Nie mam zamiaru zbytnio sie tlumaczyc, bo kazdy kto mnie zna, wie ze nie jezdze jak emeryt, jednakze nie bylo tam opcji, zebym zagrozil komukolwiek innemu niz sobie.
Narazie zbieram kase na nowe auto, planuje za miesiac/dwa cos kupic. Zdjec nie wrzuce, bo nie ma sensu, a poza tym niewiele na pierwszy rzut oka niewiele widac. Zniszczenia jednak sa ogromne. Auto da sie naprawic, bo mozna wymienic przednia i tylna belke, wachacze, magiel, poprostowac podloge, wymienic felgi (albo jezdzic z porysowanymi), mozna naciagac bude, ale to nie ma sensu, bo sie nie oplaca nawet u mnie w warsztacie, gdzie placilbym tylko za czesci, poza tym auto raczej zostawialoby 4 slady dalej, wiec naprawa nie wchodzi w gre.
Perez Edition narazie stoi pod domem, ale juz wkrotce bedzie rozebrane na czesci.
Szkoda, ze mam do niego mase czesci, ktore mialy byc montowane, takie jak kolektor od 2.3, kompletna klima, listwy do boczkow z chromem z accorda zamiast tych co sa przy szybie, dopiero zapialem hamulce 282mm, nowe przeguby, polosie, troche tego wszystkiego szkoda, ale wszystko trzeba wliczyc w ryzyko jak sie upala dlatego na spocie mialem dobry humor, poza tym juz minal jakis czas i sie troszeczke otrzasnalem.
Na pewno jeszcze nie raz bede latal bokami, na pewno bede lepiej sprawdzal teren, bo gdybym zobaczyl ten piasek to bym wszedl wolniej w ten luk.
Subarynka nie bede tak jezdzil, bo mnie poprostu na to nie stac, poza tym sie niesamowicie niszczy w przeciwienstwie do R600, ktore bylo tanie w utrzymaniu.
MaReK napisał/a:
Roj napisał/a:
Lancer Evo VI to był
Serio!? O kurde, wyglądał jak BMW
Super zabawka, wczoraj na spocie nawet padaly teksty, ze juz nie kupuje auta, tylko model, bo sie tak wkrecilem w Rojowa zabawke, ze poezja.
hvil napisał/a:
Kierowca bez dzwonu to jak żołnierz bez karabinu:-)
Tutaj sie z kolega zgodze, ze kazde takie zdarzenie uczy. Kiedys ujezdzalem Puga 405 i kilka razy wylecialem przodem z zakretu, tak mnie to nauczylo, ze juz zadne auto nie jest dla mnie podsterowne i takie poslizgi umiem opanowac, a przynajmniej tak wchodze w zakrety, zeby przod byl mocno docisniety.
kepo napisał/a:
"bo wie pan panie władzo...ja lubie zapier**lać"
No i taka prawda co tu ukrywac.
MaReK napisał/a:
Też wariuję na drodze czasami i wyłączają mi się rozsądek z wyobraźnią.
Do tej pory miałem szczęście, ale im starszy jestem tym jakoś większy respekt czuję do prędkości.
Potwierdzam, ja nie robie aaltonenow na Wislostradzie, a jezeli chodzi o niebezpieczenstwo to prawda jest taka, ze moj wybryk nie byl o wiele mniej bezpieczny niz aaltoneny na Stegnach.
Kazdy kto sie bawi ponosi ryzyko. Szkoda, ze tak sie stalo jak sie stalo i tyle.
Poza tym z tego co wiem to Violla Toffikiem tez boczkami latala.
A prawda jest taka, ze jak zaczynasz przy mniejszych predkosciach i zaczyna Ci juz to wychodzic to chcesz leciec bokiem coraz szybciej, coraz dokladniej itd. Zdarzalo mi sie juz latac bokami przy wiekszych predkosciach, ale zawsze sie udawalo.
Violla przestrzegala, ja nie sluchalem, ale nadal mysle, ze nie bylo to zbytnio niebezpieczne, a ciotka Violka jest ciut nadopiekuncza. (mam nadzieje ze sie na mnie za to nie obrazi)
Szkoda, ze nie mialem klatki, bo oprocz wachacza niewiele by sie stalo, a tak auto sie "zlozylo".
Teraz pozostaje tylko zbierac kase na nowe auto. Myslalem juz nawet na 125p, klatka, zawias, wybebeszyc, ale w ten sposob nie rozwiaze mojego problemu za pie *%alania.
Subaru to bardziej odlegle plany, bo narazie w glowie mam metlik i sam nie wiem czego oczekuje od samochodu.
Chcialem tylko napisac, ze nawet jak zmienie marke to klubu nie zmienie.
Mam rowniez inne ciekawe samochody jak Transit MKII i jakos sie specjalnie nie integruje na Capri.pl Roverki maja to cos, czego nie maja inne kluby i bede sie Was trzymal.
_________________ Miałem już około 25 samochodów różnych marek i narodowości. Z Roverków to: 620i LP
G, 623Si Lux LPG, 820Ti coupe, 620Ti, teraz czas na roverkowego diesla, czyli 45 IDT...
Dlatego wole pojechac do Ulezy np. i polatac tam po lotnisku, nie jezdze 5 minut tylko pol dnia, instruktorzy podpowiadaja male rzeczy, ktore w sumie duzo zmieniaja, nawykow myslenia, przyzwyczajen. Startow z pod swiatel i ulicznych wyscigow unikam nie zawsze skutecznie, bo sie czasem spiesze ale staram sie
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Teraz pozostaje tylko zbierac kase na nowe auto. Myslalem juz nawet na 125p, klatka, zawias, wybebeszyc, ale w ten sposob nie rozwiaze mojego problemu za pie *%alania.
a co to za problem wrzucić mocniejszy silnik ? do takiej buty?
klatka, dobry zawias obspawac bude, skrzynia silnik, szpera i do przodu
latanie bokami jest zaraźliwe kto nie spróbował to nie wie o co chodzi
i nie mowie tu o ślizganiu sie na ręcznym zimą ,tylko porządny bok
a co to za problem wrzucić mocniejszy silnik ? do takiej buty?
klatka, dobry zawias obspawac bude, skrzynia silnik, szpera i do przodu
latanie bokami jest zaraźliwe kto nie spróbował to nie wie o co chodzi
i nie mowie tu o ślizganiu sie na ręcznym zimą ,tylko porządny bok
Ale zle mnie zrozumiales, wlasnie chodzi mi o to, ze taki Fiat nie zalatwi problemu, bo nim tez bede szalal.
_________________ Miałem już około 25 samochodów różnych marek i narodowości. Z Roverków to: 620i LP
G, 623Si Lux LPG, 820Ti coupe, 620Ti, teraz czas na roverkowego diesla, czyli 45 IDT...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum