Faktem jest, ze auto Violli nie ma absu. Wystarczylo puscic pedal i skrecic w lewo... nie bylo by sprawy Ale sie zachowalem jak sie zachowalem, zabraklo zimnej krwi i poszlo...
Slady na kostce wskazuja jakbym jechal 130 km/h Jechalem pomiedzy 50/60 km/h nie idzie sie rozpedzic wiecej na tym odcinku.
Dzwonilem do tego czlowieka, opowiezdialem mu o wszystkim. Stwierdzil pozniej, ze radzil sie prawnika i to ze ja mu cos napisalem to jednak mnie do czegos zobowiazuje
No i ze nie sprawdzili mnie na alko. wiec moglem byc pijany i nie wzywal policji idac mi na reke.
Wiec mu powiedzialem, ze gdyby przyjechali to by sie inaczej skonczylo.
_________________ Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu
Nie odpuszczaj burakowi, zgrywa cwaniaka. Radził się prawnika? Oczywistym jest, że wymusił pierwszeństwo więc jest winny. To, że napisałeś oświadczenie nic tu nie znaczy, bo sugerowałeś się przekonaniem o swojej winie. Zawsze możesz się tłumaczyć, że koleś Ci tak wciskał kit o Twojej winie, że aż uwierzyłeś, a że nie chciałeś dodatkowych problemów podpisałeś oświadczenie. Przecież na tym oświadczeniu jest opis i miejsce zdarzenia, a skoro tak, to jest też dowód winy gościa. Dogaduj się z gumisiami skoro ten koleś Cię olewa. Co do alkotestu, to jesteście obaj w tej samej sytuacji. Trzymam kciuki
Dołączył: 25 Sie 2007 Posty: 27 Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Nie Lis 25, 2007 16:52
MaReK napisał/a:
Stwierdzil pozniej, ze radzil sie prawnika i to ze ja mu cos napisalem to jednak mnie do czegos zobowiazuje
A gdybyś mu napisał że jesteś królową angielską to co? Klęczałby przed Tobą?
Obaj jesteście uczestnikami ruchu drogowego i musicie się stosować do kodeksu.
To tak jakby on jeździł autem bez prawka bo tata mu napisał oświadczenie że synek może jeździć... A to chyba trochę nie tak i oświadczenie oświadczeniem ale wina była jego.
Byłoby dla mnie conajmniej paranoją gdybyś jednak miał z powodu tego oświadczenia jakieś problemy, chociaż żyjąc w tak pięknym kraju niczego nie można być pewnym
A co do tego że gość Ci mówił że mogłes być pijany to trzeba było mu powiedzieć że równie dobrze on mógł być pijany bo przecież jego też nie przebadali alko.
Ja na razie nie twierdze, ze gosc byl cwaniakiem.
Po prostu przebil mnie swoja pewnoscia siebie, a ja zasugerowalem sie ta sama nawierzchnia jezdni i bylem przekonany ze obaj jedziemy po tej samej drodze wewnetrznej... dostalem jeszcze ochrzan od jego nazeczonej ze se rajdy urzadzam i pewnie jestem nawalony Nie komentowalem tego jednak...
Ja nie chce nikomu robic problemow, ale dlaczego mam byc winny czegos czego nie jestem... Moja wina jest tylko nieudolna reakcja, ktora dowodzi tego, ze pomimo wszystkich sztuczek na sniegu, placu itp... wciaz wygrywa instynkt Jeszcze duzo nauki przede mna.
Coz to jednak jest do sytuacji z trasy A4 wypadku autokaru i zderzeniu karetki z tirem
_________________ Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu
rozbaiwl mnie ten txt z tym alko>> bo to obaj braliscie udzial w zdarzeniu drogowym.
z tego co mi wiadomo po przyjeciu - TAK przyjeciu - mandatu od policji tez mamy tydzien na zmiane zdania i odwolaniu sie od tego . wiec tutaj takie orzeczenie o twojej winie moze rowniedobrze byc odrzucone przez ciebie i policje ajko ze nie ty byles sprawca , winowajca kolizji.
bo mozesz sobie napisac orzeczenie, ze pieszy potracaony przez auto najechal na stojacy samochod a policja ma prawo orzec kto byl faktycznym winowajca wiec wszystko zalezy od interpretacji policji i wyroku sadu ... czyli lata procesowania niestety
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Raaanyyy, Marecki, przecież Krówka nie tak dawno miała polakierowany i prostowany ryjek.
Teraz znów musi przechodzić skomplikowane operacje, ech co za życie
Ale dobrze, że Tobie nic sie nie stało, bo Twój ryjek to byłoby już o wiele trudniej wyprostować
Pozdrowienia dla Violli
Ja i tak jestem mocno skrzywiony
Viollka jak juz pisalem, kiedy wrocilem jako sprawca wypadku, zalowala mnie i wspolczula.
A jak pozniej wrocilem jako ofiara wypadku to dostalem ochrzan
Spoko nie ma wielkiej tragedii... pogiela sie tylko blacha i na pewno zrobimy lepiej niz bylo
_________________ Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu
Viollka jak juz pisalem, kiedy wrocilem jako sprawca wypadku, zalowala mnie i wspolczula.
A jak pozniej wrocilem jako ofiara wypadku to dostalem ochrzan
hmmm czy moja logika jest pokopana , czy cos tu się nie zgadza
ehhh te nasze Panie
_________________ Pozdrawiam - Brt
Nie udzielam pomocy na priv Masz problem pisz na forum
Dołączył: 14 Maj 2007 Posty: 156 Skąd: Osiek k/Oświęcimia
Wysłany: Nie Lis 25, 2007 20:26
O ile mi wiadomo,to on - jako rzekomo poszkodowany - będzie musiał się zwrócić do Twojego ubezpieczyciela o likwidację szkody.Zatem nic nie może załatwić poza Twoimi plecami i bez Twojej zgody.
Miałem w tym roku wypadek w którym byłem poszkodowanym i tak było.Sprawca musiał potwierdzić na druku zgłoszenia szkody,że faktycznie tak było,pomimo tego,iż miałem jego oświadczenie z dokładnym opisem wypadku i uwzględnieniem zakresu szkód.
Ubezpieczycielem była UNIQUA.
Moim zdaniem wystarczy jak zawiadomisz swojego ubezpieczyciela,że zmieniłeś zdanie co do swojej winy i wstępujesz na drogę sądową Ale może się mylę.
_________________ Był Roverek....i jeszcze będzie !
zawiadomienie o wypadku drogowym (stłuczce) poszło na waliców. Patrol Policji zrobił oględziny i przekazał sprawe dalej do wyjaśnienia, MaRecki był na komisariacie złozył zeznania, złoży w poniedziałek pismo do ubezpieczyciela o zmianie zeznań oraz zasądzenie winnego po stronie kierowcy Zaifry, przedłoży iż sprawa jest skierowana na policję.
A w tym wypadku:
- KOLEŚ nie ma nic do gadania, gdyby to ON zgłosił się pierwszy na policje i złożył takie zawiadomienie iż to MaRek jest sprawcą wypadku I (podkreślam ....ORAZ) policja rozsądziła by winę mareckiego to wówczas było by po ptakach, ale tak nie jest.
- posiadacz zafiry sugeruje że MaRecki nie był sprawdzany alkomatem, a w momencie składania zeznań w czynnościach rutynowych zakłada się (policjant sprawdza wizualnie, jeżeli ma podejrzenie kieruje na test na alko/krew/śr. odużające), żę zeznania składane są pod pełną świadomością zeznającego.
- ubezpieczycielowi nie ma prawa wypłacać odszkodowania, w momencie kiedy toczy się postępowanie wyjaśniające (orzekanie o winie) przez Policje. Ubezpieczony ma obowiązek poinformować o toczącym się postępowaniu wyjaśniającym.
- sprawa trafi na drogę sądową, są ślady hamowania, jest protokół spisany przez policję, są zdjęcia.
Więc on teraz to może sobie straszyć, i na tym jego moc rozkazywania się kończy Wiem co mówię, gadałem dzisiaj ze znajomym policjamstrem z drogówki -> st. aspirant raczej wałków nie wkręca
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
no kurde tluczemy cos te rovery
ale na oko chyba mniej ucierpial niz moj
przykra sprawa niedawno to przechodzilem
maniaq napisał/a:
z absem sie wybronisz a bez to suniesz
no tak tylko do tego jest jeszcze potrzebny odruch odbicia kierownica
ciekawe czy taki odruch byl u Marka??
podejzewam ze jesli by byl, to w jego nastepstwie byloby i puszczenie hamulca
_________________ Pozdrawiam Andrzej
Rover 800, byl 214 Si 95
FSO 125p 1.4 16V MPI
Jawa 350
no tak tylko do tego jest jeszcze potrzebny odruch odbicia kierownica
ciekawe czy taki odruch byl u Marka??
podejzewam ze jesli by byl, to w jego nastepstwie byloby i puszczenie hamulca
No wlasnie o tym sie rozpisywal marek, ze nie odbil tylko dal pedal w podloge , bez absu to kola zblokowane i sunie z abesem by mogl hamujac uciekac, ale to takie gdybanie, bo wogole nie skrecil.
Jednak nie da sie ukryc ze gdyby odbil na hamulcu to niewiele by to pomoglo a takie gdybanie gdyby odbil i puscil hamulec... a gdyby tamtedy nie jechal ...
Mowie o odruchu, ktory wystepuje u czlowieka. Pedal hamulca w podloge, a czy kierakiem sie kreci czy nie to inna sprawa , z pedalem w podlodze abs + krecenie pomoze, a bez samo krecenie nie. Wiadomo ze najlepiej by bylo gdyby odbil i uciekl .... on teraz tez to wie
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
na pewno bym odbil ale kierownica nie reagowala - poprostu lecialem na zblokowanych kolach. Poniewaz lewa noga hamowalem, a prawa chcialem dodawac gazu (taki pseudo abs jaki robilem w swoim 8v). Zapomnialem jednak, ze w krowie sie obroty zmniejszaja po ncisnienieciu hamulca... a lewa noga mi sie tak zaparla ze nie zdazylem jej zdjac... skrecilem lekko w lewo odruchem, ale nic to nie dalo.
Moja wina jest bezapelcyjnie jesli chodzi o zachowanie sie w sytuacji krytycznej
Natomaist prawo o ruchu drogowym stwierdza, ze nie jestem winien kolizji.
Pozdrawiam,
_________________ Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu
No ja mam odruch puszczenia hamulca przy skręcie w aucie bez ABSu - sprawdzone wielokrotnie, na szczęście bezstłuczkowo (aczkolwiek czasem było "ciepło") w czasie gdy w R800 miałem uszkodzony czujnik ABS i wyjęty na wszelki wypadek bezpiecznik.
Ten odruch, wyrobiony przez mojego ojca, w czasie niekończących się szkół jazdy na wspólnych wyjazdach (na Skodzie S100, FSO 125p i Skodzie Felicji combi), ma niestety skutek uboczny - jako, że rzadko doprowadzam do sytuacji, gdzie muszę cisnąć hamulec "do deski" to ciągle nie przyzwyczaiłem się, że w aucie z ABSem (a teraz w domu mam 2:1 na rzecz ABSu, a 90% jeżdże jdnym z autek z ABSem) należy cisnąć do oporu i się nie przejmować brakiem sterowności, bo to załatwi komputer - w takiej sytuacji, w momencie, gdy czuję pierwsze "kopnięcia" ABSu odruchowo czuję, że auto traci przyczepność i odpuszczam hamulec, żeby móc kierować, co wydłuża drogę hamowania.
Na szczęście dotychczas zawsze w takiej sytuacji miałem miejsca z boku na tyle, że wydłużona w ten sposób droga hamowania nie była problemem, ale zdaję sobie sprawę, że kiedyś może być - jeśli np. na sąsiednim pasie będzie miejsce, ale tylko o 5 m dłuższe, a ja odpuszczę hamulec.
_________________ Pozdrawiam, Maciek (podWawa - WPR)
Obecnie MX-5 NC '07, XC60 'Słoń 2' i wózek na zakupy (Fabia III)
Były 2*R623Si Lux '95 LPG, R827Si '93 LPG, R416 Si '99 LPG, MX-5 '92 i kilka innych nieroverków
Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 2766 Skąd: NOWE MIASTO N/W wlkp
Wysłany: Sro Lis 28, 2007 20:49
dlatego w takich przypadkach pomocny jest system ubezpieczeń polis DAS , mój kumpel z drogówki mówi tak: nigdy nie zgadzaj się aby nie było policji , zawsze wołaj nawet gdy masz ryse po stłuczce . Ubezpieczyciel zawsze lepiej paczy i nie może kombinować . Po drugie jak już wszystko zrobisz to pilnuj aby wszystko było dobrze wyliczone w ubezpieczalni . Wiesz jak kantują . Liczą tobie najgorsze podróby. A powinni orginały.
_________________ SERWIS ROVER MG TESTER MG ROVER T4 TEL:
0504045682 Z BRAKU CZASU RZADKO JESTEM NA FORUM , NAJLEPIEJ DZWONIĆ PO 18
"Wyjazd ze strefy zamieszkania na drogę traktowany jest jako włączanie się do ruchu (art. 17 ust. 1 pkt 1 p.r.d.) więc kierujący wyjeżdżający ze strefy zamieszkania na drogę jest zobowiązany ustąpić pierwszeństwa innemu uczestnikowi ruchu"
100% racji.
O to właśnie chodzi, że droga będąca strefą zamieszkania jest zawsze podporządkowana do drogi "normalnej", tak jak drogi gruntowe.
MaReK miał pierwszeństwo i wybroni się przed każdym sądem .
Pewnie i tak bedzie tomq, ale walke trzeba przejsc. Moze sie nie skonczyc na jednej sprawie i moze to ciagnac sie przez rok albo i dluzej. Narazie nie wiem jak to zrobic, zeby auto naprawic z wlasnej kasy, a potem ew. zadac odszkodowania.
Ma ktos moze jakis pomysl, albo doswiadczenia ?
PHJOWI - firmą DAS postraszyłem HDI Asekuracja (samopomoc) ale nie robili sobie zbyt wiele z tego. Oczywiscie nie wiedzieli, ze nie jestem z nimi zwiazany, ale sie rozesmiali w twarz jak powiedzialem, ze sprawa bedzie sie zajmowal ktos z firmy DAS
Narazie to jest tak, ze po tamtej stluczce, gdzie byla wina pana X dostalem juz pieniadze na konto, a jeszcze im nie dostarczylem faktur za naprawe I teraz nie wiem co zrobic?
Uzupelnic im faktury, czy jak?
Pozdrawiam,
_________________ Chiptuning: R25, R45, R75, 200/600 SDi, BMW (tuning, dpf serwis), VW Group (tuning, dpf serwis)
ROVER 75/ZT: diagnostyka, kodowanie, adaptacja zegarów, dodawanie kluczyków: używane piloty, nowy transponder (immo)
Kontakt: PW, 512 208 367, marek@roverki.eu
Dołączył: 02 Kwi 2007 Posty: 2766 Skąd: NOWE MIASTO N/W wlkp
Wysłany: Czw Lis 29, 2007 18:14
oni zawsze się śmieją , a potem jak się zanich das weżmie to już im minki opadają, też tak było w moim wypadku wogóle nie musiałem na sprawy sądowe jeżdzić . I zapadł wyrok korzystny.
_________________ SERWIS ROVER MG TESTER MG ROVER T4 TEL:
0504045682 Z BRAKU CZASU RZADKO JESTEM NA FORUM , NAJLEPIEJ DZWONIĆ PO 18
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum