Wysłany: Sro Maj 04, 2011 23:19 [R200 2.0 Turbo] problem z cisnieniem oleju POMOCY!!!
Typ: T Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 2.0 Rok produkcji: 1994
okoliczności awarii były następujące:
-nowo kupiony pojazd wstawiłem do warsztatu na wymianę rozrządu, płynów itp. i wszystkiego co było zużyte.oleju świadomie nie zmieniałem, bo trochę go ubywało, głownie na uszczelniaczach rozrządu więc chciałem go zmienić dopiero jak uszczelnię silnik
- w międzyczasie(od zakupu do postoju w warsztacie)konieczna była dolewka, więc wlałem 1 litr Castrola 10W40
- przy okazji odbioru auta wyregulowaliśmy linkę od gazu bo miała delikatny luz
- po przejechaniu ok 3 km z warsztatu musiałem wracać - auto nie schodziło z obrotów na luzie,ewidentnie przekręciliśmy linkę gazu w drugą stronę
- po otwarciu maski w warsztacie okazało się że wyrwało korek od płynu chłodzenia i prawie cały płyn się wylał/wyparował (mimo tego temperatura silnika wg wskaźnika była prawidłowa)
-dolaliśmy płynu chłodniczego,zakręciliśmy nowym korkiem, prawidłowo ustaliliśmy linkę gazu
- po przejechaniu kolejnych 5km zapaliła się lampka ciśnienia oleju.zatrzymałem się ok 500m po jej zapaleniu.z auta nigdzie nie ciekło,nie kopcił,drobny czarny dymek przy odpalaniu, pracował normalnie.poziom oleju sprawdzony na szybko był minimalny(podejrzewam że nie sprawdziłem go do końca prawidłowo robiąc to na szybko w rozgrzanym aucie gdzieś na trawniku)więc wlałem ok. 2 litry półsyntetyku 10W40 z orlenu - to miałem najbliżej.
-autem musiałem wrócić do domu, jakieś 4-5km.od tamtej pory(piątek)stało aż do wczoraj, kiedy to zmuszony byłem je wyprowadzić z garażu na ulicę,przejechał może 200m
- zanim odpaliłem sprawdziłem stan oleju - ok. 2cm powyżej maximum.
- miał trudności z odpaleniem,zaskoczył za 3 razem,potem zgasł zaskoczył za drugim i jechał normalnie.zaznaczam dodatkowo że prawdopodobnie mam brudny krokowiec, poprzedni właściciel sugerował jego wyczyszczenie i problem z gaśnięciem na zimnym, faktycznie ze 2 razy w ciągu 1000km jakie nim zrobiłem zgasł jak był zimny.
-lampka ciśnienia żarzy się,świeci wyraźnie mniej intensywnie niż np lampka ręcznego w tym samym kolorze,ale nadal ją widać.
-wpadłem na pomysł że winny całemu zajściu może być olej - jeśli poprzedni właściciel lał o zgrozo mineralny, a ja nalałem półsyntetyk jak Pan Bóg przykazał to wypłukały się zanieczyszczenia i przytkały pompę oleju.zadzwoniłem do poprzedniego właściciela upewnić się jaki olej był wlewany.ku mojemu przerażeniu z beztroską odparł że mineralny...
I teraz najważniejsze - CO ROBIĆ?gdzie szukać przyczyny? wiem oczywiście że muszę zlać nadmiar oleju,to oczywiste.ale co dalej?jak można sprawdzić czy moje obawy co do pompy są prawdziwe?
Z góry dzięki za odzew i pomoc!
SPAMU¦
Wysłany: Sro Maj 04, 2011 23:19 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 35 razy Dołączył: 18 Maj 2008 Posty: 473 Skąd: Katowice
Wysłany: Czw Maj 05, 2011 06:47
Nie jeździj z zapaloną kantrolką oleju bo turbina padnie.
Pompy raczej nie zapchało, prędzej filtr. Spuść olej, ściągnij i wyczyść miskę, zmień filtr oleju, zalej specyfikiem do płukania silnika porządnie przepłukaj, później normalnie zmień olej i filtr, nie zostawiaj tego z mycia silnika bo pewnie też będzie zawalony.
przede wszystkim sprawdź ciśnienie smarowania. Może to po prostu czujnik się zepsuł. Jeśli faktycznie ciśnienie oleju jest za niskie, to zastanowiłbym się nad oddaniem samochodu sprzedawcy- nie wiadomo jak długo jeździł bez smarowania
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Wymień filtr oleju wlej najtańszy pólsyntetyk i trochę pojeżdzij .potem zmien filtr i olej na właściwy. Jeśli to nić nie da to wina w silniku( być może a raczej na pewno poprzednik dlatego używał minerała). Pompa praktycznie nie siada w tym modelu. Przy okazji proponowałbym sprawdzić ciśnienie na cylindrach.
Dzieki wielkie za info,poki co po przejechaniu 3km - do kumpla na kanal,zeby olej spuscic - zaczelo mi ciurkim leciec spod uszczelniacza walu,ktory dopiero co wymienilem razem z rozrzadem...nei wiem czy to kwestia za wysokiego cisnienia czy kiepskiego mechanika,jutro jade to poprawic,zmierze cisnienie oleju i moze kompresje tez przy okazji...mechanik mnei straszy ze to turbo siadlo i tam to cisnienei znika,mozliwe to?dziwne by to bylo jak dla mnie bo niby raz cisnienie za duze i wywala uszczelniacz a raz za male bo turbo puszcza??
kompresja na cylindrach 12-12-11-15
cisnienie oleju za duze - przy 3tysiach ma ok 5 ,przy 4 tysiach ponad 6 pokazuje.
dodatkowo sie gotuje - bardzo czesto wlacza sie wentylator,dziala jeden z dwoch, a po jezdzie pare km plyn jest zagotowany - odkrecam korek i bulgocze na wierzch,po wszystkim sie leje.
lampka cisnienia na poczatku prawie niewidoczna,potem w miare nabieranie temperatury pali sie coraz mocniej...
ktos ma jakis pomysl?
trzeba wykręcić i wyczyścić zawór regulujący ciśnienie oleju na pompie na początek. Pewnie jest pieczony, i na niskich obrotach ciśnienie jest za małe, a na wysokich duże i olej się grzeje, a przez to i reszta silnika. Gorzej, że jak zacznie chodzić, to może się okazać, że pompa już nie ta, ale może i będzie dobrze.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Sro Maj 11, 2011 07:02
Rhos napisał/a:
Dzieki wielkie za info,poki co po przejechaniu 3km - do kumpla na kanal,zeby olej spuscic - zaczelo mi ciurkim leciec spod uszczelniacza walu,ktory dopiero co wymienilem razem z rozrzadem...nei wiem czy to kwestia za wysokiego cisnienia czy kiepskiego mechanika
Może to kwestia oleju, którego jest ok. 2 litry za dużo w silniku
Może to kwestia oleju, którego jest ok. 2 litry za dużo w silniku
dokładnie ja sie dziwie ze ten silnik jeszcze odpala... znam pare przypadków przelania oleju w s13 gdzie silnik wyzionoł ducha... zacznij od zdjecia miski wylania calego syfu potem poskladaj zalej odpowiednia ilosc najtanszego oleju zrob 100km najlepiej poza miastem bez zatrzymywania sie i najlepiej na 5 biegu zeby silnik byl obciazony wroc zlej olej zalej czyms porzadnym przy czym zmien rowniez filtr. Moze sie uda go jeszcze uratowac bez rozbierania.
oleju juz dawno nie ma za duzo,a lampka sie dalej siwieci w ten sam sposob,praca silnika sie nie zmienila.
[ Dodano: Pią Maj 13, 2011 21:56 ]
dzis zmienilem olej z filtrem,przejechalem poki co 5km,bez zmian.jutro zrobie 40km do pracy i z powrotem,zobaczymy.
po rozmowie z kolega przyszla nam do glowy nastepujaca wersja - mechanik zmieniajacy rozrzad nie mogl wlozyc uszczelniacza walu,wiec zeby mu bylo latwiej poluzowal pare srub na glowicy.ona odpuscila,uszczelniacz wskoczyl,mechanik dokrecil sruby i niby git.tyle tylko ze przez ta akcje odksztalcila sie uszczelka pod glowica i teraz przez to sie grzeje,plyn chlodniczy dostaje sie do oleju i zwieksza jego cisnienie.mozliwe? bo ten "mechanik" twierdzi wlasnei teraz ze uszczelke pod glowica musze naprawic...sama z siebie nie mogla raczej wyskoczyc tak z dnia na dzien?tuz po naprawie?
Pomógł: 35 razy Dołączył: 18 Maj 2008 Posty: 473 Skąd: Katowice
Wysłany: Pią Maj 13, 2011 22:34
Rhos napisał/a:
po rozmowie z kolega przyszla nam do glowy nastepujaca wersja - mechanik zmieniajacy rozrzad nie mogl wlozyc uszczelniacza walu,wiec zeby mu bylo latwiej poluzowal pare srub na glowicy.ona odpuscila,uszczelniacz wskoczyl,mechanik dokrecil sruby i niby git
Uszczelniacze zakłada się bardzo prosto, nie ma najmniejszego sensu rozkręcanie głowicy.
Rhos napisał/a:
odksztalcila sie uszczelka pod glowica i teraz przez to sie grzeje,plyn chlodniczy dostaje sie do oleju i zwieksza jego cisnienie.mozliwe?
Możliwe, ale raczej nie, Jak spuszczałeś olej była w nim woda? w płynie chłodniczym jest olej? Jeśli nie to zostaw głowicę w spokoju.
Najpierw:
Cytat:
trzeba wykręcić i wyczyścić zawór regulujący ciśnienie oleju na pompie na początek. Pewnie jest pieczony, i na niskich obrotach ciśnienie jest za małe, a na wysokich duże i olej się grzeje, a przez to i reszta silnika. Gorzej, że jak zacznie chodzić, to może się okazać, że pompa już nie ta, ale może i będzie dobrze.
Co do wyalanie płynu chłodniczego po odkręceniu korka to tak ma być. Nawet po 2 minutach pracy na wolnych obrotach obrotach, mimo że wskazówka temperatury ledwo się ruszy jak odkręcisz korek to będzie wywalać płyn. Możesz ściągnąć węże s chłodnicy i wypłukać chłodnicę w środku, jak jest dużo syfuto chłodzenie się poprawi, zalej si;lnik nowym płynem, nie kranówą, problemem może też być walnięty termostat i nie całkiem się otwiera, ale na samym początku sprawdź pompę oleju.
Uszczelniacze zakłada się bardzo prosto, nie ma najmniejszego sensu rozkręcanie głowicy.
ten mietek co to robil twierdzil ze nie chcial mu wejsc ten uszczelniacz,ze byl za duzy o 1mm...
Cytat:
Możliwe, ale raczej nie, Jak spuszczałeś olej była w nim woda? w płynie chłodniczym jest olej? Jeśli nie to zostaw głowicę w spokoju.
tez mi sie nei wydaje,olej byl gesty i ciemny,w plynie nie widac zadnych czarnych czy olejowych smug,a na korku oleju tez sie breja nei robi.pytam tylko dlatego ze opieram sie na rewelacjach mietka,co sie niby zna...
Cytat:
Najpierw:
trzeba wykręcić i wyczyścić zawór regulujący ciśnienie oleju na pompie na początek. Pewnie jest pieczony, i na niskich obrotach ciśnienie jest za małe, a na wysokich duże i olej się grzeje, a przez to i reszta silnika. Gorzej, że jak zacznie chodzić, to może się okazać, że pompa już nie ta, ale może i będzie dobrze.
zeby to zrobic musze zdjac rozrzad i wyjac pompe tak?ssam tego raczej nie zrobie;(
Cytat:
Co do wyalanie płynu chłodniczego po odkręceniu korka to tak ma być. Nawet po 2 minutach pracy na wolnych obrotach obrotach, mimo że wskazówka temperatury ledwo się ruszy jak odkręcisz korek to będzie wywalać płyn. Możesz ściągnąć węże s chłodnicy i wypłukać chłodnicę w środku, jak jest dużo syfuto chłodzenie się poprawi, zalej si;lnik nowym płynem, nie kranówą, problemem może też być walnięty termostat i nie całkiem się otwiera, ale na samym początku sprawdź pompę oleju.
termostat moge w zasadzie zmienic,drogi nei jest,a wydaje mi sie ze auto za wolno sie grzeje...znaczy tak naorawde to on lapie temperature momentalnie tylko wskaznik wstaje z opóźnieniem...
tak czy inaczej,wszystko rozbija sie o pompe,do ktorej ogarniecia musze pozdejmowac to co mi wlasnie wymieniali;(
Pomógł: 35 razy Dołączył: 18 Maj 2008 Posty: 473 Skąd: Katowice
Wysłany: Sob Maj 14, 2011 14:19
Rhos napisał/a:
Cytat:
Uszczelniacze zakłada się bardzo prosto, nie ma najmniejszego sensu rozkręcanie głowicy.
ten mietek co to robil twierdzil ze nie chcial mu wejsc ten uszczelniacz,ze byl za duzy o 1mm...
Bo on jest o 1mm większy, żeby nie wypadywował, Na końcu guma jest miękka, lekko się śiska palcami, żeby cały wszedł w otwór, później bierzesz odpowiedniej średnicy nasadkę i mocno wpychasz do końca, można nawet lekko postukać, trwa to 2 minuty. Jak z uszczelką pod głowicą jest ok, a założenie uszczelniacza to wielki problem nie jedź już do tego mietka.
Tu jest schemat pompy:
http://www.rimmerbros.co..../GRID003926.gif
Ten zawór to elementy 3,4,5,6, do wyczyszczenia ich wcale nie trzeba rozbierać połowy silnika. Problem może być z wyciągnięciem korka(6) bez uszkadzania go, dlatego profilaktycznie załatw sobie nowy.
Plukanie chyba nei dziala,z nowym filtrem i na nowym oleju zrobilem juz ponad 100km,niby w miescie ale glownie noca i po wislostradzie itd.lapka jak swiecila ta kswieci,przy odpalaniu i zanim sie rozgrzeje jest jakby przygaszona i w miare wzrostu temperatury coraz wyrazniej swieci...
jutro sie biore za to rozbieranie,bo to nei mzoe tak byc.
[ Dodano: Wto Maj 17, 2011 15:10 ]
ktos poleci dobrego mechanika do Tomcata?Marian ma najblizszy wolny termin za 2 tygodnie dopiero,a mietek chwilowo dostal szlaban.
A sprawdzałeś czujnik ? Przy walnietym czujniku lampka zachowuje się w sposób w jaki opisałeś.
Co do ciśnienia ( nie wiem jaki masz zegar) jeśli twoje 4 to na moim 40 a twoje 5 to na moim 50 to raczej jest średnie. U mnie w skali 0-100 utrzymuje się między 60-90.
Ps. Nie chciałbym być złym prorokiem, ale miałem prawie identyczne objawy.
Coś mi się zdaje że ten co ci go sprzedał celowo zalał minerałem.
Auto po prawie 2 tyg odebrałem z serwisu Romeja na młodnickiej.
Diagnoza była następująca - ciśnienie oleju idealne,kompresja prawidłowa(ok 11 na wszystkich cylindrach),odpowietrzenie skrzyni korbowej drożne.Winny wycieku spod uszczelniacza jest mietek który go zakładał - wg nich można go włożyć tylko w jednej pozycji a on odkształcił go zakładając.dodatkowo wyjmując stary uszczelniacz zarysował śrubokrętem gniazdo w pompie więc prędzej czy później czeka mnie jej wymiana,bo z czasem będzie podciekać.
dodatkowo wymienili czujnik ciśnienia oleju,lampka zniknęła jak ręką odjął:)
nauczkę dostałem,NIGDY nie naprawiać Roverka gdzie indziej niż specjalizujących się w nich warsztatach.ciekawe czy uda mi się odzyskać 400zl za partaczkę rozrządu...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum