Lepiej już kupić nalewki z gwarancją niż stare zimówki... Cena będzie podobna a na śniegu będzie na pewno lepiej. Można też wziąć 185/60/R15. Rozmiar powinien podejść bez najmniejszych problemów a cena sporo niższa.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Paź 23, 2012 21:53 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Tylko żebyście ich nie reklamowali ze szpitala albo z tamtego świata, jak Wam strzeli na trasie i wpadniecie na przeciwległy pas albo zaliczycie rów...
Tylko żebyście ich nie reklamowali ze szpitala albo z tamtego świata, jak Wam strzeli na trasie i wpadniecie na przeciwległy pas albo zaliczycie rów...
Akurat o nalewkach mam dobre zadanie, bo sam ich używam i to w kilku autach. Fajne miękkie oponki, świetnie sobie radzą w zimie, no i przy rozmiarze 195/55/15 zapłaciłem ok 100zł za sztukę. Nikt u nas nie miał z nimi żadnych problemów. Myślę, że takie oponie jak Twoja to pozostałość po dawnych latach, gdzei faktycznie były to kiepskie gumy, teraztechnika poszła do przodu i nie ma się czego bać. Razem z felgami komplet na zime kosztował mnie 700zł, za te pieniądze nie kupiłbym żadnych sensownych opon, chyba, że kormorany z tesco, ale na nich to czułem się jak baletnica na lodzie, zero kontroli.
_________________ to boost or to boost even more - that's a question
Opieram się m.in. na niezależnych testach z całego świata. Droga hamowania, trakcja, przyczepność czy trwałość, jest nieprzeciętnie gorsza.
Jeżeli opona kosztuje 2x mniej, a ma przy tym 3x mniejszą trwałość, i 2x gorsze właściwości, to gdzie jest oszczędność?
Jakby przeliczyć ile kosztuje opona na każdy 1000 km, to wyjdzie że taniej jest kupić Micheliny, które starczą np. na 45-50.000 km jazdy niż tanią na 15-20.000 km jazdy. A to tylko parametr trwałości, a gdzie pozostałe, które też biją na łeb na szyję?
a jesteś pewny tego co piszesz? bo ja po 2 sezonach ciągłej jazdy obesrwuje normalne objawy zużycia, tak jak przy każdej oponie, żadnych fajerwerków. Nie ma żadnych problemów z drogą hamowania czy zachowaniem samochodu w róznych warunkach, także mocno nie trafione argumenty, ponieważ mam porównanie do dobrej klasy opon firmowych np: u mojego taty Savy, Pirelli; u kuzynów dunlopy, vredesteiny i masa innych opon i samochodów, którymi często się przemieszczam. Nie ma co przesadzać
_________________ to boost or to boost even more - that's a question
Wystarczy wjechać w głęboki kompy śnieg aby opony za ciężką kasę poległy w starciu z niektórymi nalewkami. Na śliskiej nawierzchni też jest niejednokrotnie lepiej. Piszę ty WYŁĄCZNIE o zimówkach, gdzie guma nalewek jest bardzo miękka. Skutkiem tego jest zwiększony hałas i szybsze zużycie, ale czasem lepsza trakcja w trudnych warunkach.
interesują mnie opony zimowe (nie nalewki) pisaliście że 195/55/15 będą za szerokie , to jaki odpowiedni rozmiar wybrać żeby były odpowiednie i nie obcierały przy zakrętach.
Osobiście jestem nastawiony na zakup opon do 800 zł mogą być one nowe lub używane ważne żeby spełniały jakąś określoną normę bezpiecznej jazdy.
Pomógł: 27 razy Dołączył: 08 Sie 2010 Posty: 562 Skąd: Lubelszczyzna
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 09:51
TomaszM napisał/a:
Tylko żebyście ich nie reklamowali ze szpitala albo z tamtego świata, jak Wam strzeli na trasie i wpadniecie na przeciwległy pas albo zaliczycie rów...
Jeżeli ktoś daje gwarancje na dwa lata to chyba wie za co Opinie na podstawie testów to bzdura bo za testy firmy płacą a i wykonywane na niemiecki rynek opony nie sprawdzą się w polsce gdzie brana jest pod uwagę jazda tylko po suchym bądź wilgotnym autobamie . Sam też nalewek nie kupie bo stwierdziłem że wolę dać za nowego Baruma 170 pln. niż za bieżnikowaną 130 pln. (rozmiar 175/65R14) nawet jeśli te opony będą na 20 tys. to w moim przypadku 4 lata jazdy w zimie, więc prędzej sparcieją niż się zużyją Każdy lubi swoje i ma inne zdanie, pierwszą zimę przejeździłem na niskoprofilówkach i pomimo braku jazdy w dużym śniegu było super ,ostatnią na używkach od dobrego kolegi i musialem chłodnice, zderzak i parę innych rzeczy wymienić
[ Dodano: Czw Paź 25, 2012 09:51 ]
Kupcie ostatni nr. Motoru , tam jest test w którym pokazują które opony są na polski rynek i wychodzi na to że tylko dębica bo inne do jazdy po śniegu się nie nadają
W 2004 roku (w listopadzie) ściągnąłem z Niemiec Forda Mondeo, stał na zimowych nalewkach (rozmiar bodaj 185/65/15). Przejeździłem na nich sześć zim - żadnego bicia, żadnego ściągania, strzelania czy nierównomiernego zużycia. Normalna jazda, raczej miejska, zimy 2004 - 2009 nie były szczególnie dokuczliwe.
z nalewkami to co się komu trafi, jeden będzie jeździł kilka sezonów bez problemu a drugiemu wyskoczą guzy po miesiącu
prawda jest taka że nalewki mają dużo więcej bieżnika, sprawdzałem u kolegi na wulkanizacji
oszczędność na kasie jest na pewno ale ja się jeszcze nie zdecydowałem by je zakupić i zawsze podchodziłem do tych opon z dystansem
Pomógł: 27 razy Dołączył: 08 Sie 2010 Posty: 562 Skąd: Lubelszczyzna
Wysłany: Pon Paź 29, 2012 19:17
Ja ostatecznie kupiłem i założyłem komplet Dębicy Frigo 2. I powiem że w porównaniu z używanymi Hankokami z zeszłej zimy są super Są ciche choć spodziewałem się po opiniach że będzie straszny szum, na długich kałużach, przy 80 km/h nie ciągną kierownicy, dobrze hamują. Testy będą jak spadnie porządny śnieg (a właśnie sypie ) ale póki co nie ma co narzekać Opony , tak mi się wydaje, powinno kupować się pod siebie, jak ktoś lubi pogłupieć to niech nie kupuje Dębicy bo zwyczajnie ona tego nie wytrzyma, to jak z gazem, nie zakłada się go aby auto było sportowe Pytałem na wulkanizacji o używane ale jak zobaczyłem roczną fuldę to mnie ciary przeszły, trochę ponad 5 mm. bieżnika
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum