To pewnie za sprawą tych filtrów co powymieniał a nie oleju.
maciej napisał/a:
To kto pierwszy do testów?
Z tego co pamiętam to kolega oprawca_1978 nie wymienia oleju od ponad 35tyś km. i jakoś jeździ. Dobry początek do dalszych testów. I tak spisuje go na straty
Zgadza się, nie zmieniałem oleju od lipca 2007, silnik miał wtedy 126 kkm przebiegu.
Teraz ma 161 z hakiem. Olej - leję od dawna Lotosa pełnego syntetyka 5W40 wg moich ocen ma się całkiem dobrze. Silnik ma gazownię, a instalacja benzynowa nie pracuje już od prawie roku. Silnik jest w wyśmienitym stanie, pomimo 13 lat wieku i ww. przebiegu. Posiada wszystkie oryginalne uszczelniacze i nie cieknie, a tylko na wałkach rozrządu nieco się poci, ale z mojej winy, gdyż w lato 2007, gdy doszczelniałem skrzynkę wałków rozrządu, głupi, pozamieniałem tył-przód uszczelniacze wałków, przez co lekko "pompują" olej na zewnątrz, zamiast trzymać "do środka". Co prawda, od stycznia w bagażniku leży nowy olejek (też Lotos, ten sam), i filtr oleju i powietrza, to jednak ich nie zmieniam, jakoże skazuję ten samochód (Polonez 1.4 MPI K-16 1996 Atu czerwony) na banicję, tylko z powodu nie ubezpieczania go i nie robienia przeglądu. Samochód, generalnie, jest OK i nawet jak na Poloneza - zupełnie nie ma rdzy w podwoziu (pierwszy właściciel pięknie go zabitexował porządną smołą) co nawet dziwi mnie nie od wczoraj.
Sprawdzałem niedawno olej w misce. Jest nieco ciemniejszy i nieco rzadszy (przedestylował się przez te dwa lata prawie) ale absolutnie nie stwierdzam, że mu czegoś brakuje. Sam silnik w środku jest czyściusieńki, zero złogów, nagaru i syfu. Aż mnie ponownie zadziwił, że trzynastoletni silnik z prawie 161 km przebiegu tak pięknie w środku wygląda. Samochód ma płynny miernik ciśnienia oleju (w Polonezach 1.4 to niezmierna rzadkość). Silnik trzyma po rozruchu ciśnienie (na tym oleju) takie samo, jak na nowym, od pięciu lat wskaźnik stoi lekko ponad 0,4 MPa. Na zagrzanym silniku, spada do około 0,15 MPa (150 kPa), ale od 2200 rpm wzrasta pod obciążeniem więcej, niż po rozruchu, na oko będzie ze 0,45 - prawie 0,5 MPa. Oznacza to, że nieszczelności (spowodowane zużyciem panewek) są tak małe (praktycznie żadne), że silnik trzyma ciśnienie olejenia tak, jak książka przewidziała. Wg moich ocen, gdybym zalał go olejem taki, jak radzi Rave Rovera (10w40 półsyntetyk), to miałby jeszcze większe ciśnienie (olej ten jest gęściejszy).
Dla tego też, nie sprzedaję tego samochodu i nie niszczę go, postoi aż nagromadzę gotówkę i poddam go całkowitej renowacji (która nie będzie za duża, gdyż jest ten Polonez w doskonałym stanie). Od samej chwili zakupu (sierpień 2004) zdecydowałem że będę jego ostatnim właścicielem, cokolwiek by się nie działo. Za jakiś czas, ujrzycie go na drogach, pięknie odnowionego. Oczywiście, ZERO modyfikacji, żadnych spojlerów i innych wynalazków. Do końca będzie taki, jakim go fabryka stworzyła.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Konrad_Zr160 [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 21, 2009 19:12
Ten test mozebyc sciemaxem. Ja jezdzilem na motul. Robilem test po 5 tysiacach km. Odlalem 250ml do szklanki zostawilem na noc - obok druga szklana z nowym olejem - zero roznicy - w kolorze, konsystencji, zadnych syfow w oleju. Testy z bibulkami itp... Moim zdaniem dobre. Jak to sie ma do pracy silnika nie wiem - nie mialem z tym problemu. Mysle, ze mozna to dopiero stwierdzic jakby sie natrzaskalo ze 150 tys. autem Teraz przeszedlem jednak na valvoline durablend 10 w 40. Za 5 tysiecy zobaczymy porownamy... Wiekszosc mocno uzywanych aut o walorach usportowionych czy tez wyczynowych zalewana jest przewaznie valvo. Wystarczy rzucic okiem na dowolne auto wyscigowe, rajdowe z dowolnego katka swiata - takze nie sadze, zeby byl to zly wybor. Osobiscie uwazam, ze bardziej liczy sie czesta wymiana oleju, filtrow, kierowanie sie swoim doswiadczeniem i preferencjami co do marki - niz dywagowanie, ktory jest lepszy bo kazdy olej w danej klasie bedzie mial podobne wlasciwosci a dopiero jakis skok na plus dadza dopiero juz w pelni racingowe, nawydziwiane, drogie oleje. Ja mam np. bardzo zle doswiadczenia z olejem castrol. Zarznelismy na nim z kolega niby niezniszczalny silnik 1.6 4afe i byl to wg. przedstawiciela toyoty bodajze pierwszy zarzniety wogole w polsce silnik tej firmy , rowniez i moja poprzednia mazda zalana nim przypadkowo przez "Pana Czesia", ktory sobie pomylil marke oleju w tzw. "warstacie" przy 156 tysiacach km. zauwazalnie utracila kulture pracy a na bagnecie po 5-6 tysiacach olej wygladal jak smola. Bardzo dobrze sprawowaly mi sie autka na elfie tez. Pozdrawiam
ja mam zalany LIQUY MOLY od 4 tys kilometrów i olej zmienił kolor na czarny
przez ostatnie 30 tys km miałem kolor oleju kawy z mlekiem
Kolor oleju zależy od właściwości czyszczących oleju. O tych właściwościach decyduje między innymi parametr TBN widać olej LM mia lepsze właściwości czyszczące niż poprzedni olej dlatego tak szybko zrobił się czarny... A ja nadal mam dylemat czy zalać 10w40 poczytałem trochę to tym Maxlifie i może się an niego zdecyduję. W poniedziałek będe u mechanika to zapytam czy 10w mu nie zaszkodzi...
Pomógł: 27 razy Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 372 Skąd: z gór
Wysłany: Czw Maj 21, 2009 19:47
brand napisał/a:
tetryk, o mocno wypłukującym działaniu wiem od przedstawiciela Valvoline, prowadzącego szkolenie dla dealerów. Rozmowa w przerwie na kawę. Lejcie Elfy, magnateci, ale z Valvoline trzeba mieć młody silnik.
-on chyba był pierwszy dzień w pracy.....
[ Dodano: Czw Maj 21, 2009 19:52 ]
jak ktoś jeździ na rajdy to może odczuwa różnicę pomiedzy olejem zwykłym,a "super,hiper"...
"normalny" użytkownik ,w codziennym użytkowaniu nie zauważy różnicy pomiędzy lotosem,elfem,castrolem czy mobilem ....(dla przykładu)....
ważne żeby olej był wymieniany zgodnie z przeglądami (lub nawet częsciej jeśli ktos piłuje auto po mieście)....do tego porządne filtry-a nie jakiś chiński szajs....
lotos wcale nie jest taki zły-a ma jedną zaletę-nikt go nie podrabia...(pojawiły się "podróbki" markowych olejów-sam znam przypadek jak gość skupował beczki mobila-ciekawe po co.... )
Ten test nic nie dowodzi.Przeprowadzony jest w warunkach typowtch bardziej dla oleju przekladniowego niz silnikowego.Tez kiedys bylem pod wrazeniem jak pierwszy raz czytalem,ale olej ma jeszcze kilka innych parametrow nawet wazniejszych niz utrzymanie filmu olejowego na zimno,ciekawe jak wygladalo by to w rozgzanym silniku,ale tego wlasnie sie nie da sprawdzic.Jak ktos wierzy w ten test to niech zaleje 10w60(obojetnie jakiej marki) i gwarantuje ze wygral by w tym tescie.Silniki "K" nie maja szczegolnych wymagan olejowych i 10w40 wystarczy,ja uzywam Mobila1 0w40 i uwazam ze jest lepiej(w zime zauwazalnie lepiej),nic mi nie wyplukalo itp.Pelen syntetyk bedzie zawsze lepszy(wiekszosc 5w40 to nie pelne syntetyki) tylko czasem nie ma juz sensu placic 2 razy wiecej za olej.Wiekszosc nowych silnikow wymaga oleji lekkobieznych np.5w30 w klasie A1,A5 ktore wcale nie zapewniaja grubego filmu olejowego i jest oki,natomiast na zwyklym 10w40 ktory przeciez zapewnia grubszy film(klasaA3)bardzo szybko puszczaja dymka i to calkiem mlode auta.I moge powiedziec ze wiem to z doswiadczenia bo robie 18 przegladow dziennie i nie takich jak w Polsce za flaszke.Czytalem kilka analiz olejowych przy roznych przebiegach (fora z US)tam mozna sobie zaplacic za analize wlasnego oleju w lab. i teraz rozumiem dlaczego tam zalecaja wymieniac olej co 5 tys mil. a nawet czesciej(chodzi o nowe autka)
Pomógł: 54 razy Dołączył: 23 Maj 2008 Posty: 942 Skąd: Zabierzów
Wysłany: Pią Maj 22, 2009 00:12
Przeszedłem z Lotosu mineralnego na Mobil mineralny i dziwnym zbiegiem okoliczności po około 2000 km "wysrał" się uszczelniacz wałka rozrządu.
Ale wiem,że nie był wymieniany podczas wymiany rozrządu (osioł mechanik) od której to wymiany zrobiłem prawie 35000 km i tym sobie tłumaczę ten wyciek...
Pomógł: 115 razy Dołączył: 09 Kwi 2007 Posty: 1078
Wysłany: Pią Maj 22, 2009 09:05
Ja wracam do produktów rodzimego lotosa. A konkretnie zakupiłem już 5W30 lotos econo, wg opisu jest to pełen syntetyk dlatego chce go wypróbować, tymbardziej że honda/acura zaleca właśnie 5W30. Ale jeszcze filtr muszę kupić, opiszę wrażenia po wymianie.
Ja z Maxlajfa jestem zadowolony ... zaryzykowałem i wróciłem z mineralnego (poprzednik takiego lał i 2x ja) do półsyntetyka jakieś 60kkm temu i nic wiecej mi nie cieknie niż ciekło, silnik wyraźnie szybciej kręci przy odpalaniu, poprawiła się też kultura pracy odrobinę. Nie zamierzam zmieniać marki oleum w każdym razie
Pomógł: 16 razy Dołączył: 25 Cze 2005 Posty: 920 Skąd: Kraków
Wysłany: Pią Maj 22, 2009 09:40
Wlasnie ja tez zmienilem z mineralnego (nie wiem, co poprzedni wlasciciele w tym widza, ze wszyscy leja) na polsyntetyczny - najpierw castrola magnatec a pozniej valvoline maxlife i jest OK.
Z własnego doświadczenia ja Valvoline Maxlife'a odradzam jak macie przejechane więcej blisko 200tyś. km i więcej. Maxlife ma właściwości wypłukujące kilkakrotnie większe niż inne oleje. 3tyś km jest ok, a potem...
Bez przesady,valvoline maxlife 10w40 to bardzo dobry olej,wczesniej sam mialem zalany durablend 10w40 nie w Roverku(to samo co maxlife) i bylo wszystko ok.Teraz zalewam go do wszystkich autek jak komus robie maly serwis(jesli jest dopuszczalny 10w40 w danym silniku) .Na pewno silnik bierze mniej oleju to wiem na przykladzie mojej Mazdy,na magnatecu musialem robic dolewke miedzy wymianami na vavoline absolutnie nic.Teraz zalany jest pelen syntetyk vavoline 5w40 i wszystko ok,nic nie cieknie,tak samo jak Rover zalany 0w40 mobila.A co do tych wlasciwosci myjacych to okresla to liczba TBN o wartosci 6 do 14.I maxlife 10w40 ma liczbe TBN 10.4 wiec tak srednio,ale dla porownania magnatec tylko 8.0(nie polecam tego oleju mialem na nim klopoty z popychaczami w Roverku)polski lotos 10w40 9.9.Wiec nie jest to kilkukrotnie wiecej.Syntetyki wcale nie musza miec wiecej wlasciwosci myjacych,czasem maja mniej.Poza tym po 5 tys.km.liczba ta spada ok.polowe. Liczba ta okresla rowniez zdolnosc utrzymania calego syfu w zawiesinie oleju zanim zacznie sie odkladac w silniku i jest scisle powiazana ze zdolnosciami oleju do neutralizacji kwasow ktore powoduja korozje w silniku.Dla porownania liczba TBN dla mobila1 full synt. 0w40 to 11.3,valvoline 5w40 10.3.A to link do lepszego testu bo na silniku itp. niestety tylko syntetyki http://www.performanceoil...inst_oils.shtml
Pomógł: 3 razy Dołączył: 25 Kwi 2009 Posty: 75 Skąd: Radom
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 20:31
keczu, miałem ciekawe spostrzeżenie co do tego oleju rok temu. Około 8 miesięcy jazdy tylko po mieście i nie wzięła Honda ani grama, też zachwalałem ten olej (wcześniej był mobil). Silnik chodził ok, zima bez problemu, aż przyszedł wyjazd 750km na Węgry + 300km po Węgrzech i wypiła w trasie 1,5 litra oleju (Jazda bez piłowania do 130km/h). Na Węgrzech zalałem 1,5 litra Mobila (jedyna mi znana marka w tym gatunku z ichniejszych wynalazków ) i po powrocie do domu dolałem 0,5 litra. Warunki te same, paliwo to samo, trasa w 90% ta sama... 1L oleju mniej zjadła.
I jeszcze raz podkreślam, nikomu nie odradzam tego oleju. jednak zachwalanie go pod niebiosa nie podoba mi się. Aha, wszystkie doświadczenia zdobyte na półsyntetyku. Akurat ja siedzę w branży komputerowej, wiec moja wiedza o współczynnikach nie jest wielka, ale testy procków też ktoś zwykle sponsoruje..
_________________ był R600 sDI potem R416 lpg potem R600 lpg
teraz służbowa beemka
Pomógł: 1 raz Dołączył: 30 Lip 2008 Posty: 78 Skąd: polska
Wysłany: Sob Maj 23, 2009 20:35
Panowie pracuje w motoryzacji i wiem jedno oleje różnią się tylko drobnymi dodatkami i siłą sugesti Mój golf którego mam 12 lat jeżdzi na lotosie i zero ubytków wycieków itp .wniosek jest prosty jeżeli masz silnik w złym stanie to żaden códowny olej ci nie pomoże .Roverka też zalałem lotosem i niewidzę różnicy.
Panowie pracuje w motoryzacji i wiem jedno oleje różnią się tylko drobnymi dodatkami i siłą sugesti Mój golf którego mam 12 lat jeżdzi na lotosie i zero ubytków wycieków itp .wniosek jest prosty jeżeli masz silnik w złym stanie to żaden códowny olej ci nie pomoże .Roverka też zalałem lotosem i niewidzę różnicy.
Prawda jest taka, że zdecydowana większość "jakości" oleju to jest marketing, za którym stoi.
To są tak potężne pieniądze, że owa propaganda jest kluczową w osiągnięciu przez dany koncern zamierzonych zysków - w relacjach na nakłady na reklamy.
I ta prawda ma się nie tylko do olejów silnikowych, ale od podpasek po kostki rosołowe jest
niezmienna. To że tak powiem, duch czasów współczesnych. Duch, który z prawdą i zarazem,
moralnością i przyzwoitością nie ma nic wspólnego.
Dla tego też, do mojego Poldorovera leję niezmiennie, od lat pięciu, Lotosa syntetyka (koszt do 110 PLN max.) i nie zmieniam obecnego od dwóch lat (przejechałem na nim jakieś 36 - 37 kkm) i jest OK. Olej nie jest przez silnik konsumowany, nie jest wypluwany w dolot czy wydech, nie jest sączony przez uszczelniacze wałków i wału ani zaworów, a sam układ olejenia po rozruchu silnika trzyma ciśnienie wyraźnie ponad 0,4 MPa a pod obciążeniem, od obrotów użytkowych (2000 rpm) wyraźnie pomiędzy 0,4 a 0,5 MPa, bliżej 0,5. Na zagrzanym oleju na wolnych obrotach ma jakieś 0,15 czy lekko więcej MPa.
Silnik ma 13 lat i 162 kkm (albo wiele więcej, jeśli był przez poprzednich dwóch właścicieli kręcony, co nie jest ani wykluczone ani nieprawdopodobne).
I co?
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Tak więc zaryzykowałem i zmieniłem olej z zawsze lanego mineralnego na pół syntetyk. Wybór padł na wyżej wspomnianego Maxlife. Efekt? Już po chwili chodzenia na jałowym bardzo mnie zaskoczył, charakterystyczne głośne klekotanie mojego diesla (popychacze chyba tak waliły) ustało już nie wali jak stary traktor tylko chodzi jak normalny diesel. Na razie tyle mogę napisać więcej okaże się za kilka tysięcy kilometrów.
_________________ Jeśli twierdzisz, ze szukałeś i nie znalazłeś to znaczy, ze kłamiesz.
Podobne wrazenia miałem po przejściu na półsyntetyk (aczkolwiek różnica była minimalna) .... większe wrażenie zrobiło na mnie łatwiejsze odpalanie następnego ranka ... rozrusznik wyraźnie szybciej obracał silnikiem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum