Pomógł: 33 razy Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 371 Skąd: Pszczyna
Wysłany: Nie Lut 08, 2009 11:40
sknerko napisał/a:
jak tak ciężko wchodzą biegi to najczęściej jest wina mechanizmu który przekłada ruch gałki na zmiany w skrzyni specjalnie piszę mechanizmu bo w różnych wozach jest różny (w R75 są jakieś linki i już czytałem że się rozregulowują), we fiatach jakaś łódeczka się wyrabia, a w VW chyba krzyżak czy coś. Pierwsze objawy najczęściej da się regulować ale co bardziej wyrobione się wymienia. oprawca_1978 pisze że zużywają sie synchronizatory od wbijania biegu 1 podczas toczenia się samochodu i ma rację, mój mechanik natłukł mi po łbie za takie coś i od tego czasu wbijam jeden na postoju a jak mam garb to tylko przy zimnym silniku wbijam jeden(za wysokie obroty i na dwójce za szybko) tylko że prawie zatrzymuję w miejscu samochód żeby wkleszczyć. Z wstecznym jest jak pisze oprawca_1978 bezwładność wałków skrzyni potrafi spowodować zgrzyt a czasem wytarte sprzęgło nie pozwala na normalne wkleszcanie (ciekawe czemu wytarte sprzęgło najczęściej zaczyna się objawiać na wstecznym )sprzęgło wytarte może też utrudniać wbicie jedynki ale rzadziej
wild_weasel napisał/a:
Kolega nie napisał, że wówczas, gdy zgrzyta czy cośtam. Ale nie przekonuję na siłę. Do mnie argumentacja oprawcy_1978 trafia - i nie wrzucam już jedynki w czasie jazdy (nie zgrzytała mi, tylko czasem nie wchodziła). Może i skrzyni to nie szkodziło, ale unikanie redukcji na I bieg też szkodliwe nie jest.
doszedłem do takich wniosków sam chociaż mechanik ze mnie żaden ale jak mi ciężko się redukowało to nie wrzucałem jedynki a potem zdarzyło mi się jechać z moim mechaniorem przez śpiących policjantów i w łeb dostałem za wbijanie biegu na siłę, od tego czasu naprawdę sporadycznie zdarza mi sie świadomie niszczyć skrzynię tylko w krytycznych sytuacjach
W takim razie proponuje wrzucanie pozostalych biegow (2,3,4,5) rowniez na postoju bo zurzyja ci sie synchronizatory . Synchronizatory wlasnie po to tam sa zeby mozna bylo wrzucac biegi jak auto sie toczy. pozdro
_________________ [R 45 1.8 00r]
SPAMU¦
Wysłany: Nie Lut 08, 2009 11:40 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
W takim razie proponuje wrzucanie pozostalych biegow (2,3,4,5) rowniez na postoju bo zurzyja ci sie synchronizatory . Synchronizatory wlasnie po to tam sa zeby mozna bylo wrzucac biegi jak auto sie toczy. pozdro
Oj czytałeś wywód oprawcy_1978? bo może czegoś nie trybisz idąc twoim tokiem myślenia nie jeździjmy samochodami bo się skrzynia/silnik zużywa oprawca_1978 nie pisze o normalnym zużyciu tylko o zwiększonym od takich żeczy. Mój mechanik też mi dał nauczke nie za redukcję do jeden tylko za redukcję w sytuacji gdzie dwójką można i nie dlatego że się zużywa (bo wszystko się zużywa) tylko dlatego że ja to psuję i tyle. Nie będę się z tobą wykłócał bo ja mechanik nie jestem ale teorie oprawcy_1978 do mnie przemawiają jak zresztą do kol. wild_weasel też, czyli sam nie jestem
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Pomógł: 33 razy Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 371 Skąd: Pszczyna
Wysłany: Nie Lut 08, 2009 12:05
sknerko napisał/a:
Oj czytałeś wywód oprawcy_1978? bo może czegoś nie trybisz idąc twoim tokiem myślenia nie jeździjmy samochodami bo się skrzynia/silnik zużywa oprawca_1978 nie pisze o normalnym zużyciu tylko o zwiększonym od takich żeczy. Mój mechanik też mi dał nauczke nie za redukcję do jeden tylko za redukcję w sytuacji gdzie dwójką można i nie dlatego że się zużywa (bo wszystko się zużywa) tylko dlatego że ja to psuję i tyle. Nie będę się z tobą wykłócał bo ja mechanik nie jestem ale teorie oprawcy_1978 do mnie przemawiają jak zresztą do kol. wild_wasel też, czyli sam nie jestem
Wiesz co z tymi biegami to byla ironia, bo nie ma zadnej roznicy w synchronizacji biegu 1 z pozostalymi (oprocz wstecznego). Niepowino sie wrzucac biegu 1 jezeli samochod toczy sie ze zbyt duza predkoscia bo mozna uszkodzic silnik jak i skrzynie biegow. Ale dlawienia auta na dwojce przed progiem zwalniajacy na drodze pod gore nie rozumie. Ja we wszystkich samochodach ktore mialem redukowalem na 1 bieg podczas toczenia (w granicach rozsadku) czyli predkosc max 15km/h i skrzynie biegow maja sie dobrze. A i jedyneczka przy toczeniu wchodzi mi jednym palcem. pozdro
Ale dlawienia auta na dwojce przed progiem zwalniajacy na drodze pod gore nie rozumie. Ja we wszystkich samochodach ktore mialem redukowalem na 1 bieg podczas toczenia (w granicach rozsadku) czyli predkosc max 15km/h i skrzynie biegow maja sie dobrze. A i jedyneczka przy toczeniu wchodzi mi jednym palcem. pozdro
snake ty chyba czegoś nie trybisz napisałem gdzieś że kategorycznie nie wolno pod groźbą uszkodzenia? nie ja też czasami redukuję do jedynki bo dwójką za szybko albo nie uciągnie np pod górke przez próg ale wtedy zwalniam prawie do 0 no max 10km/h nadal nie przeczytałeś oprawcy_1978.
oprawca_1978 napisał/a:
Gdy samochód jedzie sobie, nawet wolno, to różnica w obrotach pomiędzy wałkiem pośrednim a wałkiem głownym będzie tak duża (a synchronizator wyrównuje te obroty pomiędzy nimi, zanim tuleję przesuwną biegu da się spiąć, by połączyć danym przełożeniem wałek główny z pośrednim), że nawet synchronizator biegu pierwszego nie da go wcisnąć, albo uczyni to po wielkich oporach, co będzie dla niego wysiłkiem, od którego szybko się zużyje.
zacytuję dla jasności o co chodzi. To do mnie przemawia.
A jeżeli jedyneczka nie wchodzi lekko to coś jest nie teges z układem przeniesienia napędu i tyle.
Ciufcia napisał/a:
snake0908 napisał/a:
Ale dlawienia auta na dwojce przed progiem zwalniajacy na drodze pod gore nie rozumie.
ja też nie, dlatego zatrzymuje się przed progiem i wrzucam jedynkę
no to takich trzech jak nas dwóch to nie ma ani jednego
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
Pomógł: 33 razy Dołączył: 25 Mar 2007 Posty: 371 Skąd: Pszczyna
Wysłany: Nie Lut 08, 2009 12:41
sknerko napisał/a:
A jeżeli jedyneczka nie wchodzi lekko to coś jest nie teges z układem przeniesienia napędu i tyle
Tak jak juz pisalem mi jedyneczka wchodzi jednym palcem nawet jezeli auto sie toczy. Takze jest wszysto raczej teges . Ja tak jezdze caly czas i nie mam zadnych problemow ze skrzynia. Takze jestem praktycznym przykladem ze wrzycanie jedynki jak auto sie toczy max 15km/h nie szkodzi skrzyni.
Skonczmy juz ten watek, nich se kazdy jezdzi jak chce. To pisalem ja uzytkownik i mechanik w jednym .
jak tak ciężko wchodzą biegi to najczęściej jest wina mechanizmu który przekłada ruch gałki na zmiany w skrzyni specjalnie piszę mechanizmu bo w różnych wozach jest różny (w R75 są jakieś linki i już czytałem że się rozregulowują), we fiatach jakaś łódeczka się wyrabia, a w VW chyba krzyżak czy coś. Pierwsze objawy najczęściej da się regulować ale co bardziej wyrobione się wymienia. oprawca_1978 pisze że zużywają sie synchronizatory od wbijania biegu 1 podczas toczenia się samochodu i ma rację, mój mechanik natłukł mi po łbie za takie coś i od tego czasu wbijam jeden na postoju a jak mam garb to tylko przy zimnym silniku wbijam jeden(za wysokie obroty i na dwójce za szybko) tylko że prawie zatrzymuję w miejscu samochód żeby wkleszczyć. Z wstecznym jest jak pisze oprawca_1978 bezwładność wałków skrzyni potrafi spowodować zgrzyt a czasem wytarte sprzęgło nie pozwala na normalne wkleszcanie (ciekawe czemu wytarte sprzęgło najczęściej zaczyna się objawiać na wstecznym )sprzęgło wytarte może też utrudniać wbicie jedynki ale rzadziej
wild_weasel napisał/a:
Kolega nie napisał, że wówczas, gdy zgrzyta czy cośtam. Ale nie przekonuję na siłę. Do mnie argumentacja oprawcy_1978 trafia - i nie wrzucam już jedynki w czasie jazdy (nie zgrzytała mi, tylko czasem nie wchodziła). Może i skrzyni to nie szkodziło, ale unikanie redukcji na I bieg też szkodliwe nie jest.
doszedłem do takich wniosków sam chociaż mechanik ze mnie żaden ale jak mi ciężko się redukowało to nie wrzucałem jedynki a potem zdarzyło mi się jechać z moim mechaniorem przez śpiących policjantów i w łeb dostałem za wbijanie biegu na siłę, od tego czasu naprawdę sporadycznie zdarza mi sie świadomie niszczyć skrzynię tylko w krytycznych sytuacjach
No proszę, jakie mądre nauki. Ale to naruszanie nietykalności cielesnej mi się nie podoba (art. 217 par. 1 KK się kłania, Oprawca to niezły karnista).
Chyba przepadł gdzieś (skasowano?) mój przydługi wywód, acz nauczcie się, kierowcy moi kochani, jednego w tej materii - nie wbijajcie jedynki gdy pojazd się toczy, a jedynie wtedy, jak się zupełnie zatrzyma. Ze wstecznym to wręcz konieczność, bo inaczej skrzynka zawarczy na nas ścinanymi zębami.
Lepiej już wrzucić II bieg i "bujnąć" samochód z niego, niż na siłę wbijać jedynkę, niszcząc w ten sposób mechanizm wybierania i włączania biegów, pierścień synchronizatora i zęby wielowypustów sprzęgieł przesuwnych włączania biegów.
ps. A tak wiele razy pisane jest na tym forum o zepsutych mechanizmach włączania biegów. Może to właśnie od "siłowania" się ze skrzynią biegów? Jak znam życie - to wielce prawdopodobne.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
nie nie, nie przepadł jest do niego odnośnik parę postów wyżej o tu:
wild_weasel napisał/a:
Chesterrr napisał/a:
Chyba lepiej znam mój samochód i wiem kiedy i gdzie mogę jeździć na jakim biegu... Oj oj widzę, że źle działa na Ciebie różowy znaczek obok nicka, że zaraz uczysz mnie jeździć...
Koleżanko... klik
a co do nietykalności to kichać to nie bolało
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
"A więc jak w temacie czasami mam problem z wbiciem jedynki zauważyłam takie cosik, że jak nadepne sprzęglo do końca to nie chce wejść ale jak lekko podniosę nogę to wchodzi.Tylko że nie zawsze sie tak dzieje czasem jest normalnie a czasem muszę wcelowywać bieg.
Co jest tego przyczyną?"
Zakładając temat problem przedstawiłem w ten oto sposób a widzę, że zaczynacie toczyć wojnę o te biegi. Może źle sprecyzowałem problem ale chodzi mi o niewchodzenie jedynki kiedy samochód się zatrzyma lub kiedy ruszam z miejsca i to samo dotyczy wstecznego
Pozdro
A więc przy okazji toczenia wojen napisałem może być wyrobiony mechanizm wkleszczania biegów albo sprzęgło lekko niedomaga ew. jak sugeruje oprawca_1978 luzy w skrzyni lub nadwyrężony synchronizator tylko że trzeba się zmusić do czytania ze zrozumieniem
_________________ wcześniej PoldoRover 10 lat złego słowa nie powiem
Rover 220SDi "szedł jak pocisk"
LR Freelander 1.8 Hard top PB/LPG będę tęsknił
teraz Rover 75 2.0 V6 Charme [mruczek] zobaczymy kupiony 13 w niedzielę
LR Freelander 1.8 SCAPA Sport
MG TF 160 srebrny pocisk
A więc przy okazji toczenia wojen napisałem może być wyrobiony mechanizm wkleszczania biegów albo sprzęgło lekko niedomaga ew. jak sugeruje oprawca_1978 luzy w skrzyni lub nadwyrężony synchronizator tylko że trzeba się zmusić do czytania ze zrozumieniem
Żeby włączyć bieg, musi być spełnionych kilka dyskretnych warunków. Pierwszy z nich - to rozłączenie silnika ze skrzynią biegów, za co odpowiada sprzęgło, a zwłaszcza - mechanizm sterowania sprzęgła (pedał, linka [układ hydrauliczny ewentualnie], dźwignia [łapa] sprzęgła, łożysko wyciskowe sprzęgła, itd...)
Drugi warunek - to nie za duża RÓŻNICA PRĘDKOŚCI pomiędzy obrotami wałka pośredniego, który jest sprzęgnięty z silnikiem (przez sprzęgło) a wałkiem głównym, który sprzęgnięty jest z wałkiem dyferencjału (w moim Polonezie za pośrednictwem wału napędowego, tłumika drgań skrętnych po drodze, wielowypustu, kompensującego zmienną długość wału z racji pracy zawieszenia mostu tylnego i "bujania" się w swych posadach, skrzyni i silnika), potem dwóch przegubów Cardana (które wymyślili już ponad 2000 lat temu Rzymianie) a potem, przekładni głównej, która jest redukującą i kątową, zarazem, potem poprzez mechanizm różnicowy (dyferencjał) czyli kosz mechanizmu różnicowego, oś [pojedynczą] satelitów, dwa owe satelity, które to sprzęgnięte są dopiero wspólnie, poprzez koronki półosi, poprzez wielowypusty, w których to "koronkach" one, dwie sobie siedzą, na koła mego leciwego pojazdu.
Jeśli różnica obrotów pomiędzy wirującym wałkiem pośrednim a głównym będzie znaczna, to nawet, jeśli mechanizm włączania biegów posiada wielce zacne urządzenia, zwane synchronizatorami, które są niczym innym, jak CIERNYMI SPRZĘGŁAMI STOŻKOWYMI, służącymi do wyrównywania obrotów ww. wałków, kosztem TARCIA pomiędzy pierścieniem synchronizatora, a jego osadą, którą jest stosowne gniazdo w TULEI PRZESUWNEJ włączania biegów, to pomimo tego, że posiadają owe synchronizatory swoje sprężyny spiralne, to jeśli różnica tych prędkości obwodowych będzie ZA DUŻA, to biegu NIE DA SIĘ WŁĄCZYĆ, albo się da, jeśli użyjemy NISZCZĄCEJ siły, tj. nadmiernego nacisku na dźwignię zmiany biegów.
Z racji tego, że owa dźwignia jest podobną do tej (z racji proporcji pomiędzy punktem obrotu) jak ta (o mniejszych oczywiście, proporcjach) którą Archmedes chciał Ziemię podważyć (i teoretycznie, chłopak, rację miał) KAŻDY nasz nacisk na nią, będzie się stosownie proporcjonalnie, z siłą o tyle RAZY WIĘKSZĄ, o ile owe przełożenie jest proporcjonalnie, "odkładać" na sprzęgłach przesuwnych włączania biegów, na czym najbardziej ucierpią właśnie owe biedne, cienkie, chimeryczne pierścienie synchronizatorów.
Pamiętajcie, jak to uczyła mądra instrukcja do bardzo dobrych i już, niestety, niezmiernie rzadko występujących samochodów na naszych drogach, tj. Zastawach 1100, nomen-omen, Fiatach 128, bardzo fajnych i jak na swoje czasy, nowoczesnych pod wieloma względami samochodów (aż dziwne, że Włosi je wymyślili) uczyła ona po prostu, włączania biegów poprzez działanie na dźwignię zmiany biegów DWOMA PALCAMI. Dosłownie tak stało w książce samochodu - "dwoma palcami".
Jeśli samochód przemieszcza się z jakąś tam prędkością rzędy 10 - 15 km/h, to próba wrzucenia pierwszego biegu, w KAŻDYM samochodzie posiadającym manualną skrzynkę biegów wyposażoną w synchronizację cierną (zdecydowana większość pojazdów niszczących nasze drogi) to NIE UDA SIĘ TO bez stopniowego niszczenia zarówno mechanizmu wybierania biegów, włączania i synchronizacji.
I niech mnie kule bilardowe biją, jeśli jest inaczej.
_________________ Człowiek pochodzi od małpy. W czerwonym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum