Pomógł: 25 razy Dołączył: 08 Maj 2008 Posty: 387 Skąd: Wrocław / Lubrza
Wysłany: Sro Wrz 02, 2009 11:45
cały czas mowa o piance montażowej do okien i drzwi?
ciekaw jestem efektów,
jednak ta pianka po zastosowaniu powiększa swoją objętość i może się dostać w niechciane miejsca. Druga sprawa po zaschnięciu staje się twarda i sztywna i mi to się kojarzy jak próba wygłuszania styropianem
chcecie zastosować ją wpuszczając między boczek a blachę drzwi bez ściągania? czy wypełnić ściągnięty boczek i później to przytwierdzić do drzwi?
chcecie zastosować ją wpuszczając między boczek a blachę drzwi bez ściągania czy wypełnić ściągnięty boczek i później to przytwierdzić do drzwi?
W pierwszej wersji nie mam kontroli nad tym, gdzie idzie pianka, a gdzie nie. W drugiej narażam się na to, że pianka nieprzytwierdzona do blachy będzie diabelsko skrzypieć.
Ja zamierzam okleić całe drzwi (blachę) taśmą dekarską, dzięki czemu zakleję wszystkie otwory czymś mocnym i pianka nie wepchnie folii do środka drzwi. Następnie okleję taśmą malarską boczek na brzegach, żeby się nie pobrudził i naładuję piankę do środka boczka tak, aby była trochę wewnątrz (żeby nie wystawała poza jego płaszczyznę przylegania do drzwi), dzęki czemu, gdy pianka "urośnie" przyklei się do blachy (taśmy dek.) ale nie odepchnie boczka. Tym samym wyeliminuję skrzypienie. W piątek pacnę kupkę pianki, żeby zobaczyć ile przyrośnie.
Oczywiście to wszystko teoria - praktyka w sobotę, a efekty będzie można ocenić po kilku tygodniach - czy pianka się odklei, czy zacznie skrzypieć; czy w ogóle wyciszy mi to auto. Napewno zdam relację po robocie. Sam jestem ciekaw czy to wszystko nie wybuchnie
_________________ Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
Weź pod uwagę, że zazwyczaj się tłumi/ uszczelnia taśmami/matami itp. Są to raczej konwencjonalne metody. W momencie kiedy kilka mm taśmy robi robotę to co zrobi kilka cm pianki ? Zrobi większą robotę
Niestety nie. Pianka ma bardzo mały ciężar właściwy i praktycznie zlikwiduje tylko rezonans między blachą a tapicerką (chociaż też nie zawsze, bo objętość powietrza zamkniętego w pęcherzykach pianki może mieć objętość zbliżoną do wielokrotności objętości rezonansowej i potęgować rezonans). Natomiast odpowiednie maty maja bardzo duży ciężar własny i skutecznie usztywniają blachę i eliminują jej drgania. Poza tym dobrze przyklejona mata uszczelnia komorę drzwi i tworzy pudło rezonansowe (i poduszkę powietrzną) dla głośnika.
Podsumowując - pianka ma sens tylko przy porządnie wygłuszonych drzwiach przy pomocy mat i pozwala usztywnić tapicerkę, a nie blachę drzwi. jednak szkoda niszczyć tapicerkę pianką i lepiej w tym celu zastosować dobrą gęstą gąbkę (najlepiej o zamkniętym profilu pęcherzyków, żeby nie chłonęła wody)
Pomógł: 35 razy Dołączył: 20 Gru 2008 Posty: 775 Skąd: Głogów / Leeds w UK
Wysłany: Czw Wrz 03, 2009 10:43
radek100nx
Namotałeś.
Cytat:
(chociaż też nie zawsze, bo objętość powietrza zamkniętego w pęcherzykach pianki może mieć objętość zbliżoną do wielokrotności objętości rezonansowej i potęgować rezonans)
Mimo zagmatwanego języka i pojęć, które nie istnieją zrozumiałem o co chodzi. Po pierwsze nie ma czegoś takiego jak objętość rezonansowa, w zasadzie to jest ale używanie takiego pojęcia jest bez sensu. Każda objętość ma swoją częstotliwość rezonansową więc stwierdzenie "objętość rezonansowa" odnosi się do każdego litrażu i każdej częstotliwości. Częstotliwość rezonansowa dla danej pojemności ( w tym wypadku komory w drzwiach owszem ).
Cytat:
j i potęgować rezonans
No proszę, bez sensu jest to co piszesz. Częstotliwość rezonansowa to częstotliwość przy, której praca głośnika wprawia obudowę w drgania ( rezonans ). To czym się obudowę obije, uszczelni itd nie ma nic do rzeczy. Tu chodzi o pojemność przy danym głośniku a nie rodzaj materiału.
Cytat:
objętość powietrza zamkniętego w pęcherzykach pianki może mieć objętość zbliżoną do wielokrotności objętości rezonansowej
Tyle, że obudową tego głośnika nie będzie pianka a przestrzeń między blachami, która nie ulegnie zmianie w zależności czy uszczelnimy ją dyktą, sklejką, matą, pianką, taśmą klejącą. Co innego gdyby zrobić to gąbką, gąbka przepuści powietrze bez problemu, do tego nieco spowolni przepływ fali dźwiękowej...
Cytat:
Poza tym dobrze przyklejona mata uszczelnia komorę drzwi i tworzy pudło rezonansowe (i poduszkę powietrzną) dla głośnika
Nie stworzy poduszki z dwóch powodów. Po pierwsze, mimo takiego zabiegu drzwi wciąż są nieszczelne. Po drugie objętość drzwi jest wielokrotnie większa niż optymalna objętość obudowy dla danego głośnika. Kilkakrotnie powyżej objętości optymalnych obudowa zamknięta ( załóżmy, że drzwi nią są ) traci kilka ze swoich cech między innymi "poduszkę powietrzną" a dlaczego? Powietrza jest tam za dużo aby praca głośnika miała istotny wpływ na jego kompresję w obudowie.
Cytat:
odsumowując - pianka ma sens tylko przy porządnie wygłuszonych drzwiach przy pomocy mat i pozwala usztywnić tapicerkę, a nie blachę drzwi.
Wybraź sobie sytuację. Załóżmy, że pozbawiliśmy drzwi ścianki zewnętrznej ( tej z zewnątrz samochodu ). Patrząc od zewnątrz mamy więc przed sobą szybę a za nią wewnętrzną ściankę. Szybę pomijamy. Ściągnijmy boczek z takich drzwi. Następnie spróbujmy palcem wdusić daką blachę, będzie to dość łatwe. Równie łatwo jest ją wdusić z nałożoną matą. Teraz założ boczek i zrób to samo, równie łatwe zadanie. Następnie wypełnij pianką przestrzeń między boczkiem a ścianką i spróbuj raz jeszcze wdusić blachę. Będzie dużo trudniej z dwóch powodów. Pianka sama w sobie jest twarda ( jest też miękka odmiana ale mówimy o tej twardej już od kilkunastu postów... ) do tego sklejona z boczkiem, który też jest sztywny... no to tyle.
Poza tym w skrócie. Gdy da różne przedmioty ( mogą też być te same ) skleimy do siebie, to w miejscu sklejenia usztywni się tylko jedna czy obie? No obie przecież
tak z Twoja kultura osobista kolego, mozliwe, ze cos tam wiesz, ale sposob przekazywania swoich racji nie jest tolerowany na tym forum. 87 w nazwie to pewnie rocznik....boze az wstyd, ze taki "dudus" to moj rowiesnik...serdecznie przepraszam wszystkich szanujacych sie na forum za niego, to chyba ewenement. Generalnie my z 1987 kulturalniejsi jestesmy:)
dudus87 napisał/a:
pisze do Ciebie? skad ty sie wzioles nagle tu?
nie nagle, jestem tu od dawna a w temacie juz sie udzielalem. Nie piszesz do mnie, ale jak juz piszesz to pisz na temat a osobiste zwary na pw. Nie pasuje dziekujemy za dyskusje z Toba. Nie chodzi o to czy masz racje czy nie chodzi o zasady i kulture a przede wszystkim pisanie na temat!
Co do wygluszenia to Botanix, mysle ze Twoj pomysl czyli pianka w samym boczku nie nalezy do najlepszy. Zdecydowanie cos takiego nie spelni swojej funkcji a co najwazniejsze wkoncu sie pianka wypruszy!!! jezli ma pracowac miedzy plastikowym boczkiem a metalowa blacha to tym bardziej. Ja caly czas myslalem ze ta pianka ma isc miedzy blachy, przy zastosowaniu dystansow i obudowy szyby, mechanizmu podnoszenia itd!
[ Dodano: Czw Wrz 03, 2009 12:56 ]
EUREKA mam pomysl. Mysle, ze godny uwagi!
Generalnie pianka jest dobrym pomyslem ale przy drzwiach auta to dochodzi problem praktycznosci, zajdzie potrzeba cos naprawic w drzwiach a tu pianka:P
Dlaczego by nie zastosowac plyt z pianki. Np wziac jakis plaski karton w ksztalcie prostokata wymiary powiedzmy 310x200x20 Wypelniamy karton pianka, i zostawiamy az specznieje i zaschnie. Oczywoscie karton trzeba by wylozyc np folia aluminiowa i posmarowac jakims smarowidlem (olej wd40 czy co kolwiek) tak aby plytke poliuretanowa mozna bylo wyjac z kartona. Nastepnie po okelejeniu blach tasma dekarska wylozyc puste przestrzenia pianka, oczywiscie kawalkami docinanymi tak by pasowalo i przykleic je punktowo na jakis klej z rodziny cyjankowych (ala super glue, kropelka)
Przy dobrze wykonanaej robocie otrzymujemy niemal cala przestrzen wylozona pianka, a co najwazniejsze w razie demontazu wystarczy tylko powyjmowac klocki:)
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
kasjopea, ja tylko chcialem kolege upomniec:) bo nikt z wladzy widze, ze nie pilnuje porzadku. Bynajmniej ja mam inne pojecie porzadku ale to juz mniejsza z tym.
Zapowiadam, ze juz nie bede nic pisal pod adresem kolegi dudus87, mam nadzieje, ze bedzie milo i przyjemnie sie dyskutowalo w jego towarzystwie.
PS co sadzicie o moim pomysle z plytkami, cegielkami z PU??
_________________ .: Podpis użytkownika wymaga
edycji :.
Pomógł: 35 razy Dołączył: 20 Gru 2008 Posty: 775 Skąd: Głogów / Leeds w UK
Wysłany: Pią Wrz 04, 2009 01:23
faecd,
Co do pomysłu to ciężko coś powiedzieć. Generalnie na pewno coś da, mnie jednak "pociąga" pomysł wypełnienia całego boczku, jakoś mi to bardziej podochodzi. Co do potrzeby ściągnięcia go... trudno trzeba to trzeba pianka droga nie jest .
Udało się. Kilka godzin zabawy i drzwi kierowcy zrobione. Zastrzegam, że nigdy nie byłem majsterkowiczem i takie rzeczy robię „jak mnie najdzie”, także zaawansowanych działaczy proszę o wyrozumiałość.
Zanim zacznie się działać, najlepiej mieć wszystkie zaległe roboty w domu odbębnione (np. koszenie trawnika), żeby nie wysłuchiwać co 15min. od żony, że: „jest sobota, a ty się bawisz, zamiast zrobić coś pożytecznego”.
Oto mała relacja z działań na froncie:
Najpierw trzeba oczywiście przygotować sobie miejsce i narzędzia, i tak; w garażu mam bajzel, więc działałem przed garażem. Na ziemi mata z podłogi od sejaka vana i stary koc. Na zdjęciu pierwszym widać rzeczy, które wykorzystywałem:
Śrubokręt krzyżak (do odkręcenia 4-ch śrub w boczku), śrubokręt płaski (do wyjęcia 2-ch zaślepek), nożyk (ale zastąpiłem go nożyczkami), taśma dekarska 10m za 59zł (starczy na 4 drzwi i trochę bagażnika), pianka montażowa za 12,99zł (starczy na 4 drzwi i jeszcze zostanie), rozpuszczalnik (do odtłuszczania powierzchni), stara szmata (jeśli ktoś pomyślał o teściowej, to jest świnia-nie zięć), 2 piwa i fajki (do delikatnego zakrzywiania czasoprzestrzeni) – te ostatnie dla wtajemniczonych.
No i żaba; niezastąpiony kumpel-obserwator, który nie wytyka błędów.
Oto skan z manuala, pokazujący jak niczego nie uszkadzając, zdjąć boczek. Już chyba ktoś tu na forum opisywał to kiedyś ale powielam, aby było w jednym miejscu. Manual strona 734.
Tak wygląda boczek po zdjęciu od wewnątrz:
A tak drzwi po zdjęciu boczka:
Usunąłem starą folię i papierowe naklejki z boczka. Następnie je wyczyściłem i odtłuściłem. Kolejna sprawa to zabezpieczenie ruchomych części; wodzika od klamki i wodzika od bolca uruchamiającego zamek centralny. Sprawa dość prosta, bo wykorzystałem oryginalne kawałki filcu, które tam już były; na blachę pod wodzikiem nakleiłem kawałek taśmy dekarskiej, a na wodzik przyłożyłem filc i dokleiłem całość kolejnym kawałkiem taśmy. To sprawiło, że wodziki poruszały się swobodnie, a wygłuszenie się tam znajdowało.
Po wykonaniu tych czynności zacząłem wyklejać taśmą całe drzwi. Wyszedłęm z założenia, że za mojego życia nie będę musiał już więcej boczka zdejmować, więć zakleiłem wszystkie otwory, kable i wtyczki, oprócz tych, które trzeba podpiąć spowrotem do boczka.
Taśma jest wdzięcznym materiałem; bardzo plastyczna, dobrze tnie się nożyczkami i ma świetny klej. Niestety, ta część operacji jest najbardziej czasochłonna, a lepiej wykonać ją solidnie, żeby potem nic nie pukało i nie ciekło. Trzeba koniecznie przyjżeć się, gdzie jest miejsce styku krawędzi boczka i blachy, i docinać taśmę tylko do tego miejsca, aby później móc dopiąć wszystkie zatrzaski boczka przy montażu. Oczywiście wszystkie otwory montażowe, które się zakleiło, należy odsłonić. Oto efekt tej wyklejanki:
Następnie przymierzyłem boczek do drzwi i przyjżałem się, gdzie boczek bardziej dochodzi do blachy, a gdzie mniej. Dzięki temu oszacowałem mniej więcej, gdzie dać ile pianki, aby nie przesadzić na + lub -. Oprócz tego wyczytałem na opakowaniu, że pianka zwiększa objętość o ok. 100%.
I tak oto powstał plan, żeby w pobliżu otworów na klamkę i bolec nie ładować zbyt wiele pianki, to samo w okolicy głośnika, i dodatkowo okleić taśmą otwór w boczku, który prowadzi do sterowania lusterkami w podłokietniku lewym - wtedy pianka tam nie wlezie. Dodatkowo podokręcałem wszystkie możliwe śrubki w boczku. Tak to wyglądało po piankowaniu:
Następna rzecz to zamontować boczek spowrotem tak, aby niczego nie upieprzyć pianką. Mi prawie się to udało Podpowiem, że lepiej zakłada się boczek przy otwartej szybie Potem trzeba podobijać wszystkie zatrzaski, zamontować klamkę i podokręcać całość. Dobrze sprawdzić czy wszystko w lewych drzwiach działa U mnie działało, więc zostawiłęm na jakieś 2-3godz. otwarte wszystkie drzwi, aby wyschło. Po powrocie okazało się, że w bocznej kieszeni pianka wydostała się na zewnątrz ale poczekam do jutra, aż wyschnie na amen, to wtedy łatwo się ją oderwie w całości.
Ot i cała relacja
Jest to czasochłonna zabawa ale wiem już, że w następną sobotę zabieram się za prawe drzwi, a w jeszcze następną za drzwi tylne. Dlaczego tak się napaliłem? Bo dziś jechałem ok. 80km i nie wyrabiałem z wrażenia Po pierwsze (primo) drzwi zamykają się jak w aucie z wyższej półki, nie ma tego "kleknięcia" i następujących po nim wibracji. Po drugie (primo) dzwięk audio polepszył się diametralnie - czuję się jak w pokoju, nie ma żadnych pogłosów z lewej strony. Po trzecie (primo) z lewej strony nie słychać prawie wcale toczących się kół i szumu. Można to porównać do wrażenia jakie sięma zjeżdżając z wielkiej góry, i na dole przytyka się lewe ucho. Nienaturalne i dziwne wrażenie, bo jest tylko z lewej strony, reszta auta bez zmian. Po czwarte (primo) - nie stwierdzam minusów tej przeróbki.
Uważam, że po półtora roku kierowca zna swoje auto na tyle, że powyższe obserwacje można uznać za wielce prawdziwe. Gdy już wygłuszę wszystkie drzwi, dopiszę wrażenia z jazdy Ja przeróbkę polecam
_________________ Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
Ostatnio zmieniony przez Mayson Nie Wrz 06, 2009 09:02, w całości zmieniany 1 raz
Niezła robota, szacunek . I bardzo fajnie opisane. Żaby już nie komentuję
[ Dodano: Sob Wrz 05, 2009 22:39 ]
Zastanawiam się czy wolarza nie nakręcić na tę robotę . Tylko żaby nie mamy. Może być żaba bibelot, tudzież żaba Monika?
Dzięki Pełnia szczęścia będzie, gdy już zrobię resztę drzwi (mogłem kupić dwudrzwiowe auto )
Żaba była super - sama przyszła, pogapiła się, nasikała na koc i poszła Ale nie miała żadnych uwag co do roboty. To jest ważne, i takiej żaby szukajcie
_________________ Lincoln Continental `77 *** M-B 320E *** M-B E500
Jest to czasochłonna zabawa ale wiem już, że w następną sobotę zabieram się za prawe drzwi, a w jeszcze następną za drzwi tylne. Dlaczego tak się napaliłem? Bo dziś jechałem ok. 80km i nie wyrabiałem z wrażenia Po pierwsze (primo) drzwi zamykają się jak w aucie z wyższej półki, nie ma tego "kleknięcia" i następujących po nim wibracji. Po drugie (primo) dzwięk audio polepszył się diametralnie - czuję się jak w pokoju, nie ma żadnych pogłosów z lewej strony. Po trzecie (primo) z lewej strony nie słychać prawie wcale toczących się kół i szumu. Można to porównać do wrażenia jakie sięma zjeżdżając z wielkiej góry, i na dole przytyka się lewe ucho. Nienaturalne i dziwne wrażenie, bo jest tylko z lewej strony, reszta auta bez zmian. Po czwarte (primo) - nie stwierdzam minusów tej przeróbki.
Typowe 'objawy' wygłuszenia drzwi
_________________ R400 1.4, R620Ti, R420Si, R400 2.0 Turbo, R200 Coupe, R800 Coupe Turbo ->
R200 Coupe Turbo & V8
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum