Pomógł: 142 razy Dołączył: 19 Mar 2009 Posty: 3960 Skąd: Pieszyce
Wysłany: Pią Cze 12, 2015 11:38
pbskarpy, a co masz już dziecko? po co komus kombi kto nie ma firmy, dziecka, remontu w planach że bedzie musial wozic duze rzeczy? poza tym jesli masz bagaznik podobny albo wiekszy jak w 400/45 sedan to kawał bagażnika przecież (nigdy w 600 tam nie zaglądałem to nie wiem)
SPAMU¦
Wysłany: Pią Cze 12, 2015 11:38 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Bagaznik w 600tce jest spory. Sprawdzałem tez jak się tam mieszczą bagaże i muszę przyznać, że jest fajnie - da radę wszystko poupychać.
Natomiast psa woziłem dotychczas na tylnej kanapie. Któryś z kolegów na forum polecił mi zakup specjalnego pokrowca z kodury, który zakłada się pomiędzy czterema zagłówkami. Szkoda, że o tym nie wiedziałęm wcześniej. Problem włosów i niszczenia skórzanej tapicerki mam z głowy. (załącznik)
Duże kombii pokroju Vectry C, Mondeo MK3 (duże fury) rozwiązałoby trochę ten problem.
Witam. Na wstępie piękna furka Była dla mnie inspiracją co do doboru i kupna oryginalnych 17 rovera.
Co do dzieci powiem tak moje spostrzeżenie na temat przewożenia dziecka z tyłu w tym samochodzie to „dramat”. Sam mam syna w tej chwili 4 latka który podróżuje nim od urodzenia, i im jest starszy tym jest „gorzej” nie wiem czy wynika to z podatności na chorobę lokomocyjną czy czynników nazwijmy to specyficznych dla 600.
Sam przerabiałem już w tym samochodzie wiele rzeczy, pod kątem eliminacji czynniki poprawiających komfort jazdy. Na wstępie naprawiłem klimę i tak samo jak ty ozonowałem kilkukrotnie układ. Niestety w moim egzemplarzu panował straszny zaduch, przyczyną jak się okazało były oryginalne materiały wygłuszające, które uległy ze starości rozwarstwieniu, a klej użyty do ich sklejenia zmienił konsystencję na płynno-lepką W ubiegłem lato wywaliłem to wszystko i na całą podłogę poszły nowe maty wytłumiające, i tak samo na tylne nadkola.
Miesiąc temu podkleiłem całą podsufitkę i też musze powiedzieć że po zdjęciu jakość oryginalnego kleju oraz jego konsystencji razem kawałkami pokruszonej gąbki pozostawiała wiele do życzenia.
Teraz jest lepiej ale to jeszcze nie to, samochód strasznie się nagrzewa, w tym roku zrezygnowałem z wszelkiej maści zasłonek, kurtynek, roletek itp, tył został wyklejony folią 20% - na razie słyszę że jest lepiej, a co będzie dalej zobaczymy.
Punktem krytycznym jest dla mnie fotelik, odnoszę wrażenie że syn bardziej w nim leży niż siedzi i ostatnio próbowałem odchylać fotelik tak aby pozycja była zbliżona do 90 stopni a nie 60. (wiadomo budowa fotelika też ma znaczenie). Mam w planie inny typ fotelika.
Samochód posiada nisko środek ciężkości, specyfika tylnej kanapy tez nie pomaga, a najgorsze jest to że innymi samochodami Opel AGILA, Seat Altea, Skoda Fabia syn podróżuje bez problemów (nie jest mu niedobrze po 5 km )
Pocieszające jest znowu to że 12 letnia córa jeździ tym bez najmniejszych problemów….
Co do ciebie o wózek bym się nie martwił, z tyłu jest naprawdę dużooo miejsca, w końcu gondolę dziecko używa około roku później są już tylko spacerówki.
Nie rób nic pochopnie, pozbyć się takiego ładnego samochodu w którego włożyłeś tyle serca ?.... prędzej kupisz drugi
Dzięki za zainteresowanie furką. Dzięki za kilka porad i Twoją ocenę sytuacji. Napisałeś o dosyć ciepłym wnętrzu... Rzeczywiście, nawet w zimowy słoneczny dzień, gdy wsiadam do samochodu to jest w środku bardzo ciepło.
Zainteresowało mnie jednak to co napisałeś o matach wygłuszających. Jaki one mają związek z klejem słabej jakości i ciepłem w samochodzie?
Mam też pytania o maty wygłuszające, które kupiłeś:
- jaki model mat konkretnie kupiłeś?
- w jaki sposób je mocowałeś do karoserii?
- jaki efekt chciałeś uzyskac i co uzyskałeś?
Oryginalne elementy wygłuszenia znajdujące się pod wykładziną podłogową (nazwałem je trochę nieprawidłowo matami), składały się z pewnego rodzaju tworzywa sztucznego (niestety nie wiem jakie) przypominającego gumolit z doklejoną pianką około 3-4 mm. Klej użyty przez producenta do połączenie pianki z tymi gumami z biegiem lat pod wpływem starości, stracił swoje właściwości klejące, i najzwyczajniej w świecie „rozpuścił się”. W praktyce wyglądało to tak że jak dotknąłeś takiej maty ręką to była ona lepiąca, a klej się ciągnął.
W ciepłe dni nawet nie upalne, wystarczyło więcej niż 20 stopni, a w samochodzie już był intensywny drażniący zapach. Olśniło mnie kiedy w 2013 roku naprawiłem klimatyzację i po skończonej robocie po 500 km jazdy na Klimie zalałem całą podłogę (opisywałem to tutaj https://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=43921), i musiałem ją wtedy pierwszy raz wyjąć.
Kiedy suszyłem wszystkie dywaniki w garażu i częściowo w domu, stwierdziłem że strasznie intensywnie „wonią” właśnie tym klejem, a jego konsystencja jest opłakana. Po kilku godzinach spędzonych w garażu też było mi niedobrze od tego zapachu.
Rodzinnie wydaliśmy werdykt że to jest przyczyną tego drażniącego zapachu i od tego synowi może być nie dobrze. Wtedy podjąłem decyzję że idzie to wszystko do wymiany.
Maty poszły do kosza oraz filc który był przyklejony do spodu podłogi – był strasznie przesiąknie tym klejem. Sama podłoga została wymyta karcherem, a maty zastąpione grubą gąbką (niestety za grubymi) jakiś czas tak jeździłem jednak uciążliwe przesuwania foteli i niejako zbytnie napompowanie podłogi nie odpowiadało mi. Gąbkę znalazłem u babci na strychu, szczerze nie mam pojęcia do czego służyła ale na tamtą chwilę miała zastąpić oryginalne elementy, generalnie była za gruba ale darmowa.
Zapach ustąpił a podróżowanie stało się bardziej komfortowe.
Jednak już wtedy stwierdziłem że trzeba to zrobić porządniej i przy użyciu bardziej wyrafinowanych materiałów. Skoro oryginały pełniły rolę wytłumiająco- wygłuszającą, pomyślałem że najlepiej będzie użyć podobnych materiałów stosowanych do wygłuszania samochodów. W końcu wybór padł na maty wygłuszające firmy GMS 01 i GMS 05XL, zakupiłem je odpowiedni w ilościach 2.5 m2 i 3.5 m2.
W ciągu jednego dnia wykleiłem całą podłogę. Pierwsza szła GMS 05XL, starannie przyklejona do blachy a na to GMS 01. Maty są na klej samoprzylepny, zdejmujesz folie i lepisz, istotne było aby dobrze wyprofilować, GMS 05 bo jest cieńsza i ma powlokę aluminiową, najlepiej aby jej zbyt mocno nie dociskać bo ją podziurawisz.
Na zdjęciach możesz ocenić jak wyszło, niestety nie mam więcej.
Pytasz o efekt jaki chciałem uzyskać ? Pierwsze co to chciałem pozbyć się drażliwego zapachu i przy okazji wygłuszyć samochód. Jedno i drugie udało się w 100 %.
Co do wygłuszenia, najbardziej miarodajną metodą byłoby dokonanie pomiaru przed i po , no niestety nie miałem czym tego zrobić.
Jakkolwiek odczucia subiektywne były następujące:
- podczas jazdy jest ciszej, zwłaszcza jest to słyszalne jeżeli podróżujemy w deszczu
- odbiór muzyki jest inne, nie wiem jak to określić miękkie, wytłumione ?
Generalnie jest ciszej, niestety uważam że ten rodzaj diesla jest dość głośny, i jak dla mnie jest to największa wada tego samochodu. Niestety pracuję nad tym i mam w planie wygłuszenie maski i grodzi przedniej. O ile pierwsze można zrobić bez problemu to już z drugą rzeczą czekam na sposobność wyjęcia silnika aby przy okazji zrobić to jak najlepiej. (Wiem brzmi szalenie) ale zaznaczam że to przy okazji. W planie jest też wygłuszenie wszystkich drzwi, niestety muszę wszystko kolejkować i nie wiem czy zrobię to w tym roku czy następnym.
Nie... pisałem już o tym wcześniej w tym temacie. Najprawdopodobniej źle ktoś malował ten element i wyszły takie małe białe kropki. Akurat tego elementu praktycznie w ogóle nie ruszam. Jedynie wosk nakładam.
Potrzebowałem większego samochodu. Po prostu. Kombiaka.
Kupiłem ładnego Mondeo MK3, ale po 4 miesiącach sprzedałem. Teraz rozglądam się za BMW E39 Touring.
Z tym Roverem jest coś ciekawego. To był mój pierwszy wymarzony samochód, z którym nie miałem najmniejszych problemów przez dwa lata. Na fotach widać, że był wyjątkowy.
Piszę o tęsknocie ponieważ mam problemy z kupnem nowego, mam wrażenie, że wiem za dużo i za dużo kombinuję. A tego Rovera kupiłem praktycznie bez forum i opinii innych. Było prosto.
Wiem co czujesz ja do dziś czasami sobie myślę jaki glupi byłem ze sprzedałem swoja 200, za tą kasę którą uwaliłem w następne auto to spokojnie bym doprowadził ją do idealnego stanu wraz ze swapem na jakiś mocniejszy motor ale cóż.. po ponad roku przerwy wróciłem do marki i nie żałuję zastanów się 2x zanim to BMW kupisz bo jak źle trafisz.. to zatęsknisz jeszcze bardziej wiem , bo odczułem to na własnej skórze
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum