widzisz marka już nie istnieje w pierwotnej formie, a okazuje się że już lata temu wyprzedzili konkurencje i zbudowali autonomiczne auto, które robi co chce i to nauczyło się samo po tylu latach, a Ty narzekasz
lubie tu zaglądać, byle pierdoła jest tu podnoszona do rangi końca świata + wesoły opis, a dalej nikt nawet nie próbuje poprawić bolączek tego auta - choć to na całość zajęło by max 2 dni xD
_________________ to boost or to boost even more - that's a question
lubie tu zaglądać, byle pierdoła jest tu podnoszona do rangi końca świata + wesoły opis, a dalej nikt nawet nie próbuje poprawić bolączek tego auta - choć to na całość zajęło by max 2 dni xD
Dam Ci narzędzia i ciepłą, dużą halę, ale dopiero po godzinie 20, oraz hajsu na części nie dostaniesz. Jak masz tyle mocy przerobowych, to przyjedź i zrób te wszystkie pierdoły w 2 dni, zrobimy ten wątek jeszcze weselszym. Swoją drogą skoro to same drobiazgi, to może go ode mnie tanio kupisz, zrobisz w 2 dni i sprzedasz trójkę drożej? Tak, to chyba dobre rozwiązanie, pomyśl. Cieszy mnie również fakt, że masz do czynienia z samochodami utrzymanymi w znacznie gorszym stanie jeśli są to dla Ciebie pierdoły.
Dla mnie to jest paździerz, na którego szkoda mi czasu, bo mam go bardzo mało i na którego nie mam ochoty wydać ani złotówki (i chyba już kilka razy dość wyraźnie o tym napisałem), dla Ciebie super auto z paroma drobiazgami do poprawki w max 2 dni. Widocznie żyjemy w innym świecie.
Dla mnie to jest paździerz, na którego szkoda mi czasu, bo mam go bardzo mało i na którego nie mam ochoty wydać ani złotówki (i chyba już kilka razy dość wyraźnie o tym napisałem), dla Ciebie super auto z paroma drobiazgami do poprawki w max 2 dni. Widocznie żyjemy w innym świecie.
Paździerz, jak go nazywasz którego sam kupiłeś, sam go oglądałeś, do kogo masz pretensje? Taki znawca jesteś aut w idealnym stanie, a tylu mankamentów nie zauważyłeś przy kupnie?
kupiłeś go zimą z pod chmury o godzinie 20 w ciemnych okularach?
Po nowe bez wad idzie się do salonu.
Wystarczyło wydać 100 przy zakupie, jechać na stację diagnostyczną, wjechać na podnośnik i obejrzeć, być może wtedy negocjował byś cenę i zaoszczędził te 3000 zł o których ciagle tu wspominasz.
Nie widziałem tego auta na oczy, nie znam poprzednich właścicieli, więc nikogo nie bronię, ale podpisałeś umowę, zgodziłeś się ze stanem faktycznym samochodu i przystałeś na taką a nie inną cenę. Nie wiem, może to auto faktycznie nie jest idealne, nikogo nie osądzam, ale jeśli spodziewałeś się pięknego auta jak z salonu to wystarczyło przyłożyć się do oględzin przed zakupem, a nie teraz nadąsany twierdzisz żę szrot kupiłeś
Ja rozumiem, że klubowych kolegów i koleżanki się broni, ale przestańcie już wszyscy pieprzyć o tych nowych z salonu i "widziały gały co brały". Nie chce mi się tego po raz setny wyjaśniać, a przy okazji zapewniam, że gdybym go jednak dużo dokładniej obejrzał, to bym go po prostu nie kupił i zmarnował hajs na wyjazd, bo właściciele byli przekonani o jego zajebistości i w ogóle nie było mowy o negocjacjach. Klubowy, fajny, kochsny, w zasadzie to w ogóle nie wiemy czy go sprzedawać, bo jest taki fajny i zadbany. Blablabla
PS.
Zapis o zapoznaniu się ze stanem samochodu i jego akceptacją nie jest w tym kraju zgodny z prawem i nie stanowi podstawy do odrzucenia roszczeń kupującego. To tak na marginesie, warto o tym wiedzieć.
To co, jak taki fajny i tani, to dlaczego nikt go nie chce?
Zapis o zapoznaniu się ze stanem samochodu i jego akceptacją nie jest w tym kraju zgodny z prawem i nie stanowi podstawy do odrzucenia roszczeń kupującego. To tak na marginesie, warto o tym wiedzieć.
Podaj podstawę prawną bo na razie to jest bla bla bla
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Ja rozumiem, że klubowych kolegów i koleżanki się broni, ale przestańcie już wszyscy pieprzyć o tych nowych z salonu i "widziały gały co brały".
A potrafisz czytać ze zrozumieniem? Ze ich nie znam i auta na oczy nie widziałem? Czy masz problemy z czytaniem tak jak z oględzinami auta. Sam przyznałeś:
_markos napisał/a:
przy okazji zapewniam, że gdybym go jednak dużo dokładniej obejrzał, to bym go po prostu nie kupił i zmarnował hajs na wyjazd,
Czyli tego nie zrobiłaś. Do kogo wiec masz pretensje, jeśli byleś napalony jak szczerbaty na sucharki i pobieżnie obejrzałeś auto to zaakceptowałeś jego stan jak widziałeś. Moim zdaniem to tyle w temacie...
Zapis o zapoznaniu się ze stanem samochodu i jego akceptacją nie jest w tym kraju zgodny z prawem i nie stanowi podstawy do odrzucenia roszczeń kupującego. To tak na marginesie, warto o tym wiedzieć.
Podaj podstawę prawną bo na razie to jest bla bla bla
Słowo klucz: rękojmia. Wcześniej "odpowiedzialność sprzedawcy". Żaden zapis, nawet tak popularne w ogłoszeniach i aukcjach "daję miesiąc gwarancji rozruchowej" tego nie uchyla.
Widywałem superstjunowane piękne MG za 12 od właścicieli pasjonatów, którym wydaje się, że za wszystkie serwisy i proste tuningi trzeba odzyskać kasę, to swojego kundla nie sprzedam za 6? Za 5500 oddam, no tylko brać, parę godzinek grzebania i będzie lalka!
Ostatnio zmieniony przez _markos Sob Gru 05, 2015 14:20, w całości zmieniany 1 raz
A na poważnie, to skończył byś pitolić już te smuty bo żalisz się i narzekasz gorzej niż moja teściowa przecież jak sprzedasz parcha za 6 koła to będziesz stratny w wuj, zaciśnij dupę i go zwyczajnie napraw. Ale nie lepiej zarzekań na wszystko dookoła, to takie polskie
Ja swojego 620 Ti rok doprowadzałem do normalnego stanu, ciągle wychodziły jakieś fakapy czy inne gówna po poprzednich właścicielach, wpakowałem w niego już ze 3x cenę zakupu i jeszcze nie jest idealnie. Ale jakoś nie wylewałem swoich smutków na forum tym czy innym, ze mi poprzednik nie powiedział tego czy owego i że jeszcze tamto zataił, nawqurewiałem się co nie miara, ale auto naprawiłem i teraz się cieszę, ze mam dosyć rzadki model w przyzwoitym stanie
sknerko co do zapoznania się ze stanem pojazdu to akurat _markos ma rację (kiedyś to sprawdzałem). Kwestia egzekucji tego jest raczej nierealna (chyba, że kupujesz od handlarza - osoba prywatna nie musi znać się na samochodach, z handlarzem jest łatwiej, że on MUSI znać stan techniczny pojazdu).
Co do samochodu zgadzam się ze slaxem. Spójrz w mój temat ile ja rzeczy zrobiłem przy mojej 75 i ile kasy w nią władowałem (a mam samochód jakiś rok i 2 miesiące). Takie życie - wdepnąłem na minę ale jakoś żyć trzeba. Ważne, że samochód jest w 1 kawałku nie spawany z 3, rdzy nie ma a reszta jest do ogarnięcia.
Słowo klucz: rękojmia. Wcześniej "odpowiedzialność sprzedawcy". Żaden zapis, nawet tak popularne w ogłoszeniach i aukcjach "daję miesiąc gwarancji rozruchowej" tego nie uchyla.
Widać marne masz pojęcie o prawie w Polsce, bo to co napisałeś dotyczy tylko i wyłącznie sprzedawcy-przedsiębiorcy jak kupujesz na umowę cywilno-prawną to ani sprzedający ani kupujący nie musi znać się na autach co powoduje że możesz zwrócić auto tylko jak udowodnisz przed sądem że ktoś celowo cię oszukał lub ukrył wadę. I nie mądruj się w tematach o których masz mgliste pojęcie.
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum