mytool, domel-x, markozalko, a wymianiał ktoś z was ten czujnik na nowy czy tylko og odpieliście lub odsuneli, bo nie wiem czy warto zaoptrywac sie w nowy kiedy znów owe spadki obrotów sie pokarzą
_________________ kupiłem, pojeździłem, popsułem, naprawiłem..... i to wszystko dzięki wam:):)
SPAMU¦
Wysłany: Czw Mar 08, 2012 20:55 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Słuchajcie ja nie wymieniałem żadnego czujnika ale wiem że jak włączałem go na mieście żeby sprawdzić czy działa tempomat i innym razem w trasie to obroty mi potem spadały. Odkąd nie włączam tempomatu obroty nie spadają. Czyli coś z tym jest.
markozalko, jest jest bo u mnie jak tylko go odsunąłem to spokuj i cisza tylko teraz pytanie brzmi co z tym fantem zrobić eby to naprawić":(
Czyli jakbym odsunął czujnik i automatycznie odciął sobie tempomat to spadków obrotów bym nie miał? U mnie to wydaje mi się że podczas wymiany sprzęgła coś musiał gościu uszkodzić bo przed wymianą tego nie miałem. W sumie bardzo byłem zły jak odebrałem samochód z niedziałającym tempomatem byłem zły ale jak mi poprawili i obroty spadają to muszę się pogodzić z tym i nie używać go.
Czyli jakbym odsunął czujnik i automatycznie odciął sobie tempomat to spadków obrotów bym nie miał?
ja odsunąłem i spadków nie mam ale tez nie mam tempomatu dlaetgo zbytnio sie tym nie przejmuje ale u ciebie mozez przestac działac poprawnie tempomat lub wcale
_________________ kupiłem, pojeździłem, popsułem, naprawiłem..... i to wszystko dzięki wam:):)
Witam, od dłuższego czasu obserwuję ten wątek. Posiadam R75 2.0CDT i też doskwiera mu ten sam problem spadku obrotów podczas hamowania. Wspólny mianownik z niektórymi postami w tym temacie:
- spadki obrotów pojawiły się po wymianie sprzęgła, przed tym zabiegiem było OK
- być może po wymianie czujnika sprzęgła/tempomatu bo też go wymieniałem
- w chłodne zimowe dni silnik pracuje idealnie i nie ma tego objawu, a przy temperaturach powyżej +5C jest to "normalne" i obroty prawie przy każdym hamowaniu spadają na 3-4 sekundy po czym wracają do normy
Jestem bardzo ciekawy co jest przyczyną takiego zachowania silnika, i nadal będę zaglądał do tematu na forum. Może komuś uda się zdiagnozować przyczynę w 100%.
pozdawiam
Kolega z litewskiego forum R75 założył sobie Synergy2 (urządzenie wymyślone przez anglików dla zwiększenia mocy, momentu obrotowego i kompensacji przepływki) i też miał efekt spadku obrotów. Dodam, że mam Synergy2, ale nie mam tego efektu (odpukać ::) ), wiec nie mogę zrobić eksperymentu, żeby podtwierdzić to, co zauważył kolega.
A więc - on długo nie myśląc zainstalował owe pudełko i włączył nie tylko zwiększenie mocy, ale i kompensację przepływki. Ja na przykład tej kompensacji nie używam, bo włączenie powoduje dymienie przy nagłym dodaniu gazu - więc przepływomierz wydaje się jest sprawny. Auto kolegi oczywiście zyskało na mocy, i co najważniejsze efekt spadania obrotów mu przepadł. Stąd wniosek, że możliwie temu spadkowi obrotów winna może być padająca przepływka, a nie czujnik sprzęgła. Dodam, że czujnik ma na miejscu i używa tempomatu.
Może warto spróbować z wymianą, u kogo już jest źle.. ewentualnie z odłączeniem przepływki? Jak i z czujnikiem sprzęgła nie ma 100 proc. pewności, ale zawsze coś..
ja odłączałem przeplywke i dalej to samo bvyło jedynie odciagniecie czujniak sprzegła pomogło... a przepływke mam dobra wiec raczej teorie z przepływką bym odrzucił
_________________ kupiłem, pojeździłem, popsułem, naprawiłem..... i to wszystko dzięki wam:):)
Pomógł: 24 razy Dołączył: 14 Mar 2011 Posty: 891 Skąd: Grudziądz
Wysłany: Pią Kwi 06, 2012 18:41
Wczoraj założyłem oryginalną nową przepływkę Boscha i w moim przypadku od wczoraj nie występuję już problem spadku obrotów. Pojeżdżę jeszcze trochę i zobaczę czy problem nie pojawi się ponownie.
Wczoraj założyłem oryginalną nową przepływkę Boscha i w moim przypadku od wczoraj nie występuję już problem spadku obrotów. Pojeżdżę jeszcze trochę i zobaczę czy problem nie pojawi się ponownie.
szpunior
Jak tam temat spadków obrotów?
Problem powrócił z nową przepływką czy jest git?
Mam auto 3 lata. Pierwsze dwa lata wszystko ok. Od roku spadają obroty przy hamowaniu ale nie zawsze.
Jeżdźę taraz z odsunmiętym czujnikiem pedału sprzęgła i obroty stabilne. Wpływ tego czunnika sprawdziłem, odsuwałem go kilka razy i zawsze jak ręką odjął.
I ja też się podpinam. Problem dotyczy diesla z automatem, jak staję na D na przykład na światłach, to się lekko zadławia i obroty falują. Po włączeniu luzu jak ręką odjął. Do tego jednocześnie występuje lekkie dławienie na niższych obrotach w trakcie jazdy, na wyższych nie ma problemu.
EGR czyściłem, jeszcze został zawór PCV (jak tylko kupię nasadowe torxy) oraz filterek na elektrozaworze EGR. Zerknę też na przewody podciśnienia bo widzę, że niektórzy o tym piszą. A czy jakieś znaczenie może mieć ta wiązka przewodów od kontrolera silnika, między grodzią silnika a kabinową, leżąca na dnie odpływu? Teraz jak trochę popadał deszcz to mam wrażenie, że spadki obrotów się nasiliły...
Pomógł: 24 razy Dołączył: 14 Mar 2011 Posty: 891 Skąd: Grudziądz
Wysłany: Wto Sie 21, 2012 12:16
No to szczerze mówiąć to z pół roku było ok teraz problem powrócił ale nie już w takim stopniu jak było przedtem, spadek to ok 50-80 obrotów, jakoś nie powoduje żadnych problemów .
hey , jak narazie po wymianie czujnika nie wystepuje u mnie spadek obrotów .Zakupiłem nowy zamiennik włoski firmy KW nr. 510 215 cena 70 zł w sklepie motoryzacyjnym ,różni sie wyglądem ale wtyczka pasuje oraz mocowanie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum