Hej tak jak pisałem w przywitaniach jestem tu nowy ,wczoraj kupiłem Roverka w kolorze srebrnym (fotki umieszcze niebawem).Otóż ma on przy klamce od strony kierowcy 3 pęcherzyki korozji ,w obrebie zawiasu na tych samych drzwiach od zewnetrznej strony w wielkosci 2 zlotówki ,przy zamku klapy bagażnika oraz na początku rantów przy tylnich kołach.Moim zdaniem pomoga tu zabiegi poprawki lakierniczej w postaci przygotowania podłoża reparaturki itp.Bylem dzis u jednego z lakiernikow i on twierdzi ze wpylenie lakieru w te miejsca nie bedzie latwe i pospawac te ubytki a nastepnie pomalowac cale elementy ...wydaje mi sie ze probuje mnie naciagnac na dodatkowe koszty ktore tak naprawde nie sa potzrebne bo po co sa przeciez reparaturki żywiczne itp.Ta rdza jest przeciez naprawde niewielka i neiwiem co on chce spawac....natomiast druga sprawa jest taka ktora mnie meczy,czy lepiek to robic na wiosne czy tez teraz odrazu aby sol tego nie powiekszyla....z drugiej strony jesli by to ktos teraz robil to czy taka swieza robota bedzie korzystna na terazniejsze warunki pogodowe i czy nielepiej tego zrobic na wiosne?z gory dzieki za odp podrawiam
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Nie Sty 03, 2010 16:26, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:36 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Pomógł: 4 razy Dołączył: 29 Mar 2009 Posty: 76 Skąd: Rabka-Zdrój
Wysłany: Sob Sty 02, 2010 17:56
Cześć.
Zawsze im wcześniej tym lepiej, na wiosnę te ogniska korozji powiększą się.
Poszukaj innego lakiernika który zrobi Ci małe wpyłki. Będą tańsze niż malowanie całych elementów -jednak odcień farby na będzie się różnił. Zamek w klapie można przecież wyjąć. Jeśli nie ma ubytków w blacharce to nie ma sensu nic spawać.
Prawda leży natomiast gdzieś indziej. Lakiernicy nie lubią robić wpyłek bo jest to czasochłonne. Wolą malować całe elementy i kasować za nie.
Nie ma przeciwwskazań do lakierowania w zimie, lakiernik pracuje w garażu w ciepłym pomieszczeniu. Jasnym jest że lepiej aby lakier dobrze się utwardził i nie powinno się miejsc malowanych myć z min 2 tygodnie do miesiąca (czyli całego auta).
Mnie żona przygięła próg w Xsarze zeszłej zimy i musiałem zlecić naprawę. Naprawiono w styczniu i jak dotąd jest OK.
Małe ogniska punktowe może lepiej wyczyść i zapaćkaj zaprawką
Raffaele dobrze mówi
Dziarka, jeżeli masz jakiekolwiek zadaszone miejsce i czas żeby podłubać przy wozie, to weź sobie zeskrob lakier z tych pęcherzyków (puki są małe, to nie trzeba będzie nic spawać - blacha prawie na pewno tam jeszcze jest). Jak już masz rdzę na wierzchu, to jeszcze można ją conieco poskrobać nożykiem czy czymś podobnym, a potem bierzesz watę, namaczasz ją w Korreadorze (Korreador to w miare dobry odrdzewiacz, w każdej Castoramie jest) i przykładasz na takie przykorodowane miejsce. Przychodzisz za jakieś 2 godziny i masz czyściutką blache. Resztkę odrdzewiacza zmywasz benzyną ekstrakcyjną, albo zmywaczem silikonu i zamalowujesz podkladem (najlepiej jakiś chemoutwardzalny). Aha, stara zasada - lepiej więcej cieńkich warstw lakieru, niż jedna gruba . Jeszcze dobrze jest wziąć drobnoziarnisty papier ścierny i lekko taką podkładową zaprawkę przeszlifować, żeby było toto gładkie. Jak masz to tak zamalowane, to można spokojnie jeździć przez zimę - potem na wiosne możesz szukać lakiernika, żeby zrobił delikatne wpyłki, albo i samemu się w to pobawić Dlaczego warto to zrobić teraz - korozja bardzo lubi zimę i sól na drodze, więc się powiększy, a szkoda później sie bawić w spawanie czy reparaturki z laminatu (żeby dobrze wyprowadzić laminatową wprawkę trzeba być artystą). Tyle tak w największym skrócie
Nie bardzo, WD40 osłabia wiązania rdzy i częściowo ją usuwa, natomiast środek wiąże rdze ze sobą tak, aby przestała być aktywna i dalej się nie rozprzestrzeniała.
Ok dzinks za info ,jesli nie uda mi sie teraz znalezc lakiernika co z tym bedzie robil , to sam sie wezme za to tak jak pisales...pozniej wstawie fotki jak to wyglada...
PEwnie bite autko kupiłes bez urazy sam takim jezdze ale sam zrobilem ...........
Osobiscie mysle ze bez sensu jesr spawanie reperaturek bo nie jest to duzo zgnite wez tą rdzę oczysc do gołej blachy potem zaklej oczywiscie dalsze elementy psiknij na to kwasówką poczym poszpachluj ( niektórzy szpachluja bezposrednią na blache i mowią ze jest git osobisicie odradzam w 100% cos takiego sam sie na tym przejechałem ) wyczysc , potem zjedzij to wodnym 1500, sprawdz pod katami czy dobrze wyszło zrób wpyłkę podkładu znowu wodny 2 razy 1500 , 2000 .
OK Teraz nałuż bazę na te elementy nakładaj az kolor sie zrówna zreguły za 2 juz jest git , potem jak podeschnie około 15min -30 przejedz 2 razy bezbarwnym cały element (np drzwi)
poczekaj kilka dni jeżęli nie masz warunków to wyjda zawsze jakies dziadostwa;/ wtedy zmatój to 2500, i wypoleruj farecla g6 potem mleczkiem 3m finisz , bedzie sie błyszczesc jak psu............. i nikt nie pozna ze malowane było
Lub krócej daj do lakiernika i niech wpyłki porobi i NIE DAWAJ DO STANLAKA !! widze ze niedaleko mieszkamy , porzadnie zrobi to np: SOWA polecam
Wiesz z tego co widze to raczej nie bylo bite,jest to samochod kupiony od uzytkownika pol82 moze kojarzysz?moze bysmy sie stykneli gdzies co Ty na to i pogadali,zobaczylbys jak to wygladai wogule ....
niechce zgrywac fachowca bo lakiernictwo i mechanika to takie moje hobby pomalowałem kilka aut i naprawiłem kilkanasie motorów. Tak ze twoje autko robił bym wieczorami a 2 tygodnie bez auta nie da rady wytrzymac ? , ale z tego co opisałes masz 3 elementy do lakierowania a miejsca są typowe gdzie lubi rudy siedziec , po 2 kolor srebrny jest bardzo łatwy do malowania (szczególnie do wpyłek) malowałem ojscu i sam bym nie poznał jak bym nie wiedział ta k ze kazdy to zrobi po mojemu bez partactwa
W Polsce są dwa rodzaje aut: bezwypadkowe i te, które dopiero będą bezwypadkowe
Co do WD40 - nie nada się, WD jest dobre, żeby coś zatartego rozkręcić/przesmarować. Natomiast Korreador jest typowym odrdzewiaczem na bazie kwasu fosforowego (można ewentualnie Coca-coli użyć, ale ona w 40stopniach dopiero działa hehehe ).
Kiedy mamy do czynienia z dziurami - ja najpierw to czyściłem do gołej blachy, potem malowałem podkładem ftalowym, następnie włókno szklanne i żywica, szlifowanie, szpachlowanie (najpierw szpachla z włóknem, potem wykończeniówka) tak aż do uzyskania gładkiej powierzchni. Oczywiście ilość warstw laminatu zależy od wielkości dziur
Hmm czy jest sens psikać klarem całe elementy - myślę, że tak, chociaż w moim roverku porobiłem wpyłki, klar wycieniowałem, oszlifowałem sie jak nie wiem, potem Farecla i polerka - efekt - prawie nic nie widać, jedynie w dużym słońcu można zauważyć gdzie jest przejście lakieru. Aaa no i trzeba mieć do tego w miare dobry kompresor i pistolet lakierniczy.
Najważniejsze to tą rdzę usunąć i jakkolwiek zabezpieczyć przed solą
Ja bym jeszcze do tego, co piszecie dodał dokładne obejrzenie kazdego elementu w okolicach rdzy juz widocznej. Miałem tak w Oplu. Na tylnim nadkolem wyskoczył mi bąbel, pojechałem do blacharza-lakiernika zrobił tanio i.......źle. Za trzy tygodnie zauwazyłem bąbel ok 10cm obok. W konsekwencji okazało się ze był tu bity i źle zrobiony. Całe nadkole było robione koszt 350zł +flaszka
_________________ www.w-mp3.pl Nie trąb, robię co mogę
Korozja wyjątkowo lubi tylne błotniki w oplach (zwłaszcza starszych vectrach, astrach, omegach). Kiedy kupiłem roverka, na lewym tylnym nadkolu był purchel (hehe, żeby tylko tam...). Oczywiście dziura pod spodem, ale tak jak pisałem - zakleiłem, wyrównałem i pomalowałem. Na koniec zabezpieczenie antykorozyjne nie do zdarcia - pozdejmowałem tapicerke bagażnika i napchałem smaru w całe tylne nadkola (mamy tam łączenie blach, a korozjon lubi takie ogniwa). Mój ojciec jakieś 20 lat temu zrobił tak w Dacii 1310, z tym, że takowych zabezpieczeń było więcej, łącznie z malowaniem spodu farbą orkętową i chlorokauczukiem - zima jej nie była straszna, a teraz jest to jeden z najlepiej zachowanych egzemplarzy tej serii
Na jutro jestem umowiony ze znajomym ktory bawi sie w takie rzeczy wiec jesli bedzie mial teraz czas to odrazu sie zabierze za to gdyz osobiscie w zimie nie mam warunków do tego bo mieszkam w bloku a nie mam garazu ,zatem musze sie zdać na jego hojność żeby mnie wpuścił w kolejke :)jutro napisze co i jak z tym wszystkim
Witam a ja mam aki problem iz lekko walnalem w znak drogowy prawym blotnikiem i sie zastanawiam czy lepiej jest kupic taki blotnik na allegro za 100 zl czy go samemy troszke poprostowac i zlikwidowac rdze ktora sie na nim pojawila, dodam ze wgiecie jest niewielkie co byscie Wy zrobili a jak juz kupywali na allegro to czy odcien bialy roverka 214 ma kilka rodzajow ?
No wszystko zależy od wielkości tego wgniecenia można to podklepać, przeszpachlować, po czym polakierować (najlepiej cały element, chociaż zaprawka też da radę), ale pytanie czy będziesz miał cierpliwość do prostowania blachy Z kolei na alledrogo można dorwać taki błotnik już w kolorze nadwozia. Wyprowadzenie wgniecenia u blacharza będzie kosztować pewnie z 40 pln, sam lakier na to drugie tyle, polakierować można samemu, ale trzeba mieć sprzęt.
Byłem u tego znajomego i mowil ze da sie elegancko to zrobic i bedzie sie zabieral za to pod koniec stycznia ,mam nadzieje ze do tego czasu nic wiecej sie nie stanie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum