Wysłany: Pią Lis 02, 2007 13:16 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 02, 2007 14:41
KRYS napisał/a:
Wiem że jest to kupowanie kota w worku dla tego jest ten post gdzie liczyłem na odpowiedzi poparte dowodami, wiedzą , doswiadczeniem a nie że jak ktoś ma tzw. firmówke to gra lepiej i jest gość.
Moje doświadczenia z produktami tego typu z reguły kończy się tak samo. Nawet jeśli przez pewien czas dorównuje, droższej, renomowanej konkurencji (lub nawet przewyższa wyposażenie, etc.), koniec urządzenia z reguły jest szybki...
Jeden z przykładów. Kupując samochód, dostałem do poprzedniego właściciela, nowe radio (marki nie wspomnę). Radioodtwarzacz umożliwiał m.in odtwarzanie mp3-jek. Pomyślałem, darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, wiec przyjąłem i podziękowałem. Po dwóch tygodniach zacięła się funkcja opuszczania panelu (niedokładnie spasowana obudowa). Po zdjęciu zdemontowaniu ramki już działo. Po dwóch trzech miesiącach zaczęła przeskakiwać płyta. Po kolejnych paru miesiącach, nie czytała już niektórych płyt. Po ponad roku przeskakiwanie stało się tak uciążliwe, że używanie odtwarzacza stało bezcelowe. Odtwarzacz poszedł w kąt. Ponad pół roku temu ukradziono mi ulubione radio (z samochodu żony). Żona stwierdziła, że nie musi mieć nic wyszukanego, aby grało jej radio. Zamontowałem więc w.w. urządzenie. W tej chwili większość żarówek z podświetlenia jest przepalona, odtwarzacza można używać jedynie podczas postoju, gdy silnik jest wyłączony (nawet wibracje od silnika potrafią spowodować przeskakiwanie). Potencjometr od głośności wyrobił się tak, że potrafi nie reagować w ogóle, działać za wolą kręcącego lub odwrotnie. Napisy na klawiszach są tak wytarte, że 75% napisów i oznaczeń jest nieczytelna.
Reasumując:
Kompletna degręgolada. Użytkowane przez ok. rok czasu urządzenie jest niemal kompletnie zniszczone. trudno powiedzieć, jaka funkcja działa w pełni poprawnie.
Dla porównania, każde firmowe radio gra u mnie w samochodzie po ładnych parę lat. Dla porównania każde firmowe radio gra po parę lat i z wyjątkiem obtarć panela nie wykazuje oznak zmęczenia.
Osobiście, każde (nawet najmniejsze) pieniądze wydane na produkty tego typu uważam za stracone, wyrzucone do kosza. Jeśli cierpiałbym na brak gotówki, wolałbym kupić używane radio firmowe, niż jakikolwiek produkt z tego segmentu.
Życzę Ci, abyś nie miał takich doświadczeń, w każdym razie ja, nie eksperymentowałbym ze swoimi pieniędzmi...
Pomógł: 2 razy Dołączył: 31 Sie 2007 Posty: 73 Skąd: wołomin
Wysłany: Pią Lis 02, 2007 23:44
Viniu napisał/a:
Tomi napisał/a:
Osobiście, każde (nawet najmniejsze) pieniądze wydane na produkty tego typu uważam za stracone,
Dokładnie tak. Dlatego zawsze uważałem, że jestem za biedny, żeby kupować tanią tandetę...
i ja tez jestem tego zdania ze szkoda pieniedzy na takie sprzety, kiedys moje pierwsze radio o wygladzie alpiny tez mialo cuda wianki mnostwo mozliwosci pelny power mp3 itd itp, po 3 miechach sluchania juz siadlo niemal calkowicie, zaczelo przerywac, nie czytac plyt, jak bylo troszke chlodniej to mialo problem z wysunieciem plyty a potem tylko 15 minut sluchania mp3 i nie gralo bo sie przegrzewalo
lepiej wziasc na raty i cieszyc sie dluzej
Wiem że jest to kupowanie kota w worku dla tego jest ten post gdzie liczyłem na odpowiedzi poparte dowodami, wiedzą , doswiadczeniem a nie że jak ktoś ma tzw. firmówke to gra lepiej i jest gość.
Moje doświadczenia z produktami tego typu z reguły kończy się tak samo. Nawet jeśli przez pewien czas dorównuje, droższej, renomowanej konkurencji (lub nawet przewyższa wyposażenie, etc.), koniec urządzenia z reguły jest szybki...
Jeden z przykładów. Kupując samochód, dostałem do poprzedniego właściciela, nowe radio (marki nie wspomnę). Radioodtwarzacz umożliwiał m.in odtwarzanie mp3-jek. Pomyślałem, darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, wiec przyjąłem i podziękowałem. Po dwóch tygodniach zacięła się funkcja opuszczania panelu (niedokładnie spasowana obudowa). Po zdjęciu zdemontowaniu ramki już działo. Po dwóch trzech miesiącach zaczęła przeskakiwać płyta. Po kolejnych paru miesiącach, nie czytała już niektórych płyt. Po ponad roku przeskakiwanie stało się tak uciążliwe, że używanie odtwarzacza stało bezcelowe. Odtwarzacz poszedł w kąt. Ponad pół roku temu ukradziono mi ulubione radio (z samochodu żony). Żona stwierdziła, że nie musi mieć nic wyszukanego, aby grało jej radio. Zamontowałem więc w.w. urządzenie. W tej chwili większość żarówek z podświetlenia jest przepalona, odtwarzacza można używać jedynie podczas postoju, gdy silnik jest wyłączony (nawet wibracje od silnika potrafią spowodować przeskakiwanie). Potencjometr od głośności wyrobił się tak, że potrafi nie reagować w ogóle, działać za wolą kręcącego lub odwrotnie. Napisy na klawiszach są tak wytarte, że 75% napisów i oznaczeń jest nieczytelna.
Reasumując:
Kompletna degręgolada. Użytkowane przez ok. rok czasu urządzenie jest niemal kompletnie zniszczone. trudno powiedzieć, jaka funkcja działa w pełni poprawnie.
Dla porównania, każde firmowe radio gra u mnie w samochodzie po ładnych parę lat. Dla porównania każde firmowe radio gra po parę lat i z wyjątkiem obtarć panela nie wykazuje oznak zmęczenia.
Osobiście, każde (nawet najmniejsze) pieniądze wydane na produkty tego typu uważam za stracone, wyrzucone do kosza. Jeśli cierpiałbym na brak gotówki, wolałbym kupić używane radio firmowe, niż jakikolwiek produkt z tego segmentu.
Życzę Ci, abyś nie miał takich doświadczeń, w każdym razie ja, nie eksperymentowałbym ze swoimi pieniędzmi...
przepraszam, ze troche odbiegam od tematu ale jak czytam o Twoich przeprawach z tym "wynalazkiem" przypomina mi sie sprawa jak to koledzy ze studiow mieli w 2 miesiace skonstruowac radio samochodowe... stworzyli sprzet o mocy domochej wierzy i byli z tego bardzo dumni jednak jesli przyszlo do prezentacji w pojezdzie okazalo sie ze odpalajac radio samochod nie mogl zapalic a wspomne ze bylo to montowane w aucie 5 letnim dobrej marki...
po prostu sadze ze te radyjka tak zaskakujace parametrami i baaardzo niska cena nalezy omijac poniewaz one powinny miec na pudelku napisane: gwarancja dzialania = 3 miesiące
dodam jeszcze ze w firmie mamy kilka audiczek z bose-m na pokladzie i zgodze sie z przedmowcami -> wypas sprzet...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum