Wysłany: Sob Wrz 06, 2014 17:10 [r200] uszczelka głowicy jakie skutki jazdy..
Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.4 8v Rok produkcji: 1998
cześć!!! szukałem info dot. padniętej uszczelki pod głowica i jest tego masa.. jestem laikiem rover 200 jest moim pierwszym autem tak naprawdę na wykończeniu kupiony za grosze.. więc średnio uśmiecha mi sie pakowanie 800zl w naprawę bo zapewne głowica do planu nie będzie sie nadawała bedzie trzeba kupić nową itd. itd. i moje pytanie jest takie... jakie skutki pociąga za sobą jazda z taka usterka? na 100km dolewam ok 1.5l wody.. i czy istnieje jakiś sposób by chwilowo odwlec w czasie całkowite wydmuchanie uszczelki powiedzmy na te 500km?? z góry dziękuje za odp. ludzą którzy na forum wyrażają swoje prywatne poglądy jest konkretne pytanie i miło by było uzyskać na nie odp. a nie czytać komentarze ludzi których w domu nie słuchają
pozdrawiam
lub ewentualnie co tanie... remont głowicy czy poszukiwanie już wyremontowanej???
SPAMU¦
Wysłany: Sob Wrz 06, 2014 17:10 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
,,Ja bym nigdzie dalej niż 15 km od domu autem w takim stanie nie jeździł,, dziękuje za informacje dobrze wiedzieć ta informacja jest bezcenna ale.... nie odp. na moje pytanie więc jeszcze raz dziękuje za informacje
Pewnie oczekujesz odpowiedzi na pytanie co będzie jeśli będę dalej tak jeździł ?
Proszę bardzo.
Przede wszystkim trzeba zadać pytanie gdzie jest wyciek, na zewnątrz silnika czy do oleju ?
Jak na zewnątrz to dolewaj wody.
Jak do oleju to zrobi się maź i silnik nie ma smarowania. Czym to grozi nie muszę chyba pisać.
Na pewno musisz obserwować temperaturę na wskaźniku na desce.
Każdy wzrost ponad normę musisz traktować jak alarm, zatrzymać auto i dolać wody. Przegrzanie niszczy ścieżki silikonowe na uszczelce i sytuacja się pogarsza. Najgorzej jak nie masz gdzie się zatrzymać.
Pamiętaj że zimnej wody nie dolewa się na zgaszonym silniku, grozi to odkształceniem głowicy w wyniku nagłej zmiany temperatury. Uważaj też żeby się nie poparzyć.
1,5 litra na 100 to dużo.
Na jazdę koło domu można się skusić, unikaj korków.
W dalszą trasę nie proponuję się wybierać.
W każdej chwili sytuacja z uszczelką może ulec nagłemu pogorszeniu, wtedy nie nadążysz dolewać wody.
Wyobraź sobie co zrobisz z autem i jak wrócisz w sytuacji kiedy silnik odmówi posłuszeństwa daleko... daleko... od domu.
Teraz co do naprawy.
Głowica nie musi być do wymiany. Jest duże prawdopodobieństwo że wystarczy zwykłe planowanie koszt około 50 zł.
Komplet uszczelek koszt 200 zł. http://allegro.pl/uszczel...4572679770.html tylko nie jestem pewien czy ta metalowa nie jest wadliwa, niech się ktoś wypowie.
Do tego koniecznie nowe szpilki (śruby) głowicy około 100-150 zł.
Pewnie nowy olej + filtr oleju.
Robocizna hmmm.... ja płaciłem 300.
Kupując używaną głowicę lub silnik nie wiesz na co trafisz.
Nie wiem co jeszcze mogę napisać, jak chcesz pojeździć to naprawiaj. Jak nie warto to jeździj ile się da a potem sprzedawaj na części.
Trochę się rozpisałem ale mam nadzieję że taka odpowiedź Cię zadowala.
_________________ Niewiedza kosztuje.
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania bez podania przyczyny.
bardzo dziękuje za wyczerpującą odpowiedz zapytałem o używaną głowice bo dzieś na jakimś portalu widziałem głowice po remoncie za ok 220zl.. szkoda mi spuszczać rovera na żyletki ale koszty naprawy trochę powalają (zwłaszcza ze jak czytałem na forum ta awaria powtarza się cyklicznie) wyciek jest zaraz koło alternatora w rogu głowicy i kapie z jednego punktu.. co do oleju nie zaobserwowałem majonezu .. no ale też nie jest to interes by z dusza na ramieniu śmigać... puki co temp. jest jak zwykle.. trochę mniej niż pół.
Daruj sobie tą głowicę za 220. Zawsze zdążysz ją kupić, teraz nie ona jest najważniejsza, być może Twoja jest ok.
Najważniejsze to nowa uszczelka i nowe szpilki.
Co do cyklicznej awarii uszczelki to mogę napisać że zależy od wielu czynników.
Mechanik musi być ogarnięty, powierzchnia głowicy musi być splanowana, sprawdzona, uszczelka musi być dobrej jakości Ajusa ma chyba dobrą opinię tylko polecają jednak tą starego typu.
Szpilki głowicy są konieczne nowe.
Wszystko musi być zrobione książkowo według instrukcji.
Mój mechanik składał już niejeden silnik ale taki roverka robił pierwszy raz i jak mówił wszystko książkowo, momenty dokręcania itd... i się udało.
Drugiego dnia chciałem mu powiedzieć że ten silnik ma specjalną procedurę oraz momenty dokręcania ale on już wszystkiego się dowiedział, do tego chłopina opuścił mi 50 zł. na robociźnie bo jeszcze nowe szpilki kazał koniecznie kupić a krucho z kasą było.
Abym nie zapeszył ale minęły trzy, może cztery lata i jest OK.
Lepiej zrobić raz a dobrze niż potem mówić że znów awaria.
Po wymianie uszczelki też trzeba umieć dbać o silnik.
Nie deptać powyżej 2500 na zimnym silniku.
Sprawdzać poziom płynu.
Nie dopuszczać do przegrzania.
To wszystko.
_________________ Niewiedza kosztuje.
Autor zastrzega sobie prawo do zmiany zdania bez podania przyczyny.
Pomógł: 35 razy Dołączył: 12 Paź 2012 Posty: 455 Skąd: Radom
Wysłany: Sob Wrz 06, 2014 23:17
robsson78 napisał/a:
Po wymianie uszczelki też trzeba umieć dbać o silnik.
Nie deptać powyżej 2500 na zimnym silniku.
Sprawdzać poziom płynu.
Nie dopuszczać do przegrzania.
To wszystko.
Bez przesady. Do 3500 można na spokojnie kręcić. Przy 2500 zmiana biegu to tylko zarzynanie panewek, szczególnie w 1.4/1.6 bo to nie jedzie poniżej 2000.
to żeby nie zaczynać kolejnego tematu dopytam sie jeszcze tu... siedziałem i czytałem tematy na forum dot wymiany uszczelki pod głowicą generalnie wszystko jasne, mocno wzbogaciłem swoją wiedzę na ten temat ALE!!!... jedno zagadnienie trochę mnie zdezorientowało... mianowicie konieczność wymiany szpilek na nowe po odkręceniu głowicy.. i tu widziałem ze opinie sa podzielone... dużo ludzi pisało coś ze rover przewidział ,,test szpilek,, by nie było potrzeby ich zmieniać na nowe.. ale nikt dokładnie nie określił sie na czym polega ten ,,test szpilek,, na chłopski rozum zapewne chodzi o to czy szpilki sa rozciągnięte czy coś... dlatego pytam czy ktoś sie orientuje jakie kryteria muszą spełniać szpilki by nadawały sie do użycia??? jakieś wymiary itd..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
jest konkretne pytanie i miło by było uzyskać na nie odp. a nie czytać komentarze ludzi których w domu nie słuchają 
To ma być dystans pokonany jednorazowo? Ja bym nigdzie dalej niż 15 km od domu autem w takim stanie nie jeździł. 
ale koszty naprawy trochę powalają (zwłaszcza ze jak czytałem na forum ta awaria powtarza się cyklicznie) wyciek jest zaraz koło alternatora w rogu głowicy i kapie z jednego punktu.. co do oleju nie zaobserwowałem majonezu 
ALE!!!... jedno zagadnienie trochę mnie zdezorientowało... mianowicie konieczność wymiany szpilek na nowe po odkręceniu głowicy.. i tu widziałem ze opinie sa podzielone... dużo ludzi pisało coś ze rover przewidział ,,test szpilek,, by nie było potrzeby ich zmieniać na nowe.. ale nikt dokładnie nie określił sie na czym polega ten ,,test szpilek,, na chłopski rozum zapewne chodzi o to czy szpilki sa rozciągnięte czy coś... dlatego pytam czy ktoś sie orientuje jakie kryteria muszą spełniać szpilki by nadawały sie do użycia??? jakieś wymiary itd..
