Wysłany: Sro Lut 26, 2014 08:40 [R45] Problem z obrotami po wyczyszczeniu silnika krokowego
Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.6 Rok produkcji: 2000
Witam,
Miałem następujący problem:
Na biegu jałowym jeśli chwile potrzymałem obroty w granicach 1500obr/min i puścilem gaz, obroty najpierw spadały w okolice 200-300 później rosły do 1500. Taki cykl powtarzał się 3-4 razy po czy obroty stabilizowały się w okolicach 850-900. Stabilizowały to za dużo powiedziane. Ponieważ zawsze obroty delikatnie falowały +-25-50 obr/min.
Postanowiłem wyczyścić silnik krokowy, nierozbieralny.
Wrzuciłem go do słoika z benzyną ekstrakcyjną na godzinę, wysuszyłem, przedmuchałem sprężonym powietrzem i założyłem. Ustąpiły objawy falowania po przetrzymaniu silnika na 1500 obr/min. Dalej delikatnie falowały obroty w granicy 850-900 obr/min.
Postanowiłem zresetować ustawienia silnika krokowego poprzez naciśnięcie pięć raz do pełna gazu na włączonym zapłonie. Po tym zabiegu jest tragedia. Po odpaleniu silnik ma normalne obroty ok 1100-1200 obr/min, które rosną do 2000-2500 obr/min na rozgrzanym silniku. Zdarza się, że obroty falują 1500 do 2500 obr/min i nie chcą się ustabilizować.
Bardzo proszę o jakieś podpowiedzi jak przywrócić normalne zachowanie samochodu. Czego to może być wina?
Dodatkowa informacja w samochodzie założona jest instalacja LPG ale objawy na benzynie i gazie są i były identyczne.
[ Dodano: Sro Lut 26, 2014 08:40 ]
Takie jeszcze dodatkowe symptomy to szarpnięcie przy dotknięciu pedału gazu jak i przy puszczeniu go podczas jazdy.
Wczoraj zdarzyło się, że silnik sam się wkręcił do prawie 4000 obr/min.
Odpala na delikatnym mrozie bez żadnego problemu.
Po wypięciu zasilania z silnika krokowego, nic się nie zmienia. W dalszym ciągu pracuje tak jak opisałem powyżej.
Bardzo proszę o pomoc.
SPAMU¦
Wysłany: Sro Lut 26, 2014 08:40 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Miałem podobny przypadek po wyczyszczeniu silniczka lecz u mnie za mocno wkręciłem ten trzpień od niego i obroty wariowały, musiałem go odkrecic i trochę ten trzpien wykrecic
Ok, wymieniłem silniczek na inny i wygląda na to, że wszystko jest ok. Co ciekawe stary silniczek działa, to znaczy kręci się ale cały czas jest ustawiony tak, że szpara jest naprawdę duża. Zdjęcia w załączniku. Da się jakoś jeszcze uratować taki silniczek?
silniczek pewnie nie kręci się tylko stuka i gubi kroki, bo jest zaklejony. Wygląda jakby był 10 lat nie czyszczony i zablokował się w pozycji max otwartej. Nie wkładaj go po prostu do benzyny, tylko wsadź do butelki z nitro, albo z propanolem i wybełtaj porządnie ta cała sadza, którą rozpuściła benzyna przykleiła się spowrotem jak odparowała benzyna. po wyczyszczeniu podłącz go i sprawdź bez przykręcania do kolektora. jak ktoś włączy zapłon, to krokowiec powinien wykonać krótki ruch trzpieniem, a jak wyłączy zapłon, to trzpień powinien się przesunąć najpierw w jedną potem w drugą stronę do końca i ustawić trochę otwarty. Jeśli trzpień się obraca, to możesz go wywalić bo nie będzie się wysuwał.
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum