Forum Klubu ROVERki.pl :: Rok życia z Roverkiem
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Rok życia z Roverkiem
Autor Wiadomość
Skiba 




Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 1457

Rover 600

Wysłany: Czw Maj 15, 2008 19:39   

Markzo napisał/a:
proste, jak dbasz tak masz,


No niestety nie zawsze. Znam wiele osób które dbają o autko, które niestety się psuje, a Ty tym stwierdzeniem twierdzisz, że o nie nie dbają. Jak wg Ciebie samemu można popsuć, lub jak może ulec awarii z winy użytkownika np. podstawa pompy wtryskowej (która pęka), czujnik pedału hamulca, wężyk ukł. wspomagania, przewody klimy, łożyska sprężarki klimy, rdzewiejące przewody ukł. paliwowego, wysprzęglik, pompa sprzęgła, linka hamulca ręcznego, ukł. wycieraczek i np. nieodbijający zacisk ? Przy założeniu oczywiście systematycznych wymian płynów, olejów i pasków.

PS Czy wszyscy Ci którzy mieli HGF wg Ciebie nie dbali o auto ?
_________________
pozdrawiam Skiba
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Czw Maj 15, 2008 19:39   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
Markzo 




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 7391
Skąd: Błażowa

Rover 75

Wysłany: Czw Maj 15, 2008 20:01   

Skiba jestes taki pewnien ze ROver nie ma szans z VW? :wink: zaczne od poczatku. kazdy kogo spotykalem na swoim motoryzacyjnym szlaku poelcal mi VW. ja sie smialem bo jezdilem kilkoma i wiem ze sa to opinie mocno przesadzone z ta najlepszoscia VW:) no ale tato sie wkurzyl i zrobil mi na zlosc, kupil VW. zgadnij ile nim jezdzilismy:) cale 3 miesiace;) i nie byl to szmelc, auto w idealnym stanie;) naprawde lakier mehcanika wsio perfect! ofokrs odrazu wszyscy mowia ze jakie to cudowne ze nasz rover to wogle nie jedzie przy tym etc etc etc. pierwsza trasa do nowego sacza zweryfikowala wsio. Auto nie jedzie nie przyspiesza przy R623S z przebiegiem wiekszym o 100tys to poporstu taczka z jakims tluczacym sie czyms zamiast motoru :wink: druga sprawa spalanie. te same teskty ze nasz rover pali 20/100km ze passek bedzie palil 5 itp:) i znowu kupa;) spalanie 7-8litrow bez emocjo, tam gdzie ROverek palil 10-11l gazu;) nie dosc ze szybszy to jeszcze oszczedniejszy;) pierwsza wizyta w warsztacie, ok pasuje wymienic rozrzad i kilka pierodlek, rachunek?? za sam rozrzad ponad 1000zl dla przykladu przelacznik od elektrycznych lusterek kosztuje tylko 100zl :wink: ;) moj znajomy ma R620Sdi z 1999r. i czo?? i nic mu sie nie dzieje autko totalnie bez awaryjne pali ok 6 litrow;) jezdzi juz chyba 4 rok;) i wcale zle nie jedzie;) mialem "przyjemnosc" ujezdzac VW i to zreszta nie pierwszego u nas w rodiznie i stanowczo mowie NIE tej marce i wsyzkim mitom z nia zwiazanym:)
ok wymieniles mi tu tyle rzeczy ze glowa mala;) ja na pdst swojego przykladu moge stweirdzic ze jesli porzedni wlasciciel (w tym wyapdku Klubowicz Maciej, o czym dowiedzialem sie pozniej) dbal o autko i ja rowniez dbam to wszytko jest ok:) duzo zalezy na jaki egzemplarz trafisz;) np moj ulubiony Ksiadz ktory mnie chrzcil kupil nowego funkiel nowke z salonu Zeata Leona TDi i co?? juz 2 razy padla turbina ogolnie z autem jest MASA problemow i caly czas cos pada;) a przeciez to grupa VAg i cala mechanika jest od VW :wink:
dlatego nie pisz ze Rover nie dorasta vw do piet bo VW nie jest niczym szczegolnym;) nie powala stylistyka osiagi jak dla mnie tez bardzo srednie;) w Polsce mamy mit marki VW i pewnie dlugo on sie bedzie utrzymywal, ja wiem tylko ze przekonalem sie do Roverka i mam uzasadnione podstawy zeby twierdzic ze Rover robi bardzo dobre autka :wink: zreszta postaw zadbana 600 200 400 nie wspominajac juz o 75 czy MG przy np VW z ich okresow prodkucji i powiedz czy spojzysz na VW :wink:
_________________
to boost or to boost even more - that's a question ;)
 
 
 
Alex322 



Dołączył: 09 Kwi 2008
Posty: 4
Skąd: Łódź



Wysłany: Czw Maj 15, 2008 22:22   

A ja powiem tak kuzyn kupił Leona TDi 150KM po miesiącu siedział w warsztacie bo się coś z komputerem porobiło, kumpel po Golfie II 1.6 TD (niezniszczalnym) kupił Golfa III 1.9 TDi po trzech miesiącach się pozbył, szwagier kupił Xantie 1.8 po 20 tys nic nie robił oprócz normalnych rzeczy olej, rozrząd, ja miesiąc temu kupiłem Rovera 200 CCC 1.4i zrobione ma przeze mnie, albo raczej żonę 2 tys kilometrów. Jak na razie po przypadkach moich i znajomych mogę stwierdzić, że marka nie ma nic do wartości samochodu oprócz ceny :)
 
 
Skiba 




Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 1457

Rover 600

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 03:37   

Markzo napisał/a:
Skiba jestes taki pewnien ze ROver nie ma szans z VW?


tak ! Ty niegrzeczny :twisted: a prosiłem, abyś nie porównywał R623 z Paskiem B5 1.9 Tdi. Proszę porównaj R600 Sdi z Paskiem B5 1.9 Tdi. Wstyd się przyznać, ale Pasek bije na łeb Roverka (poza stylistyką zewnętrzną). Samego silnika i skrzyni nie ma co porównywać. Wykonania wewnątrz, oraz awaryjności także !

Markzo napisał/a:
zreszta postaw zadbana 600 200 400 nie wspominajac juz o 75 czy MG przy np VW z ich okresow prodkucji i powiedz czy spojzysz na VW :wink:


Kolego porównywać i chwalić można tylko R623, R620/R618 Si, a wiesz dlaczego .. bo jest to w 99% Honda. Czy polecił byś komuś Roverka z silnikiem serii K ? mówiąc jednocześnie: "szykuj 1k zł na HGF bo i tak Cię dopadnie. Projektanci za dużo pili i skręcili silnik długimi śrubami". Wyobraź sobie, ze nie ma tomateam. Co robisz ? Płaczesz i szukasz używek, bo nikt inny nie sprzeda Ci nic poza olejem i klockami. Nie okłamujmy się, Rover jest OK z silnikiem HONDY lub R75 z BMW, chociaż w tym przypadku i tak fajnie nie jest. Ile jest wątków o lawecie do Wawy lub Poznania na kompa. Bez testbooka nic nie zrobisz :|

PS Porównując R600 w dieslu z Paskiem B5 ... sorry, ale powie Ci to każdy szanujący się mechanik, że Passek B5 1,9 Tdi to legenda .... sieria L Rovera też jest ok, ale wg mnie i tak nie ma co porównywać ... każdy kupuje to na co go stać, taka prawda ...
_________________
pozdrawiam Skiba
 
 
kris_1987 




Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 131
Skąd: Legionowo



Wysłany: Pią Maj 16, 2008 07:08   

witam, dokładnie dziś mija mi jak mam rovera ROK !! !
ogólnie jeździ mi się nim dobrze i bardzo mi się podoba (zwraca uwagę innych użytkowników drogi) ale mam do niego pewne wątpliwości i mimo mojej miłości do tej marki nie wiem czy kolejny samochód też będzie tej marki, może z takiego powodu, ze w między czasie miałem z nim sporo problemów i wymian.
Zaczynając od wyminay głupiej baterii :P poprzez uszczelkę pod głowicą i planowanie głowicy kończąć na sprzęgle i skrzyni biegów ;/ oczywiście nie zapomnę o wymianie oleju 2razy, no powiedzmy to i hamulce to normalne bo się eksploatuje samochód. ja jeżdzę bardzo dużo, więc to nie jest mi na rękę, że co jakiś czas musiał stać w warsztacie ten samochód, poza tym zauważyłem że te samochody sporo palą wbrew pozorom, mimo że mam taki mały silnik 1.4 8v to pali on dużo zarówno benzyny jak i gazu. nie wiem czemu tak jest ale tak jest :P
podsumowując jest to fajny samochód, ale jak się zacznie coś sie sypać to się sypie dużo rzeczy i mimo zniżek sporo kasy trzeba wywalić ;) narazie nim jeżdżę, jest ok ale myślę że za rok będę już miał co innego...
To byłby koniec mojej wypowiedzi...
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
Markzo 




Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 7391
Skąd: Błażowa

Rover 75

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 07:27   

jestem niegrzeczny wiem :twisted: Skiba no wlasnie to jest legenda;) a czemu?? bo w Polsce zawsze byl VW i tylko VW ew OOOO i merc ale najlepsiejszy byl zawsze VW :wink: zmierzylem sie z ta "legenda" i poza tym ze zaplacilem 24tys zl za samochod o wartosci nie wikeszej jak 15tys zl niczego wiecej nie zauwazylem;) no przeca pisze ze znajomy smiga dieselkiem 620Sdi chyba 4 rok i ma banan od ucha do ucha, a jeszcze przed moim R623Si drugi Pan mial 214 i oprocz tego ze wydzwonil nim w zimie to wsio biegalo az milo :wink: moze to ten czar podkarpacia tak na nie dziala :mrgreen:
temat jest rzeka ja mof Ci tylko wsylac skany umow kupna/sprzedazy pojazdu, obecny Rover Coupe jest 31 samochodem w moim domu, bylo duzo VW fordow mietki cos ze francuskie wynalazki i zgadnij co po tym wsyztkim tato mowi?? zazanczam ze prawie kazde z tych 31 aut poza chyba golfem gti nissanem sunny i escortem i kadettem cabrio to byly diesle :wink: po pierwsze zebym szukal rovera 75, po drugie ze VW wcale taki cudowny nie jest po 3 legendy najlepiej samemu zweryfikwoac :mrgreen:

yyyy....totalnie nie wiem o czym mowisz z tymi czesciami....dla rzykladu czesci do R620Ti a wiec silnika T16 konstrukcji Power Train sa u mnie dostepne jak nie od reki to na drugi dzien :wink: nie wiem jak ejst z seria K bo sie nie pytalem ale podejzewam ze tez ok;)
_________________
to boost or to boost even more - that's a question ;)
 
 
 
Skiba 




Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 1457

Rover 600

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 09:25   

Markzo, przyznam: temat rzeka, jak nie ocean ;)

Niestety widzę dość często Passka B5 TDi w akcji. Autko z 1998 r. obecnie ok. 400 000 km przebiegu. Dzień w dzień, auto jest odpalanie i gdzieś jedzie. Najlepsze jest to, że poza olejami, paskami, filtrami, klockami (czyli ogólną eksploatacją) nie ma, i nie było, co naprawiać ! I ja wiem, że to auto spokojnie, z palcem w d..., zrobi jeszcze raz tyle samo km. Co więcej, wydaje mi się, że R600 w takiej eksploatacji odpadłby w przedbiegach ... R200 to już nawet porównywać nie będę :| Legenda ... ? hmm co do legendy VW, ja bardziej mam na myśli jednostkę napędową, czyli silnik 1.9 TDi który jest praktycznie nie do zajechania ! W końcu autko jakoś musiało zarobić na tytuł "legendy" (Jak dla mnie z grupy VW to tylko B5 1,9 TDi).

Wg mnie Passek B5 wciąga dziurką od nosa takiego R600 Sdi. Dynamiką, kulturą jazdy, wykonaniem, rozwiązaniami technicznymi i np. brakiem awaryjności itp. A autka niby z tego samego okresu :(

Napisałeś, że kolega jeździ R600 SDi. BA ja też jeżdżę ! Ale spytaj się ile kolega już km zrobił nim, i ile zamierza jeszcze zrobić ? O historię napraw nie będę pytał ;)
_________________
pozdrawiam Skiba
 
 
Kozik 




Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 3306
Skąd: Sanok

MG ZS

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 09:32   

hmm. jak sobie tak czytam te wasze posty to przypomina mi się stwierdzenie jednego kolegi, że Rover w anglii to tak jak u nas Polonez... (awaryjny ale za grosze), tyle że do Roverka w Polsce części sa dość drogie :/
_________________
Pozdrawiam Kozik
 
 
 
MaReK 
Instytucja wspierająca


Pan
Wszechomogący :)


Dołączył: 08 Kwi 2005
Posty: 7983
Skąd: Warszawa/Mokotów

MG ZT

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 09:59   

Mialem dluugooo R214. Na jego awaryjnosc nie narzekalem. Na wlasne zyczenie spieprzylem skrzynie, wiec musialem ja rozebrac i wymienic kilka lozysk. Poniewaz robil to moj dobry znajomy zpalacilem za to grosze. Same lozyska tez kosztowaly w granicach 200 zl. Znajomy skladal to w/g rave i jakos wszystko mu pasowalo ;)

Przetarla mi sie wiazka w klapie, mialem 3xHGF i 3x spowodowany bledem czlowieka.
Zaczelo sie od zatartego wiatraka i zbagatelizowaniu sprawy - ale wtedy nie wiedzialem czym jezdze - skonczylo sie na zlozeniu auta u kogos, kto ma o tym pojecie - do dzisiaj spokoj.

Padl mi pilot, a nawet dwa... bo chcialem poprawic im zasieg i spalilem uklad lutownica ;D
Koszt pilota wtedy - duzy!

Alternator padl. Rozpuscil sie mostek diodowy - umyty (tam gdzie 2x robilem HGF) jakims rozpuszczalnikiem - splukalo sciezki. Wymienilem - koszt niewielki.

Reszta napraw - typowo eksploatacyjne

Rover 220Sdi Violli. No tu juz oprocz blacharki, ktora sam psulem nie dzialo i nie dzieje sie nic. Oprocz wymiany elementow eksploatacyjnych, dopiero teraz po przejechaniu ponad 200 tys zaczyna dokuczac maglownica... Ten model smialo moge polecac.

MG ZT 2.0 CDTi ;)
No coz... wtryskiwacz/kat. - potwierdzone, ze zalalem z oszczednosci jakims gownem ;)
Koszt cz. uzywanych i nowego wydechu dosc spory.

Przeplywomierz (oryginal bo zamiennik nie pasuje) - spory koszt.

Slizgajace sie sprzeglo (sprzeglo + wysprzeglik, ktory przepuszcza) - spory koszt. Auto ma dopiero przejechane 100 tys.

Zamek drzwi pasazera. Sam juz nie wiem czy zepsulem go ja czy padl sam. Wymiana w uzywce - koszt niewielki.

Wychodze z zalozenia, ze cos w aucie trzeba robic, zwlaszcza jak sie duzo jezdzi.
Jak sie robi zgodnie z zaleceniami producenta okresowe wymiany czesci eksploatacyjncyh
typu filtry, oleje, itp. i uzytkuje sie auto prawidlowo, to sie jezdzi.
Statystycznie wyszlo mi, ze w nowym aucie (2004 rok) wiecej naprawialem juz
niz w obydwu autach (1998 rok) ;)

Mimo wszystko nie zamienie Rover/MG na VW ;)

Pozdrawiam maruderow i wiecznych optymistow ;D
_________________
Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu

dolny śląsk:marcin.misek
wielkopolska: longer86
 
 
 
Skiba 




Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 1457

Rover 600

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 10:07   

Ze stajni Rovera poleciłbym TYLKO jednostki SDi lub R75, też oczywiście w klekocie ;)
_________________
pozdrawiam Skiba
 
 
Thrillco
[Usunięty]






Wysłany: Pią Maj 16, 2008 10:12   

Skiba napisał/a:
Hehe, oczywiście wszyscy zadowoleni to właściciele R600

Ok, zeby nie było- jako własciciel R75 z pełna odpowiedzialnością piszę - TAK jestem zadowolony, pomimo pewnych "przywar" tego modelu z którymi juz się zapoznałem i ...żyje, czuję się dobrze i w zaden sposób nie wpływa to na odbiór marki jako gorsza od pancerwagenów i podobnych "bardzo wyjątkowych i unikalnych" samochodów.

Posiadamy go od równiutko 2 miesięcy, zrobilismy 4000km, bylismy w Jeleniej Górze i Karpaczu w zimowej aurze na letnich oponach, w majowy weekend pojechalismy na Litwe do Trok, Wilna i Kowna, wyjazdów do Wawy i z powrotem nawet nie licze bo to niemal jak wyjazd do ulubionego sklepu (nie to zebym lubil Wawe...o niee e ;) ). Mozna powiedziec, ze ok...2 miesiace to nic, poczekaj az peknie pół roku ale z drugiej strony...2tys.km na miesiąc to jest już jakiś wynik i mozna powiedzieć, że wcale nie gorszy niz przeciętne/tej klasy/auto służbowe :)

Ma fajną własciwość R75...przynajmniej mój, i to dowód ze jest autem z duszą - potrafi się czasem sam "zepsuć" i po jakims czasie "sam się naprawia". Nie sa to powazne usterki i najczęściej dotyczą elektryki bądź elektroniki, ale tak juz ma, ze czasem coś nie dziąła 2 tygodnie...nie ruszam bo mi się nie chce i nie mam czasu i...po 2 tygodniach stwierdzam nagle ze zdziwieniem, ze dana rzecz juz działa normalnie i jest w pełni sprawna...takie rzeczy to chyba tylko w Roverze :D

Mozna na R psy wieszac, że elektryka siada, że pompy, sprzegła, i co tam jeszcze..o HGF...ale powiedzmy sobie szczerze, kiedy juz jedziemy nasz R75 wynagradza wszystko z nawiązką i to w odczuciach wewnetrznych jak i zewnetrznych, ze się tak wyrażę. Poza tym...nie wiem, albo ja tez mam szczeście albo wcale tak źle z tymi R nie jest.

Co do częsci, no fakt, ze motor i zawiasy sa od BMW, więc nie moge powiedzieć, żeby trudno je było dostać ale tez nie moge powiedziec by były jakoś masakrycznie drogie, mimo, ze to BMW. Gdybym chciał robić zawias przedni w orginale to zapłaciłbym ok 1500zł, zrobiłem na solidnych zamiennikach i wyszło 700zł, czesci dostałem na drugi dzien po zamowieniu. W tym samym czasie sąsiad robił "niezawodne, niezniszczalne i niepoliczenie tanie w utrzymaniu" A6 rok 00,czyli tak jak mój R75 - rachunek za strone 2500zł nie robione w ASO i jedynie wachacze zakupił orginalne....nie chciałem nawet wiedzieć skąd takie rachunki, w tak przecież ekonomiczynm i supertanim w utrzymaniu samochodzie :)
Co do mechaników - tez nie popadajmy w skrajność - nie co tydzień trafiają się takie rzeczy, z którymi nie poradzi sobie kazdy mechanik - wymiana tarcz hamulcowych, półosi,perzgubów i ogólnie typowych dla eksploatacji auta rzeczy ogarnie chyba kazdy możliwie solidny zakład bez autoryzacji Rovera. Owszem zgodze się, że grubsze rzeczy to się powinno już raczej zlecać ludziom, kórzy wiedzą co to jest Rover ale...oby mi i Wam te rzeczy nie zdażały się zbyt często, najlepiej w ogóle ale jak tu kolega napisal 0 R to takie samo auto jak wszystkie inne, czyli psuć się czasem musi :)
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4529
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 10:18   

Markzo napisał/a:
duzy klopot to bylo zlokalizowanie siepieacej kierownicy przy hamulcowaniu, ale tez dalismy rade;)

A co było, bo ja byłem przekonany, że to tarcze, zresztą teraz też mi się zaczęło...
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
dominikgr 




Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 99
Skąd: Poznań



Wysłany: Pią Maj 16, 2008 10:31   

Dziś wlazłem do kanału. Pękła wczoraj guma przy przegubie :) Do tego jest wyciek od wspomagania :) Rozumiem części się zużywają. Ale jak się pare rzeczy nazbiera na raz ....
Trzeba mieć na prawdę spoooooooooooooooooooro zapału do marki Rover. Takie jest moje zdanie
 
 
 
maciej 
Klubowicz



Wielki Migrator


Dołączył: 19 Kwi 2002
Posty: 4529
Skąd: Warszawa

Rover 400

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 10:38   

Markzo napisał/a:
ja na pdst swojego przykladu moge stweirdzic ze jesli porzedni wlasciciel (w tym wyapdku Klubowicz Maciej, o czym dowiedzialem sie pozniej) dbal o autko i ja rowniez dbam to wszytko jest ok:)

Tamto autko wogóle miało idealną historię:
1. Służbówka pani prezes - serwisowana idealnie, tylko rysowana przy każdej okazji, ale każda rysa to naprawa w serwisie blacharskim Paradowski (autoryzacja i Rovera i Hondy) z ubezpieczenia firmy, więc na niczym nie oszczędzane
2. Właściciel serwisu blacharskiego odkupił od tej firmy i dopieszczał je w stylu: wymienił szyberdach na nowy, bo mu trochę za bardzo szumiał
3. Mój kolega - samochodziarz, jeżdżący 50-60 kkm rocznie, ale traktujący swoje auta prawie jak dziewczyny ;) Od niego znam historię autka. :)
4. ja
5. Ty

Z obecnym jest trochę gorzej, ale w 95% to zaniedbania poprzednich mechaników - to autko kupowałem tylko sercem. :(
Skiba napisał/a:
Ze stajni Rovera poleciłbym TYLKO jednostki SDi lub R75, też oczywiście w klekocie

Na Zlocie zabiorę Cię na przejażdżkę R623. ;)
Pamiętam minę pitera34 w Jachrance jak mu powiedziałem, że ma kręcić ponad 6 kobr, bo ten silniczek to lubi. :D

[ Dodano: Pią Maj 16, 2008 10:42 ]
Thrillco napisał/a:
(nie to zebym lubil Wawe...o niee e ).

:P ;)
dominikgr napisał/a:
Pękła wczoraj guma przy przegubie

To chyba niezależne od marki...
dominikgr napisał/a:
Do tego jest wyciek od wspomagania

Pewnie cybant, ale rozumiem, że jak kilka rzeczy się sypie to drażniące.
_________________
Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III) ;)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków :)
 
 
MaReK 
Instytucja wspierająca


Pan
Wszechomogący :)


Dołączył: 08 Kwi 2005
Posty: 7983
Skąd: Warszawa/Mokotów

MG ZT

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 11:04   

dominikgr napisał/a:
Rozumiem części się zużywają. Ale jak się pare rzeczy nazbiera na raz ....

Bo jestes z tych, ktorzy wymieniaja dopiero jak sie calkowicie posypie.
Gdybys sukcesywnie wjezdzal na ten kanal i ogladal auto, to moglbys sobie rozlozyc te wydatki.

Przypomniales mi, ze kiedys wracajac z Pleszewa cos skrobalo pod R220 SDi.
Dojechalem na miejsce i sie okazalo ze gumowa oslona przegubu sie juz poddala.
Wiadomo, sol, piach itp. wykoncza taki elment.

Poszedlem za ciosem i wyminilem je obie, wymienilem zrobilem takze przeguby i wszystko wynioslo mnie jakies 200 zl :) Oczywiscie nie robilem tego w oryginalach...
_________________
Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu

dolny śląsk:marcin.misek
wielkopolska: longer86
 
 
 
dobryziom 




Dołączył: 10 Maj 2007
Posty: 2528
Skąd: WWA

Rover Coupe

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 11:16   

Ja tam nie wierze w samochody które jeżdżą i jeżdżą i nic sie nie psuje i ludki zachwalają...
są dwie opcje tak jak mówi Marek albo ktoś zabiera sie dopiero jak jest awaria uniemożliwiająca jazdę albo drobne usterki które mu nie przeszkadzają albo nawet o nich nie wie i tak jeździ... ja nie potrafie:)
_________________
Tomcata na części info na PW
 
 
 
Kozik 




Dołączył: 09 Lut 2007
Posty: 3306
Skąd: Sanok

MG ZS

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 11:42   

dobryziom masz rację, niektórzy naprawiają jak staje, ale są też tacy, że poczekają niech sobie postoi trochę i dalej jeżdżą przez pół roku ;)

Ale są również samochody bezawaryjne! Znam parę przykładów :)
Wydaje mi się równiez że to zależy od eksploatacji, jeśli samochód się katuje to żaden nie wytrzyma 2 lat bez awarii!
_________________
Pozdrawiam Kozik
 
 
 
dominikgr 




Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 99
Skąd: Poznań



Wysłany: Pią Maj 16, 2008 11:55   

Niestety nie jest tak, że nie zaglądam do samochodu. Ale nie będę spierał się o to.
Wcześniej miałem VW Golfa 2 i Renaulta 19. Jak dla mnie jest spora różnica w "zużywaniu" się części.
 
 
 
AndrewS 
Klubowicz





Dołączył: 27 Lut 2001
Posty: 3635
Skąd: Puławy

Rover 800

Wysłany: Pią Maj 16, 2008 11:57   

nasz kanciak zrobil u nas ok 140 tys. teoretycznie ma 234 tys.

czytajac te opinie powinienem w tym czasie robic ze 4 razy uszczelke pod glowica
tym czasem robilem ja raz, przy 180 tys.
teraz cieknie chlodnica, samochod nie ma lekko, bo robi za ciagnik, ciaga przyczepy z drzewem i to nie tylko po asfalcie
na zlot balbym sie nim przyjechac, ale tylko ze wzgledu na cieknaca chlodnice
_________________
Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
 
 
 
morris 




Dołączył: 29 Mar 2007
Posty: 219
Skąd: Kraków/Lublin



Wysłany: Pią Maj 16, 2008 12:12   

Skiba napisał/a:
Nigdy nie polecę go komuś kto dużo jeździ, a co więcej komuś, kto nie może sobie pozwolić na długi okres naprawy. Nie polecę także Roverka jako autko do firmy, które musi robić dziesiątki tyś km.

Ale piszesz o modelu jakimś prawie nowym, czy autku kilku albo kilkunastuletnim? Bo jeśli mówimy o aucie powyżej 10 lat, które miałoby być kupione jako służbówka, to ja bym nie polecił żadnej marki. Więc narzekanie, że kilkunastoletnie auta się psują jest dla mnie lekko dziwne. Sam uważam, że jeżdż sporo (ponad 30 tyś rocznie) i zamierzam używać autka parę lat, dlatego kupiłem R 25 z 2002, bo na taki optymalnie było mnie stać, zrobiłem 30 tyś do tej pory i tylko wymieniam płyny - żadnych problemów.
_________________
Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie, ale i skraca dzień roboczy.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Przywrócić klasyka do życia..
Dydo Offtopic 9 Czw Paź 16, 2014 19:25
Dydo
Brak nowych postów Bezpieczeństwo za cenę zdrowia lub życia!
Cudowne praktyki GDDKiA
Mayson Offtopic 146 Wto Paź 06, 2009 09:52
Mayson
Brak nowych postów Wszystkiego dobrego na nowej drodze życia
Thef i Ewelina
MaReK Offtopic 32 Sro Lis 24, 2010 18:56
Markzo
Brak nowych postów Majka i Dawid na nowej drodze życia
MiReK Offtopic 21 Pią Wrz 24, 2010 10:14
zouza
Brak nowych postów Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia
MARGOS Offtopic 14 Czw Maj 16, 2013 22:23
kruszan



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink