Zobacz temat - [Rover 75] katastrofa totalna
 
Forum Klubu ROVERki.pl

Rover serii 75, MG ZT - [Rover 75] katastrofa totalna

CoCu - Sob Sty 13, 2018 15:59
Temat postu: [Rover 75] katastrofa totalna
Prawdopodobnie właśnie zarżnąłem samochód, jaki dopiero co wczoraj kupiłem. Ale po kolei.

Wczoraj z kolegą pojechaliśmy z Piaseczna aż do Gdańska po Roverka 75. Właściciel wszystko prezentował, zobaczyliśmy różne wady. Kupiłem ten egzemplarz, bo przekonał mnie fakt iż na aucie nie ma nawet grama rdzy. Resztę bym powoli sobie zrobił. Przejechaliśmy nim z Gdańska do Piaseczna, wszystko z napędem było okej. Jedynie na postoju na stacji zauważyliśmy, że jakiś płyn wycieka z komory silnika. Ale nic się nie działo podczas jazdy, wskazówka temperatury wciąż była na średnim poziomie. Płyn wyciekający wyglądał na wodę i nie wiedzieliśmy czy to z parnika od LPG, klimy czy chłodnicy.

Dziś podjarany tym zakupem chciałem osobiście się autem przejechać, bo wczoraj prowadził całą trasę kumpel. Sprawdziłem płyny i nie było płynu chłodniczego. I teraz zrobiłem ogromną głupotę, bo mimo to nim pojechałem. Po ujechaniu góra 2 km, w pewnym momencie patrzę a wskazówka temperatury na maksa plus czerwona kontrolka. Zatrzymałem się, na szczęście przy samej stacji benzynowej. Poleciałem po płyn chłodniczy, po chwili uzupełniłem, i po odpaleniu auta wszystko znów było dobrze - wskazówka na średnim poziomie, silnik pracował normalnie.
Ruszyłem i po przejechaniu góra jednego kilometra nagle automat nie chciał zmienić biegu, a wskazówka zaczęła znów iść do góry. Zaparkowałem i zostawiłem auto a do domu zmarznięty jak cholera wracałem komunikacją i na piechotę.

Nie bijcie - wiem, że jestem debil. Ale może możecie mi jakoś pomóc? Auto stoi w Piasecznie, może jest w pobliżu ktoś kto umie czarować przy Roverach i coś zaradzić?
Kumpel mówi, że pewnie tą pierwszą jazdą zarżnąłem silnik. Z nerwów aż mi się ręce trzęsą, bo wczoraj wydałem kasę na auto, a teraz mam świadomość, że możliwe że je dziś straciłem, a auto nadaje się tylko na części. Masakra.

taba19 - Sob Sty 13, 2018 16:06

po pierwsze jeśli masz LPG to pewnie układ się zapowietrzył od wycieku dlatego cyrk z chłodzeniem dolej płynu odpowietrz układ
2 jeśli chodzi o biegi sprawdź sprzęgło 1 pompkę czy działa i czy nie zapada się lub nie traci ciśnienia 2 sprawdzić wysprzeglik czy ne wyzioną ducha 3 sprawdzić linki biegów czy morze nie pękły często się to zdarza sprawdź które biegi idzie wrzucić a których nie masz dwie linki od skrzyni biegów i każda zawiaduje innymi biegami sprawdź na forum

CoCu - Sob Sty 13, 2018 16:08

Tam jest automat.
Jest LPG. I to nowe, bo dopiero co założone na początku roku przez poprzedniego właściciela. Może coś źle poskręcali i stąd wyciek.

taba19 - Sob Sty 13, 2018 16:10

aa to sory nie doczytałem ze automat to z biegami to nie pomogę w automacie bo nie mam

[ Dodano: Sob Sty 13, 2018 16:10 ]
co do lpg to całkiem możliwe

CoCu - Sob Sty 13, 2018 16:11

Ciemna masa ze mnie póki co w temacie samochodów, więc nie wiem jak odpowietrzyć LPG.
A może być tak, że układ LPG się zapowietrzył i przez to automat nie chciał zmienić biegu? Mogę wyłączyć LPG i spróbować na samej benzynie jechać.

taba19 - Sob Sty 13, 2018 16:13

lpg nie odpowietrzasz tylko cały układ chłodzenia bo on jest połaczony z tym co jest standardowo w aucie

[ Dodano: Sob Sty 13, 2018 16:13 ]
daj mi 5 min to ci opisze co i jak

CoCu - Sob Sty 13, 2018 16:16

Okej, dzięki wielkie za chęć pomocy. Ja jestem załamany i rozbity psychicznie tym co zrobiłem. Kumpel mnie straszy że jazdą na maksymalnym poziomie temperatury mogłem zniszczyć silnik a nawet i automat. Więc wizje mam najstraszniejsze teraz.

Do auta się dostane jutro rano. Z kumplem podjedziemy jak skończę robotę.

taba19 - Sob Sty 13, 2018 16:17

no to tak bierzesz z 6.5 litra płynu jak uciekł ci cały
idziesz do auta odkręcasz korek od wlewu płynu i lejesz aż zacznie wypływać
odpalasz na kilka chwil auto na 1 m max jak zaciągnie ci płyn i ubędzie to znowu dolewasz jak masz auto z instalacja to na bank ci w parowniku zostało powietrz i teraz ci miga dioda ze awaria lpg

CoCu - Sob Sty 13, 2018 16:23

Płyn kupiłem i już uzupełniałem, jak pisałem. Ale nie robiłem tego tak jak piszesz. Po prostu wlałem aż osiągnąłem poziom minimum i zakręciłem korek. Z bańki 5 l weszło prawie połowę.

Na diody LPG nawet nie patrzyłem czy coś tam miga, bo i tak już byłem zdegustowany całością.

taba19 - Sob Sty 13, 2018 16:28

co do jazdy bez płynu to pytanie coś ty sobie myślał?? :| może nie będzie tak źle i tylko wystarczy porządnie odpowietrzyć aa jak by co to dodatkowy zawór odpowietrzenia jest przed przewodem przepustnicy taka plastikowa śrubka w rurce
pamiętaj ze w tym aucie olej jest chłodzony przez specjalna chłodniczkę która chłodz 1 chłodniczka olej z przekładni biegów a druga olej silnikowy tak wiec morze przegrzałeś układ i teraz jest cyrk dlatego bo smarowania nie było dobrego tu maszu się wypowiedzieć już znawcy automatu

[ Dodano: Sob Sty 13, 2018 16:28 ]
https://forum.roverki.eu/viewtopic.php?p=553057#553057

CoCu - Sob Sty 13, 2018 16:28

Jestem debil. Mogę tylko tyle napisać.

Na usprawiedliwienie napiszę, że to moje pierwsze auto, mimo iż nie jestem już młodzikiem, oraz tak strasznie chciałem się przejechać, że zrobiłem głupotę. Nie mam w samochodach żadnego doświadczenia.

Ale prowadziło mi się go wspaniale.

taba19 - Sob Sty 13, 2018 16:41

hehe no nic nie ma co się załamywać jeśli faktycznie przejechałeś max 1 km to nie powinno być katastrofy miejmy nadzieję :) napisz co z autem jak uz do niego dotrzesz a w miedzy czasie poczytaj o odpowietrzaniu i o skrzyni automatycznej to forum naprawde ma mega zasub wiedzy wiec napewno znajdzesz odp ja sam sie tu szkoliłem z swim rowerem prawie rok wiec wiem co mówie
CoCu - Sob Sty 13, 2018 16:45

Dzięki. To co piszesz, ma sens. Może faktycznie układ chłodzenia zapowietrzony i stąd wskazówka lecąca do góry. A skoro może to mieć wpływ na LPG, to może silnik pracując na LPG stracił moc i stąd odczucie że nie chciał zmienić biegu na wyższy. Zobaczymy... :neutral:
Brat - Sob Sty 13, 2018 16:59

Nie panikuj aż tak bardzo, to że zbiornik był pusty nie oznacza że w silniku nie było płynu który bo go chociaż trochę chłodził, choć wiadome że jak już wskazówka leci w górę to znak że jest go już wystarczająco mało i to co zostało w bloku, zaczyna się gotować.

Głupotą było się przejechać bez płynu, ale jeszcze większą głupotą było zalanie gorącego silnika, płynem chłodzącym, w takich przypadkach zwykle może pęknąć blok od różnicy temperatur.

Możliwe że autu nic się nie stało, a możliwe że coś się zatarło.

Możliwe że wyciek jest z termostatu, bądź jego rurek (pomiędy cylindrami może być jeziorko) Przeglądnij mój temat dokładnie, wraz ze zdjęciami, tam opisywałem walkę z układem chłodzenia.

https://forum.roverki.eu/viewtopic.php?t=102789

No i na spokojnie, uzupełnij płyn na zimnym silniku, odpowietrz i sprawdź czy wszystko chodzi wstępnie ok.

Majkel1993 - Sob Sty 13, 2018 17:28

Tak jak koledzy wcześniej wspominali, odpowietrz dobrze układ - może nie jest tak źle. Zalej płyn, sprawdź połączenia. Ponaciskaj na węże doprowadzające płyn jak już będziesz lał płyn. Roverek nie jest prosty do odpowietrzania, sam się o tym przekonałem 2 tygodnie temu przy czyszczeniu nagrzewnicy, ale wszystko da się zrobić :)
adam_26 - Sob Sty 13, 2018 17:50

Zgłoś sie do british cars do Mariusza on to zweryfikuje i naprawi http://www.britishcars.pl
sTERYD - Sob Sty 13, 2018 17:58

skoro automat przestal zmieniac biegi, to moze plyn poszedl do skrzyni.
lukasz.lewosz - Sob Sty 13, 2018 18:54

Po pierwsze kolego nigdy nie leje sie zimnego plynu do gorącego silnika (w ten sposób można załatwić głowicę albo tuleje w silniku-poczytaj w google, nie będę tłumaczył ;) ), po drugie v6 2.0 trzeba dobrze odpowietrzyć, inaczej w układzie chłodzenia bedzie powietrze, obieg płynu bedzie zakłócony i możesz teraz mieć efekt wyganiania płynu.
Silnika może nie zajeździłeś, to jest do sprawdzenia przez kogoś kto ma pojęcie o robocie (kompresja, ciśnienie oleju itp...).

Odnośnie wycieku to trzeba zlokalizować. W moim Roverku też tak kiedyś miałem jak żona jeździła jeszcze moim autem, że płyn jej uciekł, wskazówka od temperatury poszła na maksa i stop. Po wymianie termostatu (który był winowajcą wygonienia płynu), zalaniu płynu nowego, odpowietrzeniu ( były problemy przy odpowietrzeniu parownika LPG - robiła się poduszka powietrzna bo gazownik wpiął się w złym miejscu - zmieniłem miejsce wcinki w układ chłodzenia) problemu nie ma do dzisiaj (poza tym że jakiś miesiąc temu uszczelniałem jescze raz termostat, bo były ubytki) - ale teraz jest ok.

Daj auto w ręce fachowca, który zna się na rzeczy i niech ustali przyczynę usterki i potencjalne uszkodzenia. Daj znać jak poszlo, jak będziesz miał jakieś pytania wal jak w ogień - 733 363 221 Łukasz.

[ Dodano: Sob Sty 13, 2018 18:54 ]
I jeszcze odnośnie tego, że przestał ciągnąć, to nie chcę źle prorokować ale może po prostu silnik nie ma mocy, bo np. został przytarty lub coś w tym rodzaju - obym się mylił.

Wątpię, że płyn mogł pójść do skrzyni biegów (z wiedzy której posiadam o automatach, to jedynym miejscem gdzie potencjalnie płyn chłodzący mógłby się spotkać z olejem ze skrzyni lub nawet dostać się do skrzyni to chłodnica oleju od automatu) - nie rozbierałem nigdy automatu z Rovera, ale wątpię, ze różni się budową od większości automatów.

Musisz przekazać auto do osoby która będzie wiedziała co robić bez ściemniania, gdybyś był z okolic Augustowa (woj. Podlaskie) bym Ci spróbował pomoc, ale jak widzę z powyższego nie jesteś.
Powodzenia

CoCu - Sob Sty 13, 2018 19:15

Z tym uzupełnianiem płynu, to nie lałem go tak od razu, tylko samochód postał dłuższy czas, a biorąc pod uwagę że jest lekki mrozik, to na pewni sporo się wszystko wychłodziło.
Dzięki za wszystkie rady.

adam_26 - Sob Sty 13, 2018 20:32

sTERYD napisał/a:
skoro automat przestal zmieniac biegi, to moze plyn poszedl do skrzyni.


A to niby jakie cudowne siły tego dokonały ??

lukasz.lewosz napisał/a:
(z wiedzy której posiadam o automatach, to jedynym miejscem gdzie potencjalnie płyn chłodzący mógłby się spotkać z olejem ze skrzyni lub nawet dostać się do skrzyni to chłodnica oleju od automatu) - nie rozbierałem nigdy automatu z Rovera, ale wątpię, ze różni się budową od większości automatów.


To już jest herezja :P

Olej w R75 z automatu nie wędruje w, żadnym z elementów w którym jest także inna ciesz. Z automatu olej wychodzi przewodami na osobną odseparowaną chłodnice i z powrotem wraca do skrzyni i nigdzie więcej go nie ma, no jeszcze jest tylko w baniaku od hydrokinetyka :P Natomiast płyn chłodniczy może się wymieszać z olejem silnikowym no, a na olej od skrzyni to żaden cudowny sposób mi do głowy nie przychodzi.

CoCu - Sob Sty 13, 2018 21:14

Niezależnie czy się okaże że na przykład uszczelki pod głowicą są do wymiany, czy też jednak nie narozrabiałem aż tak, to i tak planowałem jak najszybciej wymienić rozrząd, płyny, oleje i świece. Przy jednym rozbieraniu auta łatwiej to zrobić, niż każdą rzecz z osobna. Mieszkam w Piasecznie pod Warszawą. Możecie mi polecić kogoś blisko kto ogarnia temat Roverów, zrobi to wszystko uczciwie i dobrze? Jeden z Was polecił serwis British Cars. Warto tam?

Chyba że zatarłem silnik, to wtedy raczej traci sens inwestowanie kasy w to auto.

marek501 - Sob Sty 13, 2018 23:58

Jeśli Piaseczno to tylko British Cars , tylko pytanie czy Mariusz 418 będzie się chciał podjąć naprawy , z doświadczenia wiem że czasami odmawia twierdząc że te silniki są tak nieprzewidywalne iż nie jest w stanie udzielić gwarancji na naprawę w szczególności w przypadkach ewidentnego przegrzania.
A tak na marginesie to jakoś specjalnie cię nie winię za udupienie świeżo nabytego auta-
założe się że sprzedający wiedział o wadach auta i premedytacją opchnął Ci niesprawnego
roverka .

lukasz.lewosz - Nie Sty 14, 2018 08:09

Żadna herezja, właśnie o chłodnicę oleju z automatu mi chodzi, nie wiem jak akurat jes w roverkach, ale duża część aut ma tak że chłodnia oleju z automatu jest przy chłodnicy cieczy i w przypadku np. uszkodzenia mechanicznego (w skutek uderzenia itp.) mogło by dojść do takiej sytauacji. (proszę czytać ze zrozumieniem)
christopher7 - Nie Sty 14, 2018 08:54

CoCu, Współczuję...
Kupowałeś od prywatnego właściciela czy komisu? Sądząc z twojego opisu wóz przygotowany do sprzedaży na zasadzie sprzedać zapomnieć. :|
Zapewne wóz był opisywany jako nie wymagający wkładu po zakupie. Dużo ostatnio takich ogłoszeń widzę :evil:
Dobry warsztat to bez problemu ogarnie. Pozostaje jedynie kwestia na ile przewidywałeś wysokość wkładu finansowego związanego z zakupem wozu i jak będzie się to miało do wyceny warsztatu.

SeniorA - Nie Sty 14, 2018 11:40

CoCu napisał/a:
A może być tak, że układ LPG się zapowietrzył i przez to automat nie chciał zmienić biegu?
Automat nie zmieniał biegu bo temperatura oleju przekroczyła 124 stC i sterownik ( EAT ECU ) dla ochrony skrzyni włączył blokadę zmiany biegów , równocześnie zmniejsza się prędkość silnika.Do sprawdzenia ilość oleju w skrzyni i sprawność wentylatora.
adam_26 napisał/a:
Natomiast płyn chłodniczy może się wymieszać z olejem silnikowym no, a na olej od skrzyni to żaden cudowny sposób mi do głowy nie przychodzi.
Płyn do oleju w skrzyni może się dostać tylko jak się go wleje przez wlew oleju. Chłodnica oleju automatu jest chłodzona powietrzem a nie płynem z układu chłodzenia silnika.
CoCu - Nie Sty 14, 2018 14:21

Panowie i Panie, oto nowe wieści z frontu. ;-)

Wczoraj późnym wieczorem dwóch Kolegów pojechało po moją Celeste, by ją sprowadzić do mojego garażu w bloku (rany, jak dobrze mieć pomocnych ludzików wokół siebie). Ja nie mogłem brać w tym udziału, bo w pracy byłem na noc.
Na miejscu dolali znów płynu chłodniczego (weszło trochę, ale niewiele), następnie kolega spróbował jechać nim do mnie. Silnik odpalił od razu, od razu też kumpel wyłączył instalację gazową. Do domu jechał nie wysilając sprzętu, z włączonym ogrzewaniem na maksa. Dojechał bez żadnych problemów, silnik i skrzynia pracowały normalnie, tak jak dzień wcześniej, gdy przejechaliśmy nim ok. 400 kilometrów. Po odstawieniu auta widać że płyn chłodzący cieknie dosyć mocno. Ale gdy silnik jest zgaszony i w układzie ciśnienie spada, chyba nic nie leci.
Reasumując - możliwe że jednak nie zniszczyłem ślicznej Celeste zaraz na początku. Teraz muszę podjechać do jakiegoś warsztatu, gdzie popatrzą skąd leci chłodziwo i usuną przeciek. Później normalnie będę eksploatował samochód i sprawdzał stale temperaturę i czy nie ma oznak świadczących o zniszczeniu uszczelki pod głowicą. Oczywiście będzie też trzeba spróbować jazdy na gazie. Może po usunięciu wycieku wszystko wróci do normy.

Co do sprzedawcy. Ja i kolega z którym pojechaliśmy nabyć auto możemy oczywiście odnosić mylne wrażenie, ale wydawało się że człowiek niczego nie ukrywa. a jazdę prezentacyjną nam zrobił bardzo długą i nie oszczędzał auta. Pokazał wszystkie bolączki auta, a trochę ich jest. Wiedząc o takim wycieku chyba by unikał takich pokazów. Kolega ma teorię, że możliwe iż przy montażu instalacji LPG gdzieś czegoś do końca nie dokręcono, czyli pierdoła. A instalacja dopiero co zrobiona - 5 stycznia. Zobaczymy.

P. S.
Skoro w papierach sprzedażowych (w książeczce) wpisano iż jest to Rover 75 Celeste, to niech będzie że jest to moja Celeste. :-) Takie nadano imię, to tak będę i ja nazywał.

MD - Nie Sty 14, 2018 14:43

CoCu, zerknij czy wokół korka płynu chłodniczego, albo z takiego wężyka przy zbiorniczku, wychodzącego z kołnierza pod korkiem w dół, nie ma płynu. Jeżeli korek ma problem z trzymaniem ciśnienia, to będzie robić cyrki. A nowy kosztuje jakieś 30zł i pasuje od BMW. Nie mówię, że tak jest, ale warto zerknąć - co by później nie mieć problemów drugi raz. Sam to przerabiałem razem z ucieczką płynu przez obudowę termostatu - choć jego wymiana to jakieś horrendalne kwoty w serwisach. W Warszawie powiedzieli mi 1000zł, gdzie za sam termostat z rurkami dałem chyba mniej niż 200 i sam go wymieniłem z wujkiem.
No i w pierwszych tygodniach po naprawie staraj się jeździć z włączonym odczytem temperatury w zegarach. Kluczyk na zero, trzymasz przycisk resetowania przebiegu. Przekręcasz kluczyk na II, trzymasz aż pojawią się cyferki. Puszczasz i klikasz szybko aż do pozycji 19. Gdy pojawi się 19.0, w momencie wyświetlenia L.off naciskasz przycisk. Teraz masz odblokowane wszystkie pozycje. Przytrzymujesz znów, by wyjść do menu wyboru. Klikasz do 7., czekasz aż wskoczy 7.0 i na dole wyświetla dokładną, aktualną temperaturę silnika. Taki wskaźnik da dużo wcześniej znać o tym, czy coś się dzieje, niż ten w zegarach po lewej. Może procedura brzmi skomplikowanie, ale po 3 razie będziesz to robić z zamkniętymi oczami. :P
Oczywiście mając to włączone i kluczyk na II pozycji, odpalasz i jedziesz z tym.

Zasadniczo nie panikuj. Jest duża szansa, że sytuację da się ogarnąć bez wielkich kosztów, więc może uśmiech z michy na widok auta nie zejdzie.

P.S.
To ja muszę jechać do wydziału komunikacji. Niech mi wpiszą Rover 75 Dinożaur. :D

christopher7 - Nie Sty 14, 2018 17:56

Może faktycznie tylko zbieg okoliczności...
Chociaż inwestować w nowiutką instalację LPG żeby sprzedać samochód :roll:
Nieważne. Wygląda na to, że da się odratować twoją Celeste za mniejsze pieniądze niż wyglądało po twoim pierwszym poście. Co do szczelności uszczelki, to raczej nie będzie problemu żeby warsztat gdzie wstawisz swoją Celeste zrobił ci od razu test CO2. Z resztą możesz to sprawdzić sobie sam...
Trzymam kciuki

tommasino - Pon Sty 15, 2018 01:13

CoCu,

Życzę Ci powodzenia i bezawaryjności. No i żeby ten incydent nie zniechęcił Ciebie do auta a zarazem też nauczył na przyszłość aby nie wsiadac do auta wiedząc, że coś nie w nim nie gra!!!!

Jak już wszystko ogarniesz i miejmy nadzieję, że bez problemów to zarzuć nowy temat i zaprezentuj wreszcie swoją "Celeste" :mrgreen: :mrgreen:

Ten temat juz po samym tytule na sam początek nieciekawie się prezentuje.
Chociaż myślę, że wiele osób, które w niego weszły będa o nim długo pamiętały :P :P

dukat11 - Pon Sty 15, 2018 08:33

adam_26, to co piszesz to tylko cześć prawdy. Były dwie resje chłodzenia skrzyni. stara z sobnym obiegiem chłodnicą i wentylatoremi oraz nowsza z wymiennikiem ciepła takim podłużnym za chłodnicami i tam może się olej skrzyni spotkać z płynem chłodzącym
christopher7 - Pon Sty 15, 2018 09:54

Tytuł tematu wyglądał ciekawie i obiecująco :wink:
Niestety często się zdarza że zakup Rovera 75= katastrofa totalna.
Po paru latach serwisowania takiego Rovera w naszym kraju przez różnych partaczy trafiają się takie paździerze, że aż się człowiek za głowę chwyta :o

taba19 - Pon Sty 15, 2018 10:09

Powiem tak bo na własnej skórze się przekonałem ze większość "fachowców" jak widzi rovera to ucieka gdzie pieprz rośnie po paru godzinach pracy przy tym aucie dostają białej gorączki zapaści ciężko dyszą i !@!$#.. na prawo i lewo po czym się podają i mówią się nie da, po czym sam biorę się za książki, forum dokształcam się zakupuje odpowiednie części i narzędzia działa sam naprawiam i jestem dumny z tego ze wiem ze dobrze zrobiłem choć czasem wymieniam daną cześć po 2 razy z własnej głupoty i niewiedzy ale potem wiem co i jak :) Pozdrawiam wytrwałych
CoCu - Pon Sty 15, 2018 12:20

Póki co łudzę się, że wyciek jest spowodowany jedynie niedokręceniem czegoś podczas zakładania instalacji LPG. I że tak poza tym, wszystko jest OK. W najbliższych dniach chcę temat ogarnąć. Póki co wciąż mnie trzyma stres, bo ta przygoda dała mi niesamowicie w kość i nie pamiętam kiedy ostatnio byłem tak zestresowany.

Dziękuję za Wasze uwagi i pomoc. Część z nich pozwalała mi mieć nadzieję, że w zasadzie nic się wielkiego nie stało. Jest to dla mnie też ogromna nauka na przyszłość, jakiej na pewno nigdy nie zapomnę.

A co do tematu na forum o mojej 'Celeste', to oczywiście miałem zamiar takowy założyć, ale dajcie mi proszę wpierw wyjść z tego początkowego kryzysu, bo wolałbym pisać o innych sprawach, niż o tym co teraz się dzieje. Szkoda by było, gdybym zniszczył to piękne autko, bo blacharsko to jest mimo już pełnoletności po prostu ideał. To mnie przekonało do zakupu tego właśnie egzemplarza. A miałem brać inny, identyczny pod względem koloru lakieru i tapicerki, dodatkowo z szyberdachem i lepszym silnikiem. Ale tamten miał rdzę...

SeniorA - Pon Sty 15, 2018 14:15

dukat11 napisał/a:
Były dwie resje chłodzenia skrzyni. stara z sobnym obiegiem chłodnicą i wentylatoremi oraz nowsza z wymiennikiem ciepła takim podłużnym za chłodnicami i tam może się olej skrzyni spotkać z płynem chłodzącym
w dieslu , a tematem jest V6 benzyna , gdzie jest chłodzenie oleju tylko powietrzem w chłodnicy zamontowanej z przodu zespołu chłodnic. Nie ma możliwości spotkania się oleju z płynem.
MD - Pon Sty 15, 2018 15:56

CoCu, będzie dobrze. Tylko przez pewien czas jeździj z temperaturą w miejscu przebiegu i kontroluj poziom płynów. Jak zobaczysz, że nawet przy dawaniu w palnik wszystko jest ok to nie ma czym się przejmować. :)
christopher7 - Pon Sty 15, 2018 17:03

taba19 napisał/a:
Powiem tak bo na własnej skórze się przekonałem ze większość "fachowców" jak widzi rovera to ucieka gdzie pieprz rośnie po paru godzinach pracy przy tym aucie dostają białej gorączki zapaści ciężko dyszą i !@!$#.. na prawo i lewo po czym się podają i mówią się nie da, po czym sam biorę się za książki, forum dokształcam się zakupuje odpowiednie części i narzędzia działa sam naprawiam i jestem dumny z tego ze wiem ze dobrze zrobiłem choć czasem wymieniam daną cześć po 2 razy z własnej głupoty i niewiedzy ale potem wiem co i jak :) Pozdrawiam wytrwałych

Coś w tym jest :mrgreen:
Chociaż najgorsi są tacy, którzy pomimo wrodzonego braku umiejętności oraz zerowej wiedzy biorą się jednak za naprawianie. Wtedy zaczynają się prawdziwe problemy właściciela z wozem...

mocu - Pon Sty 15, 2018 17:22

Uff. To już możesz się mniej stresować. Silnik żyje. Połatasz wyciek i będzie dobrze. Obserwuję temat i trzymam kciuki.
CoCu - Pon Sty 15, 2018 21:57

Zaraz ma przyjechać kumpel i ma zamiar podnieść nieco przód i zajrzeć pod spód spróbować wybadać skąd wyciek się bierze.

Jako ciekawostkę Wam napiszę, że kolega ten posiada Merolka 190E automata. To on prowadził mojego Roverka w drodze z nad morza. I sam gadał, że z każdym przejechanym kilometrem coraz fajniej mu się tym autem jechało. Docenił fotele, które uznał za wygodne i stwierdził że to chyba zasługa regulacji odcinka lędźwiowego, czego w Merolku nie ma i przy dłuższej podróży bolą go plecy, a tutaj nie. Do tego bardzo podobało mu się wsteczne lusterko fotochromatyczne. Zaczyna się coraz bardziej w temat Rovera "seventy five" wkręcać, mimo iż jest sympatykiem marki Mercedes-Benz i gada że chce być wierny "gwiazdce" na masce. Już nawet sam zaczął przeglądać oferty. :-) Mówi że tyłek Roverka mu się bardzo podoba.

christopher7 - Wto Sty 16, 2018 10:44

Rovera 75 kupuje się oczami ze względu na wygląd.
Sam się tak wpakowałem dawno temu w tę markę :mrgreen:
Miałem kupić zupełnie coś innego a jak zobaczyłem R75 w sedanie to juz było pozamiatane :roll:
Po zakupie niestety nowo upieczony właściciel Rovera 75 zderza się z twardą rzeczywistością czego dowodem jest chociażby tytuł tego wątku:
[Rover 75] katastrofa totalna :wink:

MarcinLitwa - Wto Sty 16, 2018 10:59

... a potem wbija zęby w ścianę i ratuje co się da :mrgreen:
i bardzo szybko rozumie czemu Rover 75 jest nazywany Jaguarem dla ubogich ...
żeby mieć przyzwoitego Rovera to trzeba mocno zubożeć :twisted:

CoCu - Wto Sty 16, 2018 11:04

Wczoraj późnym wieczorem kolega przyjechał, podniósł nieco przód i pozaglądał. Znalazł dwa przewody z niedokręconymi opaskami. Wygląda na to, że monter instalacji gazowej coś słabo wszystko podokręcał. Wyjechaliśmy pojeździć po tym zabiegu. Silnik i skrzynia zachowują się normalnie, temperatura wciąż na 90 stopni. Ale po pewnym czasie jak się zatrzymaliśmy, to się okazało że dalej się leje. I to dosyć mocno. Po powrocie do garażu dalej latarkami szukaliśmy skąd to leci. Jedyne co jeszcze dopatrzyliśmy się od góry, to gdzieś pod filtrem powietrza jest jakiś element o takim kształcie, że tam się zebrał płyn chłodniczy. A jednocześnie po lewej stronie filtra przewody są mokre. Ale tam wsadzić łapy nie szło. Chłodnica sucha, czyli to nie z niej.
Dziwne jednak, że wjeżdżając do garażu za samochodem została struga płynu, ale jak go później odpaliliśmy to wyciek nie pojawił się, mimo iż silnik też miał 90 stopni. Co za cholera?
Ostatecznie jadę dziś na warsztat, gdzie zdejmą osłonę silnika i od dołu popatrzą co się tam dzieje. Warsztat jest kawałek tylko ode mnie, to mimo ubytku płynu dojadę.

Przy okazji oglądając auto wyszło iż po zdjęciu górnej osłony silnika sucho jest między blokami silnika, czyli pod tym względem silnik uszkodzony raczej nie jest. Za to patrząc na auto od dołu, karoseria jest super, progi idealne (swoją drogą z boku są pomalowane na czarno barankiem - tak było fabrycznie, czy to oznacza że to było regenerowane/konserwowane?), ale za to jeden wahacz z tyłu jest tak skorodowany, że są w nim już dziury.

A mnie stres dalej trzyma, bo auto kupione kilka dni temu zamiast jeździć to stoi, a jednocześnie ta wada uniemożliwia jazdę do serwisu British Cars.

SeniorA - Wto Sty 16, 2018 14:01

CoCu napisał/a:
pod filtrem powietrza jest jakiś element o takim kształcie, że tam się zebrał płyn chłodniczy. A jednocześnie po lewej stronie filtra przewody są mokre.
CoCu, tam jest śrubka do odpowietrzania i w tym miejscu często pęka wąż .Może nie dokręcono tej śrubki albo gwint uszkodzony.
CoCu - Nie Sty 21, 2018 00:43

Już wszystko wiadomo. Hurra! I mimo iż awaria jest, może pozwoli mi to wrócić do stanu normalności, bo od iluś dni nie funkcjonuję z powodu nerwów normalnie.

Pojechałem dziś do pobliskiego warsztatu. Zdjęli dolną osłonę silnika. Widać że wiele elementów w komorze silnika jest mokrych, osłona niemal cała mokra. Ale nie szło zlokalizować skąd woda leci. Pojechałem nas miasto nieco pojeździć, by wyciek się pokazał. Po pewnym czasie już leciało, więc szybko wróciłem do serwisu. W momencie jak podnosili samochód, lało się tak, jakby ktoś kran odkręcił. Ogromna kałuża się zrobiła. Ale znów nie szło od dołu dojść skąd to leci. Po opuszczeniu auta, od góry zaczęli wnikać. Pozbyli się całej osłony filtra powietrza i po chwili okazało się, że to ten gruby wąż od wody po prawej. Jak mechanik urwał kawałek gumowej osłony, wszystko stało się jasne - gumowy wąż wewnątrz ma dziurę i to sporą. Stąd się lało i to bardzo. Do tego stopnia, że jak widać nawet w przewodzie powietrza woda się już zebrała (gdzieś została zassana). Wąż został wymontowany, zrobiłem jego fotkę by Wam pokazać.

Rozumiem, że jest to wąż/przewód wody i dokładnie jako nowe jest to ten element: http://allegro.pl/rover-7...905747728.html?

Mam to kupować, czy jakąś używkę? Nówka do tanich nie należy, a używka byłaby w nieznanym stanie. Może coś innego jeszcze podpowiecie, macie dużą wiedzę, co doceniam. Nim coś zrobię, wolę wpierw Was spytać - specjalistów.

[ Dodano: Nie Sty 21, 2018 00:43 ]
Aktualizacja sytuacji.

Po poszukiwaniach rury okazało się, że nówka na Allegro to koszt 330 zł, zaś na eBay nowa z przesyłką by wyszła taniej sporo, ale zapewne z tydzień czekania. Gdyby nie spodziewane inne większe i ważniejsze wydatki związane z tym autem, może i bym kupił nówkę z Allegro, ale... Kolega sugerował naprawę obecnej rury poprzez włożenie do wewnątrz odcinka stalowej rury i ściśnięcie całości opaskami, ja wolałem jednak kupić używaną rurkę, a zdecydowałem się na zakup u znanego Wam forumowicza Adama. Transakcja przebiegła w zasadzie ekspresowo, dzięki czemu szybko mogłem zanieść do warsztatu "nową" rurę.

Wczoraj ku mojemu zaskoczeniu mechanik zatelefonował że auto jest gotowe. Odbyłem półgodzinną jazdę podczas której wszystko działało normalnie, a po której chyba nie stwierdziłem wycieków żadnych. Chyba, bo było mokro, więc i tak ciekło z podwozia, ale to raczej już tylko woda brudna.

Wieczorem odbyłem z kobitką swoją pierwszą w życiu podróż do sklepu własnym samochodem, co zdecydowanie odmienia nasze życie i samą wyprawę na zakupy. Przed wyjazdem sprawdziłem poziom płynu i jest idealny, czyli podczas wcześniejszej jazdy chyba nic nie uciekło. :-)

Pojeżdżę teraz parę dni i jak nic niepokojącego się nie będzie działo, to mam zamiar zlecić wymianę paru rzeczy, jakie tego koniecznie wymagają. Ale o tym zapewne już będę pisał w innym wątku, jakimś poświęconym mojej Celeste.

Pragnę podziękować Wam za uwagi i pomoc, część z nich była pomocna, bądź też pozwalała mi nieco zluzować ciśnienie stresu. Teraz już niemal psychicznie wróciłem do normalności, ale zakup auta i te przygody dały mi w kość tak, że się nie spodziewałem że będzie to dla mnie aż takie przeżycie. Chciałbym nieco rzeczy w aucie zrobić - część koniecznych (jak wymiana rozrządu), a część jako moja fanaberia (zmiana radia na lepsze i takie tam). Mam do Was masę pytań na które nie potrafię znaleźć odpowiedzi w istniejących wątkach na forum. A zatem pewnie będę sukcesywnie je zadawał.

Mimo przygód na początku, oraz świadomości ile muszę jeszcze wsadzić na początku w tę brykę, zakupu nie żałuję. Bo jak zaparkuję auto i odchodząc spojrzę na jego "tyłek", od razu czuję że mam coś pięknego. :-)

Brat - Nie Sty 21, 2018 11:57

No i ważne że jest happy end, kontroluj stan płynu naprawdę co 2 dni, ciekawe jaki był powód pęknięcia węża, u mnie ciekł termostat, potem oringi pod termostatem, potem uszczelka pod kolektorem w okolicach przelewu płynu chłodzącego, potem pękł dolny wąż chłodzenia, potem wywaliło korek od zbiorniczka wyrównawczego i przy tych wszystkich chorobach jeszcze znikał płyn chłodzący. Potem okazało się że miałem pękniętą głowice i ciśnienie z cylindra dostawało się do układu chłodzenia i rozwalało wszystko co mogło. Nie życzę Ci takiej przygody, więc kontroluj płyn po każdej dłuższej jeździe, oczywiście sprawdzaj jak silnik będzie już kompletnie zimny.

Póki co szerokości i przyjemności z jazdy :mrgreen:

PS załóż swój temat o celeste, wrzucaj fotki, takie tematy zawsze są interesujące !

CoCu - Nie Sty 21, 2018 19:21

Dzięki za porady. Tamta przygoda mnie wiele nauczyła. Teraz często zerkam na wskazóweczkę od temperatury, lub też zgodnie z poradą jednego z Was ustawiam sobie na dolnym wyświetlaczu by wciąż mi się wyświetlała dokładna temperatura.

Wątek "autorski" założę na pewno, bo będę liczył na Wasze porady. Skoro auta chyba jednak nie zniszczyłem, no to czas się z nim zaznajamiać coraz bardziej.

A propos. Dziś sobie wymieniłem żarówki świateł mijania i pozycyjnych. Udało się, chociaż wpierw mi to szło z oporami. Co to za gruba rura schowana w lewym nadkolu za klapką od reflektorów? Lata luźno jakby z niczym się nie łączyła.
Wymieniłem też żarówki oświetlenia tablicy rejestracyjnej, i jedna mimo to nie działa, bo widocznie gdzieś jest przerwa w obwodzie. Więc czeka mnie raczej demontaż wyłożenia klapy bagażnika od środka.

MD - Nie Sty 21, 2018 19:30

CoCu, to nie przerwa w obwodzie (w rozumieniu wiązki). W tej chromowanej listwie nad rejestracją, w której tkwią lampki, znajduje się płytka drukowana. Często pęka i dzieją się właśnie takie rzeczy. Wystarczy, że zdejmiesz dywanik z klapy (spinki podważane) i od spodu odkręcisz tę górną blendę. Później tylko przylutuj przewody biegnące od kabli dochodzących do płytki aż po blaszki (po prostu pomiń płytkę).
Tylko nie lutuj na wolnym powietrzu, bo Sknerko przyjdzie i Cię okrzyczy. :D Ale tak naprawdę - na wolnym powietrzu (na dworze) po prostu źle się lutuje, a opalarką nie ma co.

BTW. Musielibyśmy wspólnie pomyśleć o jakimś pikajdle, co dawałoby znać w momencie, gdy temperatura skoczy za mocno, a kiedy wskazówka sama w sobie nie daje jeszcze znać. Bo zauważ, że ona jest w połowie już przy ok. 70 stopniach i na silniku może być 110 stopni, a ona dalej tkwi w połowie. :P Wtedy nie trzeba by tak kurczowo zerkać na ten wskaźnik - bylibyśmy informowani zawczasu. :)

marek501 - Nie Sty 21, 2018 21:57

CoCu napisał/a:
Co to za gruba rura schowana w lewym nadkolu za klapką od reflektorów? Lata luźno jakby z niczym się nie łączyła.
To rura od dolotu do filtra powietrza , u mnie była zeżarta przez jakiegoś gryzonia i założyłem coś takiego.
pozdr.

AdaskoC - Nie Sty 21, 2018 22:03

MD napisał/a:
BTW. Musielibyśmy wspólnie pomyśleć o jakimś pikajdle, co dawałoby znać w momencie, gdy temperatura skoczy za mocno, a kiedy wskazówka sama w sobie nie daje jeszcze znać. Bo zauważ, że ona jest w połowie już przy ok. 70 stopniach i na silniku może być 110 stopni, a ona dalej tkwi w połowie. Wtedy nie trzeba by tak kurczowo zerkać na ten wskaźnik - bylibyśmy informowani zawczasu.


Prosto to zrobić podpinając sie pod fabryczny czujnik w silniku. Znajomy robił sobie jakiś układ do terenówki też właśnie z sygnałem dzwiękowym i wykorzystując fabryczny czujnik.

mocu - Czw Sty 25, 2018 18:18

" Bo jak zaparkuję auto i odchodząc spojrzę na jego "tyłek", od razu czuję że mam coś pięknego. :-) "

Hehe, mam to samo. Roverka się kocha, lub nienawidzi. Ja już mam trzeciego.
Miłego użytkowania :)

mimo66 - Pią Sty 26, 2018 13:22

Ja mam tego samego Roverka od 10 lat :) ( co widać na dacie zarejestrowania się do forum) :)
Nie miałem z nim większych problemów.
Wymiana wysprzęglika, coś mi z elektryką się działo po umyciu w myjni bezdotykowej, i to właściwie wszystko.
Ja staram się dbać o samochód i wszelkie "coś" naprawiać od ręki.
Wygoda, cisza, i zapach to jest to co lubię w Roverku.
Ale zauważyłem też jedną sprawę, odchodzi tapicerka, na słupkach przednich, na tyłach oparć przednich i słupkach tylnych.
Musiałem niestety to wszystko podkleić, co za gamoń w fabryce użył do tego kleju w kolorze pomarańczy.
Następna rzecz która wkurza to zbiorniczek na płyn od sprzęgła, nie wiem kim trzeba być żeby tam go zamontować.
Ale i tak będę nim jeździł tak długo jak będę mógł :)

CoCu - Pią Sty 26, 2018 13:56

Po pierwszych emocjach związanych z zakupem auta i wydarzeniem opisanym przeze mnie w tym wątku, po naprawie uspokoiłem się i wróciłem do normalności. Teraz czas się zająć zrobieniem w samochodzie wszystkiego co zrobić na początek muszę. Jednocześnie zgodnie z własną obietnicą założyłem wątek dedykowany mojej 'Celeste'. Zapraszam:
https://forum.roverki.eu/viewtopic.php?p=952418#952418

Uprzedzam, że lać wodę potrafię przy pisaniu. ;-)