O ten tutaj, patrz jak ładnie zrobiony – Robert z dumą pokazuje srebrnego Opla Vectrę, rocznik 2004. Błyszczący lakier, w środku pachnie nowością.
Jeszcze kilka tygodni wcześniej Opel stał na szwajcarskim złomowisku prowadzonym przez tureckich imigrantów przykryty folią, by deszcz nie wpadał przez wybite szyby do środka. Trafił tam prosto z wypadku. Poślizg, przeciwległy pas, ciężarówka i drzewo. Na szczęście nie dachował, ale za to z przodu i tyłu karoserii nic nie zostało.
SPAMU¦
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 12:14 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Mixtated, szczerze mówiąc na temat kilku modeli mam inne zdanie. Oczywiście biorąc pod uwagę awaryjność/koszty eksploatacji itp. Np. Lanos. Nie zwracając uwagi na markę, prestiż itp. to kompletnie niezawodne auto, a przy tym śmiesznie tanie w eksploatacji...
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Całkowicie się z Wami zgadzam. Coupe jest IMO jednym z ładniejszych, jak również rzadko spotykanych Roverków. Zwróćcie uwagę na słowo niestety w moim wcześniejszym poscie
[ Dodano: Pon Lis 16, 2009 13:58 ]
Ranking robiony raczej nie na naszym rynku. Bez Lanosa, Matiza i Nubiry, 1/3 Polaków (patrząc z perspektywy minionych lat) była by nadal niezmotoryzowana
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Ale co zrobić - ani nasi rodacy nie są zainteresowani prawdą - wolą tzw. "okazje", ani nasze państwo ściganiem oszustów, bo przecież kręcenie liczników jest nadal w Polsce legalne.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
A co my ślicie o głównym wątku tematu Tzw. szpachlowozach
Moim zdaniem wystarczy jedno pytanie do sprzedawcy:
"Czy zgadza się Pan, aby na mój koszt auto przeszło pełny fachowy przegląd przed zakupem w moim znajomym ASO?"
Zazwyczaj w tym momencie albo odkładana jest słuchawka, albo następuje głupie zbywanie, itp - wtedy sprawa jasna, albo sprzedawca się godzi i wtedy obowiązkowo robię taki przegląd.
Nie rozumiem ludzi, którzy kupują auta tak jak gościu, co kupił Volvo od mojego ojca. Zadzwonił, przyjechał, przejechał się, zajrzał pod maskę i do bagażnika, podpisał umowę, zapłacił i wziął auto. Fakt, że auto było w dobrym stanie ale w taki sposób, jak zrobił to ten gościu, nie ma szans tego ocenić! Ludzie sami świadomie pakują się na minę, a potem biadolą... Przecież gdyby tak nie robili, to nie opłacałoby się sprzedawać szpachlowozów...
_________________ Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
Nie sadziłem ze aż tak to wszystko jest kombinowane Ale Polak jednak potrafi
Cytat:
ale wiadomo na Zachodzie tak im się w głowach od tego dobrobytu poprzewracało, że wolą sprzedać niż wyklepać
Z tym się zgodzę, czasem można tutaj znaleźć takie okazje gdzie w sumie za małe pieniądze mona to naprawić.
Byl kiedys program na DMAX co gostek kupil Golf 3 za 700€ po wypadku, pojechał do Polski kupił tanio elementy trochę polakierował i wsadził może 500€ w naprawę i potem chciał to w Niemczech sprzedać za 1900€ i mówił ze nawet autko nie postało 10min i juz chciał ktoś kupić ale potem uświadomili kupującego ze kupuje zlom
Ja sie przy kupnie Roverka tutaj w Austrii sam przekonałem ze najlepiej szukać ofert gdzieś prywatnych ludzi po wioskach niz z komisu. Jaki scheiss oni tutaj na komis majach to głowa boli i cenny z kosmosu I po kupnie z kolega stwierdziliśmy ze jednak najlepiej znaleźć kogoś kto był pierwszym właścicielem oraz kupować od jakiegoś dobrego znajomego. I lepiej szukać rok niż kupić złom
_________________ ( ͡° ͜ʖ ͡°) Diagnostyka i Chip Tuning Rover/MG Diesel oraz kodowanie pilotów
Nie rozumiem ludzi, którzy kupują auta tak jak gościu, co kupił Volvo od mojego ojca. Zadzwonił, przyjechał, przejechał się, zajrzał pod maskę i do bagażnika, podpisał umowę, zapłacił i wziął auto.
Czego tu nie rozumiesz??? Człowiek szukał auta, przyjechał, obejrzał i kupił.
Jeśli ktoś się zna nie musi auta sprawdzać na 4 stacjach diagnostycznych, a gdyby nawet to zrobił nie ma pewności że co nie wyskoczy. . Kupując auto jego oceny dokonuje się na podstawie jego stanu technicznego jak i oceniając sprzedającego.
Człowiek szukał auta, przyjechał, obejrzał i kupił.
Nawet dokładnie nie obejrzał, nie sprawdził opon, szyb, czy była rdza, wgniecenia, czy wszystko w aucie działa, nie widział podwozia, itd. itp. Do tego było na dworze ciemno...
Nikt przy zdrowych zmysłach nie kupuje tak auta.
witgut napisał/a:
Jeśli ktoś się zna nie musi auta sprawdzać na 4 stacjach diagnostycznych
Po pierwsze - na czym się zna? Po drugie - wystarczy na jednej stacji; skąd wziąłeś pomysł z 4-ma stacjami?
witgut napisał/a:
gdyby nawet to zrobił nie ma pewności że co nie wyskoczy
Pewności na 100% nie ma nigdy ale jadąc do ASO przynajmniej zaniżasz prawdopodobieństwo, że coś wyskoczy.
witgut napisał/a:
Kupując auto jego oceny dokonuje się na podstawie jego stanu technicznego
... i prawnego, ale OK. W tym wypadku kupujący nie sprawdził praktycznie wcale stanu technicznego. Po prostu miał fuksa, że mój ojciec nie przykombinował.
witgut napisał/a:
jak i oceniając sprzedającego
W ten sposób mój kumpel sprzedał swojego starego dobitego Escorta na giełdzie - wysłał tam swojego dziadka, który tego samego dnia podpisał umowę i trupa opchnął. Sam nie mógł go sprzedać 2 miesiące
_________________ Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
Nawet dokładnie nie obejrzał, nie sprawdził opon, szyb, czy była rdza, wgniecenia, czy wszystko w aucie działa, nie widział podwozia, itd. itp. Do tego było na dworze ciemno...
Nikt przy zdrowych zmysłach nie kupuje tak auta.
Heheh, jak tak kupiłem 400tke Glupi bylem, ale sie zakochalem i nie bylo przebacz. R45 Juz z glowa kupowalem, chociaz tez jak sie potem okazalo wszystkiego dobrze nie obejrzalem Dopiero teraz autko na prosta wyprowadzilem po 1,5 roku, bo sie ciagnely za nim dziwne historie - jak sie okazalo niefachowo zrobiony HGF i pare innych mniejszych rzeczy, ale teraz juz jest wszystko uff
Dołączył: 09 Kwi 2009 Posty: 307 Skąd: Grabów nad Prosną
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 21:27
- Nie opłacało się klepać, tutaj „wjechał” cały nowy przód i tył od innego, pospawane na progach i podłodze. Nie do poznania, że robiony – chwali swoją robotę Robert.
Nóż się otwiera w kieszeni.
Od kilku lat wiadomo, że w PL cholernie ciężko jest znaleźć dobre auto, które nie było bite, nie był kręcony licznik, nie ma szpachli, nie był spawany etc, niestety. Tak to już u nas przyjęło się, że w USA po solidnym dzwonie auto ma tytuł total loss, ale od nas handlarze jadą i robią z tego nówke funkiel nie śmiganą, oczywiście w 100% BEZWYPADKOWĄ IGŁE.
Dziś nie pozostaje nam nic innego, jak tylko znaleźć osobę, która jest zaufana i sprowadzi z Niemiec naprawdę dobre, zadbane auto i co najważniejsze - nie bite. A na całe szczęście są jeszcze takie osoby, więc jeszcze w tym nadzieja, bo na 'naszym podwórku' to już nie ma czego szukać.
bo na 'naszym podwórku' to już nie ma czego szukać.
A tutaj się nie zgodzę, bo np od kolegi kruszona można by kupić :
kruszon napisał/a:
Dopiero teraz autko na prosta wyprowadzilem po 1,5 roku
kruszon napisał/a:
le teraz juz jest wszystko uff
, bo przecież z wrodzonej skromności nie napiszę że swoje auto mam doprowadzone do b.dobrego stanu mech. (niestety estetycznie pare rys na lakierze jest)
Dzieki Teraz nie sprzedam Byl taki moment, ze tak pomyslalem, ale kiedyś usłyszałem od Mariana, cudotworcy nsazego, a propos jednej z usterek "Albo sprzedasz, albo kochasz to zrobimy" i zrobilismy
Dołączył: 09 Kwi 2009 Posty: 307 Skąd: Grabów nad Prosną
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 22:42
W sumie to uogólniłem, że nie ma czego tutaj szukać i oczywiście zgadzam się, że zdarzają się wyjątki Ale takich wyjątków, jakby nie patrzeć, to szukanie igły w stogu siana. Trudno jest i nie ma co się okłamywać.
Wszystko wynika z nieuczciwości - nieuczciwy właściciel, nieuczciwy mechanik (blacharz, kowal), nieuczciwy sprzedawca. Trzeba się przyjrzeć, do której grupy się zaliczamy. Czy potrafimy złoma sprzedać za grosze, bo złom, czy wyremontować jak Pan Bóg przykazał i sprzedać jak należy, po przygodach, ale jawnie, czy może byle drożej i byle lepszy kit wcisnąć. Problem jest systemowy i wszyscy o tym dobrze wiemy. Myślę, że wśród nas wielu jest takich, którzy nie mieli by serca wcisnąć złomu komuś za ciężkie pieniądze, ale niestety też wielu się tym nie przejmie. Prawo póki co chroni tylko wtedy, gdy kupujemy u handlarza - stąd sprzedają oni często nie od siebie tylko od właściciela. Odpowiedzialność powinna być dla każdego, ale egzekwowanie i pilnowanie tego na pewno nie jest i nie będzie łatwe.
PS>Zawsze mnie zastanawia czy takie artykuły są pisane za kasę, tzn. szuka się "kowala" i daje mu kasę by powiedział jak jest na prawdę? Niby wszystko OK, bo tajemnica dziennikarska, ale czy to nie podwójna moralność? Piszemy sensacyjnie, ujawniamy patologię - OK. Ale nie damy gada, który się wypowiadał w artykule, skrzywdzić, bo to jest tajemnica dziennikarska. Ok, takie prawo, ale czy nie powinno się również takich kowali piętnować? A co wtedy, gdy takie "auto z trzech innych" rozłoży się na ulicy? A, no tak, naiwny Polak się nabrał na cwaniackie zagrywki handlarzy, spawaczy... morderców!!!
Ostatnio zmieniony przez thef Pon Lis 16, 2009 23:07, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum