Forum Klubu ROVERki.pl :: Najgłupsze zabawy z dzieciństwa
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Najgłupsze zabawy z dzieciństwa
Autor Wiadomość
llygas 




Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 296
Skąd: Zamość/Warszawa

Rover 25

Wysłany: Sro Lis 02, 2011 11:21   

Hmm.. Fajny temat :)
Duzo glupich zabaw bylo.

Kiedys wpadłem na pomysl ze jesli do diody LED podam 220V to bedzie świecic jak laser...
Efekt: Korki wysadzone, dioda eksplodowala :)

Z innych zabaw:
- Wynoszenie z pracowni chemicznej sodu (Na) i wrzucanie do wody = ładne buuum
- Kapsle z saletrą
- Karbid - problemy ze zdobyciem ale fun był
- Kamienie na torach kolejowych
- Chodzenie po kanalach
- Głuche telefony do obcych ludzi
- Zamawianie budzenia kolegom na 3 rano w TP
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Sro Lis 02, 2011 11:21   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
zetes 




Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 558
Skąd: Turek

Rover 75

Wysłany: Sro Lis 02, 2011 12:10   

llygas napisał/a:
Duzo glupich zabaw bylo.


No, faktycznie. Jedną z nich było podłączenie głośnika, tzw. kołchożnika, który był zasilany napieciem 12V do 220V o ogromny błysk i potężny huk. Pół ulicy wybiegło z domów aby zorientować się co to sie stało a ja cały usmolony :grin: .

llygas napisał/a:
Wynoszenie z pracowni chemicznej sodu (Na) i wrzucanie do wody = ładne buuum
z tym,ze w moim przypadku wrzucanie do kałamarza z atramentem /tak, tak za moich szkolnych czasów były kałamarze z atramentem zamontowane w ławkach i pisalo sie piórem a nie długopisem/. Efekt podobny, wielki płomień i wybuch.

llygas napisał/a:
Kapsle z saletrą
Mieszanka saletry z cukrem pudrem. Powstawała niezła bomba dymna. Jej użycie powodowało całkowite zadymienie nieraz kilku ulic.

Cytat:
Zamawianie budzenia kolegom na 3 rano w TP W moim przypadku zamawianie taxi przez telefon, oczywiście zamówienie kursu fikcyjne.
Z innych to wlewanie wody do mieszkań przez dziurkę od klucza czy też wpuszczanie kilkanaście wróbli do mieszkań. :grin:
_________________
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
longer86 
Moderator




Dołączył: 26 Wrz 2010
Posty: 4792
Skąd: Mosina/Poznań

Rover 75

Wysłany: Sro Lis 02, 2011 14:11   

zetes napisał/a:
llygas napisał/a:
Kapsle z saletrą
Mieszanka saletry z cukrem pudrem. Powstawała niezła bomba dymna. Jej użycie powodowało całkowite zadymienie nieraz kilku ulic.


prawie jak próba zrobienia rakiety z siarki, węgla i aluminiowego kija od miotły :mrgreen:
_________________
75 Red Edition
 
 
k3master 




Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 115
Skąd: Książ Wielki



Wysłany: Czw Lis 03, 2011 23:11   

Fajny wątek. :-)

Zabaw było mnóstwo, ale z takich bardziej "hardcore'owe" jakie pamiętam to:
- zestaw na sylwestra bez sylwestra: rakieta na patyku wsadzona do butelki, trzymana w ręce i celowanie w wybrany balkon bloku. Na szczęście nigdy nic poważnego się nie stało
- "na działkach" szukanie takich podłużnych ślimaków bez muszli, przywiązywanie do nich petard i .... (wstyd mi teraz, ale takie były czasy)
- przy blokach od strony balkonów i na parterze były kwadratowe płytki chodnikowe. No i pod wieczór czy w nocy szliśmy we dwóch, podnosiliśmy płytę i rozwalaliśmy ją o drugą leżącą obok. Hałas dla mieszkańca parteru niesamowity. Zawsze wybieraliśmy "ulubionych" sąsiadów, którzy np zabraniali nam grać w piłkę na trawniku :-)
- przywiązywanie żyłki na wysokości nóg lub wyżej wokoło drzew, tak aby żyłka robiła blokadę przez chodnik. Oczywiście nikt żyłki nie widział i się o nią potykał. Śmiechu masa.
- igła na żyłce. Wspięcie się na balkon na parterze, wsunięcie igły pomiędzy szybę a okiennicę i ucieczka w pobliskie krzaki. Przy ruchach żyłką igła dawała dziwny i dość głośny dźwięk w pomieszczeniu. Nagle włączają się świata, sąsiad chodzi, szuka, rozgląda się, a tu nic :-) heheh

Jak coś jeszcze mi się przypomni to dopiszę.
Generalnie: to były czasy! :-)

No i się przypomniało:
zabawa wyglądała tak, że jedna osoba robiła szybko kilka skłonów, góra dół, przez kilkanaście sekund.
Potem stawała prosto i odginał głowę do tyłu. Za plecami stawał kolega i rękami dociskał żyły na szyi.
Szybko delikwent "odchodził"...
Nazywaliśmy to "odlotami". Potem każdy opowiadał jak to wyglądało z jego perspektywy. Bajeczne historie... :-)
Mądre to nie było, dobrze że "moda" szybko minęła.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
 
shilus82 




Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 857
Skąd: Wrocław

Rover 400

Wysłany: Pią Lis 04, 2011 10:27   

co do tych "odlotów" to myśmy robili to w ten sposób, że szybko się oddychało kilkanaście sekund, a przy ostatnim wydechu zamykało się usta i zatykało nos i się dmuchało na maksa :)

Z głupich zabaw:
-kiedyś rozciągnąłem żyłkę na wysokości szyi mojej siostry, czego nie zauważyła no i się powiesiła
-spuszczanie na sznurku przez balkony sąsiadów (mieszkałem na 7 piętrze) różnych przedmiotów i raz sąsiad to złapał, odciął i przyniósł :)
-raz zrobiłem mały eksperyment...nie wystarczyło mi przytykanie 9v bateryjki do języka :)
Miałem zasilacz od kolejki na 220V, a wyjściowo chyba 12V max i kabelki przytknąłem do zębów...jak mnie trzepnęło, to pamiętam to do dziś :)
-miałem na szczycie szafy wbity gwóźdź, przywiązałem do niego sznurek i próbowałem się wspinać
-zeskakiwanie na dominie ze schodów - efekt był taki, że rower złamał się w pół (bo to składak był)
 
 
magneto 




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1047
Skąd: Nakło Śląskie



Wysłany: Pią Lis 04, 2011 17:53   

Zainspirowany tematem głupich zabaw postanowiłem zrobić dowcip.
Kilka dni temu w bardzo ważne święto halloween,co chwile jakieś poprzebierane dzieciaki dzwoniły do drzwi bo chciały jakieś slodycze.Byłem w piwnicy kiedy usłyszałem nadchodzące dzieci.Zgasiłem światlo i poczekalem aż wejdą na posesję.Gdy minęły drzwi wyskoczylem za nimi i przeraźliwie ryknąłem.O mało nie narobiły w spodnie.Stanęły jak wryte i nie wiedziały co robić.Wtedy ja do nich: wystraszylem was więc oddawać słodycze...Dzieci tak uciekały że aż mi się zal zrobiło ale tego wieczoru miałem już spokój z pukaniem do drzwi. :smile:
 
 
 
shudder 




Dołączył: 19 Kwi 2009
Posty: 84
Skąd: Brzesko/Kraków



Wysłany: Pią Lis 04, 2011 18:55   

magneto napisał/a:
Zainspirowany tematem głupich zabaw postanowiłem zrobić dowcip.
Kilka dni temu w bardzo ważne święto halloween,co chwile jakieś poprzebierane dzieciaki dzwoniły do drzwi bo chciały jakieś slodycze.Byłem w piwnicy kiedy usłyszałem nadchodzące dzieci.Zgasiłem światlo i poczekalem aż wejdą na posesję.Gdy minęły drzwi wyskoczylem za nimi i przeraźliwie ryknąłem.O mało nie narobiły w spodnie.Stanęły jak wryte i nie wiedziały co robić.Wtedy ja do nich: wystraszylem was więc oddawać słodycze...Dzieci tak uciekały że aż mi się zal zrobiło ale tego wieczoru miałem już spokój z pukaniem do drzwi. :smile:


Jak widać na nie które zabawy nigdy nie jest za późno ;D
_________________
Doświadczenie to coś, co zdobywasz tuż po chwili w której go potrzebowałeś.
 
 
 
kasjopea 


Członek Zarządu
wiceprezes


Dołączyła: 08 Paź 2007
Posty: 3890
Skąd: Włocławek

MG ZS

Wysłany: Pią Lis 04, 2011 19:12   

magneto napisał/a:
Zainspirowany tematem głupich zabaw postanowiłem zrobić dowcip.
Kilka dni temu w bardzo ważne święto halloween,co chwile jakieś poprzebierane dzieciaki dzwoniły do drzwi bo chciały jakieś slodycze.Byłem w piwnicy kiedy usłyszałem nadchodzące dzieci.Zgasiłem światlo i poczekalem aż wejdą na posesję.Gdy minęły drzwi wyskoczylem za nimi i przeraźliwie ryknąłem.O mało nie narobiły w spodnie.Stanęły jak wryte i nie wiedziały co robić.Wtedy ja do nich: wystraszylem was więc oddawać słodycze...Dzieci tak uciekały że aż mi się zal zrobiło ale tego wieczoru miałem już spokój z pukaniem do drzwi.
:rotfl:


Łaziliśmy do kiosku z pytaniem:
- dzień dobry, jest "Karuzela"
pani odpowiadała: jest
- to poproszę dwa na łańcuchową ;)
_________________
Pozdrawiam Monika
 
 
 
magneto 




Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 1047
Skąd: Nakło Śląskie



Wysłany: Pią Lis 04, 2011 20:58   

shudder napisał/a:
Jak widać na nie które zabawy nigdy nie jest za późno

Moja żona skomentowala to tak: jesteś gorszy od tych dzieci, ale jak sobie przypomnę jak się bały to nie mogę doczekać się następnego halloweenu. :grin:
 
 
 
SyntaX 



Dołączył: 16 Lis 2008
Posty: 2228
Skąd: Łódź



Wysłany: Sob Lis 05, 2011 07:56   

Była jeszcze akcja krecik.
Do kretowiny wbijaliśmy 2 pręty, zalewaliśmy to ostro woda i włączaliśmy pod to pastucha.
 
 
Bartek8508 



Dołączył: 05 Paź 2011
Posty: 139
Skąd: Szczecin



Wysłany: Czw Lis 10, 2011 00:24   

Czytając te historie jestem pełen podziwu, że spotykamy się w tak szerokim gronie :razz:
_________________
Nigdy nie kupię auta na "F"... miałem więc Fiata a teraz mam Peugeota :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Skandynawskie zabawy
Mayson Offtopic 2 Nie Lut 21, 2010 10:35
Mayson
Brak nowych postów Jakie auto do zabawy?
marcin316 Offtopic 122 Sob Maj 01, 2010 21:19
Gość
Brak nowych postów Gry, zabawy i zagadki logiczne...
Tak dla odprężęnia...;) W końcu nie samymi oktanami człowiek żyje :D
Azazel85 Offtopic 30 Czw Gru 20, 2007 14:12
Azazel85



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink