rovera w Polsce nie ma
Zmieniłem kolor na zielony. Czerwony jest zarejestrowany dla moderatorów i administratorów.
Triumwirat napisał/a:
Co do mechaniki to jeżeli kupię benzynę to i tak zrobię "generalkę" silnika, aby być pewnym, że nie wyskoczy mi nic nieoczekiwanego w trakcie podróży.
Co znaczy "generalka"? Czy w przypadku zakupu diesla tak nie zrobisz?
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Żeby nie być gołosłownym to przecież Zukowaty w swoim Roverze 75 też wymienił silnik i skrzynię
Ja nie tyle co wymieniłem silnik bo to była betka, ja go wyremontowałem od podstaw A skrzynia poszła inna tylko z racji na zmianę pojemności silnika tak więc nie jest to żaden argument bo gdybym mógł jeździć na starym to bym jeździł. W sam dobry remont KV wpakujesz 5-6 tys min. Lepiej już kupić nową Astrę Classic bo cenowo podobnie wyjdzie.
Triumwirat napisał/a:
Tak na koniec pytanie do właścicieli Rovera 75 czy ktoś z Was posiada auto niemalowane, z oryginalnym lakierem i szybami
A może jednak faktycznie dać sobie spokój bo takiego Rovera w Polsce nie ma
Ja mam oryginalne szyby Drzwi mam też oryginalne tyle że naprawiane z resztą razem z błotnikiem tylnym a to że nie był wyjęty spod pociągu to najprościej sprawdzić zdejmując płytę pod silnikiem i ewentualnie nadkola w uszkodzonych miejsca. Z drzwi zdejmujesz tapicerkę i widzisz jak uszkodzona była blacha.
W każdym razie życzę powodzenia bo cięęęęęęęęęęęęęężko będzie.
[ Dodano: Czw Lut 11, 2010 13:00 ]
Triumwirat napisał/a:
Co do mechaniki to jeżeli kupię benzynę to i tak zrobię "generalkę" silnika
I ja już tego nie rozumiem. Z Wrocławia miał przyjechać jeden człowiek ale się rozmyślił bo przestraszył się że był remont silnika (są na to wszystko papiery) a to że był przerysowany to machnął na to ręką i powiedział "ważne żeby konstrukcja była cała". Teraz znowu wyremontowany silnik byłby atutem ale blacharka podpada...Co za kraj... Ja go chyba do muzeum wstawię
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Tak na koniec pytanie do właścicieli Rovera 75 czy ktoś z Was posiada auto niemalowane, z oryginalnym lakierem i szybami
A może jednak faktycznie dać sobie spokój bo takiego Rovera w Polsce nie ma
Ja mam przetarcia na zderzakach ale takiej wielkości że mi to nie przeszkadza i nic nie malowałem szyby i lakier orginał
Tak na koniec pytanie do właścicieli Rovera 75 czy ktoś z Was posiada auto niemalowane, z oryginalnym lakierem i szybami
A może jednak faktycznie dać sobie spokój bo takiego Rovera w Polsce nie ma
Ja mam niemalowany egzemplarz (sprawdzony czujnikiem lakieru) i oryginalne szyby z napisem Rover z wyjątkiem przedniej (która napisu Rover nie posiada - prawdopodobnie mogla być wymieniona) . Auto kupiłem osobiście w Dreźnie.
Pomógł: 564 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 5678
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 16:12
Mój szyby wszystkie ma oryginalne. Malowane miał obie strony do połowy. Z tego co zauważyłem musiały być porysowany. Od ostatniego właściciela wiem że malował tylny błotnik bo dostał drzwiami od garażu w rant. Za mojej kadencji nic nie malowałem
Co do blach to po zdjęciu boczków, oglądaniu od spodu, śrub, łączeń itp widać że oryginał.
Mój szyby wszystkie ma oryginalne. Malowane miał obie strony do połowy. Z tego co zauważyłem musiały być porysowany. Od ostatniego właściciela wiem że malował tylny błotnik bo dostał drzwiami od garażu w rant. Za mojej kadencji nic nie malowałem
Co do blach to po zdjęciu boczków, oglądaniu od spodu, śrub, łączeń itp widać że oryginał.
No widzisz ale to już szrot Malowany był i to obie strony.
Żarty żartami ale podejście jak dla mnie trochę przesadzone.
[ Dodano: Pią Lut 12, 2010 01:23 ]
Markzo napisał/a:
Artur potrzymaj go dla mnie rok, może dwa...
Markzo...miesiąc...może 2 to ok
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Żarty żartami ale podejście jak dla mnie trochę przesadzone.
Dokładnie. Mój R75 przyjechał z Włoch, ciasne uliczki, pełno aut - lekkie rysy i wgniotki nieuniknione. Nie zdziwiłbym sie gdyby spora część R75 jeżdżących po Polsce byłaby pomalowana "w kalosz". Ja swojego nie maluje ze względu właśnie na ludzi, którzy boją sie malowanych aut. Jeżeli auto nie było bite a po prostu porysowane na parkingu czy stuknięte drzwiami do garażu - co z tego?
Jeżeli auto nie było bite a po prostu porysowane na parkingu czy stuknięte drzwiami do garażu - co z tego?
No to z tego że ktoś chce mieć ładny egzemplarz, pomaluje go i ma trupa
Proponuję czytać ze zrozumieniem " Nie czepiam się oczywiście malowanych zderzaków - ale często nie jest to sam zderzak lecz również pas przedni, wzmocnienia itd." czyli ... ?
Proponuję czytać ze zrozumieniem " Nie czepiam się oczywiście malowanych zderzaków - ale często nie jest to sam zderzak lecz również pas przedni, wzmocnienia itd." czyli ... ?
Nic się tu nie klei. A jak ktoś będzie miał malowane oba boki i maskę? Może być po karambolu albo ktoś mu na parkingu przerysował auto w okół. gwoździem. Dyskwalifikujesz takie auta odgórnie zamiast sprawdzić jak było. O to sie toczy ta rozmowa.
Z resztą tak jak pisałem już wcześniej życzę powodzenia w szukaniu.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum