Wysłany: Wto Cze 02, 2009 23:52 [R75] Wycieka płyn z chłodnicy, dymi się
Typ: wszystkie Rodzaj silnika: benzyna Pojemnosc silnika: 1.8 Rok produkcji: 2001
Witam roverkowiczów
ostatnio też stałem się właścicielem roverka 75, 1.8 benzynka 2001r 120KM. Autko ma przejechane 130tyś km. Sprowadzone z Holandii, do 111tyś serwisowane w ASO.
Po zakupie stwierdziłem, że auto w silniku miało 2L płynu, zamiast 4,5L. Od razu go wymieniłem, wymieniłem tez rozrządu paski i uzupełniłem płyn w chłodnicy (ponieważ nie było go wcale).
Jadąc na trasie w pewnym momencie coś zaczęlo mi śmierdzieć spod maski. Po pewnym czasie dym spod maski, później kontrolka płynu w chłodnicy. Otworzyłem maskę, dym szedł z silnika, na niego wyciekała jakby spod uszczelki pod głowicą woda (płyn chłodniczy). Widać, że działo się to już właścicielowi wcześniej bo silnik ma przebarwienie z parowanej wody. Wodę do chłodnicy musze cały czas dolewać a ona cały czas wycieka i dymi. Poza tym silnik pracuje dość głośno na początku. Jak go odpalam to chodzi jak diesel, po rozgrzaniu działa już prawidłowo-chodzi cicho.
Powiedzcie mi drodzy forumowicze, czy będzie to wina uszczelki pod głowicą? Zamierzamy zdemontować ten element i go wymienić w razie czego, ale czy na coś jeszcze wg Was powinniśmy zwrócić uwagę? Jeśli ktoś z Was miał podobny problem prosiłbym o pomoc.
Dziękuję i pozdrawiam
lukaszh
Ostatnio zmieniony przez kasjopea Sro Gru 08, 2010 18:37, w całości zmieniany 1 raz
SPAMU¦
Wysłany: Wto Cze 02, 2009 23:52 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
Tak to będzie wina uszczelki pod głowicą. Norma w serii K czyli wolnossące silniki benzynowe-4 cylindry. Oddaj do dobrego mechanika bo były już przypadki że kilka tys po zrobieniu znowu uszczelka padła. To dość "autorska" konstrukcja, która jednak daje sporo przyjemności z jazdy (może nie w R75 ale w mniejszych R jak najbardziej).
Co do hałasu http://www.roverki.pl/mod...ies=Technika#26
[ Dodano: Sro Cze 03, 2009 01:53 ]
Jeszcze mi do głowy przychodzi uszczelka pod kolektorem ssącym. Tylko że Tobie woda wycieka a nie znika. Sprawdź i jak nie to to masz HGF to robienia.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Jeśli okaże się że to uszczelka głowicy koniecznie kup uszczelkę nowego typu. Na twoim miejscu zmieniłbym także magistralą olejową na nowy typ i dał nowe śruby.
Jeśli okaże się że to uszczelka głowicy koniecznie kup uszczelkę nowego typu. Na twoim miejscu zmieniłbym także magistralą olejową na nowy typ i dał nowe śruby.
W tym rzecz właśnie, że nie, stara jest jak najbardziej OK, ale dobrych producentów (FAI, ELRING, REINTZ, itd..). A to, czy problem wyjdzie za paręset czy parę tysięcy kilometrów, nie wynika zupełnie z tego, jaką uszczelkę zastosowano (polecam konsekwentnie stare typy) ale od tego, jak owa naprawa była poczyniona oraz w jakim stanie jest silnik (i tu im więcej razy spotkał go ten przykry defekt - tym większe jest prawdopodobieństwo, że jest już on zrąbany od niewłaściwego sposobu jego naprawy).
Mojego poldorovera dopadł ten przykry fakt w październiku 2006 roku, silnik miał przebieg wtedy 102 kkm. Zdecydowałem (z wiadomych względów ekonomicznych), że naprawię to sam i sam sobie z tym dam radę. Nie miałem wtedy za dużego pojęcia o tych silnikach.
Nabyłem (nie bez kłopotu ze znalezieniem) uszczelkę marki FAI (bardzo dobry zamiennik, niektórzy mówią, że nawet lepsze od oryginałów). W silniku nie wymieniałem ani śrub, ani magistrali, nic, prócz uszczelki kolektora wydechowego (stara rozpadła się na kawałki) oraz czujnika temp. cieczy chłodzącej (ukręciłem stary czujnik za mocno dokręcając kluczem nr 19).
Istota powodzenia z tym przykrym mankamentem tych nomen omen nowoczesnych, trwałych, mocnych, ekonomicznych i oszczędnych silników polega właśnie na właściwym do nich podejściu przy naprawie HGF'a. I tu moje osobiste zdanie, podparte autopsją - owe podejście jest zarówno inne, niż do zwykłych silników, ale zarazem, ma też i niewiele wspólnego z zaleceniami serwisowymi w tej materii producenta tych silników (rave).
Chodzi konkretnie o: 1. Właściwe doprowadzenie do płaskości czoła głowicy i czoła bloku, które musi być zarówno perfekcyjne, jeśli chodzi o płaskość, jak i też tak samo, znikomo chropowate. 2. Odpowiednia metoda dokręcania śrub głowicy. Ja osobiście zalecenia Rave zignorowałem zupełnie, gdyż wg mnie, to profanacja i zastosowałem osobisty sposób dokręcania, polegający na stopniowym wzroście momentu dokręcania śrub, oczywiście zgodnie z kolejnością, mniej więcej taką, jak Rave radzi (jest uniwersalna dla praktycznie wszystkich silników tłokowych), dzieląc to na etapy (ja podzieliłem na siedem). Ważny jest także moment dokręcania tych śrub, który można określić jako mniej więcej połowę, no, powiedzmy, 60 - 65% wartości momentu dokręcania śrub w silnikach "klasycznych". Ja skończyłem na wartości 55 Nm. Niedawno ktoś tu pisał, że dokręcał do około 65 - 70 Nm.
Ale na pewno nie można tych śrub ciągnąć do 100 czy 110 Nm, jak to się stosuje mniej więcej do porównywalnych gabarytami i mocą silników "klasycznych".
Do chwili obecnej jeżdżę nadal moim Poldoroverem, przez te prawie trzy lata, nabiłem mu po naprawie jakieś 61 - 62 tysiące km i silnik nie wykazuje najmniejszych nawet objawów ponownego występowania tego dość częstego, niestety, mankamentu, i ma się zupełnie dobrze, ma moc, nie cieknie, nie dmucha, nie miesza się olej z borygiem, itd..
Dla ciekawości podam jeszcze, że ostatnio zmieniałem w nim olej dwa lata temu, gdy silnik miał przebieg jakieś 126 kkm. I nic się złego nie dzieje, silnik oleju nie zjada, aż sam się dziwię. Olejek ma za dobry, bo pełen syntetyk 5W40 zamiast pół, 10W40.
Silnik, oczywiście, na gazie, bo jakże inaczej.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
fajnie koledzy, że tak mi doradzacie
nie sądziłem, że właściciele tych autek są tacy dobrzy i chętni do pomocy
ja dziś tak jak pisałem do mechanika lecę i zobaczymy, dam Wam znać co i jak nam poszło
wielkie dzięki za pomoc
pozdrawiam
Ja u siebie mam założony cały komplet naprawczy mg-rover( nowe uszczelki, uszczelniacze, nowa magistrala olejowa, uszczelka nowego typu i nowe śruby) który przyszedł mi w 1 pudełku obrandowany logiem mg rover. 20 tyś od naprawy i nic się nie dzieje mimo ze go nie oszczędzam, pozdrawiam.
witam
rozebraliśmy głowicę i widać, że to faktycznie uszczelka była rąbnięta.
Nawet bez zapalania silnika gdy wcześniej wlewaliśmy wodę do chłodnicy, wylewała sie ona właśnie tą uszczelką. Przykłądając lusterko od dołu głowicy było widać wypchniętą uszczelkę i wyciek.
Patrzyliśmy też na tłoki i mają one luzy przód tył a w cylindrach widać ślady tego, że tłok się o nie ociera. Mechanik mówił, że to właśnie dlatego słychać te klekotanie przy dodawaniu gazu na postoju i przy włączeniu silnika.
No nic, zeszlifujemy, zmontujemy i mam nadzieję, że roverek będzie latał jak trza:)
Nabyłem (nie bez kłopotu ze znalezieniem) uszczelkę marki FAI (bardzo dobry zamiennik, niektórzy mówią, że nawet lepsze od oryginałów)
FAI to akurat jedne z tańszych zamienników. Nie widziałem jeszcze lepszej uszczelki straego typu niż ERLING. Uszczeleczki te są wzmacniane na silikonowych paskach i coś tak dochodzę do wniosku że ważniejsze niż te pieruńskie 0.2mm na głowicy jest dobre zmontowanie a w szczególności sterylne wyczyszczenie obu powierzchni styku.
_________________ Koła wystarczą 4...cylindrów musi być 5
Nabyłem (nie bez kłopotu ze znalezieniem) uszczelkę marki FAI (bardzo dobry zamiennik, niektórzy mówią, że nawet lepsze od oryginałów)
FAI to akurat jedne z tańszych zamienników. Nie widziałem jeszcze lepszej uszczelki straego typu niż ERLING. Uszczeleczki te są wzmacniane na silikonowych paskach i coś tak dochodzę do wniosku że ważniejsze niż te pieruńskie 0.2mm na głowicy jest dobre zmontowanie a w szczególności sterylne wyczyszczenie obu powierzchni styku.
Zgadza się, Elring jest bardzo dobry. I potwierdzam również, że jeśli zeszlifuje się czoło głowicy i czoło bloku niezmiernie dokładnie (perfekcyjna płaskość i bardzo mała chropowatość) to po złożeniu sinika nie będzie zupełnie nic w niego wyciekać.
Dla tego też, konsekwentnie sugeruję każdemu, który się z hgf'em zmaga, aby poczyniło to osobiście i własnoręcznie.. Ja jechałem głowicę w domu, w przedpokoju, papierem nr 1000 i płynem do naczyń. Opisałem to z milion razy.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Wysłany: Czw Wrz 03, 2009 17:50 roverek lata jak szalony
witam
więc już kilka miesięcy po i roverek lata jak dziki. Jestem bardzo zadowolony z tego co zrobił mechanik. Olej nie cieknie, nie ubywa (choć musiałem po złożeniu i po miesiącu dolać chyba z 1l oleju). Oby tak dalej trzymał. Pozdrawiam wszystkich formowiczów.
lukaszh
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
