Witam!
Mam mały problem... W okolicach pierwszego cylindra, w rogu przy pasku rozrządu mam wyciek oleju spod uszczelki głowicy. Jakiś czas temu uszczelka była wymieniana, bo olej dostawał się do układu chłodzenia. Teraz z układem chłodzenia jest ok, ale wyciek nadal pozostał. Nadmieniam, że przy starej uszczelce w tym samym miejscu też był wyciek. Głowica przy remocnie i zakładaniu uszczelki (nowego typu) była planowana... Wyciek nie jest jakiś ogromny, ale zdarza się od czasu do czasu mała plama pod autem. Zamieszczam kilka fotek. Proszę o pomoc
_________________ kasia
SPAMU¦
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 19:37 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 297 razy Dołączył: 24 Mar 2007 Posty: 1793
Wysłany: Pon Wrz 29, 2008 19:47
Najpierw bym sprawdzil czy uszczelniacz walka rozrzadu nie puszcza (trzeba odkrecic gorna pokrywe plastikowa paska rozrzadu). Olej lubi stamtad sobie splywac po plastikowej obudowie i glowicy a potem rancikiem miedzy blokiem a glowica idzie pod kolektor wydechowy.
ok, sprawdzę. A jeśli to nie to, to co to jeszcze może być? Autko ma hak i spala olej, bo z rury jest dymek... Może głowica jest uszkodzona?
A fee, silniczek już nieładnie wygląda od wycieku.
Leje się olejek ewidentnie spod głowicy = spierdzielona robota z wymianą uszczelki pod głowicą. Tak to jest, jak się idzie z tym do warszatatu!
Broń boże z tym silnikiem iść do tzw "mechaników"! Wezmą pieniadze, schrzanią i jeszcze będzie gorzej niż było wcześniej.
Wg mnie, albo dali plugawą podróbę uszczelki (są takie, za 50 PLN, kartonowe dziadostwo), albo robota jest zwalona - źle splanowana głowica (tej głowicy NIE WOLNO na maszynie strugać, bo naddatek materiału na korekcję płaskości to jedyne 0,2 mm (!!). TYLKO RĘCZNIE docierać pozostaje ten element.
Po drugie - skręcanie silnika. To też inna melodia, niż w reszcie "normalnych" silników.
Tu śruby głowicy mają prawie pół metra długośći i skręcają go na wskroś. Do tego, uszczelka głowicy jest niepodatna (nie "siada" jak zwykłe, albestowe), tylko ścieżki silikonowe, które są na niej naniesione, lekko się uginają, zapewniając separację pomiędzy przestrzeniami wodnymi a olejowymi głowicy i z otoczeniem - o ile jest głowica dobrze dotarta, silnik dobrze skręcony i nic nie jest tu uszkodzone.
Ja, gdy mi strzelił w moim Polonezie HGF (dwa lata temu niecałe), WSZYSTKO zrobiłem sam, zarazem, NIE KIERUJĄC się zaleceniami RAVE Rovera.
Głowicę docierałem ręcznie, papierem ściernym nr 1000 w dwóch etapach, na sucho i na mokro (płyn do naczyń), do tzw. zabielenia się powierzchni docieranej. Jako wzorzec płaskości zastosowałem płaską stronę szkła powiększającego od reflektora krańcowego wagonu kolejowego. To samo blok silnika, z tymże czoła tulei cylindrowych nie dały za mocno, są wykonane z piekielnie twardego żeliwa.
Głowicę odkręcałem i dokręcałem też po swojemu (dokręcanie wg Rave Rovera - to dwa etapy po 180 stopni, co wg mnie - jest zupełną profanacją). Ja dokręcałem w 7 etapach (!), kierujac się nie przemieszczeniem śruby (360 stopni, jeden pełny obrót), ale SIŁĄ jej dokręcenia, którą w siedmiu etapach zdecydowałem zakończyć na wartości 55 Nm (to mniej więcej połowa wartości siły niż w "zwykłym" silniku).
Zastosowałem uszczelkę firmy FAI (dobry zamiennik), dałem za nią dwa lata temu 160 PKN (hurtownia na Łopuszańskiej w wawie, trochę przepłaciłem, ale nic to).
Do dzisiaj (strzeliło przy 102 kkm) przejechałem 48 kkm (mam teraz 150 kkm) i nic złego się z tym nie dzieje. Moc jest, przecieków i przedmuchów nie ma, olej nie emulguje się z wodą, itd..
Przy okazji zaoszczędziłem ze 500 PLN na robociźnie.
I tylko taką metodę polecam do tych świetnych, mocnych, ekonomicznych ale dziwnych silników.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
niemożliwe, żeby dali podróbkę uszczelki, bo sama ją im przywiozłam. Kupiłam w Tomateam - nowy typ. Sama się w taką robotę nie będę bawić, bo nie mam o tym zielonego pojęcia. Na mój gust, to chyba nawet nie wina mechanika, ale głowicy, bo poprzednia uszczelka była dobrze zachowana - właściwie nie było uszkodzeń silikonu, tyle tylko, że olej dostawał się do układu chłodzenia... Może to wina jednak głowicy? Kto ma jeszcze jakiś pomysł, bo zastanawiam się, co z tym zrobić. Wyciek jest tylko w tym jednym miejscu, pozostała część jest sucha. No i to spalanie oleju...
Czy ktoś ma jeszcze jakiś pomysł, chłopaki?
[ Dodano: Wto Wrz 30, 2008 12:54 ]
Acha! I uszczelniacz wałka rozrządu też był wymieniany na nowy, ale dla pewności jeszcze sprawdzimy.
kasiapila Mam podobny problem co Ty i jak na razie z tym się bujam.
Ps. Ty masz dobrze bo Ci cieknie z jednej strony mnie z obu
http://www.fothost.pl/sho...C00041.JPG.html
w dodatku jeszcze cieknie z kolektora ssącego. Brak czasu i zastępczego auta nie pozwala mi za zabranie mojego R do mechanika. Jak wyjdzie, że to uszczelka pod głowicą to tak się zastanawiam czy ją robić czy od razu wymienić silnik- na jakiś z mniejszym przebiegiem (obecny 195Tyś) ? ostatnio widzę, że gdy samochód stoi całą noc i jak rano go odpalę to przez chwilę leci dymek z wydechu nie niebieski- ale czuć tak jak by- olejem przepalonym ? oleju prawie nie ubywa- podczas jazdy nie ma chmury za mną ? (wydech lekko okopcony) - może uszczelniacze przepuszczają ? ktoś doradzi ?
Ok tylko muszę poszukać takiego mechanika, który zrobi mi to na miejscu- po wymianie napiszę co i jak. Teraz tylko muszę ją kupić bo w Focie i inter Cars nie mają
do Pitera: magistrala nie była wymieniana, ale przy poprzedniej uszczelce też ciekło w tym miejscu, a był to stary typ uszczelki, więc raczej wykluczam tą magistralę... A dlaczego podejrzewasz magistralę? Wyciek jest w górnych partiach silnika, a magistrala chyba jest gdzieś na dole (tak mi się wydaje, bo się na tym nie znam:))...
Vanetten: jeśli jakiś mechanik upora się z tym Twoim problemem wycieku, to daj znać, co to było, ok?
Pomógł: 297 razy Dołączył: 24 Mar 2007 Posty: 1793
Wysłany: Wto Wrz 30, 2008 17:31
kasiapil napisał/a:
A dlaczego podejrzewasz magistralę?
Z tego co sie domyslam to piter34 mial na mysli to, ze nowy typ uszczelki powinno sie wymieniac razem z magistrala olejowa nowego typu. Sam nie wiem dlaczego tak jest i mam problem czy wymienić uszczelkę na nowa, dac ta nowego typu do starej magistrali.
Chyba nasza plaga, mi też cieknie prawdopodobnie gdzies w okolicy głowicy wałków, kupiłem dzisiaj nowa wymienie ją i zobaczymy co to da. Już jeden alternator mi sie spalił (cieknie olej na alternator) uszczelki wymieniane były 3 miesiace temu wiec raczej nie jest to wina uszczelek.
_________________ Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligecja jest to, że się z nami nie kontaktują.
Z tego co sie domyslam to piter34 mial na mysli to, ze nowy typ uszczelki powinno sie wymieniac razem z magistrala olejowa nowego typu. Sam nie wiem dlaczego tak jest i mam problem czy wymienić uszczelkę na nowa, dac ta nowego typu do starej magistrali.
Już kilka przypadków na forum było takich, że ktoś założył nową uszczelkę BEZ nowej magistrali, w wyniku czego pojawiał się wyciek właśnie w takim samym miejscu jak na fotce.
Moim zdaniem nowa uszczelka z nową magistralą albo stara uszczelka (taka z tych najnowszych, bo one też przechodziły modyfikacje).
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
to dlaczego przy starej uszczelce też był wyciek w tym samym miejscu? Pytam, bo nie chcę znów rozkręcać silnika i popadać w koszty, a okaże się, że to nie to...
czyli co teraz? Czeka mnie ponowna wymiana uszelki pod głowicą? Dodam, że przy odpalaniu, jak dłużej postoi, to strasznie kopci na niebieskawo... potem jak się zagrzeje, to raczej nie zauważam dymu. Czy to ma jakiś związek z poruszonym tematem? Co radzicie?
I druga sprawa (nadaje się pewnie na osobny temat, ale zamieszczę ją tu jako "dodatek"): czasem mam problem z odpalaniem. Lampki świecą, pompkę słychać, rozrusznik zaskoczy i jest taki nieprzyjemny dźwięk, a samego rozruchu silnika nie ma. Jak wszystko wygaszę i spróbuję ponownie, to zapali. Kilka razy jest ok i potem znów się zdarzy ten dziwny "poślizg" bez odpalenia. Co to może być?
rozrusznik zaskoczy i jest taki nieprzyjemny dźwięk
pewnie wieniec na kole zamachowym jest już w jednym miejscu wytarty i sprzęgiełko się z nim nie zazębia... jak bardzo chcesz to wieniec się da wymienić, ale poczekałbym z tym do jakiegoś grubszego remontu w okolicach sprzęgła
ja też tak mam i po prostu z tym zyję... czasem tylko muszę odpalać na dwa razy
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Pomógł: 14 razy Dołączył: 20 Kwi 2005 Posty: 143 Skąd: okolice Krakowa
Wysłany: Czw Paź 02, 2008 23:28
popieram kolegę sTERYD odnośnie nieprzyjemnego zgrzytu przy odpaleniu też tak miałem w 200 a jeśli chodzi o wyciek hmm miałem taki sam objaw też miałem wymienianą uszczelkę ze wszystkimi uszczelkami i sie okazało że wcisnęli mi jakieś uszczelki wałków rozrządu które nawet złotówki nie były warte i z nich ciekło wiec proponuje odziedzic mechanika niech rozbierze obudowę rozrządu i niech look nie czy czasem z tamtąd nie leje się olej i będzie wszystko wiadome. Daj znać co i jak bo jestem ciekaw a jeśli chodzi o nową magistrale olejową to worze ją w bagażniku bo ciemna masa mechanik nie wymienił mi tego jak ktoś chce mogę sprzedać
Miałem wyciek w tym samym miejscu i jak wymieniłem uszczelniacze wałków problem znikł. Proponuję na początku sprawdzić uszczelniacze. W niektórych samochodach wałek rozrządu jest lekko wytarty w tym miejscu, w którym śliska się zimering i po mimo założenia nowego nadal w tym miejscu przepuszcza. Słyszałem gdzieś, że niektórzy mechanicy w tym wypadku skracają sprężynkę, która dociska zimering do wałka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum