Wysłany: Wto Lut 03, 2009 22:50 [R216Si 97r.] Nie mogę uruchomić silnika
Witam
Jak w temacie, dramat. Wczoraj jezdzilem troche po szybko marznacej breji - w anglii chyba nie mają pługów... Wieczorem zaparkowałem auto, mrozik był może z -2. Pare godzin pozniej probuje go odpalić i cisza, kompletna, żadnego dzwieku. 3-4 próby, nic, za 5 pyk i odpalił jak gdyby nigdy nic.
Dziś rano wsiadam do auta, przekrecam kluczyk i jest to samo, wita mnie głucha cisza, słychać tylko jak cyka jakiś przekaźnik ale rozrusznik nie kręci, cisza. Auto stało cały dzień, wieczorem po pracy wsiadam, przekrecam kluczyk i pyk... znowu odpala za pierwszym razem, tak jak zawsze. Pare godzin pozniej wybralem sie na zakupy, po 15 minuta wychodze ze sklepu i co - wita mnie martw cisza. Zero jakiekolwiek reakcji na przekrecenie kluczyka, kontrolki sie swiecą, przekanik cyknie i to tyle, rozrusznik nie kreci. Auto stoi i zamarza pod sklepem.
Jakiś pomysł co się mogło stać?? Akumulator jest nowy, ma moze miesiąc, nigdy wczesniej nie mialem klopotów z odpaleniem silnika.
SPAMU¦
Wysłany: Wto Lut 03, 2009 22:50 Post o charakterze reklamowym. Każde Twoje kliknięcie zwiększa nasze szanse przeżycia ;)
skoro za któryms raze łapie, to albo przekaźnik stacyjki, albo automat rozrusznika... ewentualnie po prostu luźna wsówka na automacie
sprawdź, czy jak nie kręci, to na wsówkę podawane jest napięcie...
_________________ W przypadku obu Roverków w zasadzie mogę powiedzieć, że to spełnienie marzeń. Całe szczęście zostało jeszcze trochę do spełnienia
Z pewnoscią gdzieś brakuje styku. Dzisiaj było to samo, 20 kręceń i cisza, za 21 pyk i pali jak złoto.
sTERYD napisał/a:
...albo przekaźnik stacyjki, albo automat rozrusznika... ewentualnie po prostu luźna wsówka na automacie
sprawdź, czy jak nie kręci, to na wsówkę podawane jest napięcie...
bliższe namiary gdzie mam szukać tych usterek? musze się dobrać do stacyjki? pogrzebać w konkretnym miejscu pod maską? Nie jestem mechanikiem samochodowym.. ale lubie rozbierać
Brak dostępu do netu zawiesił moje wołania o pomoc
Trop był właściwy, rzeczywiście problem leżał w rozruszniku - szczotki się zawieszały. Czyszczenie i konserwacja pomogły, teraz odpala bez zarzutu.
Wątek do zamknięcia, pozdrawiam innych szczęśliwców ktorych spotkało to samo
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum