Wysłany: Nie Gru 04, 2011 23:45 [Rover 200 1.4]Szalejąca wycieraczka i nie działający pilot
Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 16v Rok produkcji: 1998
Witam. Przeglądnąłem forum zasięgnąłem jako takiego poglądu na sprawę i w sumie ciężko mi stwierdzić co począć dalej.
Wszystko zaczęło się w czwartek. Kumpel trzasnął klapą bagażnika i uruchomiła się tylna wycieraczka. Sama z siebie i nie dało się jej w żaden sposób wyłączyć. Z braku czasu olałem sprawę licząc że naprawię to dnia następnego. Podejrzewałem uszkodzenie wiązki kabli w klapie bagażnika.
Następnego dnia doznałem szoku...pilot nie reaguje ! Nie mogę otworzyć drzwi z pilota, centralki też nie ma. Otworzyłem auto i próbowałem wyłączyć alarm, niestety bezskutecznie. W ogóle zauważyłem też że ta diodka na desce rozdzielczej wcale się nie świeci, nie mryga tak jak zawsze...przekręcając kluczykiem włącza się alarm i nic się nie da zrobić.
Co teraz? Dziś padał deszcz i nie chciało mi się grzebać ale jutro od rana chcę działać, problem w tym że nie bardzo wiem co i jak
Myślałem żeby otworzyć maskę wyjąć klemę z akumulatora (żeby uciszyć alarm) i sprawdzić bezpieczniki. Czy to możliwe że poszło jakieś zwarcie i popaliło je? Myślałem że padł mi akumulator, ale jakby tak było to alarm wył by kilka sekund, a potem zaczął "klikać" przerabiałem to już kiedyś. Jeżeli ktoś będzie mógł mnie naprowadzić na rozwiązanie będę wdzięczny. Najlepiej jakby był jakiś sposób wyłączenia syreny alarmowej...z góry dzięki, pozdrawiam
SPAMU¦
Wysłany: Nie Gru 04, 2011 23:45 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Tak, tak teraz zauważyłem. Mój błąd proszę o przeniesienie i przepraszam za zbędny post w tym miejscu. W zasadzie można temat zamknąć, trochę jeszcze poczytałem i jutro będę działał z tego co już wiem. Martwi mnie tylko czemu ta diodka w ogóle nie mryga, akumulator na pewno jest dobry
Problemem był bezpiecznik pod maską 15A, założony wszystko działa prócz tylnej wycieraczki. Oczywiście kable tam już zajechane są pięknie, kiedyś już izolowałem każdy z osobna bo były poprzecierane...problem w tym że teraz ten od wycieraczki uciekł mi do środka, nie ma opcji żebym go dostał. Czy ktoś kiedyś próbował przeciągać te kable od nowa? Bo wnioskuję że one biorą początek swój gdzieś od maskownicy tej co z tyłu idzie...?
w klapę. One już były łączone na takie zaczepy, czy jak to się tam nazywa i pociągnąłem bo chciałem go wyciągnąć więcej. Efekt taki że ten cały zaczep się ześlizgnął z kabla i przewód uciekł w klapę siedzi teraz gdzieś tam na górze. Ściągnąłem maskownicę tą dużą co jest przy zamkach no i tam jest masa kabli. Czarnych chyba ze 3 nie wiem który ciągnąć żeby znów czegoś nie urwać
Próbowałeś już to robić, albo czy ktokolwiek robił? Bo nie mogę dotrzeć jak to jest rozwiązane. Ten kabel wychodzi z prawej strony klapy stojąc na wprost auta pod maską jak jest otwarta (już tak łopatologicznie staram się wyjaśnić bo sam nie wiem jak to ugryźć) No i ta cała wiązka w sumie idzie tak jakby z lewej strony, na prawo z tym że na dole po lewej stronie nie idą już żadne kabelki, wychodzą z kolei z prawej strony Tyle dziś zaobserwowałem nie próbowałem niczego wyciągać jeszcze bo sam nie wiem nawet, skąd ten kabel od tej wycieraczki wychodzi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum