Wysłany: Wto Sty 28, 2014 19:02 Problem z butlą LPG
Witam wszystkich bardzo serdecznie na tym forum!!!
W moim aucie, a jest to samochód o nazwie Polonez silnik Rover 1.4 16v
W lutym br. kończy mi się legalizacja butli LPG, teraz mam do was pytanie, otóż, czy Warto przedłużać legalizacje owej butli czy kupić inną butlę z legalizacją dłuższą?
LPG w moim autku jest firmy LOVATO, czy kupując butlę innej firmy nie będę miał z autem problemów?
Dziękuję za odpowiedź
SPAMU¦
Wysłany: Wto Sty 28, 2014 19:02 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Koszt legalizacji i koszt nowej butli są zbliżone, więc nie ma sie co zastanawiać, tylko nową kupić. Butla moze byc dowolnego producenta, byle miała papiery. Kupujesz butlę, przekłądasz wielozawór ze starej, montujesz, sprawdzasz szczelnosc i na kolejne 10 lat masz spokój.
Wysłany: Sro Sty 29, 2014 13:46 Re: Problem z butlą LPG
Romeciarz351 napisał/a:
Witam wszystkich bardzo serdecznie na tym forum!!!
W moim aucie, a jest to samochód o nazwie Polonez silnik Rover 1.4 16v
W lutym br. kończy mi się legalizacja butli LPG, teraz mam do was pytanie, otóż, czy Warto przedłużać legalizacje owej butli czy kupić inną butlę z legalizacją dłuższą?
LPG w moim autku jest firmy LOVATO, czy kupując butlę innej firmy nie będę miał z autem problemów?
Dziękuję za odpowiedź
Można używaną. Ale najlepiej żeby miała jak najdłuższą legalizację.
Jak kupisz nową to dochodzi koszt wielozaworu. Chyba że kupisz o tej samej wysokości [może być inna średnica], to będzie pasował od starej.
Jeżeli masz butlę z nowym typem wielozaworu. To kupujesz nową butlę za około 300zł przekładasz wielozawór i spokój na 10lat.
Jeżeli masz jeszcse stary typ wielozaworu to musisz kupić komplet butla + wielozawór.
Druga sprawa to jak długo masz zamiar jeździć tym autem. Jeżeli mniej niż 10lat,
to mój znajomy kupił za 100zł butle z papierem ważym jeszcze 5lat. Przełożyć to poł godziny.
Moje auto to Polonez Rover 1.4 16v z 1998 roku, niecały tydzień temu stuknęło mu 195 tyś km, ma fabrycznie przyciemniane szyby, podłoga zabezpieczona przed korozją, jedynie drzwi pordzewiałe, 2 razy robiona uszczelka pod głowicą, coś stuka po odpaleniu w rytmie obrotów silnika i ja mam takie pytanie, czy warto go jeszcze trzymać? W lutym i marcu br. kończą się wszystkie opłaty.
Moje auto to Polonez Rover 1.4 16v z 1998 roku, niecały tydzień temu stuknęło mu 195 tyś km, ma fabrycznie przyciemniane szyby, podłoga zabezpieczona przed korozją, jedynie drzwi pordzewiałe, 2 razy robiona uszczelka pod głowicą, coś stuka po odpaleniu w rytmie obrotów silnika i ja mam takie pytanie, czy warto go jeszcze trzymać? W lutym i marcu br. kończą się wszystkie opłaty.
W tej chwili to jeden z najbardziej poszukiwanych na allegro polonezów.
To że coś stuka to pewnie popychacz, albo któryś z wtrysków stuka.
Wiedz o tym że jak kupisz nawet inny samochód to też przeważnie trzeba zrobić opłaty czy przegląd, powymieniać oleje, rozrząd no i opłaty. A na to wszystko 1000zł za mało.
Co do wielozaworu to na pewno masz nowy typ [z elektrozaworkiem].
Te starego typu to historia. Nie wolno ich montować ,o ile się nie mylę to kilkanaście lat.
Mój samochód wystawiłem jakoś w październiku na Tablicę i dużo osób dzwoniło w tej sprawie, nawet jedna osoba przyjechała na miejsce tego samego dnia, ale go nie sprzedałem, bo dawali mi za niego 800 zł, i myślę, że dobrze zrobiłem, że go nie sprzedałem, jak myślicie?
Jak mi się uda to może w tym zrobię zdjęcia Poloneza
Mój samochód wystawiłem jakoś w październiku na Tablicę i dużo osób dzwoniło w tej sprawie, nawet jedna osoba przyjechała na miejsce tego samego dnia, ale go nie sprzedałem, bo dawali mi za niego 800 zł, i myślę, że dobrze zrobiłem, że go nie sprzedałem, jak myślicie?
Jak mi się uda to może w tym zrobię zdjęcia Poloneza
Daj zdjęcia. Poldki z tym silnikiem to naprawdę żyleta. Nie rozumie czemu 2 razy była robiona uszczelka pod głowicą.
Pierwszym razem to stało się to, że wszystek płyn chłodniczy wyciekł w czasie drogi i trzeba było dopchać do domu. W garażu znajomego mechanika okazało się, że wydmuchało uszczelkę pod głowicą, więc trzeba było kupić nową i ja wymienić, ogólnie dużo roboty z tym było, po tygodniu samochód znów nadawał się do jazdy, lecz niestety 2 dni później w drodze ze sklepu zaczęła nagle temperatura rosnąć, nie wiedzieliśmy co się dzieje, potem gdy temperatura osiągnęła 110stC zatrzymałem się i zgasiłem silnik, tym razem znajomy wracał z Warszawy i mając pustą lawetę, zabrał mój samochód do tego samego mechanika aby poprawił robotę, okazało się, że znowu uszczelka pod głowicą, tym razem zrobił to w 5 dni ale pojawił się następny problem- Zaczął strasznie kopcić, więc mechanik zaczął modzenie z zapłonem, to też niestety nic nie dało, problem odkrył dopiero po 2 dniach, dowiedziałem się jedynie, że coś nie tak z uszczelką kolektora było nie tak. Ogólnie samochód od ponad 3 lat jeździ bezawaryjnie oprócz tego, że coś stuka od miesiąca w nim. Dziwne jest to, że jak przygazuje do 4kRPM stukanie znika
Pierwszym razem to stało się to, że wszystek płyn chłodniczy wyciekł w czasie drogi i trzeba było dopchać do domu. W garażu znajomego mechanika okazało się, że wydmuchało uszczelkę pod głowicą, więc trzeba było kupić nową i ja wymienić, ogólnie dużo roboty z tym było, po tygodniu samochód znów nadawał się do jazdy, lecz niestety 2 dni później w drodze ze sklepu zaczęła nagle temperatura rosnąć, nie wiedzieliśmy co się dzieje, potem gdy temperatura osiągnęła 110stC zatrzymałem się i zgasiłem silnik, tym razem znajomy wracał z Warszawy i mając pustą lawetę, zabrał mój samochód do tego samego mechanika aby poprawił robotę, okazało się, że znowu uszczelka pod głowicą, tym razem zrobił to w 5 dni ale pojawił się następny problem- Zaczął strasznie kopcić, więc mechanik zaczął modzenie z zapłonem, to też niestety nic nie dało, problem odkrył dopiero po 2 dniach, dowiedziałem się jedynie, że coś nie tak z uszczelką kolektora było nie tak. Ogólnie samochód od ponad 3 lat jeździ bezawaryjnie oprócz tego, że coś stuka od miesiąca w nim. Dziwne jest to, że jak przygazuje do 4kRPM stukanie znika
Na moje oko to stukanie to wtrysk może być. A co do uszczelki pod głowicą to masz pecha co do mechanika. Zmień go bo nie ma pojęcia o tych silnikach.
Legalizację Poloneza zrobiłem, więc butla jest ważna do 2024r, listwę wtryskową posiadam, ogólnie dużo części posiadam do poloneza, nawet wystawiłem, ale to nie tutaj będę to przedstawiał, wystawię w innym dziale
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum