Forum Klubu ROVERki.pl :: [all] Czy wierzyć stacji kontroli pojazdów?
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: kasjopea
Pią Lis 19, 2010 22:24
[all] Czy wierzyć stacji kontroli pojazdów?
Autor Wiadomość
ywis 




Pomógł: 38 razy
Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 831
Skąd: Wieluń/Łódź

Rover 200

Wysłany: Czw Gru 18, 2008 09:45   

ash, wszystko ok, ale nie wszyscy są tacy uprzejmi, akurat trafiłeś na solidnego i wyrozumiałego diagnostę z którym można było w dać się w jakąś konkretną konwersację, ale zdarzają się jednak różne odstępstwa w tej kwestii.
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Czw Gru 18, 2008 09:45   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
blue827 



Pomógł: 115 razy
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 1079



Wysłany: Czw Gru 18, 2008 09:52   

Jak wam tak zależy na IDEALNYM stanie technicznym i szczegółowych komputerowych raportach to sobie pojedźcie do jakiegoś ASO jaguara albo land rovera !! ! i niech za pare tysięcy wszystko sprawdzają.

Na stację diagnostyczną się jeździ bo trzeba mieć ten stempelek w dowodzie, ewentualnie aby wyeliminować jakieś samochody które są faktycznie wrakami, ale wtedy tak jak pisałem wcześniej nie dojechały by nawet na taką stację. A to że kosztuje to 180plnów (z gazem) to już inna kwestia, przecież to nie idzie w całości do kieszeni diagnostów.
 
 
Brt 
mgz insz.




Pomógł: 1052 razy
Dołączył: 08 Cze 2004
Posty: 11395
Skąd: Dolny Śląsk



Wysłany: Czw Gru 18, 2008 10:17   

blue827 napisał/a:
Jak wam tak zależy na IDEALNYM stanie technicznym i szczegółowych komputerowych raportach to sobie pojedźcie do jakiegoś ASO jaguara albo land rovera ! i niech za pare tysięcy wszystko sprawdzają.

Albo do Gawina we wrocku a on wyśle auto na przeglad do p. Kazia i Wam napewno wszystko sprawdzi :mrg: prawda Skiba :P :lol: Wydruki są gdzieś na forum ;)
_________________
Pozdrawiam - Brt
Nie udzielam pomocy na priv :!: Masz problem pisz na forum :ok:
 
 
ash 




Pomógł: 26 razy
Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 587
Skąd: Civitas Kielcensis



Wysłany: Czw Gru 18, 2008 10:22   

ywis napisał/a:
ash, wszystko ok, ale nie wszyscy są tacy uprzejmi, akurat trafiłeś na solidnego i wyrozumiałego diagnostę z którym można było w dać się w jakąś konkretną konwersację, ale zdarzają się jednak różne odstępstwa w tej kwestii.


dlatego nie generalizujmy!:)
 
 
blue827 



Pomógł: 115 razy
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 1079



Wysłany: Czw Gru 18, 2008 14:57   

Sorka , zabardzo się uniosłem w poprzednim poście. Dla mnie źli diagności to tacy co się czepiają jakiś nieistotnych dupereli, a później na końcu taka gadka "-no i co teraz zrobimy.. no i jak.. naprawi to pan i jeszcze raz przyjedzie?" no jak qrna mam teraz pół auta remontować gdy jest sobota a przegląd się kończy w niedzielę.

A dobrzy diagności to tacy którzy ogólnie sprawdzą samochód, czyli na trzęsarkę, od spodu popatrzą, sprawdzą hamulce. i na koniec powiedzą że ma Pan słaby ręczny lub luz na lewym drążku itp. ale stempelek wstawią. I pewnie każdy z nas ma takiego zaufanego dobrego diagnostę, więc nie róbmy szumu żeby samemu pod sobą nie kopać dołków.
 
 
ash 




Pomógł: 26 razy
Dołączył: 09 Gru 2007
Posty: 587
Skąd: Civitas Kielcensis



Wysłany: Czw Gru 18, 2008 15:36   

No "sorka" blue, ale skoro mowisz, ze dobry diagnosta to taki, ktory Ci podbije stempelek, gdy masz poł auta do roboty to dla mnie kompletnie nieporozumienie! Dla mnie "dobry" diagnosta to taki, który sprawdzi Ci porządnie auto, tak jak trzeba, a DOBRY kierowca to taki, który nie pozwoli sobie jechać na przegląd gdy ma pół auta do roboty!
Nie dziwne, ze dochodzi do tylu wypadków jak ludzie podchodza tak do stanu technicznego swojego auta!
Powodzenia
 
 
Tomek1212 




Pomógł: 84 razy
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1512
Skąd: Tarnów



Wysłany: Czw Gru 18, 2008 16:40   

Cytat:
A dobrzy diagności to tacy którzy ogólnie sprawdzą samochód, czyli na trzęsarkę, od spodu popatrzą, sprawdzą hamulce. i na koniec powiedzą że ma Pan słaby ręczny lub luz na lewym drążku itp. ale stempelek wstawią


Cytat:
No "sorka" blue, ale skoro mowisz, ze dobry diagnosta to taki, ktory Ci podbije stempelek, gdy masz poł auta do roboty to dla mnie kompletnie nieporozumienie!


Dla ciebie słaby ręczny (który nawiasem mówiąc w aucie z automatyczna skrzynią nie jest prawie od niczego potrzebny) i luz na lewym drążku to pół auta do roboty ??




oprawca_1978 napisał/a:
Kasta diagnostów w naszym kraju jest totalnie zeświniona. To podobnie zepsuta mafia, jak kursanci ze szkół jazdy.


Chyba chodziło ci o egzaminatorów.
 
 
 
Nilbul 




Pomógł: 2 razy
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 108
Skąd: Lublin



Wysłany: Czw Gru 18, 2008 19:53   

W ostatnią sobotę pojechałem na stację diagnostyczną aby sprawdzić geometrię, zbieżność.
Na samym początku zostałem delikatnie poproszony o przepuszczenie 2 samochodów za mną bo oni tylko na przegląd - to będzie szybko ;) ok
Moja kolej.
Tłumaczę że w dziurę wpadłem i kierownica krzywo i ciągnie w prawo mimo zmiany opon na zimowe.
Wjeżdżamy na szarpaki.
Diagnoza :beczy:
Mało powietrza w prawym kole. Zamilkłem.
Dopompowali - pytam ile - szerokiej drogi uff chociaż tyle.
Luzów nie stwierdzili.
Stan bez zmian.

Pojechałem na następną.
Wprowadzili na szarpaki. Wyszarpali :twisted:
Doagnoza :bezradny:
:beczy:
Coś się pewnie skrzywiło ale co??
Są luzy z prawej strony na tulei wahacza, ale małe.
Robimy zbierz czy Pan zrobi gdzieś te luzy i dopiero zbieżność bo wtedy i tak trzeba robić.
Ale to zależy do Pana - ja mogę robić.
To mówię że poczekam do wiosny i tak dużo nie jeżdżę.
A gość :evil:
Ale na zbieżności jest ponad 5% wytnie opony.
Powiedziałem że jak tak przyjadę po niedzieli.

Jak gość na szarpakach stwierdził że 5% LUDZIE.
Zapłaciłem 10zł
_________________
Małe, twarde i dość szybkie ;)
 
 
keczu 




Pomógł: 121 razy
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 1141
Skąd: Ostroleka/Dublin



Wysłany: Czw Gru 18, 2008 21:28   

Nie bylo by problemu gdyby stacje diagnostyczne nie byly w prywatnych rekach,wiadomo ze jedzie sie na przeglad zeby go zdac i pojedziemy tam gdzie sie to uda i taka stacja ma wiekszy zysk.Poza tym po co diagnosta ma bezposredni kontakt z klientem w takiej sytuacji narazani jestesmy na wymuszanie lub mamy mozliwosc dawania lapowek.Diagnosci i tak nie sprawdzaja polowy zeczy ktore powinni bo nie sa na biezaca szkoleni do ciagle nowoczesniejszych aut.I po co na stacji mozliwosc ustawienia swiatel albo geometrii,to kolejna sytuacja w ktorej mozemy byc naciagnieci na nie potrzebna naprawe.Poza tym wydruki z urzadzen sa nie zrozumiale dla zwyklego kierowcy,a diagnosta moze w nich wyczytac co chce(czesto ze skutecznosci amortyzatorow).Przeglady to wielka lipa,ale nie tylko z winy diagnostow,ale i kierowcow,bo dla wiekszosci liczy sie ten stepel,a nie sprawne auto.
 
 
des 



Pomógł: 47 razy
Dołączył: 05 Mar 2008
Posty: 1080
Skąd: Częstochowa



Wysłany: Pią Gru 19, 2008 16:15   

Nilbul napisał/a:
Wjeżdżamy na szarpaki.
Diagnoza :beczy:
Mało powietrza w prawym kole.

Nie wiedziałem że do tego potrzebne są szarpaki.

Co do pana w drugiej stacji diagnostycznej to naprawdę niesamowity gość.
Zawsze byłem przekonany, że do sprawdzenia zbieżności potrzebne jest specjalne urządzenie a nie po raz kolejny szarpaki.
Przeszedł samego siebie.
_________________
Był --> Rover 400 1.6 LPG 1999
Jest --> Audi A4 Avant 1.8T LPG 1999
 
 
 
Nilbul 




Pomógł: 2 razy
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 108
Skąd: Lublin



Wysłany: Pią Gru 19, 2008 20:52   

Dlatego zwiałem.
Jak mi wylatuje że 5% ponad, a nawet go w koło nie obszedł tylko wyszedł z kanału.
Sorry.
Szukam dalej - szkoda tylko że sam tego nie mogę zrobić.
_________________
Małe, twarde i dość szybkie ;)
 
 
funfel 




Pomógł: 2 razy
Dołączył: 28 Kwi 2006
Posty: 323
Skąd: eeyy



Wysłany: Pią Gru 19, 2008 22:24   

Heh, ja pare miesiecy temu pojechalem na stacje diagnostyczną sprawdzic hamulce i zawieszenie ;] a co śmieszne to z przodu mialem jedno kolo 16/50/205 a drugie 15/55/185(zapasowe) :) i wszystko wyszlo dobrze(minimalne rozbieżności spowodowane innymi kołami z przodu), wydruk z komputera dostalem, a bylem przygotowany na to ze w koncu trzeba bedzie cos wymienic po 3 latach.
A co do badań technicznych to wolal bym zeby za te 100zł diagnosta naprawde sprawdzil samochod jak nalezy, a nie wbil pieczątke i następny. Oczywiscie za 100zł pieczatka sie nalezy, ale diagnosta moglby cos powiedziec o ogolnym stanie.

Kiedys bylem z kumplem i podjechal poldorfem tuz przed zamknieciem to diagnosta powiedzial ze jak zrobi bączka samochodem to mu podbije przeglad;] no i pieczatke mial;]

Pozdrawiam.
 
 
blue827 



Pomógł: 115 razy
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 1079



Wysłany: Pią Gru 19, 2008 22:57   

funfel napisał/a:
...
A co do badań technicznych to wolal bym zeby za te 100zł diagnosta naprawde sprawdzil samochod jak nalezy, a nie wbil pieczątke i następny. Oczywiscie za 100zł pieczatka sie nalezy, ale diagnosta moglby cos powiedziec o ogolnym stanie..


A co gdyby diagnosta na końcu powiedział tak: "-Panie kierowco, przekroczył Pan normę tlenku azotu o 1.5% , wobec tego zatrzymujemy dowodzik aż usunie Pan usterkę."
To jest chyba najgorsze co może nas spotkać bo wtedy nie można już pojechać na inną stację, tylko bujać się z wymianą katalizatora, sond lambda i nie wiadomo czego jeszcze, bez pewności że się polepszy.

Wiadomo to tylko przykład, np w innych krajach powodem nieprzejścia przeglądu mogą być nawet świecące się kontrolki, np SRS lub ABS.

ps. fajne z tym polonezem, he he
 
 
cabriolecik 



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 47
Skąd: Zdolny Śląsk



Wysłany: Pią Gru 19, 2008 23:23   

Kolego Nilbul. Możesz jednak nie mieć racji z tą zbieżnością. Większośc stacji jest wyposażona w system, gdzie po wjechaniu specjalny przyrząd pokazuje ustawienie geometrii zawieszenia. Ty myślałes, że tylko szarpaki, a tu było coś więcej. I może faktycznie te 5% miałeś.
 
 
marcinmarcin 




Pomógł: 37 razy
Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 890
Skąd: Opole



Wysłany: Pią Gru 19, 2008 23:31   

blue827 napisał/a:

A co gdyby diagnosta na końcu powiedział tak: "-Panie kierowco, przekroczył Pan normę tlenku azotu o 1.5% , wobec tego zatrzymujemy dowodzik aż usunie Pan usterkę."
To jest chyba najgorsze co może nas spotkać bo wtedy nie można już pojechać na inną stację, tylko bujać się z wymianą katalizatora, sond lambda i nie wiadomo czego jeszcze, bez pewności że się polepszy.

Wiadomo to tylko przykład, np w innych krajach powodem nieprzejścia przeglądu mogą być nawet świecące się kontrolki, np SRS lub ABS.

Ja jednak uważam, że w przypadku gdy coś nie tak z kontrolkami lub halo ze spalinami to auto nie powinno przeglądu przechodzić... Bije się w piersi, sam parę lat temu wyrzynałem z innego auta katalizator, ale to było dawno i nieprawda. Ale żeby było śmiesznie/tragicznie ani raz mi się nikt do spalin nie przyczepił - zawsze na przeglądzie padało - "w miarę są" a za autem chmura pogazowego smrodu. Ale pojawiają się jakieś przebłyski na szczęście - jak rejestrowałem MG to trzepali mnie z godzinę, ale nie udało im się nic znaleźć - satysfakcja bezcenna :mrgreen:
 
 
keczu 




Pomógł: 121 razy
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 1141
Skąd: Ostroleka/Dublin



Wysłany: Pią Gru 19, 2008 23:32   

cabriolecik napisał/a:
Większośc stacji jest wyposażona w system, gdzie po wjechaniu specjalny przyrząd pokazuje ustawienie geometrii zawieszenia.

Tak.W zasadzie tylko zbieznosci(plyta poslizgowa lub podobnie)zwykle na jednym stanowisku z rolkami hamulc.A co do testu hamulcy na rolkach to test jest przeprowadzany przy ok.5km/h i w takiej sytuacji nawet nie wpelni skuteczne hamulce wygladaja dobrze,ten test ma na celu bardziej sprawdzenie roznicy sily ham. pomiedzy lewym i prawym kolem.
 
 
Tomek1212 




Pomógł: 84 razy
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1512
Skąd: Tarnów



Wysłany: Pią Gru 19, 2008 23:36   

Kolego, ale takich wynalazków bez odpowiednich czujników przypinanych do każdej felgi to nie ma (mowa o zbieżności)
 
 
 
blue827 



Pomógł: 115 razy
Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 1079



Wysłany: Pią Gru 19, 2008 23:47   

Odnośnie zbieżności, to jednak muszą mieć jednak w rolkach bo kiedyś pojechałem na taką stację (znajomą) innym samochodem i diagnosta powiedział że mam zbieżność -8mm a nic do felg nie przyczepiał, więc musiało to być jakoś wbudowane w rolki.

Poźniej zmierzyłem już na przyrządzie takim co się przyczepia do felg i faktycznie była zaduża zbieżność.
 
 
Tomek1212 




Pomógł: 84 razy
Dołączył: 09 Lis 2008
Posty: 1512
Skąd: Tarnów



Wysłany: Pią Gru 19, 2008 23:58   

To może rzeczywiście mają takie coś, ale to musi być dość niedokładne, ale w sumie im taka wystarczy bo oni nie muszą ustawiać zbieżności, tylko sprawdzają czy są duże odchyły a do tego dokładność nie jest konieczna. U mnie w robocie jest specjalna maszyna z czujnikami bezprzewodowymi na bluetooth przyczepianymi do każdego z kół.
 
 
 
Nilbul 




Pomógł: 2 razy
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 108
Skąd: Lublin



Wysłany: Sob Gru 20, 2008 00:15   

W takie cuda to nie uwierzę.
Jak na szarpakach mogą być jakieś czujniki - jeszcze do mierzenia.
Przecież to w sumie niestabilna płyta z blachy.
Żadnego punktu odniesienia.
Nawet choćby już to powinien jakieś dane klepnąć do komputera, że to R taki i taki.
Jedna wielka ściema.

Że tam jakiś diagnosta zwrócił uwagę na zbieżność jak wyszedł z kanału - może oponę cięło.
Ale nie z szarpaków :bezradny:
_________________
Małe, twarde i dość szybkie ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów [R ALL] czy wierzyć miernikowi grubości lakieru??
Markzo Wszystkie (Wszystkie modele marki Rover i MG) 14 Sob Lis 08, 2008 08:45
lamer



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink