W R623 znalazłem kiedyś zasuszonego wróbelka między chłodnicami...
Nawet nie wiem ile tam jeździł...
FSO 125p trafiłem kiedyś bażanta na drodze do Lublina.
A drugim R623 przejechałem synogarlicę, bo głupia siedziała na środku jezni i nie wystartowała, mimo, ze jechałem maksymalnie 30 km/h.
No i jeszcze sarenka zahaczona nowiusieńką Almerą kolegi - na szczęście ani sarence ani autu nic się nie stało, a kolega nigdy się nie dowiedział o tej przygodzie.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
ale mowcie co chcecie z sarenka nie chcialbym sie spotkac prz duzej predkosci...
ahaa jeszcze kiedys jakas tchorzofredke rozjechalem....biegla przez droge, chcialem ominac i wziasc miedzy kola wiec odbilem...ale ona sie zatrzymala ....
No ja potraciłem już bażanta ale, sam jest sobie winien jak 10km prosta droga i są tylko pola ja sobie jadę po malu a tu nagle bumm w szybę i widzę w lusterku jak bażant leci na drogę Nawet nie wiem kiedy się pojawił ale za nisko leciał
A wczoraj chyba potraciłem wróbelka , może żyje, bo przelatywał na droga i tez o szybę
_________________ ( ͡° ͜ʖ ͡°) Diagnostyka i Chip Tuning Rover/MG Diesel oraz kodowanie pilotów
ja kiedyś (kadetem jeszcze) rozjechałem kotka bo se lubiał siadać na przednim kole
Wujas w CC też kotka przerobił... tyle, że ten lubił buszować po komorze silnika... no i wciągnła go jakiś pasek klinowy przy odpalaniu auta... Szkoda kociaka, ale cóż... nikt się nie spodziewał, że właśnie tam siedzi...
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 250 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Kwi 22, 2008 13:16
W sumie nei ja, tylko kolega, ubil malego lisa na drodze jadac Omega A kombi kolo 140kmh Ja obserwowalem to z siedzenia pasazera, ale z lisa wiele nie zostalo, ale skubany mial taki twardy leb, ze wgniotl miske olejowa (ktora trzeba bylo pozniej wymienic) i zostawil po sobie slady wzdloz calego podwozia
Maluchem - 3 zające, 2 koty, 1 pies, 2 lisy, 2 buraków na wstecznym taranem ale nic im sie niestało.
Escortem - 1 zając ktróry poczynił spore straty
Berlingo - 1 pies
Roverkiem - 1 kotek dlatego siersciuch
Hehe Kozik - ty to chyba na to wszystko specjalnie polowałeś
My kiedyś z moim Padre - skosiliśmy zająca, stał w nocy na środku drogi.. Mieliśmy ok 190, wiec tato mocniej tylko złapał kierownicę - i huknął szaraka prosto w czapkę.. A drugim razem sarenka - ostatnia ze stada, które nam wybiegło nie zdążyła...ale zaraz za nami zatrzymał sie gość starą Skodziną, spytał: "Pany, bierzecie?" "No co pan.." - otworzył bagażnik, rozłożył kocyk, sarenkę wrzucił - i sru..pojechał...
Pzdr
E
to i ja się pochwale...
maluch: kot i bażant
Lada samara: dwa psy, kot i wróbel
Rover: kot i lis ( po nim to pół auta we krwi było, nawet tylna szyba, lisek po prostu samobójstwo popełnił bo prosto w koło wpadł. Kozik mojego R mianował po tym "BloderRover" )
to i ja się pochwale...
maluch: kot i bażant
Lada samara: dwa psy, kot i wróbel
Rover: kot i lis ( po nim to pół auta we krwi było, nawet tylna szyba, lisek po prostu samobójstwo popełnił bo prosto w koło wpadł. Kozik mojego R mianował po tym "BloderRover" )
herc po 1 nie ma sie czym chwalić
po 2 idź się uczyć
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum