Wysłany: Pią Maj 14, 2010 16:59 [R 414 1.4si 1996r]
witam
po małej kolizji po naprawie auto pojezdziło ze 4 dni normalnie i po 4 dniach miałem problem z odpalaniem a kiedy odplaił był zamulaony dochodził do 2000-3000 obrotów i dalej lipa.po wymianie kabli,swiec,kopułki,palucha i filtra paliwa była niewielka poprawa po długim kreceniu odpalał na sprayu samostart.mechanik wymienił mi pompke paliwa poczym auto odpaliło od kopa jezdziło elegancko po odbiorze 1 dzien az do czasu kiedy chciałem jechac rano do pracy.krece krece i nic nawet na tym sprayu na którym palił.do tego mechanika który robił mi auto po kolizji nie chce jechac bo tak mi pomalował auto ze zapłaciłem mu 200zł i nie chce miec z gosciem nic do czynienia.na pompke gwarancje mam ale to niemozliwe zeby nowa pompka nawaliła.koledzy pomozcie bo juz sił nie mam do tego roverka mojego.moze ktos wie lub miał podobny problem prosze pisac
SPAMU¦
Wysłany: Pią Maj 14, 2010 16:59 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
skoro nawet na szpreju nie pali, to pewnie nie ma iskry...
pewnie coś sie w trakcie wypadku stało czujnikowi położenia wału...
a gdzie znajduje sie ten czujnik???albo w komuterze cos sie moze zchrzaniło??
[ Dodano: Sob Maj 15, 2010 14:19 ]
ArekL napisał/a:
Rozrząd? Dobrze poskładany?
rozrzad raczej jest ok.przed kolizja palił od kopa chyba ze cos od tej kolizji sie poprzestawiało w rozrzadzie??mogło tak byc??jak co to co trzeba by rozrzad wymienic cały???kurde wydałem ju 600zł zeby palił normalnie i nic
był u mnie mechanik sprawdzał ten czujnik i jest OK iskra tez jest.odkeciłem filtr paliwa, kiedy przekreciłem kluczyk słychac pompke i z wezyka leci palwo odpalił i po 5 sekundach zgasł po ponownym przekreceniu kluczyka z wezyka nie pociekło ani grama benzyny odzczekałem z 10 min i znowu to samo benzynka leci auto odpala na 5 sek i gasnie.na samostarcie pali tylko do czasu jak sie psika przestane psikac gasnie.jutro bierze go na lawete bo nie wie o co loto.naprawde dziwne po kolizji jezdził ze 4 dni tylko był zamulony lekko ,myslałem ze to od dosyc długiego stania pózniej nie chciał palic,po wymianie pompki odpalił od kopa jezdził cały dzien normalnie i rano lipa
To normalne, po przekręceniu kluczyka na zapłon uruchamia się pompka i podnosi ciśnienie, potem trzeba odczekać aby znowu się uruchomiła.
Przy próbie zapłonu pompka zawsze pracuje, więc tak możesz sprawdzić.
Ja bym spróbował na Twoim miejscu inną cewkę wstawić.
poszukaj ze 3 minuty, to znajdziesz zdjęcia i inne wskazówki.
tompunk napisał/a:
albo w komuterze cos sie moze zchrzaniło??
to się bardzo rzadko zdarza, ale nie można wykluczyć
[ Dodano: Sob Maj 15, 2010 14:22 ]
tompunk napisał/a:
kurde wydałem ju 600zł zeby palił normalnie i nic
to nie wydawaj piniendzy na oślep, tylko znajdź problem i go rozwiąż
na oslep nie wydaje na chłopski rozum odrazu pomyslałem te to kable,swiece,kopułka albo filtr paliwa..mechanik wymienił pompke za 220zł i niestety sie mylił autko przed kolizja odpalało od kopa nawet przy -20 byłem zadowlony z niego bardzo do czasu az babka mi nie pierdykneła
Sprawdź cewkę, mówię Ci, weź jakąś z malucha, poloneza czy czegokolwiek, podłącz i zobacz czy odpali.
U mnie tez cewka dawała iskrę ale mimo to nie palił. Rozebrałem cały dolot, układ paliwowy i wszystko wyczyściłem i posprawdzałem a mimo to dalej nie palił.
Wstawiłem inną cewkę i problem jak ręką odjął, pali aż miło
A jak nie cewka to może komputer? Mój komputer dostał kiedyś zwarcia po stłuczce i też nie odpalał ale tam był inny problem - przekaźnik chyba od pompy paliwa nie rozłączał po wyłączeniu zapłonu i po przekręceniu kluczyka pompa nie podawała paliwa (i ciśnienia). Musiałem kręcić kilka razy, zanim ciśnienie w układzie odpowiednio narosło samo z siebie i dopiero odpalał. Albo po każdym wyłączeniu zapłonu wysiadać, otwierać maskę i rozłączać skrzyneczkę przekaźników. Dość uciążliwe to było...
A jak nie cewka to może komputer? Mój komputer dostał kiedyś zwarcia po stłuczce i też nie odpalał ale tam był inny problem - przekaźnik chyba od pompy paliwa nie rozłączał po wyłączeniu zapłonu i po przekręceniu kluczyka pompa nie podawała paliwa (i ciśnienia). Musiałem kręcić kilka razy, zanim ciśnienie w układzie odpowiednio narosło samo z siebie i dopiero odpalał. Albo po każdym wyłączeniu zapłonu wysiadać, otwierać maskę i rozłączać skrzyneczkę przekaźników. Dość uciążliwe to było...
mechanik mi wciska kit ze pompka nie jest oryginalna (220zł!!) i nie moge jezdzic na rezerwie bo nie moze pociagnac paliwa!autko jezdzi,pali ale jeszcze nie tak jak powinno kiedys palił od kopa teraz musi sie ze 4-5 razy rozrusznik przekrecic do tego musze wcisnac pedał gazu zeby odpalił a kolo mi gada ze jak dla niego to normalnie odpala.musze zmienic mechanika bo trafiłem na nastepnego gamonia.za tydzien podjade z tym do innego mechaniora bo narazie nie mam drobnych i napisze jak była przyczyna
dzieki wielkie chłopaki za pomoc
[ Dodano: Pią Maj 21, 2010 18:26 ]
ADI-mistrzu napisał/a:
Sprawdź cewkę, mówię Ci, weź jakąś z malucha, poloneza czy czegokolwiek, podłącz i zobacz czy odpali.
U mnie tez cewka dawała iskrę ale mimo to nie palił. Rozebrałem cały dolot, układ paliwowy i wszystko wyczyściłem i posprawdzałem a mimo to dalej nie palił.
Wstawiłem inną cewkę i problem jak ręką odjął, pali aż miło
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum