Wysłany: Nie Sie 24, 2008 14:10 [R416] Wymiana filtra paliwa
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1997
Witam Wszystkich
Chciałbym wymienic filtr paliwa w swoim roverku 416 si. Czy mogę tak po prostu odkręcic stary i wkręcic nowy czy też muszę na coś uważac. Z góry dzięki za podpowiedzi.
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sro Sty 19, 2011 23:28, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 14:10 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
AkUu [Usunięty]
Wysłany: Nie Sie 24, 2008 15:13 Re: [R416Si LPG 97r] wymiana filtra paliwa
didymus napisał/a:
Witam Wszystkich
Chciałbym wymienic filtr paliwa w swoim roverku 416 si. Czy mogę tak po prostu odkręcic stary i wkręcic nowy czy też muszę na coś uważac. Z góry dzięki za podpowiedzi.
Polecam RAVE
tu masz info po angielsku (screen z rave):
czasami ciezko go odkrecic, podstawa to dobre klucze, ktore nie obrobia łbów sruby
Ja w moim 1.4 MPI 1996 filtra paliwa na przykład odkręcić nie mogę, choć podchodziłem do niego i sam i z pomocą "fachowców" nie raz jeden. I grzałem i chłodziłem, i stukałem, i szarpałem, kluczem płaskim, kluczem nastawnym, szwedem, francuzem, itd i nic, gad ruszyć się nie da, rurki się gną, ale nie idzie.
Jedyne, co mi zostaje, to ciąć to nożycami dźwigniowymi i robienie od nowa na opaskach z filtrami od Łady czy Fiata.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
robienie od nowa na opaskach z filtrami od Łady czy Fiata.
to troche ryzykowne opaski sa stosowane przy nizszych cisnienieach i przy jednopunktach tu jest 3 bary chyba ze zalozysz po dwie
Wiem, doskonale o tym wiem, zwykła pompa w gaźnikowcu daje ze 100 kPa, a ta daje teoretycznie trzy razy więcej. Tego może nie wytrzmać i opaska, i przewód (dam brojone) jak i sam korpus filtra. Ale wyboru nie mam, starego po prostu nie daje się rozkręcić. Nie raz już próbowałem, ni da rady. I dobrze wiem zarazem, że kłopot z odpalaniem silnika jak i jazdą na benzynie (ledwo co ciagnie 70 na IV biegu), jest właśnie spowodowane zabitym syfem filtrem paliwa. Wtryski wystukałem z syfu, nikt przez 12 lat ich nie ruszał, wyszło coniemiara z nich, aż sam się dziwiłem, że aż tyle siedziało, cykają pięknie, każdy słychać. Pompę też mam dobrą, zmieniałem w 2005 roku i mam juz wyłącznik do niej (ręczny), po przejściu na gaz wyłączam ją, tak więc nie ma takiej opcji, że jest już podwędzona.
Jak tylko dostanę jakiś większy urlopik, to się za to zabiorę. Przy okazji i szklanki popychaczy wyczyszczę, to robota nieciężka i dość szybka.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
to nie lepiej do fabrycznego filtra dokupić króćce od hydrauliki i wtedy tylko minimalny kawałek wężyka żeby to połączyć nawet na 10 opasek
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
AkUu [Usunięty]
Wysłany: Wto Wrz 02, 2008 19:13
jakos natchnol mnie ten post i skonczylo sie to zle...
kupilem sobie filterek z mysla wymienic nie zaszkodzi
zabralem sie za odkrecanie, gorna sruba puscila po mocniejszym pociagnieciu ale trzymala mocno musze powiedziec, przeszedlem do dolnej i sie zdziwilem... ktos przedmna juz chcial wymienic filtr ale nie dal rady... kanty na nakretce byly zjechane ale jak by tylko na jednej czesci, zaczolem sie temu przygladac i probowac kluczem okazalo sie ze na innych troszke gimnastyki ale udalo sie klucz wlozyc, niestety nakretka tak mocno trzyma ze nie da sie jej odkrecic... skonczylo sie na tym ze sam zjechalem 3 silnymi pociagnieciami nakretke do konca... ktora jest teraz okragla?! jak to bywa trzeba bylo dac spokoj i ruszyc glowa a nie brac rozwiazanie silowe pod rozwage i o to konsekwencje... eh
pytanie moje jest takie bo chodzi o ta dolna nakretne, czy ta rurka co z niej wychodzi i chowa sie pod podloge auta i dalej leci w takiej plastikowej oslonce na podwoziu jest jednej dlugosci?!da sie to wymienic?!czy idze dalej do baku?!czy jest gdzies moze laczona i wystarczy kupic jeden element tamta odciac wyjac filt wlozyc nowa rurke i filtr, polaczyc, i posprawie??czy jest cos co moge zrobic w tej sytuacji?!w tej chwili po prostu przykrecilem gorna srube na swoje miejsce i wszystko jest ok tak jak bylo
czy mam sobie dac z tym spokoj!?warto sie tym wogole przejmowac i wymieniac?czy to olac i zostawic jak jest skoro dziala
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum