- sprawdzić, czy płyn nie dostaje się przez uszczelkę głowicy do cylindrów i nie jest wydalany przez układ wydechowy (charakterystyczna biała chmura za autem...)
nie widziałem - natomiast bylo to w poprzednim silniku.
- sprawdzić, czy płyn nie wycieka przez nagrzewnicę (często mamy wtedy mokry dywanik od strony pasażera)
tego nie sprawdzałem
Nie jestem pewien, że ten płyn z rury to z chłodnicy jest, ale moim zdaniem miał niebieskawy kolor (taki sam jak chłodnica)
leszczu19901 napisał/a:
Nie chodzi na wszystkich garach, co by świadczyło o dostawaniu się płynu do cylindrów.
a jakby to się działo, to wtedy ma prawo wylatywać z tłumika woda?
SPAMU¦
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 22:19 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 05, 2011 23:04
memphisto napisał/a:
a jakby to się działo, to wtedy ma prawo wylatywać z tłumika woda?
Woda z tłumika przy sprawnie działającym silniku również się wydostaje. Woda (para wodna) jest jednym w efektów spalania.
Im krótsze trasy auto jeździ, tym więcej wody jest w układzie wydechowym. Wielokrotnie widziałem Roverki, którym z rury wydechowej woda lała się niemal jak z kranu.
[ Dodano: Wto Kwi 05, 2011 23:04 ]
leszczu19901 napisał/a:
Nie chodzi na wszystkich garach, co by świadczyło o dostawaniu się płynu do cylindrów.
Jeśli dostaje się woda na tłoki, to nie chodzi na te tłoki do momentu, do kiedy nie przepchnie tej wody dalej... chyba, że jest jej bardzo dużo, to nie będzie chodził w ogóle, gdyż korbowód wyjdzie bokiem.
jeszcze mógłby mi ktoś powiedzieć co to ten kobowód? i dlaczego woda na tłoku tak mu szkodzi? bo moja wiedza tego nie obejmuje
I reasumując - jak wymiana uszczelki pod kolektorem ssącym nie zniweluje problemu uciekającej wody to znaczy, że walnięta jest jakaś uszczelka głowicy, i tamtędy woda z chłodnicy dostaje się na tłoki i wypychana jest wydechem?
Czy macie jeszcze pomysły co może dziać się z 5L płynu chłodniczego, skoro pod autem jest czysto, a świece są mokre i jedyna kałuża jest pod wydechem.
Dodatkowo przy gazowaniu na 4.000 obrotów w sumie lekko jasny dymek leciał z rury ale strasznie jasny tak jak auto w zimie śmiga na zimnym silniku
[ Dodano: Sro Kwi 06, 2011 00:58 ]
i jeszcze takie pytanko - bo mi nie działa rzekom zawór nagrzewnicy
rurki są zimne i z lewej i z prawej i ten mechanik coś niby ręcznie otworzył i po chwili się rurki zagrzały i auto się przełączyło na gaz - i ponoć za to odpowiada zawór nagrzewnicy. I dodatkowo mimo 90stopni silnika to w aucie nie dmucha ciepłem - i ponoć to wszystko wina zaworu nagrzewnicy
ale są dwa "gruby" i chudy
który pasuje do mnie ? Bo mnie się wydaje, że ja mam ten "chudy" ale do końca nie jestem pewien.
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 06:28
memphisto napisał/a:
Tomi napisał/a:
gdyż korbowód wyjdzie bokiem.
jeszcze mógłby mi ktoś powiedzieć co to ten kobowód? i dlaczego woda na tłoku tak mu szkodzi? bo moja wiedza tego nie obejmuje
Korbowód to część, którą łączy tłok z wałem korbowym.
tu jest tłok z korbowodem.
Silnik pracuje dlatego, że zwiększa ciśnienie, aby doszło do wybuchu. Aby zwiększyć ciśnienie, tłok przesuwa się do góry i powoduje sprężanie gazów. Jeśli zamiast gazów jest ciecz to:
- gdy jest jej na tyle mało, że mieści się w przestrzeni, którą zostawił tłok będący w najwyższym położeniu... i jeszcze trochę miejsca na powietrze, w kilku cyklach przepchnie je dalej do wydechu i po kilkunastu sekundach silnik będzie pracował normalnie na 4 cylindry.
- gdy jest jej na tyle dużo, że nie mieści się w przestrzeni, która pozostawia w cylindrze tłok będący w najwyższym punkcie, to niestety silnik może już wcale nie pracować, gdyż jak wiemy z lekcji fizyki ciecz ściśliwa nie jest. Jeśli jest jej za dużo, a my za wszelką cenę będziemy chcieli obrócić wałem korbowym, to najpewnie podda się korbowód. A czy przebije blok, czy pogięty zostanie w silniku... to różnicy już nie robi.
memphisto napisał/a:
rurki są zimne i z lewej i z prawej i ten mechanik coś niby ręcznie otworzył i po chwili się rurki zagrzały i auto się przełączyło na gaz - i ponoć za to odpowiada zawór nagrzewnicy. I dodatkowo mimo 90stopni silnika to w aucie nie dmucha ciepłem - i ponoć to wszystko wina zaworu nagrzewnicy
Może być jeszcze walnięty by-pas, który jest w tym "pająku" przed nagrzewnicą.
Ostatnio zmieniony przez Tomi Sro Kwi 06, 2011 08:23, w całości zmieniany 1 raz
Czy macie jeszcze pomysły co może dziać się z 5L płynu chłodniczego, skoro pod autem jest czysto, a świece są mokre i jedyna kałuża jest pod wydechem.
Niemożliwości żeby za 15 min 5 litrów płynu znikło o tak sobie. Świece mokre, bo pewnie ta uszczelka kolektora ssącego puszcza, ale nie aż tyle. Musi gdzieś być jeszcze wyciek niema innej możliwości.
memphisto, ale wcięło Ci tego płynu 5L czy tylko wyssało ze zbiorniczka? czy łośki odpowietrzali układ chłodniczy? bo może po prostu zwyczajnie wsysło do chłodnicy jak się termostat otworzył?
Dziś odpalili auto i po 15 sekundach chodzenia spod auta poszła chmura dymu (tam gdzie siedzenia są) po prostu zaczęło dymić spod auta.
Auto podjechało pod ścianę, dali tam suchy karton przegazowął go przez 10 sek i karton cały mokry.
Kozik napisał/a:
memphisto, ale wcięło Ci tego płynu 5L czy tylko wyssało ze zbiorniczka?
wyssało z zbiorniczka. Ogólnie dziś wlane zostało 30L wody i 30L wody zniknęło a auto MOCNO kopci na biało (czego wczoraj nie było)
Dodartkowo urwali mi linkę od maski.
Niestety auto zostaje u nich, a ja w Pon zgłaszam sprawę do sądu - bo ja im nie zapłacę ani 1 PLN za takie coś.
Co najśmieszniejsze - oni twierdzą, że to wina silnika - ja mówię oki skoro puszcza na uszczelce, to naprawcie mi tą uszczelkę i skoro już 3.000 wpakowałem to niech to jeździ - na co oni: jak Pan zapłaci za obecne rzeczy, to pomyślimy co dalej ale najpierw niech Pan płaci.
Nie wiem kto co zepsuł ale oni każą płacić 1924.24 PLN i chcą mi auto dac w takim stanie.
Niestety auto musi u nich zostać i będę musiał się pożegnać z roverkiem
Mam nadzieję, że mi pozwolą powykręcać różne rzeczy.. bo mam tam zawias z konii nową rozpórkę i inne dodatki... Części sprzedam bo są w bdb stanie a auto będzie tam stało aż do zakończenia rozprawy : ( niestety raczej inaczej się to nie skończy
Gwarancję na silnik mam do Soboty a oni mi go nawet wykręcić nie chcą abym go odwózł na gwarancję... po prostu ręce opadają.. z głupiego HGF straciłem auto + 1200 na nowy silnik a stary już pocięty na żyletki ......
a widzisz inne rozwiązanie? JA nie zapłacę 2.000 PLN za niesprawne auto a oni nie chcą mi go naprawić więc sprawa musi trafić do sądu. Nim to się rozwiąże to minie z rok a ja już będę miał za ten czas inne auto więc nie widzę tutaj szansy aby go uratować
Pomógł: 18 razy Dołączył: 27 Mar 2008 Posty: 224 Skąd: Międzylesie
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 15:29
ej kolego spokojnie! Wiem, że nerwy, że załamka itd.. ale skoro już pogodziłeś sie z najczarniejszymi scenariuszami to teraz szukamy optymizmu!
Na chłodno.. Myślisz, że Ci auta nie oddadzą? IMO nie mają prawa przetrzymywać Twojej własności! Mogą Ci jedynie wytoczyć proces za nieuregulowanie należności za wykonaną pracę. hmmm gdyby się bardzo upierali, to po auto możesz przyjechać z policją, nie bedą mieć wyjścia. tak ja to widze...
farek ma racje, nie moga przetrzymac twojej wlasnosci
pracuje w duzym ASO i problem byl weryfikowany pod katem prawnym
generalnie skladasz na policji zawiadomienie o nieprawnym zajeciu mienia i MUSZA ci wydac
czy sie rozliczycie to inna kwestia i material na powodztwo cywilne
oni uszczelki w tym silniku wymienili?
_________________ '99 r400 16k16 sedan JFR na czesci ( anglik ) pytac na priv
Pomógł: 18 razy Dołączył: 27 Mar 2008 Posty: 224 Skąd: Międzylesie
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 16:58
flapjck1, tak myślałem
hmm tylko teraz...
memphisto napisał/a:
wyssało z zbiorniczka. Ogólnie dziś wlane zostało 30L wody i 30L wody zniknęło a auto MOCNO kopci na biało (czego wczoraj nie było)
coś czarno to widze.. nie sądzę, że przez kolektor tyle by żłopał.. Wg mnie, skoro cała woda idzie w gary, to albo mega HGF albo pęknięty blok..
moja rada taka to przeprosić sie z mechanikami i wymontować silnik jak najszybciej, żeby oddać go sprzedawcy.. albo zabrać auto i samemu go wyjąć, odwieźć w cholere gościowi.
coś mi sie wydaję, że dodatkowo cięzko będzie odzyskać pieniądze za ich prace.. jakby nie patrzeć, zrobili to co chciałeś... a że silnik był kupą??
Trzymaj się dzielnie!
Pomógł: 11 razy Dołączył: 15 Sty 2010 Posty: 170 Skąd: Piotrkow Tryb
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 17:51
memphisto, wspolczuje Ci....;(
Jezeli kupiles silnik z hgf to wina sprzedawcy bo na bank wiedzial o tym i wykrecaj go!!!!!!!
niech sobie w du** go wsadzi idiota !
nie mozesz zostac tak perfidnie oszukany przez sprzedawce silnika czy czarownikow mechanikow !!
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
do oblukania przewody do nagrzewnicy sa, jak puszczaja to moze sie lac wlasnie na wydech
nie no, jakby silnik w kilka minut przepopmpowywwal tyle wody to musialby go szlag trafic
_________________ '99 r400 16k16 sedan JFR na czesci ( anglik ) pytac na priv
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Sro Kwi 06, 2011 18:25
Przy takiej ilości wody, to z pewnością korby wyszły by bokiem, bo musiałby brać wodę szklankami z układu (pojemność jednego tłoka to mniej więcej puszka coli).
Silnik pracuje na wszystkich garkach?
Może gdzieś się po prostu leje. 30L, to aż nie możliwe.
Ja miałem kiedyś HGF, że płyn lało do cylindra, ale dolewałem płynu mniej więcej raz w tygodniu... może 2, a napełniałem codziennie układ do pełna.
woda wlewa się do wydechu i z rury wydechowej pluje wodą i kopci na biało
Tomi napisał/a:
Może gdzieś się po prostu leje. 30L, to aż nie możliwe.
pod autem jest sucho ! za to za wydechem jest kałuża.
Dziś podstawili karton pod wydech i przegazowali auto tak 15-20 sekund. Zgasili i karton mokry - można wykręcać
No i zaczęło buchać tonami białej pary (tak miałem przed swapem - waliło na biało płyn cały zeżarło 2x 5L w 5km jazdy (auto suche) ale olej to kawa z mlekiem był a teraz olej jest czysty w sumie był czysty do wczoraj.
Problem jest taki, że możliwe, iż kupiłem silnik z wadą, ale ja chce zapłacić za naprawę tej wady - niestety servis odmawia
Później chcę wyjąć silnik i przywieść im nowy (zapłacić kolejne 500 PLN za przekładkę) - również odmawiają.
W grę wchodzi tylko zapłata całości i dopiero później możemy myśleć co dalej.
farek napisał/a:
coś mi sie wydaję, że dodatkowo cięzko będzie odzyskać pieniądze za ich prace.. jakby nie patrzeć, zrobili to co chciałeś... a że silnik był kupą??
na szczęście ja jeszcze NIE zapłaciłem.
Natomiast oferuję im zapłatę na wykonaną usługę tj
500 PLN za SWAP + 250 za wyjęcie silnika ponownie + zwrot za olej w sumie chcę dać 1000 PLN i mieć silnik na wierzchu, odwieźć na gwarancję i tyle. A paski paseczki niech sobie wezmą i trzymają bo wrócę z innym silnikiem ew jak już będę robił SWAP po raz drugi to odkupię te elementy ale nie po takich kosmicznych cenach.. pasek klinowy 300 PLN ? Czy oni ogłupieli ? Co on pozłacany jest? i podpięcie gazu 500 PLN - który nie działa i auto na nim gaśnie. Za te kosmiczne ceny nie chcę płacić.
Najlepsze jest to, że auto stoi na dworze z maską podniesioną a zaraz będzie lało i cały silnik z kablami będzie na deszczu stał do rana (bo oni już nie pracują a ja tamtędy 5x dziennie śmigam i widzę co i jak)
Chcę podskoczyć tam z kamerką i aparatem aby to uwiecznić - zawsze może się przydać, jak stwierdzą, że "nie wiadomo czemu elektryka szwankuje" lub "to wina elektryki trzeba na nowo zmapować komputer benzynowy" - nawet nie wiem czy takie coś istnieje
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum