Wysłany: Wto Lut 28, 2012 21:39 Discovery czy Range Rover?
Witam, od jakiegoś czasu chodził mi po głowie pomysł aby nabyć auto Miejsko-terenowe.
Dziś jestem wstanie zrealizować swoje marzenia i pomyślałem o czymś z rodziny Rovera.
Chce klekota bo taniej będzie go utrzymać, bynajmniej jeśli chodzi o ropę.
Tylko teraz co? Discovery czy range? Co nadaje się do weekendowego wyjazdu na działkę w lesie gdzie dojazd jest po piasku i błocie?
Który posiada reduktory itp...
Prosił bym o kilka opinie odnosi oby modeli i silników diesla 2,5.
A chodzi mi o Autko tak z 1993-1999
_________________ Czasami piszę z telefonu, wybaczcie mi wtedy brak PL znaków:)
SPAMU¦
Wysłany: Wto Lut 28, 2012 21:39 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Co prawda jeżdżę Jeepem ale słyszałem/czytałem sporo opinii na temat powyższych. Range to ogromne koszt związane z naprawami zawieszenia, niektórzy wręcz wywalają hydrauliczne i wstawiają zwykłe. Dyskoteka nie do zajechania radzi sobie w większości warunków. Karoseria aluminiowa nie zardzewieje w odróżnieniu od podłogi którą lubi ruda. Niemniej jednak najwięcej zależy jak o auto dbał poprzedni właściciel
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Ostatnio zmieniony przez sknerko Sro Lut 29, 2012 09:13, w całości zmieniany 1 raz
Range jest dużo droższy w utrzymaniu, cięzszy, większy i trudniejszy w naprawie...
Jest to terenówka segmentu premium, co by się nie mówiło, to wyposażenie i wygoda jest na innym poziomie niż Disco
Zresztą co to za Range, jak nie ma benzyny zaczynającej się od 3,5 l
Samochód dla pasjonatów!
Disco, bardziej surowy, łatwiejszy w naprawie, większy wachlarz jeżeli chodzi o poszukiwania i wyposażenie...
Jest łatwiejszy do manewrowania i do tego wg mnie lepiej sprawuje się w terenie... jest mniejszy, lżejszy, krótszy...
Dodatkowy atut, to łatwiejsza pozbycie się dziada, jak Tobie się znudzi
Pozdrawiam,
V.
_________________ Samochód wybiera się sercem, a nie rozumem
Osobiście miałem przez 3 lata Disco - auto bardzo fajne:
Wszędzie wjedzie i zawsze wyjedzie a także wszystko z błota wyciągnie
Kupiłem bo po przeprowadzce żadna osobówka nie była wstanie dojechać ostatnie 500 metrów do mojego domu.
Disco z silnikiem 2,5 D to auto dla ludzi mających dużo czasu Pali 9-10 l/100 km prędkości maksymalne to ok 120-130 km/h na autostradzie.
Do miasta auto trochę niepraktyczne, w teren i na wsi rewelacyjne.
Rover to taka terenowa limuzyna a sensowna opcja z silnikiem 4,0 benzyna trochę kosztuje w użytkowaniu.
Zresztą na temat LR i innych terenówek polecam forum
http://www.forum4x4.pl/index.php
Disco z silnikiem 2,5 D to auto dla ludzi mających dużo czasu Pali 9-10 l/100 km prędkości maksymalne to ok 120-130 km/h na autostradzie.
Spalanie nie duże jeśli uda się takie osiągnąć. A ta prędkość to tak już wszystko o można z niego wycisną? Mówimy tu o silniku 111km?
A benzynowe jak? Bardzo dużo paliły? Czy miały problemy z uszczelką pod głowicą?
_________________ Czasami piszę z telefonu, wybaczcie mi wtedy brak PL znaków:)
z tego co wiem to żadne Disco szybciej jak 130-140 nie pojedzie
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Pojedzie
Znajomy posiada disco 1 po liftingu bodajże 3,7 lub 3,8 V8 w Pb automat.
Cc sportingiem do 100kmh trzymałem się za nim ale potem to odszedł szybko.
W terenie radzi sobie dobrze ale w grząskie błoto się nie nadaje, przód strasznie się kopie bo v8 ciągnie do gleby.
Gdybym miał wybierać to disco zrobić lift, dobre MTki, snoorkel i jazda produkować adrenalinę
range odpada ze względu na zawias.
_________________ Jeżdżę spokojnie bo nie ma czym poszaleć
dzelo23, ale my tu mamy opinie o dieslu pisać a wtedy (1994-1999) były najmocniejsze 2.5 Tdi (122 HP) Jak by nie zaznaczył że chce ekonomicznie to były jeszcze 4.0 V8 ale paliły jak czołg
City: 9.9 mpg (23.8 L/100Km)
Highway: 19.6 mpg (12 L/100Km)
Combined: 14.3 mpg (16.4 L/100Km)
[ Dodano: Sro Lut 29, 2012 23:23 ]
Range Rover ciśnie już do 170 przy tym samym 2,5l motorze
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
ja szukam auta które będzie nadawało się na wyjazdy do rodziny, czyli jakieś 300km od Wawy. Ale nie chce osobówki ze względu na to, że mam działkę w lesie i jak tylko desze spadną to mogę zapomnieć o dojechaniu tam. Dlatego pada na terenowo-miejskie auto. No trudno coś trzeba będzie trzeba szukać.
Pięknie dziękuję za opinie na chwilę obecną szukam Dicovery a co z tego będzie się okaże
_________________ Czasami piszę z telefonu, wybaczcie mi wtedy brak PL znaków:)
Jak na 300km trasy to komfort w dyskotece może być trochę słaby. Do dojazdów nieutwardzoną drogą wystarczy przyzwoity SUV o lekko zwiększonym prześwicie, nawet Panda 4x4 sobie poradzi
sorry za ot z tą benzyną
co do diesla do w disco 2 kumpel ma 2,5tdi i pomyka traskę z belgii kilka razy w roku i bardzo sobie chwali więc te 300 też nie powinno być męczące.
_________________ Jeżdżę spokojnie bo nie ma czym poszaleć
Do dojazdów nieutwardzoną drogą wystarczy przyzwoity SUV o lekko zwiększonym prześwicie, nawet Panda 4x4 sobie poradzi
A Freelander nawet w lekkim terenie da sobie radę pięknie. Naoglądałem sie filmików i aż mnie ściska zeby gdzieś na okolicy znaleźć miejsce gdzie bym spokojnie pojeździł w terenie
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Miałem Disco I czyli tzw "dwusetkę" silnik nie do zajechania przebiegi 500-1000 tys km bez remontu silnika to norma.
Od siebie dodam tylko, że Disco jest bardzo podatne na modyfikacje.
Sam po domem poprawiałem ogrzewanie, podniosłem zawieszenie 3 cale na podkładkach pod sprężynami i wiele innych rzeczy.
Rozebrałem i złożyłem prawie w całości - trochę śrubek zostało i nadal jeździł
Co do aluminiowego nadwozia to rzeczywiście nie rdzewieje ale aluminium się utlenia czyli znika
Z błota i gliny na reduktorze wyciągał wszystko od osobówek do zapakowanych po brzegi VW transporterów.
Kilka pamiątkowych fotek
moja droga do domu
z cyklu robótki ręczne czyli poprawiamy ogrzewanie
W terenie wyprawa nad Wartę przy temp -25 stopni
Na 99% jeszcze raz kupię sobie Discovery.
a czy prawda jest ze disco lubiło sobie poprzeciekać?
Sprecyzuj pytanie, bo jeśli chodzi Ci o szyberdach to u mnie nie przeciekał.
Jednak zawsze stan auta zależy od poprzedniego użytkownika.
Kupno używanego zawsze wiąże się z ryzykiem i koniecznością tzw "wkładu startowego".
Kolego, ja się wypowiem na temat Range Rovera P38.
Auto jest fajne i można je kupić w dość fajnej cenie, ale:
- ma humory - dużo komputerów które czasem dość ciekawie się zachowują,
- zawieszenie pneumatyczne jest fajną sprawą, ale musi się liczyć z wydatkiem ok 4 tys na jego naprawę co ok 150-200 tys (kompresor + zawory + miechy + czujniki wysokości). Pompa i zawory jest o tyle dobrze, że można to samemu zregenerować.
- silnik 2.5 DSE (w zasadzie TDS) - padają nastawniki, koszt naprawy ok 2000 zł. Tak to fajnie jedzie z tym autem, spalanie ok. 10 l srednio - miasto 12-13 trasa do 8 da radę zejść.
- z uwagi na skomplikowane komputery - auto nie lubi akumulatorów (zdarza się, że w ciągu 10 godzin aku jest pusty, ale to tak sporadycznie, a czasem stoi miesiac i nie ma tego problemu.
Opcja dobra jest (ale dla obu aut pewnie), że z UK tanio części się kupuje - np. łożysko koła u nas 900 zł, z UK 400 z przesyłką itp...
A tak to autko fajne, w lekkim terenie daje sobie radę super - podobnie w kopnym śniegu. W ciężkim nie próbowałem, ale myślę, że problemu by nie było. Miejsca w środku umiarkowanie (z tyłu szału nie ma). Fajnie rozwiązana tylna klapa dzielona, jest przydatna ławka do przebierania się np. w buty narciarskie czy gdy nad samo jezioro przyjedziesz i nie ma na czym z wędką usiąść... Ma też reduktor więc jak trzeba to wyciągniesz z rowu nawet tira (na YT film jest). Ja wyciągałem wbitą na drzewo Omegę i bez problemu. Jeszcze wspomnę o hamulcach, bo są bardzo skuteczne, auto hamuje nadzwyczaj dobrze jak na jego masę itp.
Podsumowując: auto fajne, ale wymaga dopieszczania.
A i dodam, że kupuj KONIECZNIE z dwoma kluczykami. Bo jak masz nie ten co trzeba (jeden jest nadrzędny) to nie da się dorobić.
Jak byś miał jakieś pytania, to pisz PW, chętnie pomogę.
z tym przeciekaniem to chodziło mi o kabinę, a dokładniej o nawiewy i jakieś łączenie z komora silnika(te gumki co idą nimi kable) Jak uszczelnienie drzwi jak wjedzie się w wodę czy nie przecieka?
Range odpada. Nikt nie będzie sprzedawał auta, które jest po regeneracji zawieszenia a włożyć 4tyś w zawieszenie, do tego rozrząd, oleje itp to przecież można kupić 2 za te pieniądze.
Zastanawiam się jeszcze nad freelanderem, do tego co ja potrzebuje pewnie by wystarczył, pomimo, że chciałem duże auto.
_________________ Czasami piszę z telefonu, wybaczcie mi wtedy brak PL znaków:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum