Forum Klubu ROVERki.pl :: [R111 1.1 8V] R111 świeżo kupiony w auto komisie
GarażTechniczny FAQSzukajFAQRejestracjaZaloguj





Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: sTERYD
Pon Sty 11, 2010 09:04
[R111 1.1 8V] R111 świeżo kupiony w auto komisie

Proszę o pomoc , jestem bezsilny
Autor Wiadomość
rovero 




Pomógł: 8 razy
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 298
Skąd: Nowa Sól/Wrocław



Wysłany: Pon Sty 11, 2010 10:48   

Albo nie czytasz całych moich postów albo ich nie rozumiesz

Cytat:
(wada ukryta) nie jest to wada o której sprzedawca Pana nie poinformował, ale taka, którą przed Panem podstępnie zataił.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
SPAMU¦






Wysłany: Pon Sty 11, 2010 10:48   Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)




 
 
staf 




Pomógł: 241 razy
Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 1762
Skąd: Ludwikowo/k.Płocka

Rover 75

Wysłany: Pon Sty 11, 2010 10:48   

Vesper416 napisał/a:
Powiedz mi mój drogi czy jeśli nie zapytam CIe o jakąś wade to sam o niej powiesz? Raczej nie

Dlatego powinno korzystać się z usług stacji diagnostycznej. Bez względu na cene auta.
_________________
www.w-mp3.pl
Nie trąb, robię co mogę :papieros:
 
 
 
rovero 




Pomógł: 8 razy
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 298
Skąd: Nowa Sól/Wrocław



Wysłany: Pon Sty 11, 2010 10:52   

Vesper416 napisał/a:
Ale proponowałbym przenieść dział do kącika prawnego bo tam są od tego eksperci


Jest przeniesiony od rana.

Vesper416 napisał/a:
koszta są tak duże że ja bym sie nie zastanawiał czy wygram czy przegram tylko składał wniosek.


Niestety w naszym pięknym kraju nie każdy może sobie na takie ryzyko pozwolić :/

[ Dodano: Pon Sty 11, 2010 10:52 ]
staf napisał/a:
Dlatego powinno korzystać się z usług stacji diagnostycznej. Bez względu na cene auta.


Dokładnie. To że sprzedawca nie informuje nas o usterce nie zwalnia nas z obowiązku zapoznania się ze stanem technicznym, o czym mówi przytoczony przezemnie cytat SN.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
WSZtm 



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 29
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

Rover 100

Wysłany: Pon Sty 11, 2010 11:15   

Skorzystam z tego pisma i wyślę...
Bo nie będę już dzwonił, ew poinformuję meilowo..
Czy mam fatygować się z samochodem po odbiór pieniędzy czy do sądu ew. prokuratury
 
 
 
rovero 




Pomógł: 8 razy
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 298
Skąd: Nowa Sól/Wrocław



Wysłany: Pon Sty 11, 2010 11:25   

WSZtm napisał/a:
Czy mam fatygować się z samochodem po odbiór pieniędzy czy do sądu ew. prokuratury


Po wysłaniu pisma, musisz czekać aż komis się do niego ustosunkuje. Jeśli tego nie zrobi wyślij wezwanie do zapłaty - wzory znajdziesz na google. Dopiero potem sąd - prokurator palcem nie kiwnie bo zastosowanie ma tutaj kodeks cywilny, zatem zakładasz sprawę z powództwa cywilnego. Obawiam się jednak, że bez adwokata sobie z tym nie poradzisz.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
sobrus 




Pomógł: 70 razy
Dołączył: 13 Lip 2009
Posty: 1525
Skąd: Lublin



Wysłany: Pon Sty 11, 2010 11:33   

Niestety, sprzedawcy w polsce wstydu nie mają i często sprzedają złomy którey powinny wylądować za złomie. Czasem nawet wizyta na stacji kontroli pojazdów nie pomoże. Mi z HGF nie pomogła.
_________________
:)
 
 
rafal_13 



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 110
Skąd: RZE

Rover 200

Wysłany: Pon Sty 11, 2010 12:03   

Jak bliski mi jest Twój problem.
Też kiedyś kupiłem samochód w komisie i też niby miał być ściągnięty i w pełni opłacony, a okazało się, że do kosztów rejestracji doszła mi opłata recyklingowa, powinien ją zapłacić sprowadzający, on tego nie zrobił, ja nie mogę bez tego zarejestrować samochodu i jednocześnie nie mogę zmusić sprowadzającego do zapłacenia.
Więc po ok. dwóch tygodniach sam zapłaciłem koszt 500 PLN, a za samochód dałem 4500 PLN. Ale wkońcu gość się przewiózł, identycznie naciągnął jeszcze jednego gościa, który nie podarował i koleś wylądował w szpitalu bez kilku zębów, z licznymi połamaniami.
 
 
rovero 




Pomógł: 8 razy
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 298
Skąd: Nowa Sól/Wrocław



Wysłany: Pon Sty 11, 2010 12:05   

rafal_13 napisał/a:
Ale wkońcu gość się przewiózł, identycznie naciągnął jeszcze jednego gościa, który nie podarował i koleś wylądował w szpitalu bez kilku zębów, z licznymi połamaniami.


:mrgreen:
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
staf 




Pomógł: 241 razy
Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 1762
Skąd: Ludwikowo/k.Płocka

Rover 75

Wysłany: Pon Sty 11, 2010 12:18   

rovero napisał/a:
rafal_13 napisał/a:
Ale wkońcu gość się przewiózł, identycznie naciągnął jeszcze jednego gościa, który nie podarował i koleś wylądował w szpitalu bez kilku zębów, z licznymi połamaniami.


:mrgreen:

Myśle że często przez swoje roztargnienie, pospiech,łatwowierność i nie znajomośc tematu sami prowokujemy takie sytuacje. Wybijanie zębów to nie jest sposób załatwiania takich spraw. Do czego to wszystko zmierza? Prawo buszu?
_________________
www.w-mp3.pl
Nie trąb, robię co mogę :papieros:
 
 
 
rafal_13 



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 110
Skąd: RZE

Rover 200

Wysłany: Pon Sty 11, 2010 12:44   

Cytat:

Myśle że często przez swoje roztargnienie, pospiech,łatwowierność i nie znajomośc tematu sami prowokujemy takie sytuacje. Wybijanie zębów to nie jest sposób załatwiania takich spraw. Do czego to wszystko zmierza? Prawo buszu?


nie uważam, to jest dobre postępowanie, ja nikomu zębów nie wybijałem, chciałem tylko zaznaczyć, że oszustwo też ma swój koniec
 
 
WSZtm 



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 29
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

Rover 100

Wysłany: Pon Sty 11, 2010 15:17   

Widzę słuszną radę prawną ? :>

[ Dodano: Pon Sty 11, 2010 15:17 ]
Zakupiłem ten termostat nowy wraz z obudową za 120 zł.
Zobaczymy co dalej...
 
 
 
stasiax90 



Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 8
Skąd: Poznan



  Wysłany: Pon Sty 11, 2010 15:24   

Taka mala moja rada, nigdy auta z komisu, chyba ze stan jest znany (czyli dobry) do komisów przeważnie ludzie oddaja takie auta, ktorych nie moga sprzedac czyli wadliwe, sam tez kiedys mialem wtope w komisie auto kupilem za 4 000, 4 000 wpakowalem, a za 2 500 sprzedalem ale to bylo kiedys, komisant byl wielce przekonany ze wszystko jest si, a tu kiszka stary naciagacz, ale nie powiem auta w dobrym stanie tez mozna dostac tylko to raczej rzadkosc PoZdR
 
 
chudson 



Pomógł: 31 razy
Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 619
Skąd: Gorzów Wlkp



Wysłany: Pon Sty 11, 2010 21:54   

Stacje diagnostyczne często nie sprawdza wszystkiego gdyż poprostu nie zawsze pracownicy znają się na tym tak jak mechanicy. Napewno w diagnostycznej warto sprawdzić luzy, hamulce ( ze względów bezpieczeństwa powrotu autem do domu po zakupie) oraz zbieżność ( zarówno przedniej i tylnej osi ) która wykryje kiepskie złożenie auta powypadkowego( gdyż nie każdy mechanik ma sprzęt by to zrobić)
Sam silnik lepiej oblooka porządny mechanik ,który na codzień ma styczność z usterkami. Z elektryki więszkość sprawdzimy sami.

Przyznam ,że sam bym nie pomysłał o sprawdzeniu płynu. Sprawdził bym czy nie ma w nim oleju ( i prawdopodobnie przy okazji zobaczył ,że zamarzł ) ale nigdy by mi nie przyszło by sprawdzac czy to nie woda i przy plusowej temp. również bym poległ w takim wypadku. Ale straszyć komis warto, Może sami nie wiedzą czyja racja będzie w sądzie i wymiekną :)

Na szczęście z każdym kolejnym autem jest się mądrzejszym i dokładniej sie oglądać samochody. Pierwsze atuo nauczyło mnie by nie robić oględzin po ciemku, drugie aby dokładnie obejrzeć podwozie :) Oby następne niczego mnie nie nauczyło ;)
 
 
wild_weasel 




Pomógł: 114 razy
Dołączył: 26 Mar 2008
Posty: 807
Skąd: Poznań

Rover 200

Wysłany: Pon Sty 11, 2010 23:38   

A' propos wad ukrytych & jawnych:

Wyrok z dnia 26 stycznia 1994 r. Sąd Apelacyjny w Poznaniu
I ACr 640/94

Dla zwolnienia sprzedawcy od odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady nie wystarczy, że kupujący mógł - przy dołożeniu należytej staranności - wadę zauważyć. Sprzedawca bowiem odpowiada także za wady jawne, jeśli nie były kupującemu znane. W art. 354 k.c. mieści się także obowiązek lojalności sprzedawcy wobec kupującego, który winien w szczególności przejawiać się w przedstawieniu drugiej stronie, nie będącej fachowcom w danej dziedzinie, rzeczywistego stanu sprzedawanej rzeczy.
Wokanda 1994/11/48


Wiem, to tylko SA.
Ale jest też i wyrok SN, obszerniejszy (cytuję fragment):

Wyrok z dnia 29 czerwca 2000 r. Sąd Najwyższy
V CKN 66/00

(...)Pogląd Sądu, że nabywca wie o wadzie - co w świetle art. 557 § 1 kc zwalnia sprzedawcę od odpowiedzialności z rękojmi - gdy nie zauważył jej w chwili zawarcia umowy na skutek własnego niedbalstwa, nie ma oparcia w przepisach kodeksu cywilnego, ponieważ brak w nim uzależnienia odpowiedzialności z tytułu rękojmi sprzedaży od tego czy wada ma charakter jawny. Wprawdzie w praktyce obrotu przetrwało znane kodeksowi zobowiązań (art. 323 kz) pojęcie wady jawnej (zatem również będące jego przeciwieństwem pojęcie wady ukrytej), to nie ulega jednak wątpliwości, że odpowiedzialność z tytułu rękojmi sprzedaży uregulowana w kodeksie cywilnym nie zależy od tego charakteru wady. W myśl art. 557 kc, aby nastąpiło zwolnienie sprzedawcy od odpowiedzialności z rękojmi, kupujący musi wiedzieć o wadzie i nie podlega badaniu kwestia, czy powinien był wiedzieć np. dlatego, że wada rzeczy była jawna. Wynika stąd, że na gruncie kodeksu cywilnego nie ma znaczenia podział na wady jawne i ukryte.
Wiąże się z tym pytanie, czy kupujący ma obowiązek zbadania rzeczy w celu wykrycia wad. W tej kwestii punktem wyjścia jest reguła, że takiego obowiązku nie ma, chyba że zbadanie rzeczy jest w danych stosunkach przyjęte (art. 563 kc). To oznacza, że kupujący, mając oczywiście prawo zbadania nabytej rzeczy, nie jest obciążony prawnym obowiązkiem czujności ani szczególnego badania rzeczy. Z tego wynika, że skoro badanie rzeczy jest uprawnieniem kupującego, to nie mogą go spotkać żadne ujemne skutki w razie, gdyby z uprawnienia zbadania rzeczy nie skorzystał. (...)


Plus komentarz do k.c. (autor M. Pecyna):
(...)sprzedawca winien udowodnić, że sam (bądź osoba działająca w jego imieniu) poinformował nabywcę o właściwościach towaru bądź wynikały one z okoliczności (np. z okazanej próbki bądź wzoru). Sprzedawca, w celu zwolnienia się od odpowiedzialności, a niemożności wykazania wiedzy po stronie nabywcy, powinien wskazać na okoliczności, w których rozsądna ocena właściwości towaru musiała doprowadzić do zauważenia przez nabywcę, że towar nie odpowiada przesłankom zgodności z umową.

[ Dodano: Pon Sty 11, 2010 23:38 ]
A żeby kompletnie zamieszać:

Uchwała z dnia 30 grudnia 1988 r. Sąd Najwyższy
III CZP 48/88
(...)
2.(...) Do zastosowania art. 557 § 1 k.c., tj. zwolnienia sprzedawcy od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, niezbędne jest uprzedzenie nabywcy przez sprzedawcę o wadzie w chwili zawarcia umowy. A zatem nabywca "wie o wadzie" wówczas, gdy mógł ją z łatwością stwierdzić w chwili wydania rzeczy. Kupujący nie ma obowiązku badania rzeczy. Ujemne dla niego skutki ma tylko świadomość, że rzecz ma wadę, i kupno jej ze świadomością wady.
Wykrycie wady rzeczy, bez względu na jej konstrukcję i właściwości, następuje wówczas, gdy kupujący przekona się, że rzecz nie nadaje się do użytku zgodnie z przeznaczeniem lub że ma wady obniżające jej wartość.
(...)
12. W myśl art. 558 § 1 k.c. strony umowy sprzedaży mogą odpowiedzialność z tytułu rękojmi rozszerzyć, ograniczyć lub wyłączyć. Ograniczenie lub wyłączenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi może wynikać z przepisów szczególnych. Jednakże wówczas, gdy wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest dopuszczalne, jest ono bezskuteczne, jeżeli sprzedawca zataił podstępnie wadę przed kupującym. Nie wystarcza to, że sprzedawca o wadzie wiedział i nie poinformował o tym kupującego. Podstępne zatajenie charakteryzuje się umyślnym działaniem lub zaniechaniem mającym na celu utrudnienie wykrycia wady przez kupującego przez wprowadzenie go w błąd. Zapewnienie o dobrej jakości towaru (atest, certyfikat, oznaczenie państwowym znakiem jakości) w razie wystąpienia wady wywołuje takie same skutki jak podstępne zatajenie wad. W razie wykrycia w takich okolicznościach wady, kupujący uprawniony jest do podniesienia zarzutu, że ograniczenie lub wyłączenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest bezskuteczne. Sprzedawcę obciąża dowód, że ograniczenie lub wyłączenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi wywiera skutki prawne dlatego, że nie ma podstaw do zarzutu, iż wadę zataił podstępnie.(...)
_________________
It's all right...
 
 
 
rovero 




Pomógł: 8 razy
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 298
Skąd: Nowa Sól/Wrocław



Wysłany: Wto Sty 12, 2010 00:48   

Niestety, co skład sędziowski to inna opinia na ten temat. Na prosty chłopski rozum nie powinno się wogóle mówić o wyłączeniu odpowiedzialności sprzedającego gdyż stan techniczny powinien byc im znany.

Jednak przewertowałem całe google, zadzwoniłem do szwagra który jest prawnikiem oraz do jego ojca, który wykonuje ten sam zawód i wiekszość osób powołuje się na art. 558 § 1 k.c. cytowany przez wild_weasel.

wild_weasel napisał/a:
Nie wystarcza to, że sprzedawca o wadzie wiedział i nie poinformował o tym kupującego. Podstępne zatajenie charakteryzuje się umyślnym działaniem lub zaniechaniem mającym na celu utrudnienie wykrycia wady przez kupującego przez wprowadzenie go w błąd. Zapewnienie o dobrej jakości towaru (...) w razie wystąpienia wady wywołuje takie same skutki jak podstępne zatajenie wad.


Zachodzi zatem pytanie czy woda w układzie chłodzenia zamiast płynu jest wadą zatajoną? Czy jej obecność została podstępnie zatajona w celu utrudnienia wykrycia w/w wady?

Nawet prawnicy twierdza ze szanse na wygranie takiej sprawy wynoszą 40/40 :wink:

Co do wyroków SN przeczytałem ich około 15 w tej sprawie i jeden drugiemu przeczy w ok 35 % :shock: Zatem interpretacja składu sędziowskiego jest całkowicie nieprzewidywalna.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
hvil
[Usunięty]






Wysłany: Wto Sty 12, 2010 01:05   

Wiesz to zalezy od regul prawnych uzytych we wnioskowaniu prawniczym:-) raz tak raz inaczej:-) ogolnie w takich sprawach ja bym szukal orzecnzictw SN i na nich sie opieral:)

[ Dodano: Wto Sty 12, 2010 01:05 ]
Jak dokladnie przecyztalem to masz watle szanse bo takie rzeczy jak zgnilisna progow i rozwalone zawieszenie to ci nawet w sadzie udowodnia ze to twoje zaniechanie bo wady byly widoczne, jedyna nadzieja to szukac obrony droga z ebyly moze widoczne ale oni nie poinformowali.
 
 
WSZtm 



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 29
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

Rover 100

Wysłany: Wto Sty 12, 2010 07:01   

Nie chodzi mi o zawieszenie.
Auto miało być dla córki bo zrobiła 5 miesięcy prawo jazdy i jeździła moją almerą.
Z zewnątrz nie ma ani korozji ani siedzenia nie wpadają..
Z wyglądu dla mnie OK.
To że jest niski to wiedziałem że jest na poduchach i trzeba uzupełnić płyn.
To też nie robiło problemu.
Anons o " podłożu " dorzuciłem jeszcze do tej głównej części czyli stanu silnika bo na tym mi zależało.
Wydaje mi się że nie jest to jawne że woda zamarznięta rozsadziła cały blok ( i nie wiem czy już stał z rozwalonym tym czymś czy to zrobiło się po tych 65 km ), bo tego ja sam sprawdzić nie mogłem , na stacji diagnostycznej silnika również by nie rozbierali.

Podczas przejażdżki 2 minutowej z komisantem który twierdził że musimy zaraz wracać bo brakuje paliwa ( mimo że było grubo przed rezerwą ) auto się nie rozgrzało i zwróciłem mu uwagę .. " A ta dmuchawa to się chyba nie rozgrzeje , bo do tej pory by się rozgrzało ". A gość powiedział że pracuje w taxówkach i on jest ich znajomych którym po prostu wsiadł ze mną w t o auto. I jak stwierdził " Dla mnie bomba , ma nawet chyba wspomaganie ". No ta , ciekawe od kiedy koła ciężko chodzą na zlodowaciałej jezdni.

Nie pojechałem do swojego mechanika w swoim mieście po to by sprawdzał mi całe auto , bo wiedziałem że " auto " za taką kasę to nie auto.
To córa miała pobrykać w miarę bezpiecznie.
Pojechałem tylko po to by sprawdził to ogrzewanie bo przez drogę z Łodzi do Tomaszowa Maz. (~65 km ) było zimno w budzie i szyby był zamarznięte.
I głównym celem było właśnie zobaczenie tej dmuchawy czy też nagrzewnicy.

Druga sprawa to że światła długie są strasznie słabe , nawet gorsze od postojowych, a kontrolka długich pali się non stop.
Odziwo przed komisem tego nie było.
Zrobiło się tak wróciwszy do domu , zjadłem obiad i wyszedłem znowu oblukać brykę. ( długich w Łodzi nie sprawdzałem , tylko widziałem że kontrolki miały się ok, a może było jeszcze zbyt widno bym nie dojrzał tego lekkiego jarzenia się tych lampek ? )
To reasumując, główny cel wizyt u o swojego mechanika było ciepło w aucie i te kontrolki, bo nie wiedziałem czy auto ma ładowanie czy nie.
A tu się nagle okazało.... olej siwy gdzieś gdzie nie powinien być, chłodnica rozerwana p rzez mróz , obudowa termostatu również... bla bla bla..
A podwozie to tylko " dodatek " który mi nie przeszkadza bo ani ja ani córka z auta nie wypadła przez te 10 minut jak auto stało u mnie pod domem. Bo od środy auto stoi u mechanika..
Fajnie nie ?
Kupiłem auto do jazdy.. a nie zrobiłem nim na własny użytek 10 metrów.
Ale przecież to " Rover 111 SLI - jazda za grosze "
Tak była zatytułowana aukcja , w której było to auto.
 
 
 
rovero 




Pomógł: 8 razy
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 298
Skąd: Nowa Sól/Wrocław



Wysłany: Wto Sty 12, 2010 07:19   

Może to nie fajne co powiem, ale tym postem potwierdzasz, że jesteś sam sobie winien.


Może to ja jestem stuknięty i mam coś nie tak pod sufitem, ale przed wyjechaniem z komisu/porzpedniego właściciela zawsze sprawdzam zbiorniczek, hamulce, olej...

A tutaj chyba było to wg wzoru "są auta? Są... To poprosze jedno."
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
WSZtm 



Dołączył: 06 Sty 2010
Posty: 29
Skąd: Tomaszów Mazowiecki

Rover 100

Wysłany: Wto Sty 12, 2010 07:25   

Nie wiem czy dopatrzyłbym tą wodę, przyjechawszy do domu uzupełniłem owy płyn do chłodnicy..bo nawet nie widziałem tej wody, ale wyszła z tego kicha.
Dymienie z okolic " pod bagnetem ". Mechanik powiedział od ręki , uszczelka ew. pompa...

[ Dodano: Wto Sty 12, 2010 07:25 ]
I sęk w tym że nie ja rozwaliłem auto tylko to auto już musiało być rozwalone.
Dziś zatelefonuję z innego numeru do tego pięknego komisu , i jak się dogadają to OK.
A jeśli nie to dziś lecę na pocztę słać pisemko..o zerwanie umowy..
 
 
 
rovero 




Pomógł: 8 razy
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 298
Skąd: Nowa Sól/Wrocław



Wysłany: Wto Sty 12, 2010 07:31   

Cytat:
I sęk w tym że nie ja rozwaliłem auto tylko to auto już musiało być rozwalone.


Jazda autem z zamarniętym układem chłodzenia może spowodować miejscowe gotowanie się silnika ze względu na brak obiegu co skutkować może pęknięciem głowicy, bloku itp.

WSZtm napisał/a:
pompa...


Wodna? Bardzo prawdopodobne... Łopatki stoją w zamarniętej wodzie a pompą kręci pasek więc może się ukręcić.

WSZtm napisał/a:
A jeśli nie to dziś lecę na pocztę słać pisemko..o zerwanie umowy..


Koniecznie, wyślij tak czy siak, kopię zachowaj dowód nadania także.
_________________
.: Podpis użytkownika wymaga edycji :.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum

Wersja do drukuWersja do druku
Dodaj temat do ulubionych

Skocz do:  

Podobne Tematy
Temat Autor Forum Odpowiedzi Ostatni post
Brak nowych postów Żółte tablice niemieckie? > ROVERek kupiony! :)
czyli zakup auta sprowadzonego
yoonior Prawo i ubezpieczenia 10 Pon Gru 15, 2008 14:49
piter34
Brak nowych postów [Prawo konsumenta] Kupiony używany silnik, niestety uszkodzo
oizo64 Prawo i ubezpieczenia 18 Pią Sty 08, 2010 23:42
Gość
Brak nowych postów Auto z USA
Rozan99 Prawo i ubezpieczenia 39 Sob Lip 12, 2008 17:03
maciej
Brak nowych postów jak wyrejestrować auto ??
Firq Prawo i ubezpieczenia 9 Pon Mar 04, 2013 21:01
chudson
Brak nowych postów Auto-szyby
machi12 Prawo i ubezpieczenia 17 Sro Wrz 07, 2011 21:30
tomhas



Forum Klubu ROVERki.pl  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group | © klub ROVERki.pl
Hosted by NETLink