Forum Klubu ROVERki.pl :: [R400] Rozerwany filtr powietrza problem z gazem
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: sTERYD
Pią Lis 19, 2010 22:16
[R400] Rozerwany filtr powietrza problem z gazem
Autor Wiadomość
gpredki 



Pomógł: 17 razy
Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 423
Skąd: Rzeszów



Wysłany: Wto Lut 24, 2009 23:20   

oprawca_1978 napisał/a:
gpredki napisał/a:
Taaaak, ciekawe co ma mikser to tego, ze mieszanka gazu z powietrzem sie nie spala? Jakos wszytskim strzela przy kiepskiej regulacji i niesprawnym ukladzie zaplonowym. Juz pisalem w innym poscie - Ty narzekasz na fachowcow a sam jestes "specjalista" ktory zmienia olej co 30kkm, swiece co 90kkm, rozrzadu nie zmienia od nowosci, kola pompuje na maksa i 100 innych rzeczy. Inzynierownie ktorzy wymyslaja wszelkie normy tez sa wedlug Ciebie glupi.
Do Twojej wiadomosci - kazdy mikser dlawi dolot.


Mam własne, całkiem oryginalne podejście do mechaniki, nie ufam w najmniejszym nawet stopniu żadnemu mechanikowi i doskonale na tym wychodzę.
Odnośnie miksera - zgadzam się. U ojca w Nexii wstawili takiego zatykacza, że zapadała się guma dolotu za nim gdy silnik miał większe podciśnienie i od tego, przewietrzanie silnika było za słabe. Oczywiście, strzelał gazem w dolot, pucha filtra była wywalona. Gdy to porobiłem po swojemu, puchę skręciłem na wkręty do blachy, bo zatrzaski były już pogubione i nie miałem skąd wziąć nowych.
Parownik był tak "zregenerowany", że "specjalista" nie wstawił sprężynki dźwigienki cienkiej membrany i latała sobie ona jak już nie powiem co u psa, powodując "radosne" gaśnięcie silnika kiedy mu się tylko zachciało (wyprzedzanie, itd...). Przewody zapłonowe, kopułkę i palec aparatu zapłonowego tak "wymienili", że aż nie wymienili, ale pieniądze wzięli za "wymianę", oczywiście. Tak założyli przewód parownik-mikser, że docisnęli wiązkę główną silnika do alternatora, że ona przeorała ją, powodując cuda-niewidy z elektryką (wywalanie całych kaskad bezpieczników, itd..) Naprawiłem to sam, po ciemku w garażu.
I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej, pisać mógłbym do rana.
Gaz wstawiali w Nexię "fachowcy", ma się rozumieć. Dostali ode mnie tyle wiązanek, że aż się powietrze pokrzywiło. Nawet nie protestowali.


Ciekawe co bys powiedzial jakby mechanik powiedzial: "zmieniaj pan olej co 30kkm" ?
Co to jest 90kkm na gazie? Nic. Zrobie tyle w 1,5 roku. Mialem auto z seryjna instalacja 2giej generacji. Przejechalo pol miliona km. I w instrukcji mialo kilka wytycznych na temat LPG. Unikac ubogiej mieszanki, wymieniac regularnie olej, dbac o uklad WN. Mysle, ze silnik Twojego auta nie przejechalby polowy tego przebiegu. Auto sprzedalem, oleju bralo miedzy wymianami 1l, moc mierzona na hamowni odbiegala o 2KM od serii (po 500kkm!!), hamowania w zakaldzie kumpla, nie dokladal KM. Obecny wlasciciel jezdzi nim dalej. Ciekawe jaka moc ma Twoj polonez, czy przejezdzi nastepne 90kkm na oleju zmienianym co 30kkm, swiecach co 90kkm i rozrzadzie co 13 lat. Powtarzam 90kkm to zadne przebieg zeby wysnuwac jakiekolwiek wnioski.
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Wto Lut 24, 2009 23:20   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
oprawca_1978 




Pomógł: 143 razy
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 1515
Skąd: Zegrze



Wysłany: Sro Lut 25, 2009 07:15   

gpredki napisał/a:
oprawca_1978 napisał/a:
gpredki napisał/a:
Taaaak, ciekawe co ma mikser to tego, ze mieszanka gazu z powietrzem sie nie spala? Jakos wszytskim strzela przy kiepskiej regulacji i niesprawnym ukladzie zaplonowym. Juz pisalem w innym poscie - Ty narzekasz na fachowcow a sam jestes "specjalista" ktory zmienia olej co 30kkm, swiece co 90kkm, rozrzadu nie zmienia od nowosci, kola pompuje na maksa i 100 innych rzeczy. Inzynierownie ktorzy wymyslaja wszelkie normy tez sa wedlug Ciebie glupi.
Do Twojej wiadomosci - kazdy mikser dlawi dolot.


Mam własne, całkiem oryginalne podejście do mechaniki, nie ufam w najmniejszym nawet stopniu żadnemu mechanikowi i doskonale na tym wychodzę.
Odnośnie miksera - zgadzam się. U ojca w Nexii wstawili takiego zatykacza, że zapadała się guma dolotu za nim gdy silnik miał większe podciśnienie i od tego, przewietrzanie silnika było za słabe. Oczywiście, strzelał gazem w dolot, pucha filtra była wywalona. Gdy to porobiłem po swojemu, puchę skręciłem na wkręty do blachy, bo zatrzaski były już pogubione i nie miałem skąd wziąć nowych.
Parownik był tak "zregenerowany", że "specjalista" nie wstawił sprężynki dźwigienki cienkiej membrany i latała sobie ona jak już nie powiem co u psa, powodując "radosne" gaśnięcie silnika kiedy mu się tylko zachciało (wyprzedzanie, itd...). Przewody zapłonowe, kopułkę i palec aparatu zapłonowego tak "wymienili", że aż nie wymienili, ale pieniądze wzięli za "wymianę", oczywiście. Tak założyli przewód parownik-mikser, że docisnęli wiązkę główną silnika do alternatora, że ona przeorała ją, powodując cuda-niewidy z elektryką (wywalanie całych kaskad bezpieczników, itd..) Naprawiłem to sam, po ciemku w garażu.
I tak dalej, i tak dalej, i tak dalej, pisać mógłbym do rana.
Gaz wstawiali w Nexię "fachowcy", ma się rozumieć. Dostali ode mnie tyle wiązanek, że aż się powietrze pokrzywiło. Nawet nie protestowali.


Ciekawe co bys powiedzial jakby mechanik powiedzial: "zmieniaj pan olej co 30kkm" ?
Co to jest 90kkm na gazie? Nic. Zrobie tyle w 1,5 roku. Mialem auto z seryjna instalacja 2giej generacji. Przejechalo pol miliona km. I w instrukcji mialo kilka wytycznych na temat LPG. Unikac ubogiej mieszanki, wymieniac regularnie olej, dbac o uklad WN. Mysle, ze silnik Twojego auta nie przejechalby polowy tego przebiegu. Auto sprzedalem, oleju bralo miedzy wymianami 1l, moc mierzona na hamowni odbiegala o 2KM od serii (po 500kkm!!), hamowania w zakaldzie kumpla, nie dokladal KM. Obecny wlasciciel jezdzi nim dalej. Ciekawe jaka moc ma Twoj polonez, czy przejezdzi nastepne 90kkm na oleju zmienianym co 30kkm, swiecach co 90kkm i rozrzadzie co 13 lat. Powtarzam 90kkm to zadne przebieg zeby wysnuwac jakiekolwiek wnioski.


Planowałem nim zrobić co najmniej 200 kkm, czyli brakuje mi 42. To dla mnie półtora roku jeżdżenia. Czy będzie mi się chciało Polonezikiem dalej jeździć - nie wiem, ale możliwe, jak uporam się z paskiem rozrządu, który jest na granicy trzaśnięcia i porobię przednie zawieszenie (makabryczne luzy na drążkach, lata toto i wisi jak śmierć na chorągwi) no i rozbiorę i przeczyszczę układ paliwowy (pompa, przewód benzynowy, filtr paliwa wymienię wreszcie po 13 latach, wtryski odmoczę, itd...).
Z racji tego, że silnik, pomimo przejechania przez półtora roku, około 33 kkm na jednym oleju, nie zjada oleju, silnik ma moc, przedmuchów w zasadzie nie ma, nawet na zimnym silniku (sprawdzałem wielokrotnie), to oceniam, że układ tłokowo-korbowy jest w stanie bardzo dobym, co rokuje dobrze dla długiego przebiegu silnika, zwłaszcza, że zawory również wg mnie, są w bardzo dorbym stanie (praktycznie zerowe przedmuchy z przestrzeni rozrządczej silnika, brak spalin w dolocie, itd..). Kolejnym dowodem na bardo dobry stan silnika, jest jego ekonomicznosć, w lato 2008 osiągałem nim powtarzalne zużycia gazu na poziomie 7,5 l LPG/100 km, a jeżdżę codziennie do Warszawy i z powrotem, dzienne przebiegi 80 - 120 km i więcej.
Ale żeby osiągnąć nim 500 kkm, musiałbym pojeździć nim więcej, niż 10 lat, co jest całkowitą niedorzecznością, choć nie niemożliwością.

A odnośnie wymieniania oleju - to pomijając fakt, czy uczynimy to po 10, 15, 20 czy 30 kkm, nie zmienia realiów, które są przykre, a mają się tak, że w dużej części "serwisów" "nowy olej" do silników wlewany jest z tej samej beczki, do której ściągany jest olej wyeksploatowany, ściągniety od klienta poprzedniego.
Ja wolę kupić olejek w sklepie i wlać do samemu, choć oczywiście, proponowano mi zawsze, że wymiana w 'serwisie' to taniej, itd.. Konsekwentnie odmawiam. Dowód na to - ot, chociażby Matiz kolegi. Ma 126 kkm przebiegu i wypluwa olej rurą wydechową. Samochód, ma się rozumiec, "serwisowany".
_________________
Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
 
 
makupl 



Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 91
Skąd: Łęczna



Wysłany: Sro Lut 25, 2009 09:20   

Ten blos jest strasznie drogi ,w tej chwili nie stać mnie na niego, zacznę od wymiany świeć ,bo nie mam pojęcia kiedy były wymieniane. Na pewno da się to zrobić za pomocą nowej maszynki dodatkowo wymienię kopułkę.
 
 
 
AndrewS 
Klubowicz





Pomógł: 159 razy
Dołączył: 27 Lut 2001
Posty: 3636
Skąd: Puławy

Rover 800

Wysłany: Sro Lut 25, 2009 14:42   

oprawca_1978 napisał/a:
Z racji tego, że silnik, pomimo przejechania przez półtora roku, około 33 kkm na jednym oleju, nie zjada oleju, silnik ma moc, przedmuchów w zasadzie nie ma, nawet na zimnym silniku (sprawdzałem wielokrotnie), to oceniam, że układ tłokowo-korbowy



filtr oleju ma specjalny zawor bay pass, ktory otwiera sie jesli przez wklad spadnie przeplyw, czyli poprostu jak sie zasyfi,
wtedy olej kierowany jest BEZ FILTRACJI !! dalej do ukladu miedzy innymi malutkich otworow hydropopychaczy

chyba nie musze pisac, ze na zdrowie to mu napewno nie wychodzi,
i ewentualne problemy nie wyskocza po 10 tys. ale z czasem wyskocza

a po co wogole zmieniac olej ??

instalacja II generacji u mnie w 214 Si kanciaku, rowniez chodzila bez problemow i to przez 140 tys. nigdy nic nie strzelilo, kolektor ssacy oczywiscie mial zabezpieczenia
_________________
Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
 
 
 
oprawca_1978 




Pomógł: 143 razy
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 1515
Skąd: Zegrze



Wysłany: Sro Lut 25, 2009 16:11   

AndrewS napisał/a:
oprawca_1978 napisał/a:
Z racji tego, że silnik, pomimo przejechania przez półtora roku, około 33 kkm na jednym oleju, nie zjada oleju, silnik ma moc, przedmuchów w zasadzie nie ma, nawet na zimnym silniku (sprawdzałem wielokrotnie), to oceniam, że układ tłokowo-korbowy



filtr oleju ma specjalny zawor bay pass, ktory otwiera sie jesli przez wklad spadnie przeplyw, czyli poprostu jak sie zasyfi,
wtedy olej kierowany jest BEZ FILTRACJI !! dalej do ukladu miedzy innymi malutkich otworow hydropopychaczy

chyba nie musze pisac, ze na zdrowie to mu napewno nie wychodzi,
i ewentualne problemy nie wyskocza po 10 tys. ale z czasem wyskocza

a po co wogole zmieniac olej ??

instalacja II generacji u mnie w 214 Si kanciaku, rowniez chodzila bez problemow i to przez 140 tys. nigdy nic nie strzelilo, kolektor ssacy oczywiscie mial zabezpieczenia


Zgadza się, korpus filtra wewnątrz czaszy jest dociskany sprężyną cechowaną. Jeśli wkład się zasyfi za mocno, z racji tego, że jest to filtr SZEREGOWY, gdzie absolutnie nie może dojść do zatkania przez niego przepływu, ciśnienie oleju unosi wkład filtrujący i zasuwa wytworzonym obejściem bez filtrowania, na żywca na panewki idzie, czego efektem jest dość szybkie zatarcie panewek, pomimo tego, że ich luzy mogą być całkiem w normie.

Ale skąd ma być syf w moim silniku, skoro jest on zupełnie szczelny a jeżdżę na gazie?
Gaz nagaru nie wytwarza, tylko taką wredną, brązową smołę. Złogów też w silniku nie ma, dwa lata temu odkręcałem miskę, by wyciągnąć resztki ułamanej miarki oleju, to sobie go pooglądałem, znaczy się, podziwiałem czystość wnętrza przestrzeni korbowej silnika.
_________________
Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
 
 
CorTeZzzZ 




Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 11
Skąd: Stalowa Wola



Wysłany: Sro Lut 25, 2009 22:25   

siema ja nie mam sekwencji... i chciałbym się coś dowiedzieć na temat tego BLOSa. Tak samo jak koledze rozwaliło mi obudowę... Posiadam R218 Vi i wiem że zwykły gaz w takim silniku to w ogóle pomyłka :/ no ale ja go nie zakładałem. Powiedzcie ile taki BLOS kosztuje i jak drogie jest jego zamontowanie :roll:

pozdrawiam CorTeZzzZ
 
 
 
Tomek1212 




Pomógł: 84 razy
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1512
Skąd: Tarnów



Wysłany: Sro Lut 25, 2009 23:50   

Sam BLOS to koszt około 280-300zł, montaż możesz przeprowadzić samemu, na koniec przydałoby się jeszcze wyregulować isntalację (20-30zł) i przy okazji wymienić filtr gazu (20-30zł)
 
 
 
makupl 



Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 91
Skąd: Łęczna



Wysłany: Czw Lut 26, 2009 08:07   

Poczytałem o tym blosie i raczej nie opłaca się go montować w tak małym silniku 1.4 nawet na blosie chyba też może strzelać???
 
 
 
CorTeZzzZ 




Dołączył: 02 Lut 2009
Posty: 11
Skąd: Stalowa Wola



Wysłany: Czw Lut 26, 2009 09:20   

a co z silnikiem 1.8 Vi ? :razz:
 
 
 
Tomek1212 




Pomógł: 84 razy
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1512
Skąd: Tarnów



Wysłany: Czw Lut 26, 2009 10:05   

Dlaczego miałoby się nie opłacać ??
A co do strzelania to na upartego i na sekwencji może strzelać. Jednak na blosie prawdopodobieństwo wystąpienia wybuchu mieszanki w kolektorze dolotowym jest znacznie mniejsze.
 
 
 
gpredki 



Pomógł: 17 razy
Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 423
Skąd: Rzeszów



Wysłany: Czw Lut 26, 2009 12:25   

Do oprawca - to pewnie w trakcje projektowania samochodu inzynier stwierdzil, ze uzytkownik bedzie wlewal stary olej i specjalnie wymyslil tak maly przebieg jak np. 15kkm. Chyba logicznym jest, ze wymyslili ten interwal dla nowego oleju. Wez przestan z tymi swoimi teoriami, zachowaj je dla siebie i nie upubliczniaj na publicznym forum, bo jeszcze ktos zacznie je stosowac i bedzie mial problem.
 
 
Tomek1212 




Pomógł: 84 razy
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1512
Skąd: Tarnów



Wysłany: Czw Lut 26, 2009 13:16   

Popieram przedmówcę, swoje złote myśłi zachowaj dla siebie. To, ze tobie się udało osiągnąć takie niespotykane rezultaty (czego ci szczerze gratuluje) to nie znaczy, ze innym też sie uda.

Gdyby wszyscy się stosowali do twoich zasad to wiele branż motoryzacyjnych straciłaby sens istnienia.
 
 
 
gpredki 



Pomógł: 17 razy
Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 423
Skąd: Rzeszów



Wysłany: Czw Lut 26, 2009 13:26   

Jakie tam niespotykane? Widzialem auto ktore przejechalo 70kkm bez zmiany oleju, jezdzilo dalej, z syfem w silniku. Pewnie jeszcze pare kilometorw zrobi, tylko pytanie ile? Niespotykanym rezultatem jest jezdzenie z rozwalonym zawieszeniem czym sie oprawca kilka razy pochwalil? Jezdzenie z max napompowanymi kolami? Ciekaw jestem o ile % zmiejsza sie powierzchnia styku opony z asfaltem w porownaniu do normlanego cisnienia. Przeciez to sa podstawowe kwetie bezpieczenstwa.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów [R400] Filtr Powietrza
meep Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS 7 Wto Paź 14, 2008 00:02
vanderwacho
Brak nowych postów [R400 Filtr powietrza (obudowa)
Gość Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS 5 Czw Wrz 20, 2007 18:24
String
Brak nowych postów [R400] Jaki filtr powietrza?
fredii Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS 4 Wto Lis 15, 2016 17:46
fredii
Brak nowych postów [R400] Filtr powietrza (obudowa) - kilka pytań.
juniorksg Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS 4 Nie Cze 03, 2012 13:01
rovek
Brak nowych postów [416si] FILTR POWIETRZA
kamilos2521 Rover serii 400/45, Honda Civic i MG ZS 3 Wto Kwi 12, 2011 16:30
shilus82



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink