na hamowni sa suche fakty, a na drodze rzeczywistosc
Stary jak hamownia nie pokaże Ci żadnych wyników to co Ci pokaże rzeczywistość? (jak może być lepiej jak nie jest):mrgreen:
ja zgadzam się w 100% z Tomi i Piter34...
DEFINICJA HAMOWNI
Hamownia jest stacjonarnym stanowiskiem pomiarowym umożliwiającym pozyskanie niezbędnych danych do wyznaczenia charakterystyki silnika, takich jak:
* moment obrotowy
* prędkość obrotowa
* zużycie paliwa (dla silników cieplnych)
* napięcie i natężenie prądu (dla silników elektrycznych)
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
mysle o takiej sytuacji, kiedy na hamowni widac delikatna poprawe, ale na drodze jest ona duzo wieksza. W znaczeniu ze 5km na hamowni to 5 km na hamowni, a podczas jazdy te 5 km wiecej robi duza roznice
hamownia chyba nie pokaze ze przy redukcji z 5 na 3 przy 60km/h bedzie sie lepiej wyprzedzac to tak krowie na rowie
Pomógł: 1 raz Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 145 Skąd: Warszawa-Gocław
Wysłany: Wto Maj 15, 2007 10:52
HaDeSsS napisał/a:
dobra bo widze ze nie rozumiecie mnie zupelnie...
mysle o takiej sytuacji, kiedy na hamowni widac delikatna poprawe, ale na drodze jest ona duzo wieksza. W znaczeniu ze 5km na hamowni to 5 km na hamowni, a podczas jazdy te 5 km wiecej robi duza roznice
hamownia chyba nie pokaze ze przy redukcji z 5 na 3 przy 60km/h bedzie sie lepiej wyprzedzac to tak krowie na rowie
Ja rozumiem doskonale o co Ci chodzi. Jezeli ktos zna dobrze swoje auto, zrobil nim juz conajmniej kilkanascie tys kilomertow, to odczuje kazda chociazby znikoma poprawe osiagow, no chyba, ze jest jednym z tych specow co leja Vpowera albo Verve i juz im to smiga tak ze szok!
A powaznie to chodzi Ci o to, ze wzrost mocy nie zawsze przeklada sie na osiagi tak jak mogloby to wynikac z pomiarow.
Dam przyklad. Pewien Nissan 100NX GTi mial seryjnie 140 km i 167 Nm. Po drobnych, ale bardzo kosztownych i dlugoletnich modyfikacjach domowymi sposobami (walki, wydech caly, dolot, smt6, komp od Prim GT, sprzeglo) moc wzrosla zaledwie do 171 km a moment do 198Nm. Niby niewielki wzrost, tak powie kazdy, ale w osiagach kolosalna zmiana..
Seryjne auto mialo 8,5 do setki, a ten na roznych pomiarach, na roznych urzadzeniach mial od 6,3 do 6,5 sec. Na 1/4 seria ma 16,7 a ten 15,05 i z lepszym startem napewno dalo by rade lepiej. Najwiekszym zdziwieniem byla jednak predkosc maksymalna, bo seria ma 215km/h, ten na ulicy pojechal 240 z zapasem obrotow, a na hamowni 251km/h (licznik jest do 240!)
Kazda jedna zmiana, od ukladu dolotowego zaczynajac, przez uklad wydechowy, komputer, sprzeglo, walki rozrzadu, a na strojeniu konczac, byla odczuwalna w tym samochodzie.
Najbardziej jednak odczuwalna byla dla kierowcow szybkich seryjnie aut, jak Integra TypeR, Audi S8 (poprzedni model), Leon CupraR, 200SX S13 i S14 (oczywiscie seryjne), roznego rodzaju BMW (poza M3) 225i coupe, Golf VR6, Mondeo ST220, Megane Coupe Williams, Colt GTi, Impreza WRX i wiele innych, ktore nawet nie dorastaly do tylnego zderzaka.
Niestety chcecie czy nie ale modyfikowane samochody sa szybsze od seryjnych, nawet te robione w domowym garazu. Skracamy zywotnosc ich silnikow, pogarszamy kulture pracy, komfort jazdy, sprawiamy ze sa bardziej awaryjne i zwiekszamy, czasem nawet dwukrotnie spalanie, ale jak sie ma cel to wystarczy chec i stosunkowo niewielkie naklady finansowe zeby miec potem niesamowita satysfakcje po starcie spod swiatel ze znacznie mocniejszym i "teoretycznie" szybszym autem, jak ktos lubi oczywiscie
Dam przyklad. Pewien Nissan 100NX GTi mial seryjnie 140 km i 167 Nm. Po drobnych, ale bardzo kosztownych i dlugoletnich modyfikacjach domowymi sposobami (walki, wydech caly, dolot, smt6, komp od Prim GT, sprzeglo) moc wzrosla zaledwie do 171 km a moment do 198Nm. Niby niewielki wzrost, tak powie kazdy, ale w osiagach kolosalna zmiana..
Dla mnie to jest bardzo duży wzrost (22% moc i 19% moment; wartości maksymalne).
_________________ Nie udzielam pomocy na priv oraz na gg! Masz problem? Pisz na forum
Pomógł: 1 raz Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 145 Skąd: Warszawa-Gocław
Wysłany: Wto Maj 15, 2007 12:27
piter34 napisał/a:
ceremony napisał/a:
Dam przyklad. Pewien Nissan 100NX GTi mial seryjnie 140 km i 167 Nm. Po drobnych, ale bardzo kosztownych i dlugoletnich modyfikacjach domowymi sposobami (walki, wydech caly, dolot, smt6, komp od Prim GT, sprzeglo) moc wzrosla zaledwie do 171 km a moment do 198Nm. Niby niewielki wzrost, tak powie kazdy, ale w osiagach kolosalna zmiana..
Dla mnie to jest bardzo duży wzrost (22% moc i 19% moment; wartości maksymalne).
Dla mnie tez byl duzy jak na n/a, ale wszyscy mowili, ze to nie ma sensu. "Lepiej od razu turbo zakladaj i wtedy te 50-70 koniko i to bedzie latalo" mowili. Ale widzisz, wzrost uzyskany niewielkimi zmianami tak naprawde, bo wydech dolot walki, smt6 i strojenie to jest nic! I tak wzrost byl bardzo stopniowy i naprawde niewielki np. dolot i wydech: 5km i 3Nm, 11km i 7Nm. A roznica w jezdzie naprawde spora.
Dołączył: 06 Kwi 2007 Posty: 64 Skąd: Koło koło Konina
Wysłany: Wto Maj 15, 2007 13:22
HaDeSsS napisał/a:
mysle o takiej sytuacji, kiedy na hamowni widac delikatna poprawe, ale na drodze jest ona duzo wieksza.
ceremony napisał/a:
bo seria ma 215km/h, ten na ulicy pojechal 240 z zapasem obrotow, a na hamowni 251km/h (licznik jest do 240!)
nie no żartuje, wiadomo ze v max sie nie mierzy na hamowni, mogl pojechac w miejscu i trzysta..
hamownia odzwieciedla osiągi (chyba sie powtarzam) tylko ze ich na hamowni nie poczujemy
generalnie chyba wszyscy wiedzą o co chodzi i bijemy sobie piane
_________________ działać, działać!!
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Sro Maj 16, 2007 00:17
ceremony napisał/a:
Ja rozumiem doskonale o co Ci chodzi. Jezeli ktos zna dobrze swoje auto, zrobil nim juz conajmniej kilkanascie tys kilomertow, to odczuje kazda chociazby znikoma poprawe osiagow, no chyba, ze jest jednym z tych specow co leja Vpowera albo Verve i juz im to smiga tak ze szok!
Podobnie jak przy zmiennych warunkach pogodowych...
ceremony napisał/a:
Pewien Nissan 100NX GTi mial seryjnie 140 km i 167 Nm. Po drobnych, ale bardzo kosztownych i dlugoletnich modyfikacjach domowymi sposobami (walki, wydech caly, dolot, smt6, komp od Prim GT, sprzeglo)
ceremony napisał/a:
stosunkowo niewielkie naklady finansowe zeby miec potem niesamowita satysfakcje
Czy te dwa cytaty nie są sprzeczne??
ceremony napisał/a:
mial seryjnie 140 km i 167
ceremony napisał/a:
moc wzrosla zaledwie do 171 km a moment do 198Nm
I to jest niewiele?? Jesli przyjąć praktycznie bezużyteczność w życiu codziennym, to faktycznie niewiel. Po hardcore'owym aucie można spodziewać się więcej.
ceremony napisał/a:
Seryjne auto mialo 8,5 do setki, a ten na roznych pomiarach, na roznych urzadzeniach mial od 6,3 do 6,5 sec. Na 1/4 seria ma 16,7 a ten 15,05 i z lepszym startem napewno dalo by rade lepiej
Jak rozumiem samochód miał pełną tapicerkę, koło zapasowe i wszystkie elementy wyposażenia, z którymi wyjechał z fabryki.
ceremony napisał/a:
Najwiekszym zdziwieniem byla jednak predkosc maksymalna, bo seria ma 215km/h, ten na ulicy pojechal 240 z zapasem obrotow, a na hamowni 251km/h (licznik jest do 240!)
Pewnie przy tych samych obrotach
A tak na serio. Mój Rover 214, pomimo, iż fabryka napisała 160, latał 180, 190 km/h. Na hamowni na czwartym biegu pokazał 182 km/h (pewnie na piątce przewinąłby licznik do zera ). Wnoszę, również, że wszystkie te pomiary dokonywano na normalnym aucie, a nie wybebeszonym szkielecie.
ceremony napisał/a:
Najbardziej jednak odczuwalna byla dla kierowcow szybkich seryjnie aut, jak Integra TypeR, Audi S8 (poprzedni model), Leon CupraR, 200SX S13 i S14 (oczywiscie seryjne), roznego rodzaju BMW (poza M3) 225i coupe, Golf VR6, Mondeo ST220, Megane Coupe Williams, Colt GTi, Impreza WRX i wiele innych, ktore nawet nie dorastaly do tylnego zderzaka.
Wracam do pytania o masę. Czy samochód miał na sobie tyle samo ile wyjeżdżając z fabryki?? Jeśli nie, porównaj stosunek mocy/masy seryjnego auta i wybebeszonego szkieletu.
Reasumując...
Jeśli chcesz fun'u z jazdy, kup sobie Mini lub R100, wsadź tam silnik 4,6 V8 z Range'a i zobaczysz co to znaczy FUN... koszty pewnie podobne z kupnem R200 i wsadzeniem "stożka".
Dlatego nie rozumiem tego toku rozumowania, które każe mieć satysfakcję, że wygrało się z "klimatyzowanym dupowozem", podczas gdy samemu jeździ się bezużytecznym wehikułem...
Stykam się z samochodami od wielu lat i również kiedyś byłem zapalonym tuningowce. Z upływem czasu wiem, że to ślepa uliczka. Osobiście miałem satysfakcję, gdy swoim (klimatyzowanym sleeperem 620Ti), wyprzedzałem ryczącą Hondę, jakbym "przejeżdżał koło fury z gnojem".
Tuning ma sens tylko wtedy, gdy poprawia osiągi nie wpływając na komfort, lub robi hardcore'owy wehikuł mający jakieś 4s. do setki... oba z tych sposobów wiążą się jednak ze sporą kasą.
[ Dodano: Sro Maj 16, 2007 12:20 am ]
Tanimi metodami nie poprawia się osiągów, a jedynie pogarsza komfort...
Pomógł: 1 raz Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 145 Skąd: Warszawa-Gocław
Wysłany: Sro Maj 16, 2007 10:47
Tomi napisał/a:
Czy te dwa cytaty nie są sprzeczne??
Nie, bo kiedys nie pracowalem i byla to wielka kasa, a teraz, to beda poprostu nieduze koszty.
Tomi napisał/a:
I to jest niewiele?? Jesli przyjąć praktycznie bezużyteczność w życiu codziennym, to faktycznie niewiel. Po hardcore'owym aucie można spodziewać się więcej.
Uzywalem go na codzien i byl to, jak juz pisalem, w niewilkim stopniu zmodyfikowany samochod.
Tomi napisał/a:
Jak rozumiem samochód miał pełną tapicerkę, koło zapasowe i wszystkie elementy wyposażenia, z którymi wyjechał z fabryki.
Tak, plus caly bajzel, ktory zawsze wozilem w bagazniku, typu plyny do mycia, narzedzia, rozne czesci dodatkowe i jakies smieci
Tomi napisał/a:
Pewnie przy tych samych obrotach
Nie przy maxymalnych (7500) na hamowni mial 251km/h a 240 na ulicy przy ok. 6800
Tomi napisał/a:
Wnoszę, również, że wszystkie te pomiary dokonywano na normalnym aucie, a nie wybebeszonym szkielecie.
Dobrze wnosisz, nie lubie rezygnowac z komfortu na codzien
Tomi napisał/a:
Wracam do pytania o masę. Czy samochód miał na sobie tyle samo ile wyjeżdżając z fabryki?? Jeśli nie, porównaj stosunek mocy/masy seryjnego auta i wybebeszonego szkieletu.
Pewnie wazyl tyle samo albo wiecej bo ja w nim siedzialem i jak pisalem kupa gratow..
Tomi napisał/a:
Dlatego nie rozumiem tego toku rozumowania, które każe mieć satysfakcję, że wygrało się z "klimatyzowanym dupowozem", podczas gdy samemu jeździ się bezużytecznym wehikułem...
Popieram
Tomi napisał/a:
Tuning ma sens tylko wtedy, gdy poprawia osiągi nie wpływając na komfort, lub robi hardcore'owy wehikuł mający jakieś 4s. do setki... oba z tych sposobów wiążą się jednak ze sporą kasą.
Sens ma wszystko co ma cel, wiec jezeli Twoim celem jest dupowoz to fajnie ja nie mam kasy na drogi i szybki dupowoz, jeszcze, dlatego bawie sie w tuning mniejszych aut i podejzewam ze mam wieksza satysfakcje wyprzedzajac drogie fury niz ich wlasciciele wyprzedzajac mnie
Tomi napisał/a:
Tanimi metodami nie poprawia się osiągów, a jedynie pogarsza komfort...
Komfort racja, reszta bzdura
[ Dodano: Sro Maj 16, 2007 11:18 am ]
sprostowanie:
czas na 1/4 mili czyli 15,05s byl mierzony bez kola zapasowego, fotela pasazera i z pustym bagaznikiem (i na rezerwie). Reszta czasow i pomiarow w pelnym rynsztunku.
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Sro Maj 16, 2007 13:21
Reasumując (subiektywnie)...
Zalety:
- teoretyczny przyrost mocy rzędu 0-10% (w praktyce bywa różnie).
Wady:
- wydane pieniądze,
- spadek wartości użytkowej auta,
- spadek wartości rynkowej, przy odsprzedaży,
- wzrost kosztów utrzymania.
Moim zdaniem, nie sensu się w to bawić, tym bardziej, że efekt nie musi odzwierciedlać starań. Zabawa jedynie dla zapaleńców i hobbystów...
[ Dodano: Sro Maj 16, 2007 1:24 pm ]
Zamiast wydawać w ten sposób kasę, odłożyć i kupić mocniejszą wersję.
sa gusta i gusciki niektorzy wydaja kase, a nie ktorzy chowaja pod poduszka
[ Dodano: Sro Maj 16, 2007 1:45 pm ]
ja wychodze ze zalozenia ze jak nie sprobuje to sie nie dowiem jak jest
_________________ Psssssssssssssssssssyyyyt
Tomi [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 17, 2007 00:00
HaDeSsS napisał/a:
sa gusta i gusciki niektorzy wydaja kase, a nie ktorzy chowaja pod poduszka
Są po prostu znacznie lepsze sposoby wydanie pieniądzy niż stożek... choćby dobry zawias... aby miec frajdę w zakrętach, objeżdżając wyjące "ścigacze".
Pomógł: 1 raz Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 145 Skąd: Warszawa-Gocław
Wysłany: Czw Maj 17, 2007 09:35
Tomi napisał/a:
HaDeSsS napisał/a:
sa gusta i gusciki niektorzy wydaja kase, a nie ktorzy chowaja pod poduszka
Są po prostu znacznie lepsze sposoby wydanie pieniądzy niż stożek... choćby dobry zawias... aby miec frajdę w zakrętach, objeżdżając wyjące "ścigacze".
a po co zmieniac zawias w MG ZR???? Uwazam ze jest znacznie lepszy niz nie jeden gwint! Jest poprostu idealnie zestrojone i trzyma auto w najciasniejszych nawet zakretach.. nie widze lepszego rozwiazania, a do tego komfort jazdy jest na odpowiednim poziomie.
a po co zmieniac zawias w MG ZR???? Uwazam ze jest znacznie lepszy niz nie jeden gwint! Jest poprostu idealnie zestrojone i trzyma auto w najciasniejszych nawet zakretach.. nie widze lepszego rozwiazania, a do tego komfort jazdy jest na odpowiednim poziomie.
wydaje mi sie ze Tomi'emu chodzilo ogolnie o tuning a nie konkretnie przyklad ZR'a ...
sa gusta i gusciki niektorzy wydaja kase, a nie ktorzy chowaja pod poduszka
Są po prostu znacznie lepsze sposoby wydanie pieniądzy niż stożek... choćby dobry zawias... aby miec frajdę w zakrętach, objeżdżając wyjące "ścigacze".
tutaj to juz troche przegioles za kase ze stozka to mozna kupic zawias do resoraka
Pomógł: 1 raz Dołączył: 06 Maj 2007 Posty: 145 Skąd: Warszawa-Gocław
Wysłany: Czw Maj 17, 2007 11:06
pawciu87 napisał/a:
ceremony napisał/a:
a po co zmieniac zawias w MG ZR???? Uwazam ze jest znacznie lepszy niz nie jeden gwint! Jest poprostu idealnie zestrojone i trzyma auto w najciasniejszych nawet zakretach.. nie widze lepszego rozwiazania, a do tego komfort jazdy jest na odpowiednim poziomie.
wydaje mi sie ze Tomi'emu chodzilo ogolnie o tuning a nie konkretnie przyklad ZR'a ...
napewno ogolnie, ale ja pisalem o tym modelu akurat, jezeli chodzi o stozek, czyli jezeli nie trzeba zmieniac zawieszenia, wydechu i hamulcy, a stozek sie nie oplaca i nie wolno, to nic tylko jezdzic
Tak w ogole zalozenie stozka a zamontowanie calego porzadnego ukladu dolotowego to dwie rozne rzeczy, a do tego zmiana zawieszenia to koszt ok. 2000 PLN a ukladu dolotowego max 600 PLN, jak ktos nie ma tyle a chce "cos" zmienic to nie ma jak dolot z kwasowki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum