Wysłany: Wto Maj 31, 2011 21:17 [400] "Brzdękające" przednie zawieszenie
Typ: Si Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 1999
Witam, od pewnego czasu mam problem z przednim zawieszeniem po prawej stronie.
Rozpoczęło się to już w październiku zeszłego roku. W pewnym momencie po dojechaniu na parking gdy auto już stało przy lekkim ruchu kierownicą (w lewo lub w prawo) coś strzelało w zawieszeniu (to był taki dźwięk jakby jeden kawałek metalu zahaczył krawędzią o drugi, coś jak sprężyna). Przy mocniejszych i szybszych ruchach problem nie występował. Obawiając się o własne bezpieczeństwo jeszcze tego samego dnia pojechałem na stacje diagnostyczną. Mechanik nie znalazł żadnych luzów, wszystkie osłony sworzni były także całe, sprężyna również. Następnego dnia zabrałem z domu strzykawkę i wlałem olej do wszystkich sworzni po kolei. Nie wiem czy to przypadek ale po tym zabiegu problem ustąpił.
Niestety jakieś dwa tygodnie temu zaczęło się od nowa. Tydzień temu miałem badanie techniczne, które również niczego nie wykazało. Już 3 różnych mechaników to oglądało i każdy mówi co innego. Tym razem zabieg z olejem do sworzni nie pomógł. Dzisiaj podniosłem auto na lewarku i zauważyłem dziwny objaw. Gdy podnosiłem auto to po podniesieniu o jakieś 5cm od zaczęło strzelać ("brzdękać") podczas dalszego podnoszenia przez kolejne 5cm. Odczuwalne to było na zwrotnicy, dolnym wahaczu i chyba trochę lżej na sprężynie.
Czy ktoś miał podobny problem? Ja bym zaczął od wymiany górnego sworznia a potem dolny. Czy po wymianie górnego lub dolnego sworznia trzeba jechać na ustawienie zbieżności kół? Na jakie problemy nastawić się przy takiej operacji oraz czy warto kupować ściągacz do sworzni? Proszę o poradę.
Kolejne pytanie dotyczy również zawieszenia z przodu ale tym razem z drugiej strony. Problem występuje tylko latem gdy temperatura przekracza 25 stopni i ustaje gdy jest chłodno lub wilgotno. Chodzi o to, że zawieszenie najpierw skrzypi dźwiękiem jakby guma ocierała o gumę a potem ten dźwięk staje się bardziej metaliczny ale nie taki jak opisany powyżej. Po tej stronie zawieszenia również nie ma żadnych problemów ze sworzniami.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Maj 31, 2011 21:17 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Sworznie trafiają na swoje miejsce i geometria nie powinna się zmienić, jednak drobne przesunięcia mogą wystąpić(różnica wykonania, demontaż i montaż sworzni i wahaczy), tak że decyzja należy do Ciebie.
Z tego co opisujesz to czeka Cię wymiana sworzni zarówno po prawej jak i lewej stronie.
Czyli dla spokoju chyba lepiej pojechać na geometrie. Niestety jednak po lewej stronie to na 100% nie sworznie. Zapomniałem całkowicie napisać, że były wymieniane. Zarówno górny jak i dolny. Jeśli chodzi o prawą stronę to zastanawiam się czy to nie wydaje takich dźwięków sprężyna. U góry może być lekki osad z rdzy i wydawać taki dźwięk. Jednak to by nie tłumaczyło tego dlaczego ten dźwięk występował podczas lekkich ruchów kierownicą. Żadnego mcphersona tam nie ma przecież. Jeśli chodzi o sworznie to i tak zamierzam je wymienić, tylko chciałbym najpierw zlokalizować przyczynę tych dźwięków, żeby to zrobić za jednym razem, ponieważ trochę pracy jest przy zdejmowaniu zwrotnicy.
Ten dzwięk to sprężyna na łożysku gurnym, też mam z tym problem. Sprcjalista od Roverów polecił założyć kawałek gumowego węża na sprężyne i po kłopocie.
A ja bym obstawiał amorki............. miałem podobnie.
Teraz pytanie : jakie masz amorki - olejowe, gazowe, czy gazowo - olejowe? Napisz - chyba wiem gdzie jest problem... Jeżeli masz gazowe - to problem masz juz rozwiazany - ......
_________________ Hasła są jak majtki. Nie zostawiaj ich w miejscu, w którym inni mogą je zobaczyć, zmieniaj je regularnie ...i lepiej nikomu nie pożyczaj.
W tym modelu nie ma komory mcphersona wiec i nie ma łożysk. Te dźwięki znowu ustały na drugi dzień po aplikacji oleju do sworzni i spryskaniu górnej i dolnej części sworzni. Niestety problem nadal nie rozwiązany. Luzów żadnych nie ma więc nie ma sensu wymieniać sworzni. Ale bardzo możliwe, że to sprężyna na ślizgaczu wydaje taki dźwięk (jednak pewności nie mam). Zacznę na początek od wymiany górnego sworznia bo to on najbardziej pracuje przy ruchach pionowych.
Powracam do tematu, ponieważ do tej pory nie udało się go rozwiązać. W sobotę mechanik, u którego sprawdzałem zawieszenie z uwagi na opisane odgłosy znalazł luz na dolnym sworzniu.
Jednak odgłosy nie dochodzą z tego właśnie miejsca. W końcu będzie okazja, żeby obejrzeć całość po rozebraniu.
Mechanik nie znalazł żadnych luzów, wszystkie osłony sworzni były także całe, sprężyna również. Następnego dnia zabrałem z domu strzykawkę i wlałem olej do wszystkich sworzni po kolei. Nie wiem czy to przypadek ale po tym zabiegu problem ustąpił.
Przestrzegam przed tego typu praktykami ! Smarując olejem sworzeń likwidujesz objaw, ale nie powód skrzypienia! Przesmarujesz. Przestaje skrzypieć, owszem - ale dlaczego skrzypiało? Bo w wielu przypadkach przyciera się sworzeń (czasami nie pracuje wręcz). W efekcie usypia czujność. Przestaje skrzypieć, ale jednak się zapieka i w najmniej oczekiwanym momencie TRACH ! Przerobiłem to przy 160km/h na autostradzie i prostej jak drut drodze. Wrażenie - bezcenne.
Dziś wiem, że gdy coś skrzypi, najpierw należy zbadać czy "tylko" skrzypi czy niedomaga. Czyli rozkręcić i zobaczyć jak pracuje taki sworzeń. Jeżeli są luzy - wymiana (choć wtedy stuka - nie skrzypi). Jeżeli skrzypi, nie ma luzów, ale pracuje normalnie - znaczy że nic groźnego się nie dzieje. Smarowanie w ciemno - często właśnie przypieczonego sworznia - może skończyć się jak u mnie. Zamiast wymienić śmieszny sworzeń, chciałem być cwańszy. I niewiele brakło, a miałbym anielski orszak odegrany
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum