zanim Piter przeniesie ...miesiąc temu miałem coś podobnego-też z mercedesem tylko....16-to kołowym (z naczepą licząc).
Wyjeżdżając z parkingu wokół ronda tyłem typ mnie nie przepuścił,nie zmieścił się we wjeżdzie w rondo i wielkie BUMMM.Naszczęśie to "bumm" to był strzał opony tira-koleś przyhaczył mnie oponą od naczepy tak że rozdarł ją na moim haku (który wcisnął mi prawie pod spód auta) a bokiem naczepy wyrwał mi spojler.Hak wyprostowany,spojler sklejony i polakierowany-największy problem z tym że lewy tylni boczek lekko mi do środka ściągnęło przez co klapa się źle domykała (na gołe oko nie było widać praktycznie,ale zamykanie klapy to ujawniło),ale to też zrobione.Na szczęście jak na spotkanie bliskiego stopnia z TIR-em to i tak nie było źle.
Witam po przerwie
Widzę, że temat przeniesiony został na Offtopic
W takim telegraficznym skrócie mogę opisać całe zdarzenie tak:
Było lekko popołudniu śpieszyliśmy się do pracy (ja i moja kobitka- nie, nie razem nie pracujemy). Do rzeczy spod domu zajechałem może z 300m, dojeżdżam do głownej, przy której stoi przystanek busa oddzielony wysepką - jeden kierunek. Jestem 5 metra przed mam ustąp oki patrze w lewo jak na kursie uczyli. A tu z prawej jak spod ziemi (RUCH zasłaniał) Wyrasta CiężkaRówka, widze kolo mietkiem kręci (furgon dostawczy, merc-benz 1320 jakoś tak). Patrzy na mnie -tak mi się zdawało , ja po heblach STOJE, widze że pacan się nie zmieści, bo uliczka wąska, no ale myśle >widział mnie< DUŻY BŁĄD, a przesiedziałem za kierką już ze 100tys.km - zaufałem innemu kierowcy.
Kończąc (to nie esej), za późno na wsteczny, klaksonu nie umiałem znaleźć na kierce, a tymczasem mietek znalazł się częścią dostawczą nad MOIM ROVERKIEM miażdżac słupek, przeginając lusterko i prask szkło bocznej szybki furgało mi przed oczyma, ja rycze na pół osiedla, kobita z boku piszczy jak na próbie operetki... Przypuszczalnie gdyby furgon był dłuższy i nie oparł się kołami o mój zderzak miał bym całkiem ładny kabriolecik.
Tak więc szkoda wypłacona Roverek już zrobiony, na zdarzeniu skorzystałem, bo porobili wsio co chciałem od zawieszenia po rozrząd, skończywszy na pięknej polerce laku.
MORAŁ Z TEJ BAJKI TAKI:
NIE UFAJ INNEMU KIEROWCY NA DRODZE
MYŚL NAJPIERW ZA NIEGO
A POTEM MYŚL CO ROBISZ SAM
BYLE BYŚ TYLKO NA TYM LEPIEJ WYSZEDŁ
_________________ NIE POTRAFISZ PRZECZYTAĆ TEGO TEKSTU, WCIŚNIJ Ctrl +
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum