[stilian]

Wczoraj pisałem o jednym problemie - rozwiazany, dziś wyszedł kolejny. Zdecydowanie mniejszej wagi ale mimo wszystko denerwujący. Pechowy ten warsztat strasznie...
Mianowicie problem wygląda tak - wrzucam zapłon - i po ok. 20 sek zapalają się światła mijania. Same z siebie. Idąc dalej - od momentu zapalenia zgasić się je da jedynie przekręceniem kluczyka do pozycji wyjściowej. Czyli - np. na włączonym silniku nie zgasze świateł mimo że przekręce pokrętło swiateł na zero..
Przypuszczam że kwestia jednego przekaźnika, jednego kabelka, ale nie wiem gdzie szukać problemu.. inaczej mówiać - gdzie coś mogli namieszać.
Spotkał się ktoś z takim problemem?

[SPAMU¦]

[Harry]

moze masz moduł jakiś założony co włącza światła automatem ?

[Brt]

Też bym obstawiał jakis moduł zapalający światła mijania (do jazdy dziennej) ... a na pozycji postojowych też się świecą
Poszukaj pod maską lub w okolicy bezpieczników jakiegoś niefabrycznego "pudełka" ...

[stilian]

Też myślałem pod tym kątem o tym że to jakiś moduł ale z drugiej strony, głupotą jest że nie moge nawet zgasić świateł na zapalonym silniku... ja nie gasze silnika na mniej niż 10 minut i w tym wypadku stojąc np. po zmroku żeby zgasić światła będe musiał też gasić auto. Inna sprawa że przez ponad 2 lata normalnie zapalałem i gasiłem światła.. a takie cuda to od wczoraj jak odebrałem auto z warsztatu po naprawie klimy. Zerkne poszukam jakiegoś modułu, ale wątpie..

@Brt - tak na pozycji postojowych też się świecą

[m166]

he he a ja zapłaciłem dla elektryka aby tak mieć
pozdrawiam

[Harry]

może masz uszkodzony przełącznik zespolony